Gustaw Holoubek
polski aktor teatralny i filmowy, reżyser (1923–2008)
Gustaw Holoubek (1923–2008) – polski aktor filmowy i teatralny, reżyser i pedagog.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Aktor nie znosi samotności. Dosłownie umiera w samotności, przestaje czuć i myśleć.
- Cała ideologia polityki repertuarowej przed 1989 r. polegała na nieustannym sporze z ideologią oficjalnie panującą i raptem nagle straciliśmy przeciwnika. Ale przerobiliśmy to i w końcu porzuciliśmy w teatrze odnoszenie się do kondycji naszego narodu. Pojawiło się zainteresowanie ludzkim indywiduum, jego prywatnością, penetracją jego tajemnicy.
- Źródło: Katarzyna Janowska, Jak wywołałem tamtą wojnę, „Polityka”, 31 stycznia 2008.
- Co czyni, że tysiące ludzi różnych ras, różnych kultur i mentalności wybrały Go sobie, utożsamiły się z nim, powierzyły mu swoje nadzieje?
Myślę, że nie czyni nic. Bo gdyby tak było, odsłoniłby swoją tajemnicę, wydał ją na pastwę rozumu i tym samym zniweczył cel swego posłannictwa. Myślę, że nie czyni nic, aby być tym, kim jest. Po prostu nim jest, a wziął się stąd, gdyż uwierzył, uwierzył głęboko, że sens jego egzystencji będzie usprawiedliwiony tylko wtedy, gdy swoje bytowanie połączy z obecnością Boga.- Opis: o Janie Pawle II.
- Dobrze gdy autorytet prawa wspiera autorytet moralny, a autorytet moralny może się wesprzeć ustawą.
- Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
- Istota miłości polega na tym, że zakłada ona bezinteresowność, samą bezinteresowność i tylko bezinteresowność.
- Zobacz też: bezinteresowność
- Jeśli dwóch ludzi rozmawia, a reszta słucha – to już jest teatr.
- Zobacz też: teatr
- Najistotniejsze rysy ludzkiej natury nie zmieniły się od wieków.
- Nie wiem, jak wy, panowie, ale ja wypierdalam!
- Opis: w odpowiedzi na słowa Jana Himilsbacha „Inteligencja wypierdalać!” wypowiedziane w warszawskim SPATiF-ie.
- Pedagogiem, któremu zawdzięczam wszystko począwszy od wiedzy podstawowej poprzez wiarę w to, że poezja może być użyteczna, a skończywszy na opiece praktycznej w pierwszych latach pobytu na scenie w teatrze katowickim, był – Władysław Woźnik. W moim pojęciu największy ze wszystkich znawca sztuki teatru, jakich spotkałem w życiu. (…) Okres katowicki 1949–1956 – wspomina dalej – to była podstawowa szkoła aktorska w konfrontacji z widzem najlepszym i najbogatszym, bo graliśmy dla robotników i młodej inteligencji (tej najbujniejszej, która rozkwitła po wojnie), mieliśmy straszliwy objazd – około 150 tysięcy kilometrów autobusem, w tym 40 miejscowości Śląska, które odwiedzaliśmy stale.
- Źródło: M. Czanerle, Gustaw Holoubek. Notatki o aktorze myślącym, WAiF, Warszawa 1972
- Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: „Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić”. A Kalina jak Kalina – z wdziękiem odparła: „Odpierdol się, strażaku”. I on strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: „Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!” Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: „A pan jest chuj!” Przy czym strażak na posterunku też już był inny. Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju.
- Źródło: miesięcznik „Charaktery”
- Reżyser to taki człowiek, któremu nie powiodło się w aktorstwie, a aktor to taki człowiek, któremu nie powiodło się w życiu.
- Słuchajcie, chciałem wam powiedzieć, że ani nie byłem tak zły, jak wtedy, kiedy mnie krytykowaliście, ani nie jestem tak dobry, kiedy mnie dziś chwalicie.
- Źródło: słowa te przytoczył Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla RMF FM, 13 kwietnia 2010.
- W Warszawie – mówił Holoubek – postanowiłem zrobić coś odwrotnego niż to, co robiłem do tej pory: z pomocą swojego zawodu określić samego siebie. Skorzystać z okazji, jaką może być każda rola, żeby powiedzieć to, co ja osobiście mam do powiedzenia za pośrednictwem takiej czy innej postaci; powiedzieć, jaki jest mój pogląd na świat, na życie, na moralność, jaka jest moja estetyka – do tego celu służy mi moje aktorstwo.
- Źródło: M. Czanerle, Gustaw Holoubek. Notatki o aktorze myślącym, WAiF, Warszawa 1972
O Gustawie Holoubku
edytuj- Być wiernym swoim zasadom to znaczy zawsze uważać teatr jako sprawowanie misji wobec społeczeństwa, wobec widza, wobec sztuki. To chyba ostatnie takie pokolenie. Z nim odchodzi pewna epoka, epoka etosu teatru. Jestem o tym głęboko przekonany.
- Autor: Jerzy Stuhr
- Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 6 marca 2008
- Gustaw Holoubek uczył nas, że tylko dwa spektakle na sto się cudownie udają. Generalnie przeżywam wieczne niespełnienie i niepewność.
- Autor: Mariusz Bonaszewski.
- Źródło: Wieczne niespełnienie i niepewność, „Rzeczpospolita” nr 122, 26 maja 2006
- Holoubek był i jest przedstawicielem wymierającego na naszych oczach gatunku polskiego inteligenta – inteligenta, który w tym konkretnym przypadku jest wielkim aktorem, ale ani przez chwilę nie rezygnuje z – nie waham się powiedzieć – inteligenckiej misji, jaka nierzadko, zwłaszcza w niesprzyjających okolicznościach politycznych, wiązała się także z uwikłaniami i kompromisami. (…) Holoubek podporządkował aktorstwo sposobowi bycia, uwikłał je w rzeczywistość polityczną, w inteligenckie racje i wybory, narzucił swoją osobowość, przyzwyczaił publiczność do tego, że jest kimś więcej niż aktorem.
- Źródło: Janusz Majcherek, Holoubek w: Gustaw Holoubek. Album jubileuszowy, Wydawca Państwowy Teatr Ateneum im. S. Jaracza w Warszawie, Warszawa 1997
- Pamiętam moment, gdy po raz pierwszy ukazał się warszawskiej publiczności Gustaw Holoubek (…). Na scenie gromada asów i tuzów. W pewnej chwili w głębi, ale z prawej strony, nie na wprost nas, wchodzi aktor niepozornej powierzchowności, nie patrzy na nikogo, siada sobie (tam w głębi) i spokojnie zaczyna czytać gazetę. Asy i tuzy nadal perorują, ale już nikt ich nie słucha. Wszyscy wpatrują się zafascynowani w tę zagadkową postać z gazetą. To było wejście prowokacyjnie nijakie. (Jedno z najpiękniejszych, jakie widziałem).
- Autor: Zbigniew Raszewski Teatr w świecie widowisk, Wydawnictwo Krąg, Warszawa 1991