Bastion

powieść Stephena Kinga, uważana za opus magnum autora

Bastion (ang. The Stand) – powieść Stephena Kinga; tłum. Robert Lipski.

Złote myśli

edytuj
  • A kiedy zmienia się twój sposób myślenia, wraz z nim nieodmiennie zmienia się cała reszta.
  • Ból powoduje zmiany, ale żaden ból nie zdoła zmienić faktów.
  • Czasami (...) prawdziwa miłość jest tyleż niema, co ślepa.
  • Człowiek nigdy nie ma stuprocentowej pewności w wielu sprawach, niezależnie jak bardzo by tego pragnął.
  • Dom jest takim miejscem, do którego zawsze zostaniesz wpuszczony, kiedy zapukasz do drzwi.
  • Dowcip śmieszy dopóty, dopóki to nie ty dostaniesz tortem w twarz.
  • Godzina dzieci jest również godziną zakochanych.
  • I w piekle nie znasz takiego gniewu, co dorównałby wściekłości wzgardzonej kobiety.
  • Jeśli coś może się nie udać, to się nie uda.
  • Muzyka ma w sobie magię, która koi dzikie bestie.
  • Po dłoniach kobiety można poznać jej nawyki.
  • Potrzebujemy pomocy, zauważył Poeta.
  • Racjonalizm to idea mówiąca, że potrafimy kiedyś pojąć całą prawdę o istnieniu.
  • Rodzina to nie przyjaciele, nie możesz jej sobie wybrać.
  • Są na świecie rozmaite cuda. Niestety, nie zawsze takie, jakich byśmy sobie życzyli.
  • Starość obchodzi się raczej brutalnie z naszymi najtwardszymi przyzwyczajeniami.
  • Świat to dramat rozgrywający się na jawie. Kochamy żyć i dlatego rozglądamy się w poszukiwaniu przewodniego światła z takim samym zapałem, jak oczekujemy kolejnego dnia.
  • To prawo dżungli, stary, jeśli się wdrapiesz na drzewo, musisz się kołysać...
  • Wiedząc, że przeszłość jest poza tobą na tyle, że nie zdoła cię dogonić, może mogłabyś wybaczyć sobie samej.
  • Wydaje mi się, że łatwiej jest odwalić brudną robotę dla siebie, niż dla kogoś innego.
  • Wyłączyłeś mnie, zupełnie jakbym była radiem, przekręciłeś gałkę i już.
  • Z tajemnicami jak z jajkami, nie należy wkładać ich za wiele do jednego koszyka i jednej osoby nie powinno się powierzać zbyt wiele skarbów, nawet jeśli jest to ktoś tak oddamy i lojalny jak Lloyd Henreid.
    • Postać: Randall Flagg
  • Zwykle tak bywa, że ludzie usiłujący za wszelką cenę uczynić to, co uznają za konieczne, sprawiają wrażenie obłąkanych albo nawiedzonych.

  Uwaga: W dalszej części znajdują się cytaty ze szczegółami fabuły lub z zakończenia utworu.

 
Ten artykuł ma chronologiczny układ cytatów.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Krąg się otwiera

edytuj
  • Uniosłem wzrok i nagle zobaczyłem, że cyfry zegara zmieniły się z zielonych na czerwone.
    • Postać: Charles D. Campion

Księga pierwsza: Kapitan Trips

edytuj
  • TERAZ JUŻ WIECIE, JAK TO DZIAŁA. JAKIEŚ PYTANIA?
    • NOW YOU KNOW IT WORKS, the sign said, ANY QUESTIONS? (ang.)
    • Opis: napis na tekturce przymocowanej do sznurówki buta jednego ze zmarłych w kompleksie badawczym, w którym stworzono chorobę.
  • I JAK TAM TWOJA ŚWINIA?
    • Opis: wykonany czerwonymi literami przypominającymi ociekającą krew napis na przedstawiającej świnię w policyjnej czapce plakietce przyczepionej do kurtki Randalla Flagga.
  • KOCHANY JEZU. WKRÓTCE SIĘ ZOBACZYMY.
    TWÓJ PRZYJACIEL, AMERYKA.
    PS. MAM NADZIEJĘ, ŻE POD KONIEC TYGODNIA
    BĘDZIESZ JESZCZE MIAŁ W SWOIM DOMU
    JAKIEŚ WOLNE MIEJSCA.
    • Opis: graffiti na frontonie Pierwszego Kościoła Baptystów w Atlancie, czerwone litery ułożone w słowa.

Księga druga: Na granicy

edytuj
  • Matka Abagail nazywa go Sługą Diabła. Może to ostatni mag racjonalizmu, gromadzący przeciwko nam zdobycze ludzkiej techniki. A może jest kimś więcej, kimś... MROCZNIEJSZYM.
    • Opis: Glen Bateman o Flaggu
  • Tom nagle przemówił.
    – Wygląda jak przeciętny facet, którego można spotkać na ulicy. Jest nijaki, ale kiedy się uśmiechnie, z drutów telegraficznych sypie się grad martwych ptaków. A kiedy spojrzy na ciebie w pewien szczególny sposób, zaczynasz mieć kłopoty z prostatą i czujesz pieczenie podczas oddawania moczu. Tam, gdzie splunie, trawa żółknie i więdnie. Zawsze jest na zewnątrz. Przybył spoza czasu. Nie zna siebie. Nie wie nic o sobie. Nosi imię tysiąca demonów.(...) Jego imię brzmi Legion.
  • Stu Redman: Czy jesteś tym samym Tomem, którego znamy (...)?
    Tom Cullen: Tak. Ale jestem również kimś więcej niż tamtym Tomem.(...) Jestem Bożym Tomem.
  • To nic takiego – rzekł. – Chodźmy dalej!
    • Opis: Larry Underwood o pudełku po krótkofalówkach i skrawkach pociętych kabli; przedmioty te posłużyły Haroldowi Lauderowi do skonstruowania bomby.
  • Największą rozkosz tego cudownego, postapokaliptycznego lata sprawi mi zabicie pana Stuarta job jego mać Redmana, a kto wie, być może wykończę również i JĄ.
    • Opis: pierwsze zdanie z pamiętnika Harolda Laudera.
  • Podążać za czyjąś gwiazdą to znaczy potwierdzać istnienie mocy jakiejś większej Potęgi, jakiejś Opatrzności, czyż jednak nie jest możliwe, że samo podążanie za nią nie jest źródłem jeszcze większej siły? Wasz Bóg i wasz Szatan są w posiadaniu kluczy do oświecenia. Przez ostatnie dwa miesiące długo i usilnie borykałem się z tą kwestią i z tą świadomością, każdemu z nas jednakże dana jest wolność wyboru i możliwości obrania kierunku, w którym chce podążać – swoboda NAWIGACJI.
    • Opis: z pamiętnika Harolda Laudera.
  • Mówi się, że dwoma wielkimi grzechami ludzkimi są pycha i nienawiść. Czy aby na pewno? Ja uważam je za dwie wielkie cnoty. Odrzucenie pychy i nienawiści oznacza, że próbujesz zmienić siebie dla dobra świata. Bardziej szlachetnym jest przyjąć jedno i drugie, a co za tym idzie, zmusić świat, by zmienił się dla dobra ciebie. Czeka mnie wielka przygoda.
    • Opis: z pamiętnika Harolda Laudera.
  • OCH, JAK JA KOCHAM KOCHAĆ NADINE.
    • Postać: Randall Flagg
  • Wiem, czasami między nami było bardzo źle
    Wiem, nie dałem ci znać, że znów jestem w mieście
    Nikt inny tylko ty najlepiej to wie
    A więc powiedz mi, powiedz, proszę cię
    Mała, czy możesz polubić swojego faceta?
    To porządny gość
    Mała, czy możesz polubić swojego faceta?
    • Opis: Piosenka Larry'ego Underwooda; często w książce pojawiają się jej trzy ostatnie wersy.
  • Nie pozwolę, aby mój mężczyzna poświęcił się na ofiarę dla twojego morderczego Boga. Pieprzę Go. (...) Zabójczy Bóg! ZABÓJCZY BÓG! (...) Miliony, może nawet MILIARDY zginęły podczas pomoru.(...) Czy on jeszcze nie skończył? Ma zamiar mordować dalej, dopóki Ziemi nie odziedziczą szczury i karaluchy? To nie Bóg. To demon, a ty jesteś Jego wiedźmą.
    • Opis: Frannie Goldsmith do Matki Abagail.

Księga trzecia: Bastion

edytuj
  • Kiedy epidemia supergrypy wygasła, pojawiła się druga trwająca z grubsza dwa tygodnie. Epidemia ta wystąpiła powszechnie w krajach wysoko uprzemysłowionych, takich jak USA, rzadziej zaś w państwach o niższym poziomie rozwoju jak Senegal czy Peru. W USA pochłonęła około 16% ocalonych z zarazy. W (...) Peru i Senegalu niecałe 3%. Druga epidemia nie miała nazwy, gdyż symptomy w każdym przypadku były zróżnicowane. Socjolog, jak Glen Bateman, mógłby nazwać tę drugą epidemię „naturalną śmiercią” albo „podzwonnym dla ocalałych”. W sensie darwinowskim było to zwykłe dorzynanie i ktoś mógłby pokusić się o stwierdzenie, że nie miało ono nic wspólnego z miłosierdziem.
  • Hej, Śmieciarzu, co powiedziała stara pani Semple, gdy spaliłeś jej czek z emeryturą?
    • Postać: Carley Yates
  • Stukot przyspieszył tempa. Szybki trucht, bieg, sprint, Bobby Terry odwrócił się, lecz było już za późno. Flagg zbliżał się (...) Policzki mrocznego mężczyzny nabiegły czerwienią, w jego oczach błyszczały wesołe iskierki, a rozchylone w szerokim, promiennym uśmiechu wargi ukazywały nienaturalnie duże zęby, zęby rekina. Dłonie miał wyciągnięte do przodu, palce zakrzywione w szpony (...)
    – SPIERDOLIŁEŚ SPRAWĘ, BOBBY TEEERRYYYY! – ryknął na całe gardło mroczny mężczyzna, rzucając się na bezradnego Bobby'ego.
    Okazało się, że istnieją rzeczy gorsze niż słup telefoniczny.
    Na przykład zęby.
    I rodzaj śmierci gorszy od ukrzyżowania.
    Choćby rozdarcie na strzępy.
  • K-S-I-Ę-Ż-Y-C, to znaczy księżyc.
    • Postać: Tom Cullen
  • Zastanawiam się, czy oni wszyscy nie żyją? Cała komisja? Jeżeli tak, wybaczcie. Zostałem oszukany. Wiem, że to marne wytłumaczenie tego, co uczyniłem, ale dla mnie jedyne, jakie jeszcze się liczy. Mroczny mężczyzna jest realny jak supergrypa czy rakiety z głowicami atomowymi, które wciąż spoczywają gdzieś tam, w swoich ołowiano-betonowych silosach. A gdy nadejdzie kres i będzie rzeczywiście tak straszny, jak spodziewali się tego wszyscy ludzie tego świata, zbliżając się do Tronu Pańskiego na sąd ostateczny pozostanie wykrztusić z siebie tylko to jedno jedyne, szczere wyznanie: „Zostałem oszukany”.
    Przepraszam za całe zło, jakie wyrządziłem, lecz nie będę zaprzeczał, iż uczyniłem to wszystko z własnej i nieprzymuszonej woli.(...) Chcę podpisać się teraz pod tym imieniem, które nadano mi w Boulder. Wówczas nie potrafiłem go przyjąć, teraz jednak czynię to świadomie i bez oporów.
    Zamierzam umrzeć z własnej ręki i w pełni władz umysłowych.
    Hawk
    • Opis: z pamiętnika Harolda Laudera, napisane krótko przed śmiercią.
  • Pan jest moim pasterzem – powiedział półgłosem – nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Namaszcza moją głowę olejkiem. Wobec przeciwników wypełnia mnie znajomością kung-fu. Amen.
    • Opis: modlitwa Toma Cullena.
  • Mały facecik o wyglądzie księgowego wystąpił naprzód. W cią bawił się rewolwerem.
    – Czy wy jesteście Glendon Bateman, Lawson Underwood, Stuart Redman i Ralph Brentner?
    – Coś ty, niemota? – rzucił Ralph. – Liczyć nie umiesz, czy jak?
    Ktoś zachichotał. Urzędniczyna zaczerwienił się.
    • Opis: Podczas aresztowania Glena, Larry'ego i Ralpha przez ludzi Flagga.
  • – Boisz się? (...) Wszyscy tak bardzo się go boicie, że nie odważycie się nawet wymówić jego imienia? W porządku zrobię to za was. On nazywa się Randall Flagg, znany jest również jako mroczny mężczyzna, Wędrowiec albo Wysoki facet. (...) Nazwijcie go Belzebubem, gdyż to także jest jego imię. Możenie go nazywać Nyarlathotepem, Ahazem i Astarothem. Nazywajcie go R'lyehem, Seti i Anubisem. Jego imię brzmi Legion, jest on bowiem sługą Piekła, a wy, jego poddani, usłużnie całowaliście jego tyłek.(...) uśmiechnął się rozbrarająco. – Pomyślałem sobie, że dobrze będzie wyjaśnić sobie to i owo na początek.
    • Opis: Glen Bateman do Paula Burlsona
  • Jeden z mężczyzn silnie pchnął Glena w plecy, zmuszając, aby podszedł do dwójki więźniów.
    – Dlaczego go tak popychasz? – rzucił gniewnie Dorgan.
    – Gdybyś musiał wysłuchiwać przez sześć godzin jego ględzenia, nie zadawałbyś takich pytań, tylko sam byś go popchnął – odparł mężczyzna.
  • Nie jestem garncarzem, ni kołem garncarskim, jeno bryłą gliny; czyż o jej przyszłym kształcie nie decyduje pospołu wrodzone cechy gliny jako takiej, koło, na którym spoczywa i zdolności mistrza, który ją wyrabia?
    • Opis: epitafium napisane sobie przez Glena na ścianie celi.
  • CZY JEST TU JESZCZE KTOŚ, KTO ŚMIE KWESTIONOWAĆ MÓJ WYROK? JEŻELI TAK, NIECHAJ SIĘ TERAZ ODEZWIE!
    • Opis: Randall Flagg po zmasakrowaniu kulą ognia ciała protestującego Whitneya Horgana.
  • Wobec tego zacznijmy...
    Nagle ludzie jeden po drugim zaczęli odwracać głowy. (...) ktoś zaczął przebijać się przez tłum. (...) Śmieciarz (...) Siedział za kierownicą długiego, zakurzonego wózka elektrycznego.(...) Mężczyzna był w ostatnim stadium choroby popromiennej (...).
  • – To Wielka Rzecz – odparł radośnie śmieciarz. – Atomówka (...) To Wielka Rzecz. Bomba atomowa. Wielki ogień. Oddam za ciebie życie!
  • – LARRY! LARRY! TO RĘKA BOGA! – oblicze Ralpha przepełniło się nieprzepartą radością. Spoglądał w górę, ku niebu.
  • Świat wypełnił się białym, cichym światłem.
    I tak oto prawych razem z niegodnymi pochłonął święty ogień.
  • Co się stanie, kiedy uzbroicie zastępców szeryfa? (...) Dacie im potężniejszą broń. I samochody policyjne. A kiedy odkryte zostaną inne Wolne Strefy w Chile albo w Kanadzie, wybierzecie Hugha Petrellę na ministra obrony. Ot, tak, na wszelki wypadek, i być może zaczniecie również wysyłać zwiadowców, bo przecież... Cały ten system leży i tylko czeka, aby ktoś go sobie wziął...
    • Opis: Stuart Redman do siebie, kiedy szeryf zażądał uzbrojenia policji Boulder.

Krąg się zamyka

edytuj
  • Życie było niczym obracające się koło, na którym żaden człowiek nie potrafił się długo utrzymać. I koniec końców, po kolejnym pełnym obrocie, powracało do punktu wyjścia.