Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej

średniowieczny obraz otoczony szczególnym kultem w Polsce

Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej (również Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej lub Obraz Czarnej Madonny) – wizerunek przedstawiający Maryję z Dzieciątkiem, znajdujący się w najważniejszym i najbardziej uczęszczanym polskim sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze w Kaplicy Matki Bożej pod opieką ojców paulinów w Częstochowie, nieznanego autorstwa, otoczony szczególnym kultem religijnym wśród wiernych Kościoła rzymskokatolickiego oraz Cerkwi prawosławnej i uważany przez nich za cudowny. Współcześnie jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych symboli chrześcijaństwa w Polsce.

Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej
  • A nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego Różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej „Czarnej Pani i tej Białej”… Zastanawiało mnie tylko jedno, dlaczego jedna jest czarna a druga – biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości.
  • Ale – Drodzy Bracia i Siostry, Umiłowani Rodacy, wśród tego wszystkiego mamy na Jasnej Górze Matkę. Jest to Matka troskliwa, tak jak w Kanie Galilejskiej. Jest to Matka wymagająca – tak jak każda dobra matka jest wymagająca. Jest to jednak równocześnie Matka wspomagająca: w tym się wyraża potęga Jej macierzyńskiego Serca. Jest to wreszcie Matka Chrystusa – tego Chrystusa, który, wg słów św. Pawła, mówi stale wszystkim ludziom i wszystkim ludom: „Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4, 7).
  • Bogurodzica – Dziewica, Bogiem sławiena Maryja… Słowa tej pieśni – jedne z najstarszych, jakie zapisano w naszym ojczystym języku – płyną ku nam stale z odległości stuleci. Zdają się one ze szczególną siłą przemawiać w Roku Pańskim 1982, w którym wypada sześćsetna rocznica Obrazu Jasnogórskiego. (…) Obraz jest późniejszy od Pieśni. Przybył do Polski drogą przygotowaną przez Pieśń i zatrzymał się na Jasnej Górze. Było to w Roku Pańskim 1382, na przełomie epok piastowskiej i jagiellońskiej – w tym czasie, gdy na tronie wawelskim miała zasiąść błogosławiona Królowa Jadwiga. W tym czasie przybył na Jasną Górę obraz Bogurodzicy – i skupił przy sobie tę wiarę, nadzieję i miłość praojców, którą ich serca wyrażały od dawna, śpiewając "Bogurodzicę".
  • Choć Maryja ukoronowana jest w niebie diademem chwały, to na ziemi również istnieje zwyczaj koronowania Jej wizerunków, co dotychczas znane było wyłącznie w Italii. Obecny zaś Klemens XI w swej wielkiej łaskawości raczył ofiarować korony oraz udzielić wielkich odpustów biorącym udział w tej podniosłej uroczystości.
  • Co się stało na Jasnej Górze? Dotąd nie jesteśmy w stanie dobrze na to odpowiedzieć. Stało się coś więcej, niż zamierzaliśmy (O tak, stało się coś więcej, niż zamierzaliśmy!)… Okazało się, że Jasna Góra jest wewnętrznym spoidłem życia narodu, jest siłą, która chwyta głęboko za serce i trzyma naród cały w pokornej a mocnej postawie wierności Bogu, Kościołowi i jego hierarchii. Dla wszystkich nas była to wielka niespodzianka, że potęga Królowej Polski jest w narodzie aż tak wspaniała.
  • Madonno, Czarna Madonno,
    Jak dobrze Twym dzieckiem być!
    O, pozwól, Czarna Madonno,
    W ramiona Twoje się skryć!
  • Nie muszę już nawet mówić, że tak jak Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I liczę na modlitwę u stóp Jasnogórskiego Wizerunku. Powołanie syna polskiego narodu na Stolicę Piotrową zawiera w sobie oczywistą więź z tym świętym miejscem. Z tym sanktuarium wielkiej nadziei – że mogę powtórzyć tylko: Totus Tuus…
  • O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie
    I w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie,
    W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci,
    I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.
    Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,
    W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy,
    Która widzisz z nas każdego cudnymi oczami,
    Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!
  • Polska czekała na tę koronację od 1382 r., ale gdy wreszcie nastał ten dzień, Polacy nie potrafią się dostatecznie cieszyć, żeśmy jakoś domowymi i postronnymi zahuczeni zgiełkami odwykli tryumfów.
  • Przebywam od kilku dni w Castel Gandolfo, letniej rezydencji papieskiej, najlepiej czuję się u stóp tabernakulum na codziennej rozmowie z Jezusem Eucharystycznym, widząc nad sobą dobre i macierzyńskie oczy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej... Ta sama Matka Boska Częstochowska naprawdę i tutaj w Castel Gandolfo jest „Panią i Królową” domu apostolskiego. Jej kaplicę pragnąłem upiększyć z największym pietyzmem i artyzmem... Polacy wówczas są mi najbliżsi.
  • Przyzwyczaili się Polacy wszystkie niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura, czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych… wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce – Tej, która tutaj nie tylko ma swój Obraz, swój Wizerunek, jeden z najbardziej znanych i najbardziej czczonych na całym świecie – ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna. Jest obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła – uczy Sobór. Jest obecna dla każdego i dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują… choćby tylko duszą i sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą. Przyzwyczaili się do tego Polacy.
  • (Tu) zawsze szukały głównej rady, tak w boju, jak i w pokoju, sarmackie korony... (...) pod rządami Najjaśniejszej Regentki ustąpią łzawe chmury, ustaną lamenty, wyschną słone oczu strumienie.
  • Zaledwie dowiedziałem się, że Polska płacze, postanowiłem ofiarować od siebie korony Matce Najświętszej na miejsce tych, które przesłał jeden z moich poprzedników. Boleję tylko, że moje ubóstwo nie pozwoliło mi złożyć daru tak wspaniałego, jaki zaofiarować pragnęło moje serce. Gdyby to było w mojej mocy, to bym cud uczynił, aby dar mój odpowiadał i gorącemu mojemu nabożeństwu ku Bogarodzicy i mojej miłości dla narodu polskiego.