Jacek Żakowski

polski dziennikarz

Jacek Żakowski (ur. 1957) – polski dziennikarz i publicysta.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Jacek Żakowski (2011)
  • Aborcja to zło. Tu nie ma w Polsce zasadniczego sporu. (…) Jednak (…) mieszanie zakazu aborcji z obroną życia poczętego jest tylko cyniczną retoryczną i polityczną sztuczką. (…) Gdyby bowiem aborcja była legalna, jej warunkiem mogłaby być – jak gdzie indziej – konsultacja połączona z zachętą do urodzenia, ofertą wsparcia, zobowiązaniem do przejęcia opieki nad dzieckiem, jeśli się ono urodzi. Istotna część kobiet, jak pokazują doświadczenia niemieckie, pod wpływem konsultacji zrezygnowałaby z usunięcia ciąży.
    • Źródło: Aborcja albo życie, „Gazeta Wyborcza”, 4 lipca 2011
    • Zobacz też: aborcja
  • Czy 21 lat to za mało, by zbrodniarz się zmienił? Statystycznie w Norwegii starcza. Czy starczy Breivikowi – nie wiadomo. Ale wiadomo, że mimo dużej migracji Norwegia jest jednym z najbezpieczniejszych krajów. Tylko co piąty więzień wraca tam za kraty, choć na 100 tys. ludzi w luksusowych więzieniach przebywa zaledwie 69 osób. W Ameryce i Anglii ponad połowa skazanych znów popełnia przestępstwo, choć wskaźnik karceryzacji jest kilkunastokrotnie większy, a więzienia są dużo mniej przyjemne. Dla społeczeństwa ważne jest, by kara była skuteczna – nie mała lub duża.
  • Działa tu bardzo prosty mechanizm: media wymuszają taki dwubiegunowy układ. Chcą mieć szeryfa i bandytę. W narracji współczesnych mediów tylko takie jasne podziały dają się opowiedzieć. A światem rządzą media. To jest zmiana o charakterze cywilizacyjnym.Pluralizm realizuje się więc wewnątrz partii, które są czasem bardzo zróżnicowane, tak jak Platforma  –  od Palikota do Gowina. A myślę, że będzie się jeszcze bardziej rozszerzać.
  • Dzięki pisowskiemu walcowi do wielu ludzi w Polsce zaczęło wreszcie docierać, że demokracja to przede wszystkim jest stan świadomości, kultury i obyczajów, a nie tylko i nawet nie głównie instytucje – konstytucja, wybory, prawa, urzędy, parlament, formalne procedury – jak do niedawna naiwnie wierzyła większość polskich liberałów.
  • Dzisiejsza Bruksela z gigantyczną biurokracją i wieloetnicznym parlamentem, jak wieża Babel, przypomina Wiedeń Franciszka Józefa. Rolę ówczesnych Bałkanów ze społeczeństwami szukającymi sobie nowej podmiotowości odgrywa dziś Bliski Wschód. Rolę rosnącej w potęgę II Rzeszy, która szuka sobie właściwego miejsca, odgrywają Chiny (może Rosja?). Potęga Ameryki gaśnie jak wtedy potęga Imperium Brytyjskiego. Nawet społeczeństwa podobnie się zachowują. Jedni tańczą obłędnego walca, drudzy obsesyjnie próbują robić biznesy, jak zawsze, inni protestują na ulicach, bo znów czują, że spod nóg wykopuje im się materialny grunt ich egzystencji.
  • Dzisiejsze protesty w Nowym Jorku można porównać do okupacji Komitetów w PRL. To próba pokazania, że symbol obecnego systemu, ta Bastylia, funkcjonuje, ale nie jest tak potężna, żebyśmy nie mogli jej zablokować własnymi ciałami.
  • Emisja obligacji na sfinansowanie naszych wpłat do OFE kosztuje. Gdyby nie OFE, nasz narodowy dług byłby o jedną trzecią niższy. A im mniejszy dług, tym niższe oprocentowanie. W różnych latach ta różnica wynosiłaby między 0,17 a 0,29 proc. W 2010 r. było to ok. 1,7 mld, a w tym będzie więcej, jeśli plany rządu upadną. Są też koszty związane z przygotowaniem emisji i jej przeprowadzeniem. Łącznie jakieś 2 mld rocznie, czyli ok. 100 zł na pracującego Polaka. 100 zł każdy z nas musiał w ubiegłym roku dołożyć, żeby OFE mogły swoje zarobić. Jest to kwota zbliżona do średniej sumy pobranych przez nie prowizji i opłat. Można więc cynicznie powiedzieć, że prościej było wprost wyjąć z kieszeni po stówce i dać te pieniądze OFE, a emerytury zostawić ZUS-owi.
  • Fakty są zaś takie, że mimo zakazu rocznie wykonuje się w Polsce kilkadziesiąt tysięcy aborcji. Ta liczba nie uwzględnia aborcji farmakologicznych dokonywanych za pomocą łatwo dostępnych tabletek, turystyki aborcyjnej Polek.
    • Źródło: Aborcja albo życie, „Gazeta Wyborcza”, 4 lipca 2011.
  • Gra PiS-u Kają Godek jest jak gra ekshibicjonisty z ludnością w parku. Jak tylko zobaczą, że czymś się zajmujemy, to "Kaja Godek". "Aaa" - krzyczymy i rzucamy się do ucieczki.
    • Opis: o procedowaniu projektu ustawy dot. aborcji.
    • Źródło: tokfm.pl, 3 lipca 2018 r.
  • Gdy władza tak uporczywie spiskuje przeciw obywatelom, jej legitymacja staje się wątpliwa, a sprzeciw jest uprawniony. Przynajmniej w granicach, w których ten atak się mieści. Zwłaszcza gdy nielojalność władzy wobec obywateli dotyczy sprawy poważnej.
  • Informatyzacja, łączność bezprzewodowa, postęp wiedzy o zarządzaniu, zastąpienie rachunku kosztów jednostkowych rachunkiem systemowym, wreszcie skruszenie przez kryzys magii ekonomistów, krojących wszystko pod jeden strychulec, otwiera drogę do niemożliwych w XX w. rozwiązań, odpowiadających potrzebom XXI w.
  • Ja wierzę, że władza powinna stosować inżynierię społeczną, choć to etatystyczny punkt widzenia. Przez metodykę przedszkolną i szkolną chociażby. Przez większy udział w kulturze. Cierpliwie, długookresowo, budując zaufanie. To nie przynosi natychmiastowych efektów. Nowoczesny etatyzm wynika ze świadomości, że państwo tak, czy inaczej zmienia społeczeństwo, czyli uprawia inżynierię społeczną. Pytanie tylko, czy robi to świadomie, z poczuciem odpowiedzialności za odległe skutki.
  • Jak to się stało, że tak bardzo martwili nas nieliczni więźniowie polityczni na Kubie, a tak mało dużo liczniejsi w Egipcie i Tunezji? Dlaczego tak aktywnie martwiliśmy się ograniczeniem wolności słowa w Caracas, Moskwie, Pekinie, a tak mało w Kairze i Tunisie? Z jakiego powodu tak bardzo przeżywaliśmy głodówki przeciwników dyktatury Castro i Łukaszenki, a tak mało tortury, którym swoich przeciwników poddawali ludzie Alego i Mubaraka? Dziwna dysproporcja. Bo nie możemy zasłaniać się niewiedzą. (…) Jakoś nie podsuwało nam to pomysłu organizowania protestów przed ambasadami Egiptu ani dyplomatycznego bojkotu Mubaraka. Choć Łukaszenka to przy nim czystej wody liberał i szczery demokrata. Podobnie jak Chavez. I Castro.
  • Jest nas prawie czterdzieści milionów równych obywateli. Można powiedzieć – sto osób w tę czy w tamtą przy takiej liczbie nie robi specjalnej różnicy. Ale to jest fałszywy rachunek. Bo życie czterdziestu milionów jest w rękach najwyżej paru tysięcy, a może kilkuset osób dźwigających odpowiedzialność za nasz wspólny los, czyli państwo.
  • Jeśli system [emerytalny] nie uwzględni różnic, chaotycznie tworzone koszty przyznawania, weryfikowania, wypłacania rent albo zasiłków tym, którzy są w gorszym stanie, albo przekwalifikowania ich do innej pracy mogą okazać się większe od kosztu wcześniejszych emerytur. A nie wypłacać się nie da. Jeśli nie ze względów humanitarnych, to dlatego, że ludzie starsi będą stanowili rosnącą część wyborców.
  • Jeżeli dalej będzie rosła grupa osób na umowach śmieciowych, które nie płacą składek zdrowotnych, emerytalnych, wypadkowych itp., wydatki pomocy społecznej zdewastują nie tylko ZUS, ale także budżet. Nie będziemy jako społeczeństwo spokojnie patrzyli na starszych i chorych, którzy umierają z powodu głodu i banalnych chorób. Jeśli nie będą ubezpieczeni, za ich leczenie zapłacimy z podatków. Lepiej, by zawczasu coś do wspólnej kasy włożyli.
    Neoliberałowie wierzą, że ludzie nieoskładkowani sami o siebie zadbają, ale to się nigdzie nie udało. Widać to po wydatkach budżetu USA, gdzie taka wiara długo obowiązywała.
    • Źródło: ZUS – tak plus…, „Gazeta Wyborcza”, 22 października 2012
    • Zobacz też: umowa śmieciowa
  • Jeżeli Lech Wałęsa poparł Ganleya, to znaczy, że przeszedł na stronę interesów Kremla.
    • Źródło: Jacek Żakowski, Tok FM, 1 maja 2009
  • Kaczyński jest politykiem, który takie kwestie jak prawa człowieka uważa za drugorzędne. Jego hasło wyborcze jest specyficzne. „Najważniejsza jest Polska”. Polacy się nie liczą. To jest spuścizna jeszcze XIX-wiecznych nurtów myślenia. Masowość. Polska jako wielka fabryka. To niebezpieczne moim zdaniem, bo nowoczesne społeczeństwo potrzebuje czegoś innego. I dalej stoi za Kaczyńskim ten ultrakonserwatywny sojusz. To nie oznacza, że on sam taki jest. Moim zdaniem tylko takiego udaje, ale ten sojusz go pompuje.
  • Kiedy okazało się, że to jednak norweska nacjonalistyczno-konserwatywna prawica, czyli że Norwegia zaatakowała się sama, eksperci i publicyści szybko wpadli na pomysł, że takiej zbrodni musiał dokonać szaleniec. Gdyby Breivik był muzułmaninem, jego czyn byłby owocem zbrodniczej religii i kultury. Wiadomo, że to „źli ludzie” znajdujący przyjemność w mordowaniu nas bez powodu. Natomiast Norwegowie są dobrzy. A nawet naiwni w dobroci. Nordyk – chrześcijanin czy poganin – w przeciwieństwie do Araba i Czeczena może coś takiego zrobić tylko, gdy oszaleje.
  • Kiedyś był jasny podział klasowy. I były trzy partie: socjalistyczna, liberalna i konserwatywna. Teraz społeczeństwo jest inne i w związku z tym podział polityczny nie jest już oczywisty, nie ma już tej klasowej konotacji. Trzeba się pogodzić z tym, że demokracja się zmienia, ale w każdej formule, także dwupartyjnej, można sobie wyrąbać swoje miejsce. Jeżeli tylko jest się zdeterminowanym i wie się, czego chce.
  • „Kobieta jest Murzynem tego świata” śpiewał kiedyś John Lennon. Od dziś w Polsce Murzynem będzie każdy palacz. Między innymi: ja. (…) Ja – wasz ganc nowy Murzyn – wolę umrzeć od dymu. I nie widzę powodu, by mi to utrudniano, jeśli nie szkodzę innym. Zwłaszcza że według badań umrę dużo taniej niż niepalące grubasy. I wszyscy inni śmiertelnie zdrowi rodacy. Warto więc może poszukać odpowiedzi na nieśmiałe pytanie – czy antynikotynowa krucjata w tym kształcie jest po to, by ludziom żyło się lepiej – czy zamiast?
  • Kto to jest Jarosław Kaczyński dla dziewczyny, która ma 22 lata? On trochę odpłynął, jak bitwa po Grunwaldem.
  • Ludzie dłużej żyją, więc powinni pracować coraz dłużej. Może do 67 lat. Może do 75. XX-wieczna logika masowa podsuwa tu proste rozwiązanie w postaci podniesienia powszechnego wieku emerytalnego. Ale im dłużej przeciętnie żyjemy, tym bardziej różni się jakość naszego życia. Im wyższy wiek emerytalny, tym większe znaczenie mają różnice między nami. Im dłużej mamy pracować, tym bardziej różnorodnego wsparcia i zróżnicowanych form zatrudnienia będzie nam potrzeba.
  • Na każdym etapie wielkiego cywilizacyjnego wyścigu technologia wolności, choćby bezrozumnej, wygrywa ze ścigającą ją technologią nadzoru.
    • Opis: o cyberrewolucji i cenzurze.
    • Źródło: Jacek Żakowski, Jak przeżyć III wojnę światową i pozostać sobą, „Gazeta Wyborcza”, 27 czerwca 1998
  • Od 30 lat finansjalizacja dewastuje kolejne sfery życia społecznego. Zamienia pacjenta w klienta, a lekarza w dostawcę usługi medycznej. Ucznia zamienia w nabywcę oferty edukacyjnej, nauczyciela czyni jej wykonawcą. (…) Istotą przestaje być treść relacji, a staje się wartość transakcji.
  • Osama ibn Laden pozbawił nas wielu elementów wolności. Najbanalniejszym jest odebrana wolność noszenia scyzoryka w kieszeni. Gdybyśmy jednak spojrzeli na sprawę scyzoryka odrobinę głębiej, zauważylibyśmy, że u źródła problemu są bliskowschodnie satrapie, które ibn Ladenowi i jego zwolennikom odebrały wolność normalnej ekspresji politycznej, zanim chwycili oni za terrorystyczne narzędzia.
  • Osoba publiczna to saper. Jeden błąd rozrywa jej wizerunek na strzępy.
    • Źródło: Jacek Żakowski, Ta biografia nam pomoże, Wyborcza.pl, 4 marca 2010.
  • (…) polska telewizja publiczna jest z punktu widzenia świata polityki kością zbyt atrakcyjną, zbyt ogromną i zbyt smakowicie pachnącą, by ją politycy choćby na chwilę zostawili w spokoju.
    • Źródło: Jacek Żakowski, Jak przeżyć III wojnę światową i pozostać sobą, „Gazeta Wyborcza”, 27 czerwca 1998
    • Zobacz też: telewizja
  • Polską specyfiką jest to, że przy dość niskiej jak na Unię efektywnej stopie podatkowej zarówno nasz system podatkowy, jak i struktura wydatków publicznych w nietypowy dla Europy sposób obciążają słabszych i uprzywilejowują uprzywilejowanych. Bez względu na to, czy rządzą partie reprezentujące zamożniejszą część społeczeństwa (jak KLD, PPPP, UPR, UW, PO, RP), czy też nominalni ludowi trybuni (AWS, SLD, Samoobrona, PiS, PSL).
  • Postulat powszechnego udziału w wyborach nie jest słuszny. To prawo, z którego korzystać powinni tylko ci, którzy chcą. Co więcej, prawo do głosowania powinno być kwalifikowane. Znaczy to, że ma być poprzedzone swoistym testem obywatelskim. Obywatel, żeby zagłosować, musi posiadać pewną ilość wiedzy i ponosić jakąś ofiarę na rzecz dobra wspólnego: czytać gazety, oglądać serwisy informacyjne… Ci, którym się tego nie chce, i dla których np. PO to bardziej usługa medialna niż partia polityczna, głosować nie powinni.
  • Poziom determinacji i mobilizacji, zwłaszcza w USA, jest dzisiaj duży. Prognozy rynkowe mówią o konieczności obniżenia standardu życia w krajach zachodnich o 10–40 proc. To taka katastrofa społeczna, jaką zwykle wywołują wojny. Mamy więc do czynienia z potężnymi, spontanicznymi siłami, które wymuszają reakcje społeczne i zmianę polityczną.
  • Pracodawcy twierdzą, że podnoszenie płacy minimalnej dyskryminuje polskich przedsiębiorców w globalnej konkurencji. Skutkami mają być eksport pracy do Chin i większe bezrobocie. Ale w usługach, gdzie płace są najniższe, globalna konkurencja nie działa. (…) A branże konkurujące globalnie (głównie przemysł) rzadko płacą minimalne stawki.
    • Źródło: ZUS – tak plus…, „Gazeta Wyborcza”, 22 października 2012
    • Zobacz też: płaca minimalna
  • Przedsiębiorcy straszą, że jeśli rząd wymusi płacenie składek, to koszt poniosą pracownicy. Płace na śmieciówkach są zwykle śmieciowe, ale przy rosnącym bezrobociu mogą być jeszcze niższe. (…) W cywilizowanych krajach mają na to sposób. Jest nim minimalna stawka godzinowa, która dla prac dorywczych jest tym, czym płaca minimalna dla pracowników.
    • Źródło: ZUS – tak plus…, „Gazeta Wyborcza”, 22 października 2012
    • Zobacz też: przedsiębiorca
  • Przynajmniej od ukazania się „Końca historii” Francisa Fukuyamy istniejący na Zachodzie porządek nazywaliśmy „liberalną demokracją”. W tej nazwie zawierają się dwie piękne idee: wolności i równości. Trudno było jej idealistycznemu urokowi nie ulec. Sęk w tym, że opisuje ona tylko niematerialną część faktycznie istniejącego systemu, czyli demokratycznego kapitalizmu. Jego kształt wyznacza punkt przecięcia dwóch osi: demokracji i kapitalizmu. Równości (praw) i nierówności (bogactwa). Przez te 20 lat punkt przecięcia osi gwałtownie się przesunął. Potęga kapitalizmu wzrosła niepomiernie i niezauważenie. Powstał globalny system instytucji rynkowych (banków, funduszy, korporacji) nie tylko zbyt wielkich, by upaść, lecz także zbyt potężnych, by państwa mogły je kontrolować. A jednocześnie demokracja gwałtownie się zdegenerowała, stając się (…) „mediokracją”, czyli faktycznie branżą show-biznesu.
  • Suma wszystkich podatków nie jest w Polsce na poziomie średniej europejskiej. Jest znacznie poniżej średniej. Średni udział wydatków publicznych (czyli z grubsza podatków) w PKB to w Unii 49 proc. A w Polsce 43 proc. Po drugie, ważne jest, kogo podatki w różnych krajach „duszą”. W Polsce zdecydowanie nie „duszą” zamożnych. Natomiast – zwłaszcza na tle Unii – duszą mniej zamożnych.
  • Tak drążę tę sprawę, bo zastanawiam się, jaki jest mechanizm, który powoduje, że polityk, który do czegoś doszedł, z niczego zbudował dużą parlamentarną partię i spory ruch społeczny – taki polityk jak pan – sam tydzień po tygodniu, ustawa po ustawie, tka sznur na swoją szyję.
  • Tak, tak – pamiętam, że ta sama mniejszość, która teraz żąda dla Lecha Kaczyńskiego miejsca na Wawelu i oczekuje empatii, nie miała żadnej empatii, gdy chcieliśmy, żeby na Wawelu znalazło się miejsce dla Czesława Miłosza.
  • W XXI w. mamy dużo lepsze narzędzia korygujące więdnący parlamentaryzm. Na przykład panele deliberacyjne, podczas których losowani ochotnicy (jak ławnicy w sądach) najpierw pracowicie poznają jakąś problematykę, a potem podejmują decyzje. Panele dużo lepiej wyrażają publiczny interes niż beztroscy, zlobbowani, poddani partyjnej dyscyplinie politycy i rozumniej niż nieświadomi rzeczy uczestnicy referendum.
  • Z drugiej strony mamy Komorowskiego, który wielu bardzo poważnych spraw społecznych nie przemyślał. Jego postawa w różnych kwestiach jest dysfunkcjonalna, ale nie z powodu jakiejś ideologicznej obsesji, tylko dlatego, że on się na tym po prostu nie zna. Jest ileś takich prostych haseł, jak podatek liniowy czy okręgi jednomandatowe, które łatwo rzucić i które on popiera. I ta reforma służby zdrowia, zupełnie absurdalna, którą chce przeprowadzić Platforma i którą on akceptuje…
  • Z dumą oglądam karty biblioteczne moich książek, gdy są pełne wpisów o wypożyczeniu, chociaż nie mam z tego ani grosza. Tym twórca szukający kontaktu z odbiorcą różni się od szukającego wyłącznie zarobku właściciela praw intelektualnych.
  • Znieśli podatek spadkowy, dając najbogatszym wielomiliardowy prezent. Reagan ani Thatcher się na to nie odważyli, bo to jest szczyt klasowego egoizmu, którego nie akceptują nawet neoliberałowie. Rozwalili ZUS jednym ruchem, zabierając mu dwadzieścia miliardów rocznie ze składek. Balcerowicz by się na to nie odważył, bo ZUS jest podstawą bytu biednej części społeczeństwa żyjącej na emeryturze czy rencie. A kto skorzystał na likwidacji trzeciego progu podatkowego, dzięki czemu dobrze zarabiający pracownicy zamiast czterdziestu procent oddają trzydzieści dwa? Głównie posłowie i wyżsi urzędnicy państwowi, bo biznes i specjaliści korzystają ze stawki dziewiętnastoprocentowej.

O Jacku Żakowskim

edytuj
  • Żakowski uważa, że jako palący jest prześladowany. Był prześladowany za granicą, a teraz z powodu decyzji Sejmu o wprowadzeniu rozlicznych zakazów palenia jest prześladowany w Polsce. (…) Jednym słowem: brawo Jacku, twoja postawa to nowoczesna odmiana patriotyzmu. To patriotyzm konstruktywny i pozytywistyczny. Mam nadzieję że będziesz palił a i pił dodatkowo ku chwale Ojczyzny. A teraz masz szanse poprawić polski bilans płatniczy dodatkowo poprzez płacenie mandatów za palenie w miejscach niedozwolonych.