Lód (powieść)
powieść Jacka Dukaja
Lód – powieść Jacka Dukaja.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Aforyzmy nie służą do tego, żeby podług nich żyć; służą do zabawiania towarzystwa przy stole.
- Postać: Ünal Tayyib Fessar
- Zobacz też: aforyzm
- Bieda nie uszlachetnia, nie prostuje ścieżek do życia wiecznego. Przeciwnie: zatruwa nas zawiścią, zazdrością, goryczą wobec świata i ludzi, że już nie potrafimy dostrzec w nich niczego dobrego.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: bieda
- Być w czymś rzeczywiście dobrą – to jest uczucie wyjątkowe, bo dostępne tak niewielu, wyjątkowe, bo czyni cię wyjątkową i określa na życie całe. Byłaś nikim – teraz jesteś kimś, tym mianowicie, czego dotyczy twój dar.
- Postać: Jelena Muklanowiczówna
- Zobacz też: talent
- Cel życia jest poza życiem.
- Postać: Filimin Ziejcow
- Zobacz też: życie
- Cham obrzydliwy, czemu nie, piękną karierę można zrobić, chamstwo ma wielką przyszłość, cały świat stoi przed chamstwem otworem, subtelni, wstydliwi i wrażliwi ustępują przed nim, bo tylko cham by ustał i nie ustąpił, mądrzy nie wdają się w dyskusje przegrane po pierwszym ciosie maczugi, szlachetni litują się nad chama nieszczęściem, cham prze naprzód, nic nie mąci spokoju jego chamskiej duszy, cham się nie wstydzi, nie czerwieni, nie uśmiecha przepraszająco, on nawet nie widzi drwin i szyderstw, nigdy nie czuje się nieswojo i niezręcznie – ponieważ jest chamem.
- Zobacz też: cham
- Ciało to potęga, ale umysł jest jedyną rzeczą, za jaką człowiek w pełni odpowiada na tym świecie.
- Istnienie nie jest koniecznym atrybutem ojca, a w podróży – podróż to czas magiczny.
- Ja jestem prosty felczer. Złożyć złamaną nogę – złożę, czy ta noga istnieje – eta prabliema tribujet drugich daktarow.
- Jestem trzeźwy jak pięć laplasjanów.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: trzeźwość
- Jeżeli żołnierz daje strzał z karabinu, to w tej chwili zaczyna istnieć rana, jaką kula w nieprzyjacielu wywierci za jakiś czas; jeśli kto zażywa dawkę nieuleczalnej trucizny, to w tej chwili zaczyna istnieć ostateczny proces śmiertelny, choćby jego chwila nadeszła dopiero za parę dni. Słusznie mówili starożytni: umarliśmy już z chwilą narodzin. Władzy nad dalszą drogą kuli i trucizny (i po części przeżywania się) nie mamy.
- Opis: motto części I.
- Zobacz też: śmierć
- Kłamstwa należy budować z drobnych okruchów rzeczywistości, dodawanych cierpliwie jeden po drugim.
- Postać: Jelena Muklanowiczówna
- Zobacz też: kłamstwo
- Któż inny bierze słowo o niewinności za obelgę – jeśli nie prawdziwie niewinny?
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: niewinność
- Macie wybrać jedno z dwóch dań – wybierzcie to, którego jeszcze nie próbowaliście. Macie wybrać jedno z dwóch miast – wybierzcie to, w którem jeszcze nie byliście. Macie wybrać życie – wybierzcie to jeszcze nieprzeżyte.
- Postać: Siergiej Andriejewicz Aczuchow na łożu śmierci.
- Zobacz też: życie
- Matematyk! Boże mój, żem ja nie ubił gada...! Matematyk!
- Zobacz też: matematyk
- Może życie w ogóle, może my – rośliny i zwierzęta, ludzie – też stanowimy jedynie takie „bardziej skomplikowane fale” rozchodzące się od miejsca pierwszego Uderzenia?
- Myśl: „Ja jestem” – nie oznacza, że istnieje ktoś, kto myśli, że jest; oznacza jedynie, że pomyślana została myśl o istnieniu.(...) Jakim zmysłem miałoby się odbierać istnienie owego rzekomego „ja”? Nie ma takiego zmysłu.
- Zobacz też: myśl
- Nazwę sobie te promienie Słońca efektownym imieniem i stwierdzę, że oto istnieje taki anioł światła – bo inaczej kto by nas tu ogrzewał?
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: słońce
- Nędza przeżera człowieka jak choroba śmiertelna, wyniszcza wszystko to, co w nim najlepsze, przysposabia do niskich radości, niskich ambicyj, przygniata do ziemi.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: nędza
- Nie ma bogaczy doskonałych, takich, od których większym bogaczem stać się nie można.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: bogacz
- Nie ma dla gry innych motywów poza grą.
- Nie ma nic trudniejszego niż dotrzeć na sam dół.[...] Trzeba wielkiego wysiłku, wielkiej siły woli, nieustannej pracy i żelaznej konsekwencji, by sięgnąć dna. Należy wyrwać z siebie po kolei wszystko, co ciągnie ku górze, wszelkie nadzieje, aspiracje jasne, wszystko, co nas we własnych oczach wywyższa, każdy najmniejszy zarodek szacunku do samego siebie, każdy zalążek wartości.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: dno
- Nie można wziąć cziorta za druga i potem dziwić się, że dziatki ci znieprawił, żeńszczinę zbałamucił, kocięta dla czystej przyjemności zamęczył i w kaplicy nasrał.
- Zobacz też: diabeł
- ... Nie w tym więc siła i sens modlitwy. Z Bogiem rozmawiamy nie słowami i śpiewami i gestami rytualnemi żadnemi, bo to są wszystko narzędzia Kłamstwa. Nie, przyjaciele, z Bogiem rozmawiamy tylko przez Prawdę, czyli przez to, czego skłamać niepodobna: przez nas samych, to znaczy przez życie nasze i przez śmierć naszą. To jest człowieka z Bogiem rozmowa jedyna: że człowiek jest, jaki jest, że żył, jak żył, że postępował, jak postępował. I tak samo Bóg przemawia do nas, bo nie głosami samozwańców, autorytet Jego sobie przypisujących, między którymi człowiek szczery nie jest w mocy w Prawdzie rozsądzić – ale poprzez Swój czyn, to znaczy poprzez Stworzenie, głosem świata, głosem rzeczywistości, która jest Prawdy instancją pierwszą i ostateczną. Dlatego najczystszą modlitwą Boga jest Prawda nauki, czyli język świata materjalnego, który podtrzymuje w bycie ciała człowiecze.
- Nie zna się zasad gry, a jednak się gra.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- – Ożeń się, moje dziecko.
– Komu ja bym taką krzywdę mógł wyrządzić – nie ukochanej przecie.
- Po to czyni się eksperymenta, by dowiedzieć się czegoś nowego.
- Postać: Nikola Tesla
- Zobacz też: eksperyment
- Rodzimy się – nie wiemy, po co. Dorastamy – nie wiemy, do czego. Żyjemy – nie wiemy, dlaczego. Umieramy – nie wiemy, w co. Szachy mają reguły, zimucha ma reguły, nawet dworskie intrygi rządzą się swoimi zasadami – a jakie są prawidła życia?
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Samobójstwo to nic innego jak kolejna gra, kolejne rozdanie ślepe.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: samobójstwo
- W podróży, gdy przez krótki czas obracamy się między ludźmi, których nigdy potem już nie spotkamy, pozwalamy sobie ukazać znacznie więcej prawdy o nas, aniżeli to mądre i przyzwoite.(...) Jest w tym coś magicznego, to czas magiczny.
- Zobacz też: podróż
- Wiedza o mechanice ludzkich serc może być równie śmiercionośna co znajomość chemji cyjanków i arszeników.
- Postać: Benedykt Gierosławski
- Zobacz też: psychologia, trucizna
- Wyli, pili, tańcowali
wyjebali też mamuta
za co ruble trzy dostali -
Burjat, Tunguz i Jakuta!- Opis: pijacka przyśpiewka mieszkańców Irkucka.
- Wyobraź sobie [...], że wisisz na sieci stalowych nici rozpiętej między tysiącami ludzi, twoją rodziną, znajomymi, sąsiadami, „towarzystwem” , a każda nić zakończona jest zadziorowym haczykiem, wkłutym w mięśnie, do kości... I teraz spróbuj poruszyć się wbrew ruchom cudzym, połamiesz sobie kręgosłup, teraz spróbuj powiedzieć coś wbrew cudzym gardłom i językom, wyrwiesz sobie swój język, teraz zaprzecz Wstydowi!
- Zobacz też: konformizm
- (...) z pustemi kieszeniami w urzędzie człowiek czuje się nagim.
- Zasada obowiązuje tak samo na dworze jednowładcy, jak w najmarniejszej wsi, w stepie pustynnym, tajdze zimnej – nie ma żadnej linii, żadnej granicy poza którą mógłbyś pan tu bezpiecznie stosować swoje narzędzia umysłu. Jedna jest Rosja. Znalazł się pan, inżynierze, w krainie, gdzie ludzie – nie ludzie, ludzie-przedmioty poddawane są istocie nieskończenie wyższej, a ona dowolnie kształtuje ich rzeczywistość podług swoich zmiennych kaprysów i zachcianek, nijak niczego nie tłumacząc, bo też nie są to rzeczy do wytłumaczenia. Zrozumieć – zrozumieć można prawa natury. Ale czy człowiek zrozumiałby prawa natury, gdyby Bóg zmieniał je bez widocznej przyczyny, między sekundą a sekundą?
- Zawsze gra się o coś. Nawet gdy nie chodzi o pieniądze, gdy pieniądze nie mają znaczenia – to gramy o satysfakcję ze zwycięstwa, o poniżenie przeciwnika, o lepsze samopoczucie, o szacunek ludzi, o reputację, o dobre zdanie o sobie samym. Zresztą pieniądze zazwyczaj służą właśnie za materjalną miare owych dóbr niematerialnych.
- Zwyciężyła, obracając łyżeczkę na obrusie o dziewięćdziesiąt stopni. Kombinacja trzech porcelanowych kubeczków paraliżowała maselniczkę. Pod chlebnikiem padły szklanki i kieliszki; śmiała szarża flakonika z bukiecikiem świeżych kwiatów unieruchomiła pancerniki talerzy metalowych. Nóż zatonął w błotnistej konfiturze. Słońce padało na serwetki; cień solniczki wskazywał lewy róg stołu. Odwody półmisków z wędlinami nie przybywały. Chleb był biały, drobnoziarnisty. Pozostało poddać sałatkę.
- Opis: bitwa Benedykta Gierosławskiego z Jeleną Muklanowiczówną.