Julian Brun

polski dziennikarz i działacz komunistyczny

Julian Brun (pseud. Bronowicz, 1886–1942) – polski dziennikarz, publicysta, krytyk literacki i polityk Komunistycznej Partii Polski.

  • Dziś po prostu trudno uwierzyć, że światek Połanieckich nie jest satyrą, lecz apologią i drogowskazem. (…) A obdarzył Sienkiewicz burżuazyjną Warszawkę tą ewangelią rozumu, zdrowia i moralności w dziesięć lat po Ogniem i mieczem. Bo wbrew temu, czego się później próbowano w Trylogii doszukać, co może nawet istotnie, niezależnie od intencji autora, znaleziono, była ona pisana dla tychże Połanieckich. Konterfekty rycerskich przodków wielce tu były potrzebne, aby robieniu w perkalikach i spekulacjom giełdowym nadać godność posłannictwa narodowego, w odróżnieniu od takich samych spekulacji i perkalików niemieckich czy żydowskich. Połanieccy istnieją wszędzie, w każdym narodzie, w każdej klasie, w każdym czasie, jako „obszar gnuśności zalany odmętem”. Rozpaczliwa nizina upadku i marazmu zaczyna się tam, gdzie połaniecczyzna przoduje narodowi jako arbiter jego kultury – pojęć i ideałów, wzór cnót obywatelskich i patriotycznej zasługi.
Julian Brun
  • Jakkolwiek to mierzi dzisiejszych nacjonalistów faszystowskiej marki, wielbiących średniowiecze i pomstujących na „demokrację”, fakt dziejowy jest niezbity, grzech pierworodny niezatarty: Ojczyzna narodziła się w zwycięskiej wojnie w obronie zdobyczy rewolucji, która była zarazem wojną przeciw arystokracji i szlachcie, przeciw dawnej klasie panującej. Nobliwi emigranci, o ile nie położyli głów pod nóż gilotyny, znaleźli się w Koblencji – w obozie francuskiej Targowicy. Naród, miłość ojczyzny, patriotyzm – są to na równi z ideą demokracji, zwierzchnictwa ludu, przedstawicielstwa ludowego wytwory ideologiczne rewolucji burżuazyjno-demokratycznej, pociski wybuchowe myśli rewolucyjnej, zrodzone w ogniu walki klasowej.
  • Polska, sąsiadująca z państwem Sowietów, nie może sobie pozwolić na zbytek długotrwałej autosugestii w ocenie tworzącej się o miedzę formacji dziejowej. „Nieustraszonymi oczyma”, jak mówi Żeromski, wpatrzeć się musi w to, co tam wyziera z mgławicy rewolucyjnej. Tymczasem pojęcia nasze opierają się przeważnie na przeżyciach i wrażeniach z lat 1918–1920. Sądzimy o krajobrazie na podstawie zdjęcia migawkowego, dokonanego w czasie szalonej wichury. Tworzymy sobie więc zdanie, że w tym dziwnym kraju drzewa rosną nie pionowo, lecz pałąkowato, nachylone w jedną stronę, a także, że różne przedmioty u nas nieruchome, tam mają zwyczaj bujać w powietrzu.
  • Zbyt upokarzające i okrutne byłoby przyznanie: Polskę zgładzono, gdyż zawadzała dominującym niegdyś w Europie potęgom; Polskę przywrócono, gdy dziś panującym w Europie potęgom stała się potrzebna. „Cud” rzuca zasłonę na tę sprawę i pozwala pełną piersią napawać się dniem dzisiejszym.

O Julianie Brunie edytuj

  • Komunistyczny patriotyzm Bruna-Bronowicza istotnie odbiegał od wszystkich innych wariantów patriotyzmu – nie tylko endeckiego, konserwatywnego czy piłsudczykowskiego, ale nawet PPS-owskiego. Tym niemniej nie można mu odmówić narodowego sentymentu ani tym bardziej wysiłku intelektualnego starającego się zasymilować kwestię narodową w obrębie ideologii komunistycznej.
  • Oczywiście, jako komunista, Brun deklarował bezwzględną wrogość wobec wszelkiego nacjonalizmu. Nacjonalizm wszakże nie był u Bruna epitetem, ale precyzyjnie zdefiniowanym zjawiskiem. Wśród jego cech wymieniał: 1) uznanie narodu za wartość najwyższą, 2) traktowanie narodu jako zjawiska ponadhistorycznego i w swej istocie niezmiennego, 3) negowanie podziałów klasowych w łonie narodu i wynikający stąd imperatyw narodowej solidarności, 4) postrzeganie dziejów przez pryzmat antagonizmu między narodami, co prowadziło do egoizmu narodowego i (lub) mesjanizmu. W walce z nacjonalizmem Brun starał się zdemistyfikować pojęcie narodu, wykazując jego historyczność i stosunkowo niedawną – bo sięgającą rewolucji francuskiej – genezę.
  • Po więzieniach błąkała się legenda, że Żeromski odwiedził krytyka na Mokotowie. Tymczasem Żeromski był tak chory, że nikogo w więzieniu odwiedzić nie mógł. Natomiast „książką” był poruszony. Korneckiemu z „niekomunistycznego źródła” przekazano, że Żeromski miał się wyrazić, iż „nikt nie przeanalizował jego twórczości tak głęboko i – nie zrozumiał go tak jak ten komunista.”
    • Autorka: Celina Bobińska, wstęp do książki: Zjednoczenie narodowe i wojna domowa, BUS, Kraków 1992