Hugh Laurie

aktor brytyjski

James Hugh Calum Laurie (ur. 1959) – angielski aktor, scenarzysta, pisarz i muzyk.

  • Boks przypomina grę w szachy, tylko rozgrywaną tysiąc razy szybciej.
Hugh Laurie (2009)
  • Co tydzień mamy spotkanie, czytamy odcinek i David Shore pyta: „Co sądzicie?” na co odpowiadam: „Powinniśmy to wydrukować na niebieskim papierze, ładniej by wyglądało.” To wszystko, co mam do dodania, bo większość tych scenariuszy jest po prostu wyśmienita.
    • Opis: o pracy na planie serialu Dr House.
  • Dostaję propozycje od różnych reżyserów, ale nie wyobrażam sobie, żebym w tej chwili nagle rzucił wszystko i przestał grać House’a. To dla mnie nie tylko przyjemność, ale i źródło utrzymania. Gram tę postać już od sześciu lat, mało który aktor ma w życiu tyle szczęścia. Nie tak dawno słyszałem w radiu rozmowę, z której wynikało, że przeciętny okres zatrudnienia w banku czy firmie ubezpieczeniowej wynosi trzy i pół roku. Trzy i pół roku! Kiedy zaczynałem karierę, do pracy w banku szło się z myślą, że człowiek spędzi w tej instytucji czterdzieści lat, aktorstwo zaś związane było z wielkim ryzykiem. Teraz wszystko się pozmieniało. Aktor ma stabilniejsze zajęcie niż urzędnik z firmy ubezpieczeniowej. Nie chce się wierzyć, ale tak to wygląda. Oczywiście mam świadomość, że serial kiedyś dobiegnie końca i trzeba będzie poszukać sobie innego źródła zarobku. Nic, co dobre, nie trwa wiecznie.
  • House jest jak facet stojący na gzymsie – jest określona ilość czasu, jaką można tam spędzić. Nie można stać przez 15 lat, bo widzowie zaczną wołać: „Och, skaczże!”
  • Jestem Brytyjczykiem z krwi i kości. Raczej nie grozi mi przemiana w Amerykanina. Co więcej, przez cały czas przyłapuję się na tym, że odruchowo staram się jeździć lewą stroną ulicy.
  • (…) na tym właśnie polega cała magia zawodu aktora: staramy się, by ludzie wierzyli, że jesteśmy lepsi niż w rzeczywistości. Prezentujemy widzom udoskonalone wersje samych siebie. Poniekąd sami też staramy się dążyć do tego ideału, ale nie zawsze się udaje. Jeśli więc czegokolwiek nauczyłem się od House’a, to głównie tego, że nie jestem wystarczająco bystry, aby zostać lekarzem.
  • Naprawdę nie mam pojęcia, na czym polega sekret popularności Doktora House’a. I chyba nie chcę tego wiedzieć. Jeśli pozna się rozwiązanie, cała zagadka błyskawicznie straci urok. I wtedy serial się skończy.
  • Ojciec wpoił mi przekonanie, że medycyna ratuje życie. Nie mam zaufania do tych wszystkich alternatywnych praktyk, o jakich coraz częściej słychać w ostatnich latach. Moja recepta jest prosta: jeśli źle się czujesz, to idź do lekarza, a nie licz na to, że pomogą ci jakieś zaklęcia.
  • Pamiętam, że kiedy przyjmowałem tę rolę, bardzo nie podobał mi się tytuł. Wydawało mi się nawet, że House będzie postacią drugoplanową; nie sądziłem, że cały serial może być osnuty wokół tak antypatycznego osobnika. Sugerowałem, że można zamiast nazwiska bohatera dać nazwę szpitala, w którym rozgrywa się akcja czy coś podobnego. Ale trafiła mi do przekonania interpretacja, że House to w istocie serial nie tyle medyczny, co raczej kryminalny, jak Columbo czy Kojak. Bohater występuje jako detektyw, który usiłuje odnaleźć sprawcę zbrodni, opierając się na rozmaitych wskazówkach i przesłankach. Tyle, że oczywiście tutaj przestępcą jest wirus, który ukrywa się w organizmie pacjenta. Wydaje mi się, że ten motyw lekarskiego śledztwa znacznie wpłynął na popularność serialu.
  • Pracujemy w takim tempie, że nie mam czasu zastanawiać się nad tym, co będzie w następnych odcinkach.

Sprzedawca broni (1996)

edytuj
   Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Sprzedawca broni.

(ang. The Gun Seller; tłum. Jacek Konieczny)

  • Ciężką pracą, w pocie czoła ludzie wiedzę zdobywają, jednak w porównaniu z ropuchem mądrość mają bardzo małą.
  • Zjadłem absolutnie ohydny lunch z O’Nealem na ulicy Whitehall, chociaż jedzenie było zupełnie smaczne.

Zobacz też

edytuj