Rodzina

grupa osób powiązanych ze sobą poprzez pokrewieństwo lub powinowactwo

Rodzina – zazwyczaj oznacza grono ludzi ze sobą spokrewnionych.

  • A jest straszliwym nadużyciem, które za wszelką cenę należy usunąć, jeśli matki z powodu szczupłości zarobku ojca muszą poza domem szukać pracy zarobkowej z zaniedbaniem właściwych swych prac i obowiązków, przede wszystkim wychowania dzieci.
    • Źródło: Pius XI, encyklika Casti connubii o małżeństwie chrześcijańskim.
Rodzina
  • Bardzo cenię rodzinę, ale na człowieka należy spoglądać jako na kogoś indywidualnego, nie zaś cząstkę rodziny.
  • Człowiek schowa się przed rodziną, żeby zająć się sprawami, którymi zająć się powinien, ale wszędzie go dosięgną.
  • Do jedzenia dobra mała rodzina, do pracy – duża.
    • Opis: przysłowie jakuckie
    • Źródło: Kobierzec z gwiazd i półksiężyców (seria Myśli Srebrne i Złote), wybór i tłum. Stanisław Kałużyński, Edward Tryjarski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1967, oprac. części jakuckiej: Stanisław Kałużyński, s. 137.
    • Zobacz też: jedzenie, praca
  • Dobrze, gdy woda jest blisko, a krewni daleko.
  • Instynkt gatunkowy, w końcu, to potrzeba jak najściślejszego zbliżania się do osobników drugiej płci i tworzenia z nimi związków solidarnych, które przy sprzyjających warunkach stają się trwałymi zawiązkami rodzin. Objawem tego instynktu jest też troska o los potomstwa, upodobanie do dzieci, a w braku własnych, potrzeba hodowania i pielęgnowania innych istot żywych, rozwijających się i potrzebujących pomocy. Mogą to być kwiaty, psy, koty, cudze dzieci.
  • Jaka jest rodzina domowa, taka też będzie rodzina ojczysta – Naród. Jeżeli rodzina domowa będzie rodzić żywych, to i Naród będzie żył; jeśli rodzina domowa uszanuje dziecię, będzie uszanowany w tej ojczyźnie człowiek. Jeżeli nie będą umieli uszanować maleńkiego życia, które się rodzi w komórce ogniska domowego, nie uszanują i życia obywateli, bo mordować nauczą się w rodzinie. Naprzód będą mordować swoje dzieci, a potem innych obywateli. W ten sposób, zamiast społeczności życiodajnej, będzie się tworzyć społeczność morderców i Naród będzie samobójczy. Zada sobie samemu śmierć własną ręką. I skończy się taki Naród, i sprawdzi się to, co o niektórych narodach mówią już dzisiaj słowami Pisma Świętego: „Imiona głupich będą wymazane z ziemi żyjących”.
  • Jako zwolennik lewicowo liberalnej relatywistycznie moralnej poprawnie politycznej cywilizacji śmierci jestem też, naturalnie, zaprzysięgłym wrogiem rodziny. A właściwie jej modelu wyobrażonego jako twierdza na wrogim terytorium czy mafia zjednoczona omertą.
  • Jan Paweł II jako święty od rodziny to fundamentalistyczna parodia ewangelii, gdzie o rodzinie nie ma ani słowa – a jeśli jest, to tylko krytyczne, bo przecież w dobrej nowinie chodziło o to, by wznieść się ponad biologiczną reprodukcję i zainaugurować inny rodzaj intensywniejszego życia, które wymknęło się ograniczeniom natury. Fundamentalizm religijny to zatem szczególnie bolesna forma redukcji, która niszczy szyld, pod jakim rzekomo się podpisuje – dużo gorsza od oficjalnego ateizmu, bo ten zwalcza religię tylko od zewnątrz, jako swojego adwersarza.
  • Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.
    • Autor: Jezus Chrystus, Biblia Tysiąclecia, Ewangelia Łukasza 14, 26–27
  • Jeśli np. rodzina będzie oznaczała albo ojca, matkę i dzieci, albo dwóch mężczyzn lub dwie kobiety bez dzieci, albo dwóch mężczyzn z dziećmi, albo dwie kobiety z dzieckiem, albo wreszcie mężczyznę i szympansicę, albo kobietę i szympansa z dzieckiem (przywódca hiszpańskich socjalistów pan Zapatero zupełnie serio zaproponował przyznanie specjalnych praw małpom człekokształtnym: szympansom i gorylom), to słowo rodzina przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie i wyjdzie z potocznego języka razem z cała instytucją. W ten sposób w miejscu dotychczasowej instytucji rodziny, będącej ważnym elementem cywilizacyjnej struktury, powstanie chaotyczny bezład, w którym kierunki działania będzie wyznaczała już tylko biologia, czyli natura, awansowana do rangi ostatecznej instancji.
  • Kiedy prawica skanduje „chłopak, dziewczyna, normalna rodzina”, odwołuje się do pewnego ideału „normalności”, który badacze nazywają „rodziną nuklearną”. To stosunkowo nowy model, który pojawił się dopiero razem z rewolucją przemysłową. W innych kulturach, ale także w naszej kulturze 400 lat temu, panowały inne modele. Małżeństwa aranżowane, małżeństwa na próbę, prawo pierwszej nocy, poliandria, poligamia, matriarchat – i każda z tych kultur uważa swój model za „naturalny”, a inne za wynaturzenia. Różnorodność modeli prokreacji w różnych grupach homo sapiens jest tak duża, jak gdzie indziej między gatunkami. Ludzkie niemowlę przychodząc na świat, nie wie, czy urodziło się w patriarchacie czy w matriarchacie, ale w procesie socjalizacji przeważnie uczy się dostosować do danego zestawu norm.
  • Należy przezwyciężyć myślenie, zgodnie z którym większym zaszczytem dla kobiety jest praca poza domem niż zajmowanie się domem.
  • Podstawowa przestrzeń, w której duża część Polaków funkcjonuje, w której realizuje praktyki społeczne, to klanowo rozumiana rodzina. Tyle że ona jest wymierzona przeciwko reszcie społeczeństwa, przeciwko innym klanom, a jej partykularny interes realizowany jest kosztem dobra publicznego. To cecha typowa społeczeństw, którym przez długi czas brakowało instytucjonalnej autonomii i zbiorowej podmiotowości. I nie myślę tu tylko o zaborach, ale o wielowiekowej kondycji chłopskiej. Taka podstawowa struktura funkcjonowania jest zarazem bardzo konserwatywna, bo zakłada naturalną nierówność i niemal permanentny konflikt – nie konflikt polityczny, ale klanowy – jako swój modus działania. I kiedy myślimy o przejściu członków takiej struktury do jakiejś szerszej, bardziej pojemnej wspólnoty, to naturalnie będzie nią naród rozumiany w kategoriach etniczno-religijnych; naród to taki wielki klan, religia zaś to właściwie jedyny dostępny język uniwersalny.
  • Póki człowiek utrzymuje się przeważnie z tego, co w ten czy inny sposób innym ludziom wydrze, rodzina nie przestanie być tym laboratorium uczuciowym, w którym najdrapieżniejsze, najbardziej egoistyczne, zaborcze, antyludzkie instynkty przetwarzane są na modłę sielankową, nie zmieniając swej zasadniczej treści. W imię rodziny popełnia się najwięcej podłości. Ona dostarcza największej ilości usprawiedliwień.
  • Rodzina istnieje po to, by kobieta mogła mieć dzieci i była wspierana przez męża.
  • Rodzina to silnik umożliwiający podbój świata, a zarazem bunkier, w którym można się schronić.
  • Rodzina to jeden z najwspanialszych pomysłów Pana Boga.
    • Autor: Damian Zimoń, przemówienie w czasie 60. Stanowej Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców do Piekar Śląskich, 27 maja 2007
  • Rodziny bezdzietne – to Naród starczy i zwiędły, rodzina małodzietna – to Naród anemiczny i wegetujący. Rodziny wielodzietne – to Naród pełen tężyzny, duchowej zdolności, o wielkim wyborze talentów i sił.
  • Społeczeństwo powinno być zorganizowane w taki sposób, aby żony i matki nie były praktycznie zmuszone do pracy poza domem, i aby wówczas, gdy kobieta stanowi poświęcić się całkowicie rodzinie, rodzina ta mogła godnie żyć i rozwijać się.
  • W środowisku wczesnych hominidów przetrwanie dziecka wymagało, by oprócz matki zadbali o nie inni (…) mamy dowody, że bez allorodzicielstwa, czyli zbiorowego wychowywania dzieci, „gatunek ludzki nigdy by nie powstał”. Nie mamy zakodowanej w genach rodziny nuklearnej ani wyłącznie matczynej opieki, tylko zdolność wzajemnego zrozumienia i rozszerzoną rodzinę.
    • Autorka: Carol Gilligan, Chodźcie z nami! Psychologia i opór, przeł. Sergiusz Kowalski, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013.
  • Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób.
  • Z zasad dotyczących spotkań rodzinnych: masz prawo zabrać jednego sojusznika płci przeciwnej.

Zobacz też:

Wikisłownik
Wikisłownik
Zobacz też hasło rodzinaWikisłowniku