Podział władz – model organizacji funkcjonowania państwa, spopularyzowany przez francuskiego myśliciela oświecenia, Monteskiusza. Przeciwstawiany jest modelowi jednolitości władzy państwowej.

  • Jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada „Państwa praworządnego”, w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi” (...). Takiej koncepcji przeciwstawiają się wszelkiego rodzaju totalitaryzmy, utrzymujące, że tylko jedna grupa ludzi posiada całą prawdę i stąd ma prawo do jej wprowadzania w życie społeczne, a nawet do jej narzucania. Takiej koncepcji Kościół się sprzeciwia, ponieważ stoi ona w sprzeczności z godnością człowieka oraz z podmiotowością społeczeństwa. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym.
  • Kiedy w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności.(...) nie ma również wolności, jeśli władza sędziowska nie jest oddzielona od prawodawczej i wykonawczej.
  • Literatura i orzecznictwo wskazują, że brak jest podstaw do przyjęcia nadrzędności którejkolwiek z władz, bowiem zarówno władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza, pochodzą od Narodu, który jak stanowi preambuła: „ustanowił Konstytucję jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Rozważania zawarte w uzasadnieniu projektu dotyczące hierarchii władz lub silniejszego mandatu są zatem nieuprawnione. W polskim systemie konstytucyjnym władza sądownicza jest równorzędna z pozostałymi władzami i nie można przesądzać, że którakolwiek z nich jest mniej lub bardziej legitymowana.
  • PiS nie zmierza bowiem do przywrócenia konstytucyjnej równowagi pomiędzy trzema władzami, lecz wręcz przeciwnie – próbuje tę równowagę wbrew konstytucji zakłócić, a właściwie nawet więcej: kompletnie zniszczyć.(...) Sądy i sędziowie nie mają niczego strzec (zwłaszcza konstytucyjnej aksjologii, którą PiS od samego początku kontestuje), mają być tylko współwykonawcą polityki nazwanej eufemistycznie „dobrą zmianą”. To wprawdzie wbrew istocie władzy sądowniczej, ale i na to znajdzie się rada. Trzeba tak skonstruować system nominacji i awansów sędziowskich, by zależały one całkowicie od władzy wykonawczej i żeby sędziowie znali swoje miejsce w szyku. Na tym w gruncie rzeczy polega istota pomysłów władzy na skład i kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa i wynikające stąd konsekwencje.
  • Przepis art. 10 ust. 1 Konstytucji określa zasadę podziału i równowagi władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Projektowane przepisy (przewidujące m.in. wybór członków KRS przez Sejm, preselekcję kandydatów na członków Rady dokonywaną przez Marszałka Sejmu, obwieszczenia Marszałka Sejmu o wolnych stanowiskach w KRS, uprawnienia Prezydenta w procesie powoływania sędziów) mogą budzić poważne wątpliwości pod względem ich zgodności z zasadą trójpodziału władzy.
  • Trójpodział władzy nie jest abstrakcyjną formułą. Jest rozwiązaniem problemu odwiecznej rywalizacji dwóch grup społecznych, bez których żadne państwo nie może istnieć, a których współpraca zapewnia mu sukces. Konsensusu, którego w Polsce nigdy tak naprawdę nie było.
  • Z pojęcia człowieka jako bytu słabego i skłonnego do zła – a jednak zdolnego do dobra – wywodzi się fundamentalna zasada wszelkich rządów demokratycznych i konstytucyjnych, a mianowicie podział władzy, który znajduje prawidłowe zastosowanie w zwyczajowej regule trójpodziału władz konstytucyjnych. Wywodzący się od przemyśleń Monteskiusza podział władzy – na prawodawczą, sądowniczą i wykonawczą – odzwierciedla realistyczną wizję społecznej natury człowieka, która wymaga odpowiedniego prawodawstwa dla ochrony wolności wszystkich. Dlatego jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach (...). Według katolickiej nauki społecznej, organizacja społeczeństwa winna być zatem oparta na równowadze władz, czyli na braku dominacji jednej władzy nad drugą. Władze te winny być niezależne wobec siebie, winny się dopełniać, hamować i kontrolować.