Andrzej Grajewski
polski politolog
Andrzej Grajewski (ur. 1953) – polski politolog, dziennikarz katolicki, w latach 1999–2006 członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
- Kardynalnym błędem była próba ograniczenia swobody pracy dziennikarzy w parlamencie. Na to nie ma i nie będzie zgody. Fatalną rólkę w tym wszystkim odgrywała telewizja publiczna, która w swych programach informacyjnych protestujących przedstawiała jako obrońców esbeckich emerytur, nieomal rosyjskich agentów, przygotowujących zamach stanu. Obrażanie ludzi o innych poglądach przywoływało najgorsze skojarzenia z przeszłości. Trudno się więc dziwić, że jej dziennikarze byli wybuczeni na wiecach.
- Opis: o podjętej przez marszałka Marka Kuchcińskiego próbie ograniczenia dostępu dziennikarzy do prac sejmowych w grudniu 2016.
- Źródło: Innym głosem, gosc.pl, 20 grudnia 2016.
- Zobacz też: Marek Kuchciński, Telewizja Polska
- Nie potrzebujemy rozdziału Kościoła od państwa, gdyż oba te byty są w polskich warunkach autonomiczne i niezależne, choć współpracują ze sobą w wielu dziedzinach dla dobra obywateli. Dlatego wysyp inicjatyw zmierzających do zakwestionowania tego stanu ma charakter polityczny, oderwany od rzeczywistości społecznej i prawnej. Powtarzające się w nich postulaty, jak: zaprzestanie finansowania lekcji religii ze środków publicznych, zaprzestanie finansowania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych oraz likwidacja Funduszu Kościelnego czy wspólnych komisji rządowo-kościelnych, są niezgodne nie tylko z obowiązującą konstytucją oraz konkordatem, ale także zaprzeczają standardom funkcjonującym w cywilizowanych państwach.
- Źródło: Czy jest co rozdzielać?, gosc.pl, 28 lutego 2019.
- Zobacz też: rozdział Kościoła od państwa w Polsce
- Odstawiając niewygodny dla dzisiejszych orędowników świeckości państwa sztafaż historyczny, warto ich zapytać, czy nie dostrzegają zbieżności swoich postulatów z tym, co robili komuniści po 1945 r.?
- Źródło: Czy jest co rozdzielać?, gosc.pl, 28 lutego 2019.
- Zobacz też: laicyzm, PRL
- PiS postawiło na kunktatorstwo i bezczynność w sprawie ochrony życia i nie sądzę, aby kierownictwo partii miało zmienić zdanie. Nabierze odwagi, kiedy będzie w opozycji. Wtedy posłowie PiS dziarsko wzniosą ręce do góry za projektami, które i tak nie będą miały szans na przyjęcie. Tak działali, kiedy partia była w mniejszości. Także kompromitująca zwłoka Trybunału Konstytucyjnego przy rozstrzygnięciu wniosku o zbadanie zgodności aborcji eugenicznej z konstytucją dowodzi nie tyle suwerenności sądu konstytucyjnego, co jego zależności politycznej i podatności na sugestie płynące bynajmniej nie ze strony Kościoła.
- Źródło: Czy jest co rozdzielać?, gosc.pl, 28 lutego 2019.
- Zobacz też: aborcja, kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość