Komitet Obrony Demokracji

polskie stowarzyszenie

Komitet Obrony Demokracji – organizacja społeczna, powstała w listopadzie 2015 r. w reakcji na wydarzenia związane z nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

  • Demokracja w Polsce jest zagrożona. Działania władzy, jej lekceważenie prawa oraz demokratycznego obyczaju zmuszają nas do wyrażenia stanowczego sprzeciwu. Nie chcemy Polski totalitarnej, zamkniętej dla myślących inaczej niż każe władza, nie chcemy Polski pełnej frustracji i żądzy rewanżu. Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa, z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką. Nie godzimy się na zawłaszczanie państwa, dzielenie Polaków na lepszych i gorszych, pogardę dla „innego”. Nie ma też naszej zgody na poglądy godzące w zasady demokracji i prawa człowieka.
Komitet Obrony Demokracji

O Komitecie Obrony Demokracji

edytuj
  • Jeśli rozeznanie Komitetu Obrony Demokracji jest słuszne, to nie on będzie przekonywał społeczeństwo, ale społeczeństwo przekona się samo.
  • KOD organizujący obchody Sierpnia '80, który bronił wcześniej przywilejów emerytalnych SB-ków, na którego wiecu pułkownik Mazguła się rozpływał nad wysoką kulturą stanu wojennego, to jest tak, jakby Niemcy organizowali obchody na Westerplatte i zapraszali na nie Polaków.
  • Myślę, że jest to próba odwrócenia tych zmian, które w Polsce zaczynają zachodzić. To są ludzie, którym się ten nowy kurs nie podoba i którzy chcą za wszelką cenę zastopować zmiany. Mam nadzieję, że nie kryje się z tą organizacją głębszy zamiar przewrotowy. Jednak nie można tego wykluczyć, że to jest dopiero przygrywka. To jest nowa Targowica. To ruch całkowicie organizowany i sterowany.
  • Ostatnio mieliśmy kuriozalną wypowiedź posła Żalka, że uczestnicy marszu KOD-u nie należą do narodu polskiego. W jakim wobec tego kraju ten człowiek żyje? Wydaje się zresztą, że trwa konkurs, kto bardziej obelżywie wypowie się o manifestacjach. Co świadczy również o irytacji.
  • Po przejrzeniu kolejnych materiałów w sieci odnoszę wrażenie, że KOD jest długo oczekiwanym potomkiem „Gazety Wyborczej” oraz niechcianym bękartem Prezesa Kaczyńskiego. Nie wiem czy pochodzi z klonowania, in vitro, czy też z upojnej otchłani. Ma prawo w warunkach demokracji żyć i działać. Tak też się dzieje. Natomiast „Gazeta Wyborcza” w swojej matczynej miłości nie może spokojnie spać. „Wyborcza” przeżywa też kryzys z powodu obcesowego traktowania jej ze strony Prezesa. Ale czy to znaczy, ze my mamy być ofiarami tych nieodwzajemnionych uczuć?
  • To była awantura zwyrodnialców, którzy nie mają szacunku nawet dla tragicznych losów żołnierzy generała Andersa.
  • Wyobraźmy sobie osobę sprzątającą w banku, która zarabia na śmieciówce 1,5 tys. zł, i prezesa banku, który zarabia 200 tys. zł miesięcznie. Fikcja społeczeństwa obywatelskiego forsowana przez KOD zakłada, że przez cały tydzień funkcjonują w tej strukturze, a w weekend spotykają się na manifestacji KOD, aby bronić wspólnie „formalnych ram systemu”, w którym owa nierówność i niesprawiedliwość się rozgrywa. Wolne żarty! Z tego powodu aktywność KOD nie zmieniła ani trochę stosunku sił. To mówienie do tych, którzy już są przekonani, i utrwalanie przekazu, że PiS jest straszne i cała nadzieja w społeczeństwie obywatelskim, w wolności i demokracji. Taki przekaz nie trafi do osób, którym z powodu wykluczenia materialnego – a również symbolicznych kompleksów, które hodowano przez 25 lat w III RP – abstrakcja społeczeństwa obywatelskiego nie ma wiele do zaproponowania.