Eugeniusz Baziak

polski duchowny katolicki, arcybiskup lwowski i krakowski

Eugeniusz Baziak (1890–1962) – polski duchowny rzymskokatolicki, doktor teologii, biskup pomocniczy lwowski w latach 1933–1944, arcybiskup metropolita lwowski w latach 1944–1962, administrator apostolski archidiecezji krakowskiej w latach 1951–1962.

  • Ja potrzebuję biskupa do roboty, a nie do ozdoby. A młody jest – da radę!
Eugeniusz Baziak

O Eugeniuszu Baziaku

edytuj
  • Arcybiskup metropolita Bolesław Twardowski (...) i biskup Eugeniusz Baziak, byli zmuszeni kilkakrotnie zmieniać przygodne miejsca swego pobytu, cierpiąc liczne udręki i uciążliwości codziennego bytowania oraz różne niedogodności swej dalszej, nieprzerwanej mimo tego pracy kościelno - organizacyjnej i duszpasterskiej. Towarzyszyła też temu organizowana przez Kościół lwowski akcja charytatywnej pomocy zarówno dla dziesiątków tysięcy wywiezionych zbrodniczo w głąb Związku Sowieckiego Polaków, jak i dla biednej, głodującej ludności miejscowej.
  • Arcybiskupa, który w archidiecezji krakowskiej sprawował funkcję administratora, a wcześniej był metropolitą lwowskim. Jednakowoż niewielu kapłanów wymienia go jako piastującego tę funkcję między kardynałem Sapiehą a arcybiskupem, później kardynałem Karolem Wojtyłą.
  • Ksiądz arcybiskup Eugeniusz Baziak został odznaczony Orderem Polonia Restituta, ponieważ posługiwał jako kapelan w czasie pierwszej wojny światowej. Przeszedł ciężką chorobę, którą zaraził się od żołnierzy na wojnie. Był postrzegany jako osoba, która miała w sobie coś żołnierskiego. Wojna pozostawiła w nim jakieś nacechowanie charakteru. Był osobą bardzo zdyscyplinowaną, nigdy nie cofał swoich decyzji, bardzo jednoznaczny, bardzo prawy – w takim stylu, można powiedzieć, wojskowym.
  • Opatrzność Boża w szczególny sposób prowadziła abp. Baziaka, w sposób wskazany w Piśmie Świętym, gdzie napisano, że wiarę oczyszcza się tak jak srebro i złoto – w ogniu. Dla mnie szczególnym znakiem Bożej Opatrzności w stosunku do niego jest to, że ten wygnaniec, tułający się po wygnaniu ze Lwowa po wielu mieszkaniach i miejscowościach, który potem przez kilka lat nie mógł mieszkać ani w Krakowie, ani w Lubaczowie, ostatecznie został złożony na wieczny spoczynek w katedrze na Wawelu.
  • Rychło doprowadziło to do gehenny polskich mieszkańców Wołynia i Podola, w której straciły życie setki tysięcy wymordowanych bestialsko ludzi, w tym wielu księży rzymskokatolickich. Nie bacząc na to, ich duchowni zwierzchnicy z lwowskiej Kurii Metropolitalnej wraz z arcybiskupem Bolesławem Twardowskim i biskupem Eugeniuszem Baziakiem na czele nieraz z narażeniem swego życia wizytowali duszpastersko nawet bardzo od Lwowa odległe parafie dla zorientowania się w ich aktualnym stanie i o tragicznych z reguły przejściach.
  • Senat Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd pamięci Arcybiskupowi Eugeniuszowi Baziakowi – duszpasterzowi, metropolicie lwowskiemu, który w sposób heroiczny pełnił misję duszpasterza w diecezji lwowskiej, dzieląc wojenny i powojenny los Polaków zmuszonych do opuszczenia swego domu na Kresach. Arcybiskup Baziak mimo prześladowań i całonocnych przesłuchań przez okupantów sowieckich, które miały go zmusić do natychmiastowego opuszczenia Lwowa i Kresów, pozostał nieugięty, do końca pełniąc posługę dla pozostałych na miejscu Rodaków.
  • Takim sposobem sukcesja apostolska przyszłemu papieżowi została przekazana przez włożenie rąk metropolity lwowskiego. Arcybiskup Eugeniusz Baziak stał się narzędziem Opatrzności Bożej. Jan Paweł II rozsławił imię Polski w całym świecie, a wraz z nim przeszedł do historii jego konsekrator.
  • Zarówno ksiądz arcybiskup Baziak, jak i wierni wierzyli w to, że wrócą. Może stąd właśnie ta taka niesłychana obrona tytułu metropolity lwowskiego w sytuacji, gdy ksiądz arcybiskup najpierw został skierowany do Lubaczowa, do tego skrawka diecezji lwowskiej, który pozostał po stronie Polski Ludowej, i tam się osiedlił, mając nadzieję, że przyjdzie taki moment, kiedy wróci do Lwowa. A później, kiedy został mianowany administratorem diecezji krakowskiej, prosił księdza prymasa Wyszyńskiego o to, ażeby zachować tytuł metropolity lwowskiego.