Ida sierpniowa

powieść Małgorzaty Musierowicz z cyklu Jeżycjada

Ida sierpniowa – czwarta część Jeżycjady autorstwa Małgorzaty Musierowicz powstała w roku 1981. Cytaty wg wyd. Akapit Press, Poznań 2002.

Małgorzata Musierowicz

Wypowiedzi postaci

edytuj

Gabriela Borejko

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Gabriela Borejko.
  • Może ta zdolność do poświęceń przychodzi z wiekiem.
    • Opis: w liście do Idy.
    • Źródło: s. 75
    • Zobacz też: poświęcenie
  • Podejrzliwość jest ohydną cechą i źle świadczy nie o tym, kogo podejrzewamy, tylko o nas, niestety.

Ida Borejko

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Ida Borejko.
  • Jeśli nienawidzimy w dobrym celu, to tym samym przyznajemy, że dobry cel uświęca złe środki.
  • Przecież nienawiść też jest złem (…). A jeśli nienawidzi się zła w złym człowieku…(…) To wtedy nadaje się złu moc zarażania. Jak można zwalczyć zło, kiedy się jest nim zarażonym?
    • Źródło: s. 117
  • W pewnych sytuacjach głupie pomysły są zbawienne (…).
    • Źródło: s. 47
    • Zobacz też: pomysł

Józef Borejko

edytuj
  • – Nie przejmuj się, Iduś (…). Jesteś naprawdę… przystojna. Może nieco za szczupła… ale masz masę wdzięku i tego… no…
    • Opis: do Idy.
    • Źródło: s. 9
    • Zobacz też: uroda
  • Tylko mieszczuchy i cieplaje (…) nie mogą wytrzymać na łonie natury. Nie ma przyjemniejszych wakacji niż namiotowe.

Melania Borejko (Mila)

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Melania Borejko.
  • (…) jak cię widzą, tak cię piszą. Nikomu nie chce się wnikać w prawdziwą głębię naszej istoty.
    • Źródło: s. 154
  • Pieniądze (…) mają to do siebie, że zawsze je można zarobić (…). Natomiast na czyste sumienie nie ma innego sposobu niż po prostu je mieć.

Natalia Borejko (Nutria)

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Natalia Borejko.
  • Teraz czytam książkę pana kierownika, jest ona o pewnym krulewiczu, który nazywa się Myszkin, a książka ma w tytule brzydkie słowo. Ta książka jest nudna, więc dużo opószczam. Najbardziej mi się podobało, jak pewna dama wrzuciła do ognia sto tysięcy rubli. Rubel jest to jednostka monetarna w bratnim kraju naszych najlepszych przyjaciuł. Wiem to na pewno, bo spytałam taty, co to jest rubel, i tata mi powiedział, co to jest rubel.
  • Tu jest bardzo zimno i mokro i dziś w śpiworze miałam rzabę. Była ona zielona w brązowe pryszcze.
    • Opis: w liście do Idy (pisownia oryginalna)
    • Źródło: s. 75
    • Zobacz też: żaba

Karol Paszkiet

edytuj
  • Basiu, niech Basia nie daje mi znaków.(…) Niech już Basia nie mruga, na litość Boską, bo zrobi się Basi z tego jakiś nerwowy tik.
    • Źródło: s. 30
  • Cudze kłopoty już dawno przestały mnie obchodzić.
    • Źródło: s. 31
    • Zobacz też: kłopot
  • Jak już mam na kogoś patrzeć przez pół dnia, to niech to chociaż nie będzie nieszczęsne indywiduum, oto jakie mam życzenie.
    • Źródło: s. 17
  • Krzysiu! Wyłącz, proszę, Lisieckich!…
    • Źródło: s. 162
  • Seneka uprzytamnia nam (…), że życie ludzkie dzieli się na trzy części: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Przyszłości nie jesteśmy pewni i nic o niej nie wiemy; nad teraźniejszością nie panujemy; a więc tylko przeszłość od nas samych zależy. Żyjąc, należy więc pamiętać, że w każdym momencie nasza teraźniejszość staje się przeszłością. A przeszłość przecież (…) powinna być naszą ostoją, a nie gniazdem wstydu i wyrzutów sumienia. To miałem na myśli mówiąc, że lektura Seneki przyda się zwłaszcza osobie młodej. Moja przeszłość ostatnio zlewa się z teraźniejszością, a przyszłości pozostało niewiele…
  • Szczególnie mnie drażni, kiedy jakaś życiowa łamaga (…) zamęcza wszystkich narzekaniem. Dlaczego po prostu nie weźmie się w garść?
    • Źródło: s. 32

Krzysztof

edytuj
  • Jak kto się do ciebie uśmiechnie, to ty się cała rozpromieniasz. Tak jakbyś, rozumiesz, tylko na to czekała (…). Ty się tak rozjaśniasz, jakby ci się w środku zapalała żarówka.
    • Opis: do Idy.
    • Źródło: s. 119
    • Zobacz też: uśmiech
  • (…) powiem ci coś, czego nie powiedziałem jeszcze nigdy żadnej dziewczynie. (…) Powiem ci (…) – na czym polega Zasada Szwungszajby. (…) Szwungszajba to koło zamachowe. (…) To koło jest nieproporcjonalnie ciężkie w stosunku do innych elementów maszyny. Żeby je poruszyć, trzeba w pierwszej chwili sporo energii, ale jak się już to koło rozpędzi, to potem samo porusza maszynę. (…) Odniosłem przykład szwungszajby do dziedziny ducha (…). Tak jak koło zamachowe, raz wprawione w ruch (…) własnym rozpędem porusza maszynę, tak i człowiek ma w sobie duchowy rozpęd.(…) Który po każdym upadku, po każdej klęsce każe mu się podnieść i wejść wyżej, i ruszyć przed siebie.
    • Źródło: s. 111, 112

Inne postacie

edytuj
  • Ida, ty się zdecyduj, czy będziesz histeryzować, czy nie. W tym pierwszym przypadku lepiej sobie idź.
    • Postać: Mamert Kowalik
    • Źródło: s. 144
    • Zobacz też: histeria
  • Mówi, że go nie ma.
    • Postać: pani Basia
    • Opis: do telefonu o Krzysztofie, który kazał powiedzieć, że go nie ma.
    • Źródło: s. 20

Dialogi

edytuj
  • – Chciałbym wiedzieć, jak się nazywasz.
    – Nazywam się Borejko. Ida.
    – Ida? Rzadkie imię – stwierdził pan Paszkiet bez zainteresowania.
    – To z powodu Id Marcowych. Urodziłam się bowiem piętnastego marca, a mój ojciec jest filologiem klasycznym. (…)
    Ciekaw jestem – powiedział – jak nazwałby cię ojciec, gdybyś przyszła na świat w lutym – poprawił się w fotelu i z lekką kpiną patrzył na swoją damę do towarzystwa.
    – Kto go wie (…). Moja starsza siostra rodziła się tego samego dnia co Wergiliusz, z tym że oczywiście on się urodził w siedemdziesiątym roku przed naszą erą. Miała zostać nazwana Wergilią; podobno mama się uparła, że to nie jest imię dla chrześcijanki. I samowolnie dała jej imię Gabriela. A kiedy się urodziła moja młodsza siostra…
    – Sekundę – przerwał zainteresowany pan Paszkiet. – Ile was jest w sumie?
    – Sióstr?
    – Tak.
    – Cztery.
    – Oho.
    – Właśnie. No więc moja młodsza siostra… ale czy to pana interesuje?
    – Wiesz, że nawet tak (…) A więc? Twoja młodsza siostra?…
    – Tak, miała być Tibullą. Ale ponieważ tatę wysłali w podróż służbową, mama przemyciła Natalię.
    – Wydaje mi się, że imię Natalia ma też źródłosłów łaciński (…). Rzeczownik „natalis” oznacza dzień urodzin.
    – A to możliwe, bo tata jakoś mało się złościł po powrocie. No, a nasza najmłodsza siostra jest Patrycją Lidią.
  • – Cześć, mała. Co robisz w Poznaniu? Nie podobało ci się nad Jeziorem Drawskim?
    – Nie podobało – odparła Idzia, z bulgotem przełykając herbatę.
    – Z jakiego powodu?
    – Z trzech powodów. Z powodu mojej siostry Gabrieli. I z powodu mojej siostry Nutrii. I z powodu mojej siostry Pulpecji.
  • – Czy rzuca się w oczy, że jestem zakompleksiona?
    – Tak jest, rzuca się silnie. Przede wszystkim dlatego, że się garbisz i trwożnie patrzysz spode łba. Przez tyle miesięcy zakrywałaś twarz tą dziką fryzurą i nikt nie widział, jaki masz śliczny uśmiech. Powinnaś z tym skończyć. Wyprostować się i narzucić otoczeniu przekonanie, że jesteś piękna i wspaniała.
    • Opis: rozmowa Idy z mamą.
    • Źródło: s. 154
    • Zobacz też: kompleks
  • – Ja tam nudy nie znam – powiedziała z dumą staruszka. – Nuda to grzech. Jestem ciągle zajęta. A jak już nie mam nic całkiem do roboty, to sobie siadam i pomyślę trochę.
    – A mnie nawet moje myśli nudzą.
  • Jak świat światem zawsze istniały złe dzieci…
    – Nie złe. Źle wychowane – poprawiła go Idą.
    – …i źli rodzice. I nie ma na to żadnego sposobu. Co dom napsuł, tego już nikt nie naprawi.
    • Źródło: s. 73
  • – Jeżeli sam stamtąd nie wyjdzie, sprowadzę mu lekarza.
    – Ślusarza najpierw – podsunęła Basia praktycznie.
    – Ślusarza, ślusarza. To nie do przeprowadzenia. Krzysio usłyszy i… jeszcze sobie co zrobi.
    – Albo ślusarzowi – mruknęła Basia.
    • Źródło: s. 45
  • – Już mam skrystalizowany cały plan – oświadczyła nagle mama Borejko.
    – Ja nie chciałem… – nie zrozumiał mały Marek, któremu się zdawało, że ktoś mu zarzuca uczynienie plamy na obrusie.
  • – Miłe dzieci – rzekł [pan Karol] bez przekonania.
    – Miłe – zgodził się tata Borejko. – Aczkolwiek ja osobiście wolę, kiedy są w pewnej odległości od centrum towarzystwa. Pan Paszkiet spojrzał na niego z sympatią.
    • Źródło: s. 163
    • Zobacz też: dziecko
  • – Myślałem, że jesteś wścibska historyczka o nieprzyjemnym charakterze. Myślałem, że jesteś wredna. I że jesteś trochę głupawa.
    – Czytałam gdzieś, że każdy widzi świat na swoje podobieństwo – powiedziała Idą ze słodyczą.
    • Źródło: s. 118
  • – Nie mów hop, póki nie przeskoczysz.
    – A kiedy przeskoczysz – wpadła jej w słowo Ida (…) – to i wtedy nie mów hop. Zobacz najpierw w co wskoczyłeś, jak mawiał Tuwim.
  • – Obliczyłam straty – powiedziała wojowniczo. – Wszystko razem wyniesie jakieś osiemset złotych.
    – O–powiedziała mama Borejko z lekkim przestrachem.
    – To chyba za wiele – wybuchnęła Idą. – O ile pamiętam, Jarek i Marek nie byli tego dnia spowici w złotogłów.
    • Źródło: s. 114
  • – Powiedziałam, że wracam do domu. Rodzice zrobili awanturę… zaczęły się krzyki…
    – Iduś – rzekł stryj. – Twoi rodzice są ostatnimi osobami na tym globie, które urządzałyby awanturę z krzykami. Kto krzyczał?! Idą chrząknęła.
    – No, więc niech będzie, że ja.
    • Źródło: s. 10
  • – Powierzchowność o niczym nie świadczy, Krzysiu, skarbie.
    – No, to prawda… Paulina na przykład jest prześliczna i można by przypuszczać, że jej dusza podobna jest do kwiatu. A tymczasem… jeśli to jest kwiat, to na wskroś robaczywy.
    • Źródło: s. 120
    • Zobacz też: kwiat
  • – Ta-tato – wystękała Idą, śmiejąc się jak obłąkana. – Tato, czy wiesz, co się stało?
    – Domyślam się (…). Rozum ci odjęło.
    • Źródło: s. 168
  • (…) to zawsze jest śmieszne, jak kto gada za wzniosie.
    – Wcale nie zawsze – sprostowała Idą. – Wcale, ale to wcale nie zawsze, Krzysiu. Śmieszne jest to tylko wtedy, kiedy się gada wzniosie, a myśli przyziemnie.
    • Źródło: s. 112
  • – U Lisieckich było dzisiaj pogotowie – powiedziała pani Basia owym szczególnie znaczącym tonem, jakim zazwyczaj mówi się o chorobach i nieszczęściach.
    – Tak? Ciekawe za czyją przyczyną – mruknęła Ida (…). – Może Jarek i Marek tym razem pomalowali na zielono własną matkę?
    – Nie, jeśli pomalowali, to na pewno nie matkę, matka jest w NRD. Pojechała na tydzień odwiedzić męża. Ta jej gruba siostra zamieszkała u niej, żeby się zająć chłopcami.
    – Wobec tego pogotowie przyjechało po chłopców – stwierdziła Ida domyślnie. – Ta gruba nie mogła ich obu naraz upilnować.
    • Źródło: s. 124

Cytaty z narracji

edytuj
  • Ida gotowa była przysiąc, że ten uśmiech coś jej przypomina. Wytężyła pamięć i odnalazła asocjację: tak uśmiechał się rekin na rycinie w Encyklopedii Powszechnej PWN.
    • Opis: o Paulinie.
    • Źródło: s. 36
    • Zobacz też: rekin
  • Kwestię, czy napoleonki mogą podziałać jak balsam na obolałą duszę, rozstrzygnęła Idą w kwadrans później.
    Mogły.
    • Źródło: s. 72
    • Zobacz też: dusza
  • Popatrzała na Krzysia zachwyconymi oczami (…), rumieniąc się z wolna jak kurczak w piekarniku.
    • Źródło: s. 107
    • Zobacz też: kurczak
  • Pozostawiony sam na sam z nieprzytomnym bratem, starszy Lisiecki mocno zmiękł. Dawna jego bezczelność uleciała bez śladu i wpadająca do pokoju Idą ujrzała przed sobą kupkę nieszczęścia – beczącą, zasmarkaną i szarą ze strachu.
    • Źródło: s. 143
  • „Wcale nie jesteś Rudym Kościotrópem
    Jesteś Leprza i Grupsza nawet ot
    Robin chuda”
    – przeczytała mama koślawy napis pod rysunkiem, świadczącym o jak najlepszych intencjach twórcy. Rysunek przedstawiał opasłą babę z ogromnymi piersiami i nogami jak dwa salcesony, która to postać miała dziko pomarańczowe włosy, znacząco i starannie zamazane kredką koloru czarnego.
    • Opis: list Lisieckich do Idy.
    • Źródło: s. 166

Inne cytaty

edytuj
  • NIE MA TEGO ZŁEGO, CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO.
    • Opis: Zasada Szwungszajby.
    • Źródło: s. 170
  • W KAŻDYCH WARUNKACH MOŻNA DOKONAĆ RZECZY POŻYTECZNYCH.
    • Opis: hasło grupy Koło Zamachowe „Szwungszajba”.
    • Źródło: s. 171

Zobacz też

edytuj