Agnieszka Włodarczyk
polska aktorka
Agnieszka Włodarczyk (ur. 1980) – polska aktorka i piosenkarka.
- Aktorką zostałam przez przypadek, a tak naprawdę od zawsze chciałam być piosenkarką, bo śpiewanie sprawia mi wielką przyjemność. Mimo stresu, który towarzyszy każdemu występowi.
- Źródło: Zawsze chciałam śpiewać, „Kurier TV” nr 14, 2 kwietnia 2007
- Zobacz też: śpiew
- Chciałabym wydać dobrą płytę. Jakiś czas temu nagrałam jeden utwór i pokazywałam go różnym ludziom. Nikt się nim nie zainteresował. A teraz wszyscy pytają: „Kiedy płyta?”. Nie chcę dawać ludziom byle czego. Muszę wziąć lekcje śpiewu. Muszę mieć czas, żeby skupić się na pracy.
- Opis: o pierwszym solowym albumie.
- Źródło: Agnieszka Włodarczyk chce wydać dobrą płytę, onet.pl, 30 czerwca 2007
- Męczące jest, kiedy wchodzę do second-handu, w którym lubię wyszukiwać stare torebki czy niepowtarzalne ubrania, a wszyscy patrzą na mnie jak na dziwaka, i zastanawiają się, co ona tu robi. Popularność przestaje być przyjemna także, kiedy gazety zaczynają opisywać sprawy, które niekoniecznie chcę ujawniać.
- Źródło: Nago? Już to mam za sobą, „Tele Tydzień” nr 12, 21 marca 2005
- Zobacz też: popularność
- Najbardziej boję się kompromitacji, bo tak naprawdę nikt nigdy nie uczył mnie śpiewać. Wszystko, co przedstawiam, to tyle, ile dostałam od Boga!
- (…) pokory uczymy się całe życie.
- Źródło: Nago? Już to mam za sobą, „Tele Tydzień” nr 12, 21 marca 2005
- Zobacz też: pokora
- Rzadko odmawiam przyjęcia propozycji. Polski przemysł filmowy jest taki, że raczej nie można sobie pozwolić na wybredność i przebieranie.
- Widziałam go najpierw sama w domu i trochę się bałam, co będzie. Natomiast bardzo miło byłam zaskoczona na premierze, dlatego, że okazało się, że ludzie się śmieją i to nawet sporo. Jeśli chodzi o mnie, to momentami ten dowcip mnie nie śmieszy a momentami mnie śmieszy. Tam każdy może się dopatrzeć czegoś dla siebie. Babcia się śmieje z tego, że inne babcie jarają trawę. Każdy znajdzie jakiś taki temat, który jego interesuje. Mnie na przykład interesowały koty, bo sama mam trzy koty, więc śmieszy mnie scena z kotami. Smaku dodają też wpadki aktorów pokazane na końcu, to jest bardzo fajne. Każdego jednak coś innego bawi. Ten dowcip jest bardzo różny, niektóre są stare, niektóre są nowe, wymyślone. Także film jest pomieszany. Ale nie jest to zła komedia na pewno. Ludzie się śmiali i to jest największy wyznacznik, bo jak ja oglądam coś sama, to patrzę dość krytycznie. Mnie nie za bardzo śmieszą moje sceny. Jak się pracuje przy takim filmie, to człowiek się boi, że może się nie udać. Natomiast tak naprawdę efekt się widzi dopiero wtedy, kiedy się usiądzie w kinie pośród innych ludzi.
- Opis: o filmie Job, czyli ostatnia szara komórka.
- Źródło: Agata Żbikowska, Ludzie się śmieją. Rozmowa z Agnieszką Włodarczyk jedną z gwiazd „Joba”, stopklatka.pl, 3 listopada 2006
- Wyrosłam już z bankietów. Owszem, lubię czasem sobie potańczyć, ale ten sztuczny światek blichtru znudził mnie, i to bardzo.
- Zupełnie inaczej się pracuje przy fabule niż przy serialu, bo przy serialu wszystko trzeba robić szybko, a przy fabule się czeka, wszystko się dłuży, gada się godzinami, ma się wrażenie, że wszystko tak wolno płynie. Nikt się nigdzie nie spieszy.
- Źródło: Agata Żbikowska, Ludzie się śmieją. Rozmowa z Agnieszką Włodarczyk jedną z gwiazd „Joba”, stopklatka.pl, 3 listopada 2006
- Zobacz też: serial telewizyjny
Zobacz też: