Agata Bielik-Robson

polska filozofka

Agata Bielik-Robson (ur. 1966) – polska filozofka, pracowniczka naukowa Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Collegium Civitas oraz Wydziału Teologii Uniwersytetu w Nottingham.

  • Antykomunizm papieża, podparty silną romantyczną identyfikacją polskością, nieuchronnie podszytą kompleksami i resentymentem, wydał owoc w postaci nieufności wobec Zachodu. Papież wykrył w nim wiele elementów „bolszewickiego nihilizmu”, jaki piętnował w bloku wschodnim i który nazwał w związku z tym cywilizacją śmierci.(...) Ten nieszczęsny papieski topos, który pozwala rozkwitać do woli polskim resentymentom i każdemu obywatelowi tego niedorozwiniętego cywilizacyjnie kraju nazywać zachodni system grzeszną i upadłą „cywilizacją śmierci”, uważam za największe oszustwo, pociągające za sobą same fatalne następstwa.
  • Jan Paweł II jako święty od rodziny to fundamentalistyczna parodia ewangelii, gdzie o rodzinie nie ma ani słowa – a jeśli jest, to tylko krytyczne, bo przecież w dobrej nowinie chodziło o to, by wznieść się ponad biologiczną reprodukcję i zainaugurować inny rodzaj intensywniejszego życia, które wymknęło się ograniczeniom natury. Fundamentalizm religijny to zatem szczególnie bolesna forma redukcji, która niszczy szyld, pod jakim rzekomo się podpisuje – dużo gorsza od oficjalnego ateizmu, bo ten zwalcza religię tylko od zewnątrz, jako swojego adwersarza.
  • Niestety, najbardziej chwytliwy z tego okazał się slogan o cywilizacji śmierci. Pochodzi on z najbardziej ponurego, reakcyjnego katolicyzmu, który wytoczył wojnę nowoczesności, ukształtowanej głównie przez chrześcijaństwo reformowane, za to, że wytrąciła mu władzę z ręki.
  • Nowoczesne ideologie, ta największa plaga naszego życia, polegają najczęściej na tym, że pewne tezy bądź rozstrzygnięcia, które sprawdzają się w jednej, wąskiej dziedzinie, przenosi się na wszystko. Na przykład darwinizm, który jest sensowną teorią ewolucji, staje się podstawą ogólnego spojrzenia na świat w rodzaju socjobiologii, stworzonej przez tego wariata Dawkinsa. Cały neoateizm z tym związany to typowy przypadek ideologii, która hipotezę sprawdzającą się w małym fragmencie rzeczywistości ekstrapoluje na całość. Robi się z tego ostatecznie kompletna bzdura – taka sama wiara jak każda inna, bo tego rodzaju ateiści też wierzą, tylko że wierzą głupiej.
  • Od kiedy pamiętam, słyszę, że Polacy nie są zdolni do faszyzowania. Obóz patriotyczny kurczowo trzyma się tego argumentu: Polacy tylko bohatersko walczyli z niemieckim faszyzmem, za co zostali ukarani przez komunę, która faszyzmem nazywała każde (jakże przecież słuszne) prawicowe odchylenie. W rezultacie wszelkie podobieństwa między endeckim bojówkarstwem II Rzeczypospolitej a doktryną faszystowską należało uznać za wyłącznie przypadkowe.(...) W istocie (...) w dzisiejszej polityce prawicy (...) trwałym układem domyślnym jest antykomunistyczny opór wobec stalinowskiego terroru, dlatego też cały współczesny świat nadal postrzega ona w zimnowojennym pryzmacie lat 50. Dziś jej coraz jawniej endecka część po cichu sympatyzuje z doktryną tak uparcie kompromitowaną przez komunę – czyli faszyzmem właśnie – sądząc, że w związku z tym nie może być ona tak całkiem zła: w końcu wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem. A jednocześnie korzysta z osłony prawicowej inteligencji, która dobrze przyswoiła sobie argument krytycznej bezużyteczności słowa „faszyzm”.
    • Źródło: Rumak narodowy, „Wysokie Obcasy”, 6 lipca 2013.
    • Zobacz też: faszyzm, prawica
  • W latach ’80. trochę stchórzyliśmy i wbrew temu, jaki mamy obraz samych siebie, to „Solidarność” dała się w istocie bardzo łatwo spacyfikować, wszystko się szybko rozpełzło, a potem dogorywało właśnie po kruchtach, zupełnie zneutralizowane politycznie. W końcu została tylko garstka elity opozycyjnej, która naprawdę nie miała innego wyjścia, jak dogadywać się z komunistami, bo nie było już społecznego potencjału dla opozycji. I myślę, że Kościół odegrał w tym wszystkim szalenie dwuznaczną rolę.
  • Widzę choćby słabnięcie pozycji papieża jako autorytetu pod wpływem nowego fenomenu, jakim jest religia smoleńska. Wypieranie figury polskiego papieża przez jeszcze bardziej polską i jeszcze bardziej romantyczną formę religijności: kult Lecha Kaczyńskiego i jego namiestnika na ziemi, Jarosława. To jest fascynujące  –  patrzeć, w jaki sposób dziś ta forma, która obsadza nowego hiper-Polaka i obdarza go rodzajem totemicznej czci, odpływa od papieża, i to odpływa wyraźnie. Dlatego to jest dobry moment, żeby zacząć o nim rozmawiać jako o historycznej postaci, ciekawej i problematycznej, bez tej wzniosłej otoczki, która do tej pory broniła dostępu do poważnej dyskusji.
  • Z zamówionych przez „Sunday Times” badań wynika, że Polacy na Wyspach, jeśli już do wyborów pójdą, to zagłosują raczej na lewicę: za Partią Pracy opowiada się 37,8 proc., za Liberalnymi Demokratami 17,3 proc., a za torysami tylko 15,7 proc.(...) Być może (...) część Polonii w końcu otrzeźwiała i zrozumiała, gdzie leży jej interes jako aspirującej, mało zamożnej klasy średniej. I choć Ed Miliband (lider laburzystów) też nie jest z perspektywy interesu Polonii ideałem, to jednak chce ona na Partię Pracy głosować, bo ta przynajmniej nie wyprowadzi Wielkiej Brytanii z Unii. Byłoby dobrze, gdyby ten sam proces trzeźwienia i dojrzewania do własnych prawdziwych interesów rozpoczął się także w Polsce. Obawiam się jednak, że większość z tych, których proces ten mógłby objąć, żyje już tu, w Anglii.
    • Źródło: Brytyjska Polonia skręca na lewo, „Wysokie Obcasy”, 22 lutego 2014.
    • Zobacz też: lewica

O Agacie Bielik-Robson edytuj

  • Babsko przeczytało wszystkie książki świata, zna języki, matematykę, fizykę, gra na gitarze i pianinie, jeździ po świecie, jest sławna jak jakaś komediantka, profesoruje sobie w Polsce i w Anglii, popija winko, a każda kolejna jej książka jest lepsza od poprzedniej. Ma na każdy temat sąd oryginalny i głęboki, jej życie jest kolorowe jak koszule Cejrowskiego, a sznur efebów ciągnie się za nią jak dymek z papierosa od trzydziestu lat.