Serial telewizyjny
rodzaj cyklicznego, fabularnego lub dokumentalnego programu telewizyjnego
Serial telewizyjny – wieloodcinkowy telewizyjny serial filmowy lub wieloodcinkowa telenowela.
- Dziś gdy włączamy telewizor, momentami trudno odróżnić, czy to sekwencja jakiegoś serialu, czy już reklama kostek rosołowych. Ta sama estetyka obrazu, te same dialogi i ci sami wykonawcy. Z bohaterów kolejnych reklam dałoby się skomponować zespół niezłego teatru dramatycznego. A z samych spotów – kolejny odcinek serialu.
- Indianie siadają w progu szałasu, my na sofie, oni oglądają deszcze, my serial; ale patrzymy na to samo – i tu, i tam leje się woda.
- Autor: Wojciech Cejrowski, Rio Anaconda.
- (…) mam świadomość, że serial kiedyś dobiegnie końca i trzeba będzie poszukać sobie innego źródła zarobku. Nic, co dobre, nie trwa wiecznie.
- Autor: Hugh Laurie, wywiad, 2009
- Możemy mieć dziś wielką satysfakcję, że jesteśmy świadkami powstania nowego sposobu opowiadania świata, jaki niesie ze sobą serial filmowy, a którego ukrytym zadaniem jest wprowadzić nas w trans. Oczywiście ten sposób opowiadania istniał już w mitach i opowieściach homeryckich, a Herkules, Achilles czy Odyseusz to bez wątpienia pierwsi serialowi bohaterowie. Jednak nigdy wcześniej nie zagarnął on dla siebie tak dużo przestrzeni i nie wpływał tak istotnie na zbiorową wyobraźnię.
- Autorka: Olga Tokarczuk, Czuły narrator (mowa noblowska), 7 grudnia 2019.
- (…) na tym właśnie polega praca w serialu: aktor zazwyczaj nie wie, jak rozwinie się jego postać.
- Nie jestem przeciwnikiem seriali, jeśli są robione artystycznie, a nie są papką, którą widz ogląda, bo akurat w tym czasie, razem z aktorami je zupę i w których dominują dialogi: „Ile słodzisz”? „Trzy łyżeczki”. W czymś takim nie chcę grać!
- Role w serialach traktuję (…), jak wszystko, co robię, poważnie. Trzeba się przykładać tak samo jak w sztuce przez duże „S”.
- Serial nie jest zwierciadłem przechadzającym się po polskich gościńcach, raczej monidłem przedstawiającym podretuszowaną wizję naszej rzeczywistości, czasami nawet bardzo, czego dowodem medyczna baśń „Na dobre i na złe”, od lat oglądana z niesłabnącym zainteresowaniem, mimo iż przeciętny pacjent doskonale wie, że Leśna Góra – dosłownie i w przenośni – nie istnieje. W polskich serialach, zwłaszcza telenowelach, które zdominowały telewizyjne ramówki, sporo jest uproszczeń, stereotypów, natrętnego dydaktyzmu, koniecznego, jak się okazuje, bo dla części widzów gatunek pełni rolę swoistego życiowego poradnika. Stąd też, często bardzo irytująca, serialowa prorodzinność, połączona z tradycyjnym podziałem ról i dzietnością – tu demograficzna zapaść nam nie grozi.
- Autorka: Katarzyna Wajda, Serial religią podszyty, „Dekada Literacka” 2007, nr 5-6 (225–226)
- Zobacz też: Na dobre i na złe
- (…) serial to jest ubogi krewny literatury.
- Postać: Alutka Kossoń w serialu Rodzina zastępcza
- Serial to nie teatr, gdzie się gra w kółko ten sam spektakl.
- Autorka: Ewa Gawryluk, Lubię się zmieniać, „Program TV”, 2003.
- Seriale oglądają nie tylko ludzie prości. Oprócz treści, która musi być zrozumiała dla każdego, podaje też pewną estetykę, która ludziom jest potrzebna. Gdy wieczorem wychodzę z psem na spacer, to doznaję uczuć takiego życia w brudzie. A w serialu zbudowany jest przynajmniej odrobinę lepszy świat.
- Taki młody człowiek kończy szkołę i idzie grać do sitcomu albo do reklamy. No to kto komu ma zazdrościć? Co drugi odcinek o ciąży, ona mnie zdradza, ja ją zdradzam. 1498 odcinek o tym samym. Takie scenariusze to ja sobie sam napiszę, 15 dziennie. Bez wychodzenia z domu. Od czasu, kiedy w sztuce pojawiło się nowe pojęcie – oglądalność, wszystko się zmieniło. W średniowieczu była ogromna oglądalność, jak na rynku kat obcinał głowę obywatelowi oskarżonemu o kradzież jednego jajka. Szalona oglądalność! Ale to nie znaczy, że to mi się ma podobać.
- Autor: Bohdan Łazuka, „Metro”, 27 września 2010
- Zobacz też: oglądalność
- Te seriale mają swój cel: wychowywać i uczyć społeczeństwo.
- Opis: o serialach brazylijskich.
- Autorka: Emilia Krakowska, „Tele Tydzień” nr 5, 29 stycznia 2007.
- Telenowelę też trzeba umieć robić, i czasem miewa to jakiś sens, chociaż przeważnie – finansowy, niestety.
- To jest trochę znak czasu. Królują telenowele i seriale. One przynoszą aktorom największą popularność. Nawet nie trzeba mieć dzisiaj aktorskiego wykształcenia, żeby grać. Dla mnie popularność to nie jest jakieś szczególne wyróżnienie. I nie dlatego, że chciałabym udowodnić, iż nie jestem próżna. Przed serialami grałam w wielu filmach na dużym ekranie.
- W końcu ile filmów kręci się w Polsce? Kręci się seriale, więc w nich się gra. Niektórzy mówią, że serial to coś gorszego. Dla mnie to jednak wielka gotowość zawodowa. Maratończyk, który bije rekordy dystansów, codziennie musi przebiec kilkadziesiąt kilometrów dla rozgrzewki. Seriale są dla mnie taką rozgrzewką.
- Wydaje mi się, że dla aktorów nie powinno mieć znaczenia, czy jest to serial, czy film, tylko czy nie będzie im później wstyd wpisać dany projekt w swoją filmografię.
- Autor: Peter J. Lucas, wywiad, 2007
- Zupełnie inaczej się pracuje przy fabule niż przy serialu, bo przy serialu wszystko trzeba robić szybko, a przy fabule się czeka, wszystko się dłuży, gada się godzinami, ma się wrażenie, że wszystko tak wolno płynie. Nikt się nigdzie nie spieszy.
- Autorka: Agnieszka Włodarczyk, wywiad, 2006
- Żadna etykieta nie jest dobra. Ale granie w serialach nie jest ujmą. Z tych propozycji, które otrzymuję, wybieram tylko takie role, w których można coś zagrać.