Prawo i Sprawiedliwość

polska partia polityczna, narodowo-katolicka i zwykle zaliczana do prawicy, współtworząca rząd w latach 2006–2007 i 2015–2023
(Przekierowano z PiS)

Prawo i Sprawiedliwość (PiS)polska partia polityczna założona w 2001.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

  • 500 Plus powstał w Krakowie, podczas pewnej kolacji. Chyba prof. Rybiński wysunął taki pomysł: 1000 zł na jedno dziecko. Obliczyłem to sobie w pamięci, bo nieźle liczę w pamięci, że to jest kompletnie nierealne. I pomyślałem, że trzeba znaleźć jakąś inną formułę, ale trzeba to zrobić. I wyszło, że 500 zł na drugie dziecko i kolejne jest realne, o ile będziemy odpowiednio energicznie działać w tych kwestiach, których symbolem jest VAT.
  • [A]bsurdalne epitety: komuniści, złodzieje, gestapowcy. Zastanawiające, że w całym tym środowisku pisowskim, także wśród ludzi Kościoła popierających PiS, nie ma nikogo, kto by przeciwko tym epitetom zaprotestował. Powtórzę: z perspektywy psychologicznej całe to środowisko na pewno można porównać do ortodoksyjnej grupy religijnej, z którą jakakolwiek dyskusja jest niemożliwa. To zachowania charakterystyczne dla sekty.
  • Ale my odpowiadamy: obywatel, samorząd, państwo, wspólna praca, wspólna praca dla tego celu to jest nasza odpowiedź. Otóż my jesteśmy formacją demokratyczną, i każdy kto należy to takiej formacji powinien wiedzieć, że samorząd terytorialny to jest w państwie demokratycznym coś równie oczywistego jak wybory, konkurujące ze sobą partie polityczne, jak parlament, jak prawa wyborcze, wolność słowa, zgromadzeń itd. Po prostu nie ma państwa demokratycznego bez samorządów, to jest dla nas oczywiste.
  • Antykaczyzm jest najbardziej odmóżdżającą postawą polityczną ostatnich dwóch dekad w Polsce. Nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, w tym do Jarosława i Lecha Kaczyńskich, przekroczyła wszystko, z czym mieliśmy do czynienia w dziedzinie politycznych zachowań i emocji. Nie da się jej porównać ze zwykłą antypatią partyjną.
  • Artyści za rządów PO mieli nielekko – zlikwidowano im ulgę na tzw. koszty uzysku. Nie zmieniło to entuzjastycznego poparcia środowiska dla tej partii. PiS, pragnąc „odbić kulturę”, przywrócił tę ulgę. Jednak umizgi te nie zmieniły wrogości artystów do Prawa i Sprawiedliwości.
  • Autorzy mniej czy bardziej grafomańskich oraz poddańczych listów do obcych dworów poczują się zadowoleni dopiero wtedy, gdy pisowcy skończą w więzieniu, łagrze czy obozie pracy. Dozwolony jest bowiem tylko jeden rodzaj władzy. Choćby nawet polała się krew czy zagranica przyszła z bratnią pomocą. Przerażające jest w tym to, że takie myśli rodzą się w profesorskich głowach, że naukowcy stają się zwykłymi pałkarzami. A wystarczyłoby zostawić im pełne koryto i wyłączny dostęp do niego.
  • Bez ciebie ojcze dyrektorze nie byłoby tego zwycięstwa. Ojciec dyrektor skromnie siedzi, a powinien wstać. Nie byłoby tego zwycięstwa bez Rodziny Radia Maryja. Nie byłoby. Fundamentem polskości jest Kościół i jego nauka. I że nie może być Polski bez Kościoła. Radio Maryja i Rodzina Radia Maryja są potrzebne także dziś, kiedy przed nami trudna droga pod górę. Musimy ją przejść razem. I przejdziemy ją, wbrew wszystkiemu. Przejdziemy wiedząc, że służymy Polsce. Wiedząc, co jest istotą polskości. Wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła. Wiedząc, że każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć (…). Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę.
  • Boję się, że dojdzie jeszcze do tego, że wszystko zgarnie Palikot. To się po prostu w głowie nie mieści. (…) Mieliśmy ogromną kasę. Ale daliśmy ją bogatym i pogłębiliśmy rozwarstwienie społeczne. To jest tajemnica, o której się milczy. Bo albo popierasz PiS, albo milczysz. Ten brak krytycyzmu, to zapatrzenie i ten zachwyt nad dwoma latami naszych rządów, to przesada.
  • Byłem zaskoczony tym, że rząd PiS-u tak mało zrobił. I to w sytuacji niesamowitej koniunktury gospodarczej. Że te deklaracje o niepodległości, silnej Polsce to taka fabryka słów. Jasne, czasem w polityce, również międzynarodowej trzeba pięścią uderzyć w stół. Tylko jak ten stół jest mały i chybotliwy, to takie walenie pięścią jest raczej śmieszne niż groźne.
    • Autor: Wiesław Walendziak
    • Źródło: rozmowa ze Sławomirem Sierakowskim, „Krytyka Polityczna” nr 22/2010.
  • Chcemy zamanifestować solidarność z polskim parlamentem. PiS zrobił teraz kolejny zamach, a zaczęło się od zamachu na Trybunał Konstytucyjny. To wszystko dzieje się w Polsce, gdzie władza dopuszcza rasizm i działania chuligańskie. My wyrażamy solidarność z tymi, którzy są atakowani za kolor skóry, kraj pochodzenia i religię. Wierzę, że razem obronimy demokrację, a Polska będzie europejska.
  • Czy tkwi w tym jakiś gen samobójczy? Jeżeli konsekwentnie, krok po kroku, obóz Kaczyńskiego będzie prowadził politykę samoizolacji i wyprowadzania Polski z Unii oraz ponawiał żądania odszkodowań od Niemiec za zniszczenia podczas wojny i okupacji hitlerowskiej – to Polska zostanie bardziej osamotniona niż w 1939 r. To jest mój czarny sen – od Putina Kaczyński nie domaga się żadnych odszkodowań za agresję z 17 września 1939 r., choć jego minister Macierewicz oświadczył, że Rosja prowadzi z Polską wojnę hybrydową.
  • Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS. Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło. Ale ja to głupek jestem.
  • Dlatego biskup Czaja przestrzega, że historia się nie skończyła. I że PiS nie będzie rządził do końca świata. Że reakcją Polek i Polaków na PiSowski autorytaryzm, nepotyzm i katolicki nacjonalizm może być odrzucenie również i Kościoła, który dziś bezkrytycznie popiera rządy PiS. I milczy, gdy niszczy się państwo prawa.
  • Dwa dni temu użytkownik #ProjektNowaPolska zapytał na Twitterze, od czego byśmy zaczęli sprzątanie po PiS. Odpowiedziałam, że od zdelegalizowani tej partii i już po chwili ktoś skomentował zjadliwie: czy aby zachciało mi się wojny domowej? (...) Niezdelegalizowanie PiS po tym, co zrobił Polsce i nam wszystkich będzie nie tylko bezprawne, ale też skrajnie nieuczciwe i niewychowawcze. Pokaże społeczeństwu, że nieważne, jakich podłości i przestępstw dopuszcza się władza, zawsze jej się upiecze. Nie ma więc sensu chodzić do wyborów i niczego zmieniać, bo zmienia się w ten sposób tylko świnie przy korycie. Tym, którzy mi mówią, a jest i będzie takich leninowskich "pożytecznych idiotów" albo ukrytych pisowskich agentów sporo, że delegalizacja PiS doprowadzi do wojny domowej, odpowiadam: to niezdelegalizowanie PiS do niej doprowadzi.
  • Faktycznie, przez długi czas wydawało się, że PiS to typowa prawica antyrosyjska, wolna od neoendeckich czy „kresowych” ciągot. Tak faktycznie zresztą było jeszcze za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w sprawach wschodnich był konsekwentnym prometeistą, tzn. zwolennikiem wzmacniania niezależności od Rosji państw i narodów z obszaru byłego ZSRR. Nie przypadkiem jednak ludzie bliscy prezydentowi Kaczyńskiemu, jak Paweł Kowal, nie odnaleźli się w PiS po jego śmierci. (…) To akurat ma związek z nowymi akcentami w polityce w stosunku do Ukrainy, z uchwałami w sprawie zbrodni wołyńskiej itp. Jeśli chodzi o Rosję, rzecz nie tyle w jakiejś „opcji rosyjskiej” w PiS w znaczeniu geopolitycznym, ale w tym, że dla części prawicy Rosja jest po prostu atrakcyjna cywilizacyjnie, w sensie wzorów kulturowych.
  • I PiS pokazał sprawczość – obiecali, zrobili, działa. Trzeba było wytrzymać w tej roli. A oni, jak zobaczyli, że sondaże jeszcze urosły od wyborów, to, dawaj, roszczenia od Niemców, konflikty z Brukselą, ataki w różnych kierunkach. To wywołuje u ludzi narastające poczucie destabilizacji. Ludzie chcą zmian, ale nie chcą się poczuć zakłopotani, że wszystko wokół się rozregulowuje.
  • Ja nie wiem, czy oni sobie to uświadamiają, ale oni uruchomili mechanizm, który znamy z historii Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewickiej. To znaczy: sprzeczności klasowe nasilają się wraz z budową socjalizmu. Tzn. oni w tej chwili naśladują politykę PPR z lat 44–49. Bitwa o handel, likwidacja pluralizmu, osaczanie wsi, rewolucja edukacyjna, nowa polityka historyczna, wszystko to wtedy robiono.
  • Jesteśmy tutaj, ponieważ totalne państwo PiS próbuje karać za to, że ktoś przyszedł na czarno ubrany do pracy. Zaraz rozpocznie się coś, co ma znamiona procesu Kafki – absurdalne zarzuty sformułowane tylko dlatego, że nauczycielki przyszły na czarno ubrane do pracy. Co więcej – nie manifestowały swoich poglądów, nie mówiły o czarnym proteście, zrobiły jedynie zdjęcie, które umieściły na portalu społecznościowym.
  • Już dziś polski biznes państwowy przekształcony został w finansowy rezerwuar władzy. Ze spółek skarbu państwa płyną milionowe kwoty, zasilając projekty, imprezy i redakcje służące PiS. Etaty w firmach państwowych są traktowane jak dobro partyjne i służą do zapewnienia dobrobytu ludziom PiS i ich rodzinom. W normalnych warunkach, gdyby Polska wciąż była demokratycznym państwem prawa, decydenci z tych firm musieliby się tłumaczyć przed prokuratorem z niegospodarności i wykorzystywania majątku publicznego do celów partyjnych – jednak dziś mogą się niczego nie obawiać, bo prokuratura jest częścią tego samego układu.
  • Każda partia jest dobra dla jednych i niedobra dla innych. Problem z PiS-em polega na czymś innym: polityka tej partii jest dobra dla tych, którym ona wcale nie chce sprzyjać, i fatalna dla tych, których podobno wspiera. (…) PiS widowiskowo walczy z komercjalizacją szpitali, a szpitale prywatyzują jedną usługę za drugą. Polityką pandemiczną doprowadza do zapaści służby zdrowia, która się coraz bardziej prywatyzuje. PiS rozchwiał szkolnictwo, dzięki czemu bogatsi ludzie uciekają do prywatnych szkół, gdzie jest więcej autonomii, mniej cenzury i mniej zamordyzmu.
  • Krucjata przeciw LGBT to fragment scenariusza wyborczego Kaczyńskiego. Tak jak uruchamiał demony antyuchodźcze w poprzedniej kampanii parlamentarnej, tak dziś odwołuje się do lęku – przed czymś równie mało znanym większości obywateli. Konstruuje wroga, który zje nasze dzieci i zawładnie cywilizacją. Zohydza go – pracuje nad tym cała machina propagandowa państwa PiS.
  • Ludzie z PiS-u, jeśli chodzi o mentalność, to są takie komuchy. Dokładnie tacy byli w tamtych czasach. Z nas, za komuny, też zawsze próbowano zrobić szpiegów, albo złodziei, bandytów, nigdy nie oskarżano nas przecież o działalność polityczną, a my nie byliśmy więźniami politycznymi.
  • Mafia wie, że wspólna zbrodnia na konstytucji wiąże bossów i żołnierzy węzłem kryminalnej solidarności. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Sprawy zaszły za daleko. Już nawet ostatni naiwni przeglądają na oczy, a symetrystom kończy się miarka. Mafia dorzyna demokrację, bo do niczym nieskrępowanej władzy brakuje jej już tak niewiele. Tylko Sądu Najwyższego. Waszego sądu, waszego prezesa, waszej izby dyscyplinarnej i kasacyjnej. Wasz Sąd Najwyższy ustali wynik wyborów. Właściwy wynik. Wy wymierzycie prawo i sprawiedliwość.
  • Mam udawać, że to wszystko jest polityka taka jak w angielskim parlamencie? W Rwandzie katastrofa samolotu, którym leciał prezydent z plemienia Hutu, zmieniła raz na zawsze oblicze polityki uprawianej przez plemiona Hutu i Tutsi. W Polsce także coraz więcej osób mówi, że katastrofa lotnicza, w której zginął prezydent z plemienia PiS, musi zmienić oblicze naszej polityki uprawianej przez plemiona PiS i PO. Ja w takich momentach uciekam w moje popkulturowe bikiniarstwo, jak mogę najgłębiej. I czekam na dzień wyborów: czy silniejsza okaże się dżungla, czy Kurtz.
  • Młodzi ludzie mogą nie pamiętać, że obecna opozycja, gdy rządziła, miała tylko jedną propozycję dla młodych – pracę na zmywaku w Anglii. Bardzo konkretne działanie rządu PiS – zniesienie podatku dla wyborców do 26 roku życia – pod względem skuteczności wyborczej okazało się daremne, bo młodzież generalnie zagłosowała przeciw PiS.
  • Moim celem była głęboka reforma PiS. Formułując program zmiany na stanowisku prezesa, skazywałbym się już na samym początku na klęskę. Formułowałem zatem program reformy caratu poprzez przekształcenie go w monarchię konstytucyjną bez detronizacji Najjaśniejszego Pana.
  • Moim zdaniem źródła awantur trzeba szukać w jednej formacji (jeśli nie u jednego człowieka), która ruszyła do walki zaraz po wygranych wyborach w 2005 roku. Formacja ta rzuca najboleśniejsze zarzuty na przeciwników i równocześnie narzeka, że ona sama jest ofiarą „brutalnego ataku”. Tego typu postawa przypomina mi zachowanie gościa, który idąc ulicą kopnie kogoś niewinnego w kolano, a potem protestuje, że kopnięty niemoralnie klnie. Nie wolno określać dawnych kolegów z Solidarności jako tych, którzy stoją „tam gdzie stało ZOMO” i jeszcze mieć pretensje do uczciwej debaty politycznej.
  • Myślę, że świat zewnętrzny nie jest dla nich istotny. Wielu osobom w PiS jest kompletnie obojętne, co będą myśleć Francuzi, Niemcy, Amerykanie. Ważne, co będą myśleć prezes i część elektoratu – ta najbardziej wściekła.
  • Nad wejściem do biura znajduje się napis, nawet pasujący do prowadzonych w nim spraw – Prawo i Sprawiedliwość… Ten napis – Prawo i Sprawiedliwość – zwabił mordercę. Jego słowa, wypowiadane w czasie zbrodni i po niej, nie pozostawiają wątpliwości. On nie znał ani Marka Rosiaka, ani Pawła Kowalskiego, nigdy wcześniej nie był w łódzkim biurze PiS-u. On przyszedł wyrazić swoją nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. On przyszedł zamordować Jarosława Kaczyńskiego. Nie było tam Kaczyńskiego, więc zaatakował przypadkowych ludzi.
  • Największe patologie rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS – nepotyzm i brak jakichkolwiek kryteriów w polityce personalnej, nieograniczone transfery państwowych pieniędzy do ludzi i instytucji wspierających PiS, arogancja nowej władzy, którą sam Kaczyński już namaścił na „panów” – są usprawiedliwiane argumentem: „Rządząca przez osiem lat Platforma Obywatelska robiła to samo co my!”.
  • Nigdy nie widziałem w PiS spójnej ideologii. To zawsze była dość dziwna mieszanka prawicowości, lewicowości, z elementami solidarnościowymi i nacjonalistycznymi. Wszystko razem tworzyło ruch oportunistyczny i populistyczny. Przecież wzięcie do koalicji rządowej Andrzeja Leppera, a potem próba zrobienia z niego kryminalisty, jest działaniem w najwyższym stopniu oportunistycznym, w stylu gangsterskim.
  • Obecna polska sytuacja jest w jakiejś mierze rezultatem zaniechania, jakie miało miejsce po jesiennych wyborach 2007 roku. Przy odrobinie wyobraźni uruchomionej po doświadczeniach z lat 2005–2007 można się było spodziewać co się stanie, jeśli PiS ponownie dojdzie do władzy i że wówczas nawet dużo większa wyobraźnia może się już okazać nie wystarczająca.
  • Obecna władza nad wyraz często staje w obronie ONR – siły, której zwłaszcza pretendująca do miana cywilizowanej prawica bronić nigdy nie powinna. Osoby związane z rządzącą partią pokazywały się na marszach ONR, posłowie PiS rok w rok bronili współorganizowanego przez ONR warszawskiego Marszu Niepodległości. Gdy podczas uroczystego pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” bojówkarze ONR zaatakowali działaczy KOD, Mariusz Błaszczak oskarżył KOD o to, że pojawiając się w tym miejscu „prowokował” narodowców. Wcześniej jego zastępca w resorcie, Jarosław Zieliński, wycofał policyjny poradnik szkoleniowy „Przestępstwa z nienawiści”, wśród symboliki o treści rasistowskiej, wymieniający m.in. symbol ONR Falanga – rękę trzymającą miecz. „Zrozumienie” dla bojówek ONR usiłujących uniemożliwić wystawianie w warszawskim Teatrze Powszechnym Klątwy, wyraził też wicepremier ds. kultury, Piotr Gliński.
  • Obserwacja zjawisk politycznych i prawno-ustrojowych, które mają miejsce w Polsce od jesieni 2015 r. skłania do przedstawienia hipotezy, iż mamy do czynienia ze zjawiskiem, które można określić jako „wrogie przejęcie” porządku konstytucyjnego. „Wrogie przejęcie” jest w tym przypadku procesem uzyskiwania przez większość parlamentarną i w konsekwencji przez władze wykonawcze kontroli nad ustrojowo kluczowymi organami państwa i mechanizmami ich funkcjonowania poprzez zastosowanie pozakonstytucyjnych i antykonstytucyjnych metod.
  • Okazało się, że Kaczyński jest niewolnikiem własnych uprzedzeń, co stanowi kłopot dla młodszego pokolenia polityków PiS, takich jak Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda, którzy starali się na pogrzebie Adamowicza robić dobre miny do złej gry. Nie ma miękkiego PiS, bo Kaczyński nie potrafi być umiarkowany. Jego prawdziwą naturą jest wojna.
  • Oni myśleli, że tym sposobem ten swój PiS-owski elektorat zmobilizują i powiedzą: „Zobaczcie, do tej pory Polski nikt nie bronił, Polska była poniżana, upokarzana, szkalowana i teraz my będziemy wszystkich opluwaczy Polski karać”.
  • Oni nie traktują poważnie naszego państwa (…). To jest dla nich swoiste żerowisko na stanowiska, na władzę. Na absolutną, osobistą władzę (…). Mamy kontrrewolucję, ostry marsz w kierunku samodzierżawia, władzy jednostki. (…) Ona [Konstytucja 3 Maja] wyraźnie wprowadziła trójpodział władzy. Ówcześni twórcy naszej konstytucji napisali, że [sądownictwo] to ma być władza niezawisła i odrębna. A tego już nie ma, to jest bolszewizacja struktur państwa w kierunku władzy jednostki, bez odrębnej władzy sądowniczej (…). To jest dla mnie realna Targowica. To jest parcie na Wschód. Tak jak wtedy, gdy zdrajcy parli na Wschód pod parasol rosyjski.
  • Osiągnięcia gospodarcze Zjednoczonej Prawicy są bezsporne, choć słyszy się, że to efekt nadzwyczaj korzystnej koniunktury światowej. To mit. Najlepsza koniunktura przypadała na rządy PO/PSL; według danych IMF WEO w latach 2010–2014 światowa gospodarka rosła najszybciej (średni wzrost światowego GDP w latach 2010–2014 to 4,06 wobec 3,46 w latach 2015–2019). Dlaczego inne kraje nie notowały takich wyników mimo tych samych warunków zewnętrznych? A może mieliśmy (i mamy) dobry rząd?
  • Paradoks rządów PiS-u polega na tym, że „the bad guys are doing the right things”. Źli chłopcy, bo tak Zachód patrzy na obecny rząd, robią w sprawie nierówności dobre rzeczy, dokładnie takie, o jakich mówią globalne elity, tylko nie mają determinacji, żeby cokolwiek wdrożyć. (…) 500 plus, wprowadzenie godzinowej płacy minimalnej, inwestycje w Polskę B, czy zwiększanie progresji podatkowej m.in. poprzez poprawę ściągalności podatków. (…) Kaczyński zdecydował, że wyda gigantyczne pieniądze na 500 plus, a nie na szkodliwe obniżenie podatku CIT dla korporacji do np. 9 procent – a przecież mógł to ogłosić. I wszyscy by wtedy przyklasnęli, i taka gazeta, i owaka, i jedna telewizja, i druga. Wszyscy byliby w skowronkach, bo znamy te wszystkie opowieści, jak to przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy, a państwo im tylko przeszkadza. PiS poszedł w kierunku inkluzywności i to jest naprawdę wyjątkowe na tle światowej mizerii. Oczywiście, zrobił to też po to, żeby kupić sobie głosy.
  • PiS dotrzymuje słowa, jest pod kontrolą. Media nas kontrolują i to tak, że aż im się pali wszystko. Kontroluje nas opozycja, ale i instytucje państwowe. Nie sądźcie, że ktoś jest oszczędzany, bo jest z PiS. Głos oddany na PiS jest głosem racjonalnym. Nasz plan dla Polski sprowadza się do tego, żeby Polacy żyli pod każdym względem tak, jak w Europie Zachodniej. To plan realny, ale pod warunkiem, że będą dobre władze centralne i samorządowe oraz będą współdziałać. Warto na nas głosować, bo nie jesteśmy demokratami liberalnymi. Jesteśmy po prostu demokratami.
  • PiS funduje Polsce koszmar. Narasta fala nacjonalizmu, wrogości wobec otoczenia, narasta polityka izolacjonizmu. Władze chcą powrotu do XIX wieku. Chcą narzucić Polakom model kraju fundamentalizmu religijnego, gdzie prawa Kościoła staną się prawami państwowymi. Dotyczy to nie tylko aborcji, lecz także tego, kiedy i jak długo mamy pracować, jak spędzać dzień wolny, jaka ma być organizacja życia społecznego, jakie programy mamy oglądać w telewizji i jakie gazety czytać. Co mają grać w teatrach i jakie mają być scenariusze wystaw muzealnych. Generalnie mamy „po bożemu” płodzić dzieci, zapominając o antykoncepcji, rodzić dzieci zdrowe, chore i niezdolne do życia, poczęte z gwałtu i innego przestępstwa, mamy wielbić Polskę, nawet taką, której wielbić się nie da, ale Polska jest jak Matka Boska, Niepokalana Dziewica. A o matce tylko dobrze. Nie wolno też zbytnio nastawać na Kościół katolicki, bo to może obrazić uczucia religijne innego Polaka, Polaka katolika, i można narazić się na problemy prawne.
  • PiS ma duży ładunek treści uważanych za lewicowe, głosiłem kiedyś, że lewica pozwoliła PiS-owi odebrać sobie część programu.
    • Autor: Józef Oleksy, w rozmowie z Wirtualną Polską, 29 czerwca 2010
  • PiS nie jest normalną opozycją, a sektą polityczną, posiadającą guru, misję i własnych świętych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie tyle polepszyć III RP, co ją zburzyć.
  • PiS nie otrzymało od Polaków legitymacji do zmiany konstytucji i jakichkolwiek działań uchylających obowiązujące zasady. Wieczne powoływanie się na suwerena jest nieuprawnione. Jarosław Kaczyński zdecydował się oprzeć władzę na politycznym rozdawnictwie i daleko idącym populizmie. Jestem skłonny uznać, że ten kierunek w niektórych wypadkach był potrzebny. Ale czy żeby wprowadzić program 500 plus, należało niszczyć państwo?
  • PiS obiecał rzecz najprostszą na świecie, której nikt inny nie ośmieliłby się gołosłownie obiecywać: rozdawanie pieniędzy każdemu do ręki w niedających się nastarczyć ilościach. I wygrał wybory. Uzyskał bezwzględną większość, będąc skądinąd w mniejszości.
    • Autor: Jacek Bocheński
    • Opis: charakterystyka postawy partii Prawo i Sprawiedliwość w Polsce w latach 2015–2016.
    • Źródło: Kogo wybrał pijany wyborca, „Gazeta Wyborcza”, 10–11 września 2016, s. 16.
  • PiS postawiło na kunktatorstwo i bezczynność w sprawie ochrony życia i nie sądzę, aby kierownictwo partii miało zmienić zdanie. Nabierze odwagi, kiedy będzie w opozycji. Wtedy posłowie PiS dziarsko wzniosą ręce do góry za projektami, które i tak nie będą miały szans na przyjęcie. Tak działali, kiedy partia była w mniejszości. Także kompromitująca zwłoka Trybunału Konstytucyjnego przy rozstrzygnięciu wniosku o zbadanie zgodności aborcji eugenicznej z konstytucją dowodzi nie tyle suwerenności sądu konstytucyjnego, co jego zależności politycznej i podatności na sugestie płynące bynajmniej nie ze strony Kościoła.
  • PiS przedstawia wiele wartościowych inicjatyw. Była ostatnio potężna i ciekawa konferencja na temat gospodarki, z bardzo ważnym referatem stryja. A co przebiło się do mediów? To, że Jarosław Kaczyński zamilkł na minutę. Tak jakby człowiek, który po śmierci swojego ukochanego brata ani chwili nie przestał pracować, który ma tak ciężki czas, ma chorą mamę, nie miał prawa być przez chwilę zmęczony. To, co stryj mówił o naszej gospodarce, nikogo nie interesowało. Bo teza jest już ustalona – PiS nie mówi o gospodarce. Kropka.
  • PiS-owi nie chodzi przecież o autentyczną debatę konstytucyjną, tylko o zabezpieczenie się przy pomocy nowej konstytucji przed skutkami utraty władzy. Temu samemu służy populistyczne hasło rzucone przez Dudę, by nie tylko elity i politycy brali udział w przygotowaniu nowej konstytucji. Tak odbywało się przyjmowanie konstytucji PRL: miliony ludzi partia komunistyczna zwoływała na wiece poparcia dla projektu napisanego przez ówczesną elitę państwa ludowego i zatwierdzonego przez Stalina. Teraz ma tę rolę odegrać lud pisowski, a zatwierdzi Kaczyński. PiS-owi potrzeba, bo jest siłą antysystemową, chce zlikwidować obecny ustrój, a nie go korygować. Sięgnie więc po każdy sposób, by cel osiągnąć. Będzie obecną konstytucję niszczył metodą antykonstytucyjnych faktów dokonanych albo pójdzie na całość. Trzeciomajowe przemówienie prezydenta sygnalizuje, że PiS idzie na całość.
  • PiS-owska „polityka historyczna” była wyzwaniem rzuconym Polsce i jej tradycji. Zarówno w Muzeum Powstania, jak i wystąpieniach prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a wreszcie w szerzonym przez IPN kulcie powojennego „podziemia niepodległościowego” i „żołnierzy wyklętych” liczył się tylko jeden miernik patriotyzmu: upływ krwi – tym większą budzący satysfakcję, im mniej za nim stało politycznej kalkulacji, im bardziej tragiczne były jego skutki.
    • Autor: Andrzej Romanowski
    • Źródło: Z pamięcią katastrofa, „Gazeta Wyborcza”, 24–25 lipca 2010
  • PiS robi to, co PO, choć faktycznie – bardziej. PO wybrała sędziów Trybunału Konstytucyjnego niezgodnie z konstytucją, PiS zupełnie zdemolował Trybunał. PO korzystała z przychylności mediów publicznych, PiS zmienił je w narzędzie partyjnej propagandy. Mam świadomość różnicy skali i tego, że PiS naruszył pewne rzeczy, które do tej pory, niezależnie od partyjnej rywalizacji szanowano.
  • PiS to dla mnie odpowiednik „Faktu”, który wie, jak łatwo z Polaków wydobyć na wierzch nietolerancję, nienawiść, skłonność do podziałów, zawiść, arogancję, i robi to z pełną świadomością dla pieniędzy. Zyskiem PiS jest poklask wystraszonych ludzi o przerażająco niskim poziomie zaufania do wszystkich. PiS stoi cały czas na pogrzebie, bo im się to opłaca, bo nienawiść jest łatwa i co tu ukrywać – medialna.
  • PiS to nie są żadni konserwatyści, oni bardzo dużo mówią o sprawach obyczajowych, ale niewiele robią. Wywołują tylko kolejne gównoburze w internecie, z których po tygodniu nic nie zostaje. I nie chodzi mi tylko o obronę życia, lecz także o wzmocnienie małżeństwa i rodziny. Choćby drobne rzeczy, ale nawet tego nie ma.
  • PiS to przykład grupy, która daje kojący jednoznaczny przekaz – to jest dobre, to złe, ten jest nasz, ten nie nasz. Jeśli jesteś „nasz”, to jesteś w porządku – nieważne, że byłeś przedtem w PZPR, czy prowadziłeś po pijanemu, bo oddaniem dla nas odkupiłeś swoje winy. Ale jeśli jesteś „nie nasz”, to twoje zasługi i kompetencje są bez znaczenia, a nawet pogarszają twoją pozycję – oddałeś je w służbie złej, bo nie „naszej”, sprawie. Przynależność do takiej grupy daje poczucie bezpieczeństwa.
  • Platforma była przeciwko wydzieleniu Ministerstwa Sportu jako oddzielnego resortu, a PiS – za.
  • Polska i Węgry – te dwa kraje, które nie byłyby wolne, gdyby nie Stany Zjednoczone i długa zimna wojna – teraz zdecydowały, że demokracja to dla nich zbyt wielki problem i wolą przywództwo na wzór putinowski. Dajcie nam autorytarnego dyktatora i trzymajcie z daleka obcokrajowców. Brzmi to znajomo?
  • Prawdopodobnie Kaczyński nie zbija na boku prywatnej fortuny, a ludzie bezpośrednio z nim związani trzymają się parametrów normalnej politycznej chciwości cechującej środowiska, które po wielu latach doszły do władzy. Dwie wątpliwości jednak pozostają: po pierwsze, nawet bezpośrednie otoczenie polityczne przywódcy obozu zaczęło w ostatnich miesiącach dość ochoczo, a politycznie beztrosko, przyznawać sobie nagrody z budżetu państwa, podwyższać zarobki, a rotacyjne mianowania i zwolnienia ze stanowisk w spółkach skarbu państwa są niczym innym jak okradaniem kieszeni podatnika. Po drugie, wydaje się, że Kaczyński jednak dał swoim ludziom zielone światło na prywatyzowanie publicznego dobra na masową skalę, przy czym układ ten wygląda bardziej na „wspólnotowy” niż czysto prywatny, jak na Węgrzech.
    • Autor: Radosław Markowski
    • Źródło: Wprowadzenie do wydania polskiego, w: Balint Magyar, Węgry. Anatomia państwa mafijnego. Czy taka przyszłość czeka Polskę?, tłum. Elżbieta Sobolewska, Warszawa 2018, s. 22.
    • Zobacz też: Węgry
  • Propaganda PRL tak samo obrzucała błotem strajkujących robotników czy opozycjonistów. Przypominam sobie protest w okresie stanu wojennego, kiedy nas rozpędzało ZOMO gazem łzawiącym. Mam nadzieję, że PiS tej metody nie zastosuje. Ale oczernianie – tak. Klasyczny przykład to sprawa Lecha Wałęsy, którego chcieliby zaszczuć.
  • Próbował już wmówić raz całej Polsce PiS
    stalinowską psychozę, że mieć pieniądze to wstyd.
    Pieniądze zarabiam tu nie dla pieniędzy,
    tylko po to, by być w stu procentach niezależny.
    • Autor: Sokół
    • Źródło: utwór Pieniądze nie śmierdzą na albumie Prosto Mixtape Deszczu Strugi
  • Polityka polska akurat zatoczyła koło i wróciła do tego samego punktu, jeżeli chodzi o sposób działania PiS. Zmiana okazała się nie być żadną zmianą i to, z czym mamy obecnie do czynienia, jest straszliwym niszczeniem naszej polityki, a w ślad za tym niszczeniem świadomości państwowej i państwa jako takiego. Jeżeli dziś podważa się wszystko, sieje się nieufność wobec instytucji, takich jak rząd, prokuratura, sądy w tak dramatycznej sprawie, jaką jest dochodzenie przyczyn katastrofy smoleńskiej, jeżeli wykracza się poza granice Polski i sieje nieufność także na zewnątrz, to już nie mamy do czynienia z opozycją demokratyczną, która patrzy władzy na ręce.
    To jest walka z systemem demokratycznym. Takie postępowanie w I Rzeczypospolitej nazywano rokoszem.
  • Polska jest pęknięta. Jest Polska, która źle się czuje w nowych realiach i instytucjach. Polska prowincjonalna, zawiedziona, mająca poczucie wykluczenia i braku szans. Dla tej Polski łatwej oferty nie ma. Łatwa oferta to jedynie szczuć ją na tę Polskę, której się udało. I to robi w dużej mierze PiS.
    • Autor: Adam Michnik, rozmowa Jerzego Sadeckiego, Ile dać wolności przeciwnikowi?, „Gazeta Wyborcza”, 17–18 listopada 2012
  • Rodzina 500 plus i inne programy, które wdrożył rząd PiS mają wpływ na codzienne życie Polaków. Wszystkie te działania, które podejmujemy w zakresie polityki prorodzinnej, mają służyć przede wszystkim temu, aby żyło się nam lepiej, byśmy mogli dzielić się z Polakami wzrostem gospodarczym.
  • Sądzę, że po tym wyskoku partia Kaczyńskiego ma na Śląsku przechlapane. Mieszkałem w Zabrzu długie lata do matury i coś śląskości liznąłem, choć rodzice nie byli Ślązakami. PiS chce rozgrywać napięcie między autochtonami a napływowymi i grać tą samą co zwykle kartą lęków przed Niemcami. Jak zwykle PiS dzieli, straszy i obraża ludzi. Tym razem mieszkańców Śląska. Spora ich część czuje się jednocześnie Ślązakami i Polakami. Jedni w tej kolejności, drudzy w odwrotnej. Część czuje się tylko Ślązakami. Ich dobre prawo. Jakim prawem PiS insynuuje, że tak naprawdę kryje się pod tym zakamuflowana „opcja niemiecka”?
  • Skąd nagle pomysł w planie Morawieckiego, żeby importować do Polski tzw. REIT-y (fundusze inwestujące w nieruchomości komercyjne – red.)? Można dyskutować o sensowności tego rozwiązania – ale nie ulega wątpliwości, że macierzysta firma wicepremiera, bank Santander, wykorzystuje je w innych krajach do obniżania swoich zobowiązań podatkowych. PiS miał wprowadzać nowe standardy, a tymczasem nie przeszkadzają mu obrotowe drzwi: człowiek z samego serca elit finansowych wchodzi do rządu i proponuje rozwiązanie, które jego macierzysta firma wykorzystywała w innych krajach, by płacić niższe podatki. To jest ta osławiona walka z elitami?
  • Takich ludzi jak Kaczyński i jego otoczenie Piłsudski wsadzałby do więzienia (…) Za działalność antypaństwową, za manipulacje, za awantury z sąsiadami. Polska jest krajem kontynentalnym, narażonym na wszystkie choroby, które dotykają ten kontynent. I traktowanie jej jak wyspy, gdzie wszystko może się toczyć niezależnie od tego, co dzieje się dookoła, jest polityczną nieodpowiedzialnością. Izolacja kraju to najgorszy los, jaki władza może zgotować dziś Polakom (…) Rządzący wpędzają Polskę w stan zagrożenia. Fikcyjnego, gdy chodzi o uchodźców czy Polskę w ruinie, i realnego, jeśli chodzi o naszą pozycję w Europie, gdzie z realnego gracza staliśmy się enfant terrible.
  • Ten Trybunał jest jak cukiernia. Weszła do cukierni Platforma, miała kasę na trzy ciastka, ale smaka na pięć, więc zarąbała dwa pączki, nie płacąc. Przyszedł PiS, w ogóle nie ma kasy, tylko siłę w parlamencie, więc łapie cukiernika za twarz i kradnie pięć ciastek. A potem chce wysadzić cukiernie w powietrze. Przecież to urąga wszystkiemu, co cywilizowane. Takiej pazerności na władzę jeszcze w Polsce nie widziałem.
  • Trudno totalnej opozycji pogodzić się z tym, że to jednak Prawo i Sprawiedliwość po raz pierwszy dało bezpośrednio finansowe wsparcie rodzinom. Przyjęliśmy rozwiązania, które funkcjonują w wielu krajach Unii Europejskiej. Można? Można. Wystarczy nie kraść, moi drodzy.
  • Trzeba to sobie jasno uświadomić – nie byłoby tak skutecznego działania, jakie zrealizowało kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości (…), gdyby nie obecność kierownictwa PiS 23 grudnia 2016 r. przed ołtarzem, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
  • Upokarzanie nauczycieli to kolejna po artystach, lekarzach i prawnikach wojna PiS-u z polską inteligencją. Zniszczenie najbardziej świadomych grup wspólnoty narodowej pozwala rządzić przez prymitywne manipulacje. Jedną z nich jest bezrefleksyjne bicie w huranarodowy bęben, jeszcze inną rozdawnictwo państwowych pieniędzy jako wyborczej zanęty, kolejną – gwałt na porządku prawnym, ubrany w szaty rzekomego uzdrawiania. (…) Dlatego z całego serca popieram strajk nauczycieli! Bez Waszej podmiotowości nie może być wolnej Rzeczpospolitej!
  • W centrum naszego programu jest człowiek, jego los, codzienny los. Ten program jest zintegrowany z tymi przedsięwzięciami, które są prowadzone w skali kraju w dziedzinie drogownictwa, kolejnictwa, budowy różnego rodzaju instytucji, które mają służyć całemu społeczeństwu, to są programy społeczne, kulturalne, odnoszące się do oświaty. To stanowi pewną całość, która ma służyć obywatelowi, realizacji tego celu, który sobie stawiamy, tzn. tego, by Polacy nie tylko żyli coraz lepiej, ale mogli w stosunkowo krótkim historycznie rzecz biorąc czasie powiedzieć „nic nas już nie dzieli jeśli chodzi o poziom życia i komfort życia od tych, którzy żyją na zachód od naszych granic”.
  • W osobie komornika do Jacka Kurskiego zapukało prawo i sprawiedliwość.
  • W PiS nie ma pełnej jedności myślenia, na razie jest dyktatura – dyktatura szefa PiS. Nie jest możliwe, by ta dyktatura trwała 3,5 roku. Są takie momenty, gdy imperia upadają, a one upadają zwykle w szczycie swojej chwały. Nie wierzę, że pan prezydent będzie podpisywał w kółko to, co mu wyślą na biurko. Nie wierzę, że w PiS nie pojawi się grupa, która powie: „dokąd my idziemy, przecież nas za chwile w ogóle nie będzie, skończymy jak AWS”! Które imperium upadło w szczycie swojej chwały? Rzymskie.
  • W tej grze chodzi o to, by zniszczyć instytucje państwa polskiego. To się nie dzieje nagle. To jest instytucja po instytucji. Jak salami. Po kolei odkrawamy bez wielkiego „halo”, patrzymy jak się do tego odnosi polska opinia publiczna. Na naszych oczach nasze państwo umiera. W tej części świata nie ma miejsce na hybrydę. Polska jest tu, gdzie jest i albo Moskwa, albo Europa.
  • W wyobrażeniu PiS współcześni Polacy są społeczeństwem obolałym, pielęgnującym zastarzałą traumę przeszłości, żyjącym w poczuciu krzywdy, głęboko zrośniętym z nabożną tradycją narodową, a przy tym mściwym i zawistnym.
    • Autor: Krzysztof Teodor Toeplitz, Chłodnym okiem, „Przegląd”, 4 listopada 2007
    • Opis: przy okazji wyborów parlamentarnych 2007.
  • Wszelkie nadzieje wiążę z samobójami PiS. I na szczęście ta drużyna słynie ze skłonności do nich. (…)
    Takie sytuacje będą się mnożyć, bo wbrew prostackiemu urokowi wizji centralizacji władzy jako sposobu na uniknięcie bałaganu, życie pokazuje, że jest odwrotnie. Kiedy o wszystkim decyduje SMS z Nowogrodzkiej, zaczynają się walki buldogów pod dywanem o prawo do wysyłania i interpretowania tych esemesów, esemesy z wtorku odwołują te z poniedziałku, a te popołudniowe te przedpołudniowe.
    Zaczyna się! Ja nastawiam popcorn…
  • Wyborcy głosują na PO tylko wtedy, kiedy się boją silnego PiS-u, wobec czego cała taktyka Platformy polega na wzmacnianiu opozycji. Po cóż innego byłby utrzymywany w rządzie minister Grabarczyk, który po rozłożeniu kolei i autostrad w ramach kampanii wyborczej ostatnio przesiadł się na ulicach Łodzi do rikszy, co wywołało już paniczną reakcję społeczeństwa hinduskiego, które spodziewa się, że teraz ten środek transportu przestanie działać.
    • Autor: Michał Ogórek, Cross wyborczy, „Gazeta Wyborcza”, 16 września 2011.
  • Wynik wyborów i uzyskanie przez partię Jarosława Kaczyńskiego prawa do sprawowania władzy uznaję. Tak wygląda i powinna wyglądać demokracja. Ale sposób wykonywania władzy – w tym dążenie do ubezwłasnowolnienia Trybunału Konstytucyjnego – daleko wykracza poza mandat udzielony PiS w wyborach. Żadnej władzy nie wolno ograniczać instytucji powołanych do ochrony nas, Polaków przed ewentualnymi szaleństwami większości parlamentarnej, każdej większości.
  • Zarzuty, które padły z mównicy sejmowej, okazały się lipne. Teraz już jasno widać, że to była polityczna pokazówka, która miała usprawiedliwić Bizancjum, jakie dziś buduje dla siebie władza PiS.
    • Autorka: Maria Janyska, „Polityka” nr 5/2017, s. 17.
    • Opis: o zarzutach ze strony PiS-u dotyczących jakoby wystawnego życia polityków PO i o rządach PiS.
  • Zmarło ok. 200 tys. Polaków, a kilkudziesięciu tysięcy spośród tych zgonów można było uniknąć, gdyby zastosowano się do zaleceń specjalistów oraz profesjonalnie zarządzano zasobami służby zdrowia. PiS cynicznie odrzucił zasadę ratowania życia na rzecz zasady ratowania własnej popularności. Dowody na to są na cmentarzach, lecz również w „mailach Dworczyka”. Miejmy nadzieję, że największe łajdactwo rządów PiS, którym było haniebne zarządzanie pandemią, w wyniku czego życie straciło tysiące ludzi, wreszcie stanie się przedmiotem publicznej debaty i prokuratorskich śledztw.
  • Znieśli podatek spadkowy, dając najbogatszym wielomiliardowy prezent. Reagan ani Thatcher się na to nie odważyli, bo to jest szczyt klasowego egoizmu, którego nie akceptują nawet neoliberałowie. Rozwalili ZUS jednym ruchem, zabierając mu dwadzieścia miliardów rocznie ze składek. Balcerowicz by się na to nie odważył, bo ZUS jest podstawą bytu biednej części społeczeństwa żyjącej na emeryturze czy rencie. A kto skorzystał na likwidacji trzeciego progu podatkowego, dzięki czemu dobrze zarabiający pracownicy zamiast czterdziestu procent oddają trzydzieści dwa? Głównie posłowie i wyżsi urzędnicy państwowi, bo biznes i specjaliści korzystają ze stawki dziewiętnastoprocentowej.
  • Zwolennicy PiS-u skupili się na deszyfrowaniu rosyjskiego zamachu. W końcu wzięliśmy przecież Moskwę w żelazny uścisk sojuszu gruzińsko-litewsko-polskiego. A tak przy okazji mówiąc dużo o polityce historycznej, będzie można uciec od niewygodnego tematu łamania praw mniejszości polskiej na Litwie i problemu wprowadzenia kultu ludobójców Polaków i Żydów na Ukrainie.
    • Autor: Wiesław Walendziak
    • Źródło: rozmowa ze Sławomirem Sierakowskim, „Krytyka Polityczna” nr 22/2010

Zobacz też

edytuj