Zamach na Gabriela Narutowicza

Zamach na Gabriela Narutowiczazabójstwo pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza dokonane przez Eligiusza Niewiadomskiego 16 grudnia 1922 w Warszawie, w pałacu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.

  • Ciszej nad tą trumną.
    • Autor: Stanisław Stroński, „Rzeczpospolita”, 17 grudnia 1922.
    • Opis: tytuł artykułu o zabójstwie prezydenta Gabriela Narutowicza.
  • Co także wiadomo z historii, w odwiecznym polskim sporze, kto jest ważniejszy, prezydent czy premier: zawsze zwycięzcą okazywał się premier. Pierwszego polskiego prezydenta zastrzelono w 1922 roku, w kilka dni po objęciu urzędu. Nie zastrzelił go co prawda premier, lecz, jak powszechnie wiadomo, szaleniec, co nie zmienia faktu, że była to zbrodnia polityczna, za którą opowiedziały się zmierzając do władzy prawicowe siły polityczne, dla których ten prezydent i ten demokratyczny układ polityczny, który reprezentował, były nie do przyjęcia.
  • Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni,
    Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie…
    • Autor: Julian Tuwim, Pogrzeb prezydenta Narutowicza
    • Opis: fragment wiersza napisanego nazajutrz po zamordowaniu prezydenta Gabriela Narutowicza.
  • Mamy do czynienia z przypadkiem zachowania paranoidalnego i samej paranoi. Mówiąc konkretnie – z chorobą, którą określa się jako „obłęd posłannictwa”.
    • Autorzy: Maria Kazubska i Andrzej Rogiewicz
    • Opis: fragment orzeczenia psychiatrycznego.
    • Źródło: Dariusz Baliszewski, Historia nadzwyczajna, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2009, s. 76.
  • Morderstwo dokonane przez prawicę na Narutowiczu i zupełna bezkarność tej zbrodni dla głównych, moralnych jej sprawców, przywiodły Marszałka już wtedy do przekonania, iż dobrocią i perswazją nic w Polsce zrobić się nie da, że trzeba narzucać i wymuszać, być twardym i bezwzględnym.
  • Nawet staroszlachecka Rzeczpospolita Polska nie miała królobójstwa. Doczekały się tej hańby – zabójstwa Prezydenta – pierwsze lata Niepodległej Polski. Opinia publiczna została wstrząśnięta. I choć wobec postawy ludu endecy zaczęli pisać… „ciszej nad trumną…” – to jednak rozegrać się miał dalszy akt ohydy: gloryfikowanie mordercy. Niewiadomszczyzna zatruwać zaczynała atmosferę, zamącając współżycie między obywatelami, usiłując dzielić ich na obywateli pierwszej i drugiej klasy. Dalsze lata są aż nazbyt znane, aby je przypominać. Tworzenie pierwszych kadr faszystowskich przez tajne PPP (Polskie Pogotowie Patriotów) aż do ONR.
  • Nikt chyba nie wyciera sobie częściej ust męczeństwem Gabriela Narutowicza niż red. Adam Michnik. Chociaż od tej tragicznej zbrodni upłynęło już wiele lat, to wciąż dzieli on Polskę na tę dobrą, czyli swoją, i tę złą, czyli – powiada – tę, która zamordowała Narutowicza. Gwoli ścisłości, Narutowicza zamordował szaleniec, który – wbrew sławnemu wierszowi – nie był z nikim „w pakcie”, a motywacje jego czynu nie miały nic wspólnego z bieżącą walką polityczną. Powiązanie go z endecją, która usiłowała uniemożliwić siłą zaprzysiężenie Narutowicza na prezydenta i skłonić go brutalną kampanią propagandową do ustąpienia, było zwykłym propagandowym kłamstwem – inna sprawa, że morderczo skutecznym.
    • Autor: Rafał Ziemkiewicz, Powrót Narutowicza, „Do Rzeczy Historia”, nr 3 (49)/2017, marzec 2017, s. 84.
  • Obce narodowości, Żydzi, Niemcy, Ukraińcy, głosami swymi w liczbie 103, dołączonymi do mniejszości głosów polskich w liczbie 186, narzuciły wczoraj większości polskiej w liczbie 256 (...) wybór p. Gabriela Narutowicza na Prezydenta Rzplitej Polskiej. (...) Wybór ten zdumiewająco bezmyślny, wyzywający, jątrzący, wytwarza stan rzeczy, z którym większość polska musi walczyć.
  • Ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru, tu zechciała szukać krwi. Prezydent nasz zamordowany został po burdach ulicznych obniżających wartości pracy reprezentacyjnej, przez tych samych ludzi, którzy ongiś w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej nienawiści wykazali. Teraz spełnili zbrodnię.
    • Autor: Józef Piłsudski
    • Źródło: Nie szablą, lecz piórem. Batalie publicystyczne II Rzeczypospolitej, red. Daria Nałęcz, wyd. IBL PAN, Warszawa 1993.
  • Twarda dusza, bohaterska dusza! (…) Człowieka czystego jak łza, charakteru skroś bohaterskiego w naszych warunkach wprost niebywałego, wobec którego wspaniałej wielkości dusznej my wszyscy po lewicy czy po prawicy uderzając się w piersi powiedzmy sobie: jesteśmy karły. (…) I dziś żal bierze nie tego co padł ofiarą przypadku, nie tego przechodnia-prezydenta, z którym uczuciowo Polska nie była właściwie niczem związana, nie tego, który stał się tylko jednym z symbolów tytanicznego zmagania się świata chrześcijańskiego z żydostwem, ale żal (…) Niewiadomskiego.
    • Autor: Adolf Nowaczyński, „Myśl Narodowa”, styczeń 1923; cyt. za: Paweł Brykczyński, Gotowi na przemoc. Mord, antysemityzm i demokracja w międzywojennej Polsce, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2017, s. 203.
  • W dniu dzisiejszym Polskę tę, o którą walczyliście, sponiewierano! Odruch wasz jest wskaźnikiem, iż oburzenie narodu, którego jesteście rzecznikiem, rośnie i wzbiera jak fala! O ile obecny odruch stolicy nie będzie słomianym ogniem – zwyciężymy!
  • Zamordowanie Prezydenta Narutowicza przez nacjonalistę polskiego za to i dlatego, że został na ten najwyższy urząd wybrany głosami także mniejszości narodowych, położyło się ponurym cieniem na całym polskim międzywojennym dwudziestoleciu.