Bohdan Łazuka

polski aktor i piosenkarz

Bohdan Łazuka (ur. 1938) – polski aktor, artysta kabaretowy oraz piosenkarz.

  • Alkohol w większej ilości pojawił się później. Razem z popularnością, życiem na estradzie, w rozjazdach. Wszyscy się ze mną chcieli napić. Odmowę uznawali za największą obrazę. Rozkręciłem się. Przez kilka dni z rzędu widywano mnie wyłącznie w knajpach.
Bohdan Łazuka
  • Moje serce jest w Lublinie, ja jestem zakochany w tym mieście. O jednej ulicy potrafię mówić przez godzinę, bo tutaj dostałem największy azyl na świecie – młodość. To piękne, że tam teraz jest masa młodzieży i uczelnie. Stare Miasto jest jednym z piękniejszych na świecie. Myślę, że tutaj przemawia przeze mnie duch patriotyzmu lokalnego, ale ja się nie zmienię.
  • Pamiętam, pojechaliśmy z kolegami tuż po skończeniu studiów do Gdyni, z dyplomem przerobionym na sztukę objazdową. Przeróbka powstała pod auspicjami profesorów Rudzkiego, Bardiniego i Sempolińskiego, nosiła tytuł Bal na Gnojnej, tak jak przebój Grzesiuka, który śpiewałem. Występowaliśmy w kinie Bałtyk, gdzie… patrzę i własnym oczom nie wierzę, stoją za kulisami Zbyszek Cybulski i Bobek Kobiela. Cybulski był już wtedy Cybulskim, a Bobek tym Kobiela. Najpierw pomyślałem: „Niemożliwe, mam pijackie zwidy”. Zaraz sobie jednak uprzytomniłem, że przecież nie piję, tym bardziej że Zosia jest obok. Oni rzeczywiście tam byli. Potem bardzo mnie komplementowali. Cybulski powiedział, że liczą się tylko Holoubek i ja.
  • Pieniądze dają bardzo mało szczęścia, chociaż nie przeszkadzają w życiu.
  • Przestraszyłem się śmierci kilku kolegów, którzy nadużywali. Pozwoliłem się zaszyć na dwa lata, ale alkohol wrócił, choć w innym stylu. Teraz to ja muszę, z racji wieku, jak mawiał Dudek Dziewoński, jedynie smakować. Nalewki na przykład, nie tylko są smaczne, ale też zdrowe. Piję małym gestem. (…) Ludzie jednak trzymają się starej opinii. Wystarczy, że wejdę do knajpy, już szepczą: „Ten pijak przyszedł…”. Sam leży pod stołem, a innym wypomina.
  • Rozrywka może być różnie pojęta. Ja bym życzył moim młodym kolegom, żeby tak jak ja zaczynali od kabaretu Szpak, żeby jeszcze przed skończeniem szkoły dostali propozycję od Kabaretu Starszych Panów. Tego się nie da porównać z tym, co jest dzisiaj. I choć czasy były ciężkie, mieliśmy jedną ważną rzecz w sobie, nie potrzeba nam było paszportów, wiz, nic nam nie było potrzebne, bo mieliśmy… młodość. Ten azyl tak się nazywa.
  • Taki młody człowiek kończy szkołę i idzie grać do sitcomu albo do reklamy. No to kto komu ma zazdrościć? Co drugi odcinek o ciąży, ona mnie zdradza, ja ją zdradzam. 1498 odcinek o tym samym. Takie scenariusze to ja sobie sam napiszę, 15 dziennie. Bez wychodzenia z domu. Od czasu, kiedy w sztuce pojawiło się nowe pojęcie – oglądalność, wszystko się zmieniło. W średniowieczu była ogromna oglądalność, jak na rynku kat obcinał głowę obywatelowi oskarżonemu o kradzież jednego jajka. Szalona oglądalność! Ale to nie znaczy, że to mi się ma podobać.

O Bohdanie Łazuce

edytuj

Zobacz też

edytuj