Powstanie styczniowe

polskie powstanie przeciw Imperium Rosyjskiemu w XIX wieku

Powstanie styczniowe (1863–1864) – polskie powstanie narodowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu, ogłoszone Manifestem 22 stycznia wydanym w Warszawie przez Tymczasowy Rząd Narodowy. Wybuchło 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie, trwało do jesieni 1864, zasięgiem objęło ziemie zaboru rosyjskiego, tj. Królestwo Polskie i ziemie zabrane.

  • A wtem z owej mglistej otoczy wychylił się oddział kosynierów (…). Szli chłopi w sukmanach, z drągami osadzonych sztorcem kos na ramionach. Przechodzili polem, tuż na skraju lasu (…). Po czym począł przeciągać oddział strzelców z bagnetami na lufach karabinów i z chorągwią, w której zwisłych fałdach zaginał się orzeł biały. (…) Lecz widzenie zapadło jeszcze głębiej we wrażliwą duszę Gabriela, (…) począł pisać wiersz: „Do Matki Bolesnej”, pod nagłówkiem zaś umieścił jako motto następne słowa Dawida: „O Jeruzalem! Jeruzalem! jeśli cię kiedy zapomnę, niech będzie zapomniana prawica moja...”
Artur Grottger, Bitwa, grafika z cyklu Polonia 1863
  • Boś ty nie przyszedł jako klątwa nieba
    Ani nie spadłeś jak grom niespodzianie,
    Lecz jak duchowa narodu potrzeba
    W krwawej wypadków wypłynąłeś pianie
    – Aby ostatnim orężnym protestem
    Zapisać w dziejach nieśmiertelne: Jestem!
    • Autor: Adam Asnyk, W dwudziestopięcioletnią rocznicę powstania 1863 roku
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 50
  • Czuła odezwa Najwyższego Arcykapłana usłuchaną została i obchód 13 września odbył się z niezmierną okazałością. Cudowny obraz Zbawiciela, przechowywany w kaplicy Scala Santa i wynoszony tylko w dniu najstraszliwszych przesileń, był obnoszony tryumfalnie po ulicach Rzymu i zaniesiony do Bazyliki Mariae Maioris. Tam przybyły Ojciec Święty, otoczony przez całe świątobliwe Kolegium, więcej niż ze stoma tysiącami katolików ze sobą, obwołany został z zapałem obrońcą Polski. W tej okoliczności Francję przedstawiało jej wojsko pod bronią, a Polskę samą – procesja złożona z jej synów, śpiewających w swym tępionym (przez wrogów) języku Litanię do Wszystkich Świętych, błagających o pomoc Boską dla swej ojczyzny, o macierzyńskie zlitowanie się Maryi, którą w miłości okrzykują swą Wielką Księżną Litewską i Królową Polską. Co za widok! Co za wymowny odzew przeciw ciemiężcom! Co za pociecha, co za chwała dla (męczonych) ofiar! Rzym! Wszak ci to serce ludzkości; Pius IX, wszak ci to serce Kościoła! Kiedy wiec Rzym i Pius IX modlili się społem za tym ludem bohaterskim, tedy ludzkość i Kościół łączyły swe głosy i rozciągały skrzyżowane ręce nad głową jego, błogosławiąc jego bojom i cierpieniom, oświadczając głośno, że jego sprawa zasługuje na współczucie i modły wszystkich dusz katolickich, wszystkich serc szlachetnych i prawych.
  • Do broni więc, Narodzie Polski, Litwy i Rusi, do broni, bo godzina wspólnego wyzwolenia już wybiła, stary miecz nasz wydobyty, święty sztandar Orła, Pogoni i Archanioła rozwinięty. A teraz odzywamy się do Ciebie, Narodzie Moskiewski: tradycyjnym hasłem naszym jest wolność i braterstwo Ludów, dlatego też przebaczamy Ci nawet mord naszej Ojczyzny, nawet krew Pragi i Oszmiany, gwałty ulic Warszawy i tortury lochów Cytadeli.
    Przebaczamy Ci, bo i Ty jesteś nędzny i mordowany, smutny i umęczony, trupy dzieci Twoich kołyszą się na szubienicach carskich, prorocy Twoi marzną na śniegach Sybiru. Ale jeżeli w tej stanowczej godzinie nie uczujesz w sobie zgryzoty za przeszłość, świętych pragnień dla przyszłości, jeżeli w zapasach z nami dasz poparcie tyranowi, który zabija nas, a depcze po Tobie! biada Ci, bo w obliczu Boga i świata całego przeklniemy Cię na hańbę wiecznego poddaństwa i mękę wiecznej niewoli, i wyzwiemy na straszny bój zagłady, bój ostatni europejskiej cywilizacji z dzikim barbarzyństwem Azji.
    • Opis: fragment manifestu wzywającego narody Rzeczypospolitej do wspólnej walki, 22 stycznia 1863 r.
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 8
  • Francesco Nullo (z Bergamo), zasłyszał, że naród polski walczy o swoją wolność. Co czyni? Rzuca piękną Italię i biegnie na daleką północ. Co go tu niesie? To samo umiłowanie wolności, o którą walczyła młodzież w Warszawie i na setkach pól bitew.
  • Gdyby nie Suzin, byłoby to runęło przed siebie własnym rozmachem. Suzin poskoczył ku nim z powstrzymującym ruchem podniesionej ręki. Widzę go dotychczas. Koszula na nim niebieska, szeroki pas lakierowany, głowa odkryta, czoło promieniejące w złocistych blaskach zachodu. Bezbronny biegł, od lewej ku prawej ścianie boku, gdy wtem huknęła cała salwa strzałów. Padł spiorunowany. Rzuciliśmy się do niego. – Nic... Nic... – rzekł z wysiłkiem i zaciął usta boleśnie. A po chwili: – Musiało się stać...
  • Hej, fajfry, tambory!
    Na pola, na bory
    Niech bagnet jak piorun się wije!
    Sztandary rozwinąć
    I pobić lub zginąć!
    A matka Ojczyzna niech żyje!
  • Hej, strzelcy wraz, nad nami orzeł biały,
    A przeciw nam śmiertelny stoi wróg,
    Wnet z naszych strzelb śmiertelne zagrzmią strzały,
    A lotem kul skieruje Zbawca Bóg!
    Więc gotuj broń i kule bij głęboko,
    O ojców grób bagnetów poostrz stal,
    Na odgłos trąb twój sztucer bierz na oko,
    Hej baczność! cel, i w łeb lub serce pal!
    Hej trąb, Hej trąb!
  • Idźmy, bijmy Moskali,
    Świat nas za to pochwali;
    Walczmy za swą krainę,
    Pędźmy licho za Dźwinę.
    • Opis: fragment pieśni powstańczej Idźmy bijmy Moskali.
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 24
  • Kiedy ksiądz Stanisław Iszora stanął obok słupa, odczytano mu pośród grobowej ciszy wyrok śmierci, skazujący go na rozstrzelanie. – Bogu dzięki! – rzekł śmiało – a wam przebaczam z całego serca – przeżegnał się, potem z uśmiechem lud cały ręką pożegnał, a potem zawołał głośno na obok stojących oprawców: – W imię Boże! Jestem gotów!
    • Opis: egzekucja ks. Stanisława Iszory, w Wilnie 3 czerwca 1863 r.
    • Autor: ks. Władysław Czencz
    • Źródło: Jarosław Szarek, Powstanie Styczniowe. Zryw wolnych Polaków, Wydawnictwo AA, Kraków 2013, ISBN 9788378644644, s. 166
  • Kosynierzy nasi ustawieni między dwoma skrzydłami, z okrzykiem: „Jezus Marja!” rzucili się na sam środek Moskwy, zbitej w kupę przez obiedwie nasze strzeleckie kompanie. Cięcia ich były straszne, oficerowie zapewniają że nigdzie jeszcze nie widzieli ich w takim zapale: ścinali głowy od jednego zamachu i biegli zapalczywie za uciekającą Moskwą. Armaty były już prawie w rękach naszych żołnierzy i tylko szybkie pierzchnięcie Moskwy wyrwało je z rąk dzielnej naszej wiary.
    • Opis: o bitwie pod Sławatyczami.
    • Autor: gen. Michał Heydenreich (Heidenreich) ps. „Kruk”
    • Źródło: Jarosław Szarek, Powstanie Styczniowe. Zryw wolnych Polaków, Wydawnictwo AA, Kraków 2013, ISBN 9788378644644, s. 221
  • Krzyż Powstania Styczniowego był także przystankiem na drodze do niepodległości. Wywalczyli ją w 1918 – razem z Powstańcami Wielkopolskimi – i obronili w 1920 (razem z Powstańcami Śląskimi) ci, którzy o Powstaniu roku 1863 pamiętali z największym szacunkiem. Potem potęga dwóch sąsiednich kamieni młyńskich wrogich Polsce imperiów znów tę niepodległość starła. I wybuchały kolejne powstania: mniej znane, jak to w Czortkowie, które młodzież polska zorganizowała przeciw władzy sowieckiej dokładnie w rocznicę 1863 – 22 stycznia 1940 roku. Potem bardziej znane, wielkie: Warszawskie. I kolejne, choć bez nazwy powstania, kontynuujące tego samego ducha poświęcenia dla wolności i Polski: manifestacja młodzieży w Krakowie 3 maja 1946, potem Czerwiec Poznański 1956, wystąpienia milenijne w 1966, Marzec 1968, Grudzień 1970, czerwiec 1976, nowa rewolucja moralna – od Czerwca 1979 do Sierpnia 1980, potem znów walka przeciw stanowi wojennemu, aż po ostatnie strajki „Solidarności” – w Nowej Hucie i Stoczni Gdańskiej w kwietniu-maju 1988.
  • Łotry w kajdany skuli me dłonie,
    Lecz wolnej duszy nie mogli skuć,
    Zrzućcie kajdany, ja się obronię,
    Ja was nauczę, jak wolność czuć.
    • Opis: fragment pieśni powstańczej Więzień sybirski.
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 27
  • Marsz, marsz Żuawy! Na bój, na krwawy,
    Święty a prawy – marsz, Żuawy, marsz!
  • Na placu boju straszny widok mieli zwycięzcy. Garstka piechoty rosyjskiej czarna od dymu, stała ponuro, z bronią na dół spuszczoną; otoczona była dosłownie wysokim wałem ciał ludzkich, po kilku jedno na drugiem leżących. Konie artyleryjskie pobite, tarzały się we krwi z porwanymi zaprzęgami, jaszczyki wywrócone w rowie.
    • Opis: zwycięska bitwa pod Żyrzynem.
    • Autor: Józef Dąbrowski, Rok 1863
    • Źródło: Jarosław Szarek, Powstanie Styczniowe. Zryw wolnych Polaków, Wydawnictwo AA, Kraków 2013, ISBN 9788378644644, s. 223
  • Najistotniejsze było postawienie na pierwszym miejscu celów społecznych Powstania jak najkorzystniejszego uwłaszczenia chłopów. Pamiętamy, oczywiście, straszne obrazy z opowiadania Żeromskiego Rozdziobią nas kruki, wrony...: chłopi zdzierający zabitym powstańcom buty z nóg. Akcja powstańcza nie mogła przynieść w stosunku do mas chłopskich szybkiego efektu. W dłuższej jednak perspektywie okazała się mieć kapitalne znaczenie. Władze rosyjskie, chcąc odciągnąć chłopa od polskiej tożsamości, wobec tak wysoko podniesionej przez powstańczy Rząd Narodowy poprzeczki w licytacji o „chłopską duszę”, zaoferowały niezwykle dobre warunki uwłaszczenia. Dzięki nim chłop w Królestwie mógł szybciej niż w Rosji zapomnieć o pańszczyźnie. Mógł ostatecznie szybciej dojrzeć do spotkania z narodową tożsamością.
  • Niech przed Bogiem, krajem i potomnością odpowiedzą lekkomyślni sprawcy tych nieszczęść. Niech spadnie na ich sumienie krew najzacniejszej polskiej młodzieży.
    • Autor: Paweł Popiel
    • Opis: krytyka powstania.
    • Źródło: Tomasz Małkowski, Jacek Rześniowiecki, Historia III. Podręcznik do klasy III gimnazjum, Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, Gdańsk, 2012, ISBN 978-83-7420-253-4, s. 213.
  • Od zimy, od Wincentego,
    Bili się nasi tęgo,
    Więc i dzisiaj nie przestała
    Bić Moskala Polska cała.
    Dalej strzelcy, tyraliery, hej ułani, kosyniery
    • Opis: fragment pieśni powstańczej Po moskiewskich łbach
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 21
  • Oni mieli tyranów Moskali, a my mamy tyranów bolszewików. Niewiele się zmieniło. Pamiętam z jaką czcią i zaciekawieniem patrzyłem na spotykanych przed wojną weteranów. (…) Widok siwych włosów, przygarbionych wiekiem postaci w granatowych uniformach przemawiał do mnie silniej niż wykłady historyczne w szkole. Albo to opowiadanie z tamtych czasów, które słyszałem od swego ojca, ojciec słyszał to znów od swego ojca, a mego dziadka. W tych terenach walczyli powstańcy. Ukrywali się po lasach, nocą przychodzili do wsi po żywność. Po walkach widywano rannych i spotykano świeże mogiły….
  • O Panie! Panie! Ze zgrozą świata,
    Okropne dzieje przyniósł nam czas,
    Syn zabił ojca, brat zabił brata,
    Mnóstwo Kaimów jest pośród nas.
    Ależ o Panie! oni niewinni,
    Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz;
    Inni szatani byli tam czynni,
    O! rękę karaj nie ślepy miecz!
    I z archaniołem Twoim na czele,
    Pójdziemy wszyscy na straszny bój,
    I na drgającym szatana ciele
    Zatkniemy sztandar zwycięski Twój!
    Zbłąkanym braciom otworzym serca.
    Winę ich zmyje wolności chrzest,
    Wtenczas usłyszy podły bluźnierca
    Odpowiedź naszą: Bóg był i jest!
    • Autor: Kornel Ujejski, Józef Nikorowicz, Chorał
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 28
  • Polskość pokonana na polu bitwy, walczy w Królestwie dalej, ale już innymi metodami, o duszę chłopa polskiego. Praca oświatowa na wsi i w mieście, wielka imponująca akcja tajnej oświaty, przedłużenie jakby władz i działań tajnego Rządu Narodowego, to wszystko wywodzi się z ducha powstania styczniowego, z przekonania, że nie ma kapitulacji, że nawet klęska nie kończy walki o wolność.
  • Powiedzą ludzie roztropni: ale powstanie się nie udało. Czy nie lepiej było żyć spokojnie w pracy organicznej, budować, naprawiać drogi, uprawiać ziemię, rozwijać techniczne urządzenia, poprawiać ekonomiczny byt narodu, spokojnie, cicho? Niewątpliwie, byli zwolennicy i takich kierunków. Wiemy, że i dzisiaj istnieją narody, które stawiają to sobie za ideał. Osiągając ideał pragmatyczny, pozytywny, realny, dotykalny, ideał pełnej misy chleba, coś jednak przy tym zatracają, na jakimś odcinku ubożeją. Jesteśmy świadkami życia wielu narodów dostatnich, które zagubiają wrażliwość na swoje dzieje ojczyste, na przeżycia narodowe, na poczucie wspólnoty z narodem. (…) Najbardziej zubożonymi i niewolniczo przytrzymanymi za skrzydła ducha są takie narody, które postawiły sobie zbyt wąski ideał. Jest to przeciwne naturze człowieka, która jest bardzo wszechstronna (…).
    • Autor: Prymas kard. Stefan Wyszyński
    • Opis: fragment kazania wygłoszonego w stulecie powstania styczniowego w kościele św. Krzyża w Warszawie, 27 stycznia 1963 r.
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 31–32
  • Powstanie 1863-1864 było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym w epoce porozbiorowej. Do walki wciągnęło wszystkie warstwy społeczeństwa, odcisnęło się silnie na ówczesnych stosunkach międzynarodowych, a wreszcie spowodowało ogromny przełom społeczny i ideowy w dziejach narodowych, co wywarło decydujący wpływ na rozwój nowoczesnego społeczeństwa polskiego.
  • Powstanie było aktem desperacji, ale nie było szaleństwem. Jego przywódcy szukali gorączkowo szans zwiększenia jego powodzenia: „czerwoni” zawarli porozumienie z tworzącym się obozem rosyjskiej radykalnej opozycji spod znaku Aleksandra Hercena i Michała Bakunina, licząc, że może apele o wspólną walkę przeciw carskiemu uciskowi znajdą także oddźwięk wśród rosyjskich żołnierzy. „Biali” z kolei zabiegali o pomoc dyplomatyczną mocarstw. Uzyskali nawet wspólne wystąpienie Anglii, Francji i Austrii w kwietniu 1863, wzywające Rosję do pojednawczego uregulowania sprawy polskiej. Przez chwilę wojna z udziałem Francji i ewentualnie Austrii przeciwko Rosji wydawała się wisieć na włosku...
  • Powstanie jest konsekwencją położenia. A położenie było następujące: od 1717 roku to rosyjscy ambasadorowie sprawowali faktyczną „opiekę” nad polskim państwem, stopniowo pozbawiając je godności i zdolności do obrony własnych interesów. Kiedy rosyjska imperatorowa zaprotestowała przeciwko wyborowi przez Polaków ich kandydata na króla – w elekcji 1733 roku – i wysłała trzy korpusy wojska, by wybrali jeszcze raz, zgodnie już nie ze swoją, ale jej wolą – do polskiego języka politycznego weszło słowo „niepodległość”. Zaczęto powoli pojmować jej wartość, jej znaczenie, tak dla rozwoju Polski, dla jej interesów, jak i dla godności jej obywateli. I zerwało się pierwsze polskie powstanie w walce o niepodległość: konfederacja dzikowska (1734-1735). Rosja imperialna nie ustępowała jednak: chciała trzymać Rzeczpospolitą pod swoją pełną kontrolą. Prusy chciały Polskę rozebrać. Wybuchło zatem następne, tym razem wielkie powstanie: trwająca blisko pięć lat Konfederacja Barska (1768-1772). Prusy, Rosja i Austria wykorzystały ją jako pretekst do rozbioru. Ale dziedzictwo tamtej walki, krew w niej przelana przez dziesiątki tysięcy zdesperowanych patriotów, mobilizowała do nowej energicznej pracy dla odbudowy Rzeczypospolitej.
  • Powstanie Styczniowe nie wytworzyło tak wielkiej siły kulturowej, jaką wybuchła polistopadowa emigracja, ale przecież, jeśli rozejrzymy się choćby w jego takich śladach, jak Gloria victis czy Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, Wierna rzeka Stefana Żeromskiego, Polonia i Lithuania Artura Grottgera – to zobaczymy, jak potężne było to poczucie zobowiązania, które Powstanie po sobie pozostawiło.
  • Przeciwko takiemu traktowaniu, przeciwko trwaniu takiego położenia wybuchło kolejne powstanie: Styczniowe. Nie mogło nie wybuchnąć. Ugoda, jaką miał realizować wybrany przez Petersburg margrabia Aleksander Wielopolski, miała być w istocie pacyfikacją, ugodą bez polskiego społeczeństwa. Manifestacje patriotyczne ożywione w okresie tzw. rewolucji moralnej – w 1860, 61, 62 – zostały krwawo zduszone przez rosyjskie wojsko, strzelające do tłumów, wkraczające zbrojnie do kościołów. „Z szansą czy bez szansy zwycięstwa należy się bić, aby ustało bierne poddawanie się rzeziom” – tak nastroje pokolenia 1863 roku streszczał wybitny historyk tego czasu, Henryk Wereszycki.
  • Rok 1863 dał wielkość nieznaną, co do której i teraz świat wątpi, gdy mówi o nas, wielkość, zaprzeczającą wszystkiemu temu, co my o sobie mówimy, wielkość cudu pracy, ogromu siły zbiorowej, siły zbiorowej wysiłków woli, siły moralnej – nie treuga Dei szui zbiorowej, nie treuga Dei tchórzów, lecz treuga Dei ludzi, którzy w wielkiej godzinie, gdy palec Boży ziemi dotknął, rosną w olbrzymy olbrzymiej pracy moralnej. (…) I gdy raz jeszcze rzucam pytanie: wielkości, gdzie twoje imię? – znajduję odpowiedź: wielkość naszego narodu w wielkiej epoce 1863 r. istniała, a polegała ona na jedynym może w dziejach naszych rządzie, który, nieznany z imienia, był tak szanowany i tak słuchany, że zazdrość wzbudzać może we wszystkich krajach i u wszystkich narodów.
  • Szpieg (konfident) jest to najnikczemniejsze stworzenie na świecie, gorsze od najdzikszego zwierzęcia, bo wilk, lis, tygrys albo lew napadają inne zwierzęta, szarpią je i pożerają, lecz żadne z tych dzikich bestii nie napada i nie pożera swego plemienia; ale szpicel podły braci swych sprzedaje, aby za ich krew i łzy pić i hulać, zbytkować i rozpustować.
  • Ta sama nuta brzmiała także przy okazji 100 rocznicy Powstania. W roku 1963 państwo, nawet tamten gomułkowski PRL (zgoła inaczej niż III RP Donalda Tuska), nie miało co prawda żadnych wątpliwości, że pamiątkę zrywu z roku 1863 należy uczcić. Byli jednak mędrcy, którzy – w „Tygodniku Powszechnym” – rozpisywali się o tym, jakim geopolitycznym szaleństwem był ów zryw: występować przeciw Rosji, o tyle od Polski silniejszej – to zbrodnia przeciw realizmowi. Zbrodnią drugą miało być to, iż Rosja podobno była jedynym z zaborców gotowym do ugody z Polakami.
  • Tak, w 1918, 1920 i 1933, kiedy z pompą obchodzono 70 rocznicę Powstania Styczniowego, nikt nie miał wątpliwości, że bohaterska obrona słusznej sprawy – jak w 1863 roku – miała fundamentalne znaczenie dla tego, że Polska przetrwała. Przekonanie to było żywe i powszechne nie dlatego, że państwo, II RP, narzucało je w okolicznościowych akademiach. Było tak z tego powodu, na który zwrócił uwagę po latach Wereszycki: Polacy w II RP mieli to poczucie, że sobie, a raczej najdzielniejszym spośród siebie, zawdzięczają niepodległość, możliwość urządzania domu po swojemu. Że nikt nam wolności nie darował, ale że mieliśmy udział skuteczny w walce o nią – w powstaniu listopadowym roku 1918 w Królestwie Polskim, kiedy rozbrojone zostały zdemoralizowane już oddziały niemieckie, w dopełniającym je powstaniu wielkopolskim, potem w trzech powstaniach śląskich, a nade wszystko w zwycięstwie nad bolszewickim zagrożeniem w roku 1920. Z tej perspektywy widziane Powstanie Styczniowe było słupem milowym na drodze do zwycięstwa.
  • Tak się składa, że gubernia łomżyńska, w której centrum znajduje się Orło i okazały grób-pomnik gen. Kucyńskiego, była terenem szczególnie ostrych walk w czasie Powstania Styczniowego. Najtragiczniejszy epizod rozegrał się 21 lipca 1863 roku w pobliskiej Wygodzie pod Łomżą, gdzie wojsko rosyjskie, uprzedzone dzięki aktywności wywiadowczej Korpusu Żandarmów, zaskoczyło 50 bezbronnych młodych ludzi, którzy kierowali się do oddziałów powstańczych działających w okolicy Czerwonego Boru. Po okrutnych torturach, z wydłubywaniem oczu włącznie, młodzi ludzie zostali zabici. Jedyną pamiątką tej tragedii jest wysoki na 90 cm żelazny krzyż nagrobny w Wygodzie. Z okolic Łomży wywieziono ponad 600 powstańców i tych, którzy udzielili im pomocy na Syberię. Najbardziej okazałą pamiątką związaną z okresem Powstania Styczniowego jest dziś odnowiony grobowiec szefa żandarmów. Część ludności miejscowej, przechowującej pamięć kulturową powstania, czuje się tym faktem dotknięta. Dlaczego nie buduje się pomnika powstania narodowego, a odnawia swoiste mauzoleum naczelnego oprawcy?
  • Wyczytałem ostatnio w prasie polskiej przedziwne zdanie. Ktoś, zastanawiając się dlaczego Powstanie wybuchło w Królestwie Kongresowym, a nie w Wielkopolsce czy też w Małopolsce, odpowiada sobie, że byliśmy podobno owładnięci „kompleksem antyrosyjskim”. Z tym wiązało się całe dalsze rozumowanie autora artykułu. Wydaje mi się, że nie ma nic bardziej nieprawdziwego [...] Gdy człowiek czy naród czuje się na jakimkolwiek odcinku związany i skrępowany, gdy czuje, że nie ma już wolności opinii i zdania, wolności kultury i pracy, ale wszystko wzięte jest w jakieś łańcuchy i klamry, wszystko skrępowane jak stalowymi gorsetami, wtedy nie potrzeba kompleksów. Wystarczy być tylko przyzwoitym człowiekiem, mieć poczucie honoru i osobistej godności, aby się przeciwko takiej niewoli burzyć, szukając środków i sposobów wydobycia się z niej. Przyglądaliście się może kiedyś ptakowi, jak tłucze się w klatce? Wszystko pierze z piersi swojej wyrywa... Zimny obserwator patrzący na to może powiedzieć – „głupi ptak!” Chociaż lepiej, aby po prostu otworzył drzwiczki i wypuścił „głupiego ptaka” na wolność. [...] Któż może się dziwić, że o klatkę w Polsce ustanowioną rozbijały się piersi „polskich ptaków”, aż pióra leciały, rany pozostawiające?!
  • Zabrał głos Romuald Traugutt – (…) Mówcą nie jestem. Mniemałem zawsze, że słowem najwymowniejszym z tych, którymi człowiek do świata przemawiać może, jest czyn. Jednak teraz, gdy Bóg pozwolił, że przystępuję do czynu, o którym zawsze marzyło serce moje, z serca wyrywają mu się słowa, tylko co przez pana Orszaka powiedziane: „Sprawa nasza to sprawa boska”. To jest również prawdą, co pan Orszak powiedział, że niewola zabija dusze, a ja z tej prawdy wyprowadzam wnioski, że nikomu nie wolno zabijać dusz ludzkich, i odwrotnie: duszom ludzkim nie wolno pozwalać, aby ktokolwiek je zabijał. Oto jest prawo nasze do walki, którą przedsiębierzemy, i oto dlaczego sprawa nasza jest sprawą boską. Nie na podboje i nie po łupy idziemy, ale po odbiór wydzieranego nam dobra boskiego. Dobrem boskim – cnota ludzka, cnoty nie ma bez wolności. Jeżeli wygramy, wygraną naszą będzie zbawienie duszy narodu, jego czci i jego doczesnego szczęścia; jeżeli przegramy, rzeką krwi przez nas przelanej inni zapłyną do wolności. Ale jakikolwiek będzie nasz koniec, powinność naszą czyńmy. Z nadzieją czy przeciw nadziei, ale z prawdą i z Bogiem! My z prawdą i ze sprawiedliwością, więc z Bogiem. W tym nasza moc. My z Bogiem.
  • Zaczem jest wolą Ojca Świętego, ażeby w tej okoliczności osobne zanoszono modły za nieszczęśliwą Polskę, nad którą boleje, że się stała w obecnym czasie polem krwi i mordów. Naród polski, który był zawsze katolickim i przeciw najazdom błędu za przedmurze służył, zasługuje zaiste, by się zań modlono, ażeby z klęsk trapiących go wyzwolonym został i ażeby, nic tracąc nigdy znamienia swojego, trwał na zawsze wiernym posłannictwu danemu od Boga, posłannictwu nie tylko strzeżenia, lecz oraz zachowywania nietkniętej i nienaruszonej, z jednomyślną zgodą wszystkich członków tego Narodu, Chorągwi Wiary Katolickiej, Wiary Ojców jego.
    • Autor: papież Pius IX
    • Opis: własnoręcznie napisany tekst nakazujący modlitwy za Polskę, 31 sierpnia 1863 roku.
    • Źródło: Powstanie styczniowe 1863, praca zbiorowa, Wydawnictwo Zysk i S–ka, Poznań 2013, ISBN 9788377851982, s. 32
  • Za ojców, braci kości bielejące
    W Sybiru śniegach, wśród Kaukazu skał,
    Sióstr, żon i matek naszych łzy gorące,
    Co wróg im hańbę w żywe oczy plwał.
    Za plemion całych zmarnowane lata,
    Co im w zepsuciu truto myśl i cześć,
    Za niecne jarzmo, cośmy wobec świata
    Jęcząc i drzemiąc, mogli dotąd znieść.
    Na bój, Polacy, na święty bój!