Wiatr

ruch powietrza względem powierzchni ziemi

Wiatr – poziomy ruch powietrza względem powierzchni ziemi.

  • Bądź jak wiatr, który rzuca się w przestrzeń z jaskini skalnej. Wznoś się wyżej, coraz wyżej…
Pieter Kluyver (1816–1900), Drzewa w sztormowej pogodzie
Liście porywane przez jesienny wiatr
  • Bóg pachniał bryzą i siekanymi migdałami, kroplami rosy w ogrodzie o poranku, i świeżo pociętym drewnem, i słomą, i bardzo zieloną trawą po ulewnym deszczu. Popołudniami pachniał stronicami świeżo wydrukowanej książki, i naturalnym jogurtem mlecznym, a gorącym lwem, kiedy zapadała noc. I brzoskwinią, miękką, białą, bez tego niemiłego wrażenia, które czuje się w zębach, gdy się ją ugryzie zbyt mocno.
  • Dlatego ciągle jeszcze czuję, jak przelatuje koło mnie ten wiatr, który zdmuchnął płomień jej życia, jakby wiał do tej pory; jakby wciąż wiał człowiekowi w oczy.
  • Drzewo się nie kołysze, gdy nie ma wiatru.
    • Opis: przysłowie jakuckie
    • Źródło: Kobierzec z gwiazd i półksiężyców (seria Myśli Srebrne i Złote), wybór i tłum. Stanisław Kałużyński, Edward Tryjarski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1967, oprac. części jakuckiej: Stanisław Kałużyński, s. 131.
    • Zobacz też: drzewo
  • Gdy wieje wiatr historii,
    Ludziom jak pięknym ptakom
    Rosną skrzydła, natomiast
    Trzęsą się portki pętakom.
  • Gdy wieje wiatr, ruszają się konary drzew, ale to nie konary tworzą wiatr.
  • Kiedy kochamy, nie potrzebujemy wcale rozumieć, co się dzieje wokół, bo wtedy wszystko dzieje się w nas samych i wtedy nawet człowiek może przemienić się w wiatr.
  • Miłość jest jak wiatr, raz silniejsza, a raz słabsza.
  • Panie Wietrze, panie Wietrze,
    Czemu pan nie chodzi w swetrze?
    Czemu pan udaje zucha,
    Skoro sam pan chłodem dmucha?
  • W miejscach zakrytych i na załomach skał czekał na mnie wiatr. Spotykałem się z nim, jak z czatującym wrogiem; napadał na mnie nagle, znienacka i z całą dziką zawziętą potęgą targał za płaszcz nad przepaścią, uderzał w twarz i w piersi, rzucał się zmiennym, niespodziewanym ciężarem na wyładowany worek na plecach i trzeba było mocno nogi rozstawiać, chylić się i całe ostrze czekanu wbijać w skalisty grunt, aby podołać jego naporowi i nie zlecieć tam w dół, gdzie z rykiem a chichotem przewalał się po odartych wierzchołkach drzew ku zamglonej toni wody.
  • Wiatr siać będą, a wicher pożną.
  • Wiatrem nadziane puknęły nadzieje.
  • Z wiatrem będzie mu posyłać pocałunki, wierząc, że wiatr muśnie jego twarz i szepnie mu do ucha, że ona ciągle żyje i czeka, tak jak kobieta potrafi czekać na dzielnego mężczyznę, który podąża drogą swych marzeń i ukrytych skarbów.