Auschwitz-Birkenau

zespół niemieckich obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i okolicach

KL Auschwitz-Birkenau, Konzentrationslager Auschwitz – największy niemiecki hitlerowski obóz koncentracyjny i obóz zagłady.

  • 50. rocznica wyzwolenia więźniów obozu w Oświęcimiu przypomina o jednym z najbardziej mrocznych i tragicznych momentów historii. W Oświęcimiu, podobnie jak w innych obozach koncentracyjnych, zginęło wielu niewinnych ludzi różnej narodowości. Zwłaszcza synowie i córki narodu żydowskiego, skazanego na planową zagładę przez reżim hitlerowski, przeszli przez dramatyczne doświadczenie „holokaustu”. Był to przejaw zaćmienia rozumu, sumienia i serca. Wspomnienie tego triumfu zła musi budzić w nas głęboką gorycz i braterską solidarność z tymi, którzy noszą niezatarte znamię tej tragedii.
Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940–1945)
  • Auschwitz to nie jest Polska. To kawałek niemieckiej skóry, przetransplantowany, przyszyty do polskiego ciała, do polskiego miasta.
  • Auschwitz to symbol zła, ale nie tylko symbol. Tam zamordowano więcej niż milion ludzi. Milion Żydów i jeszcze dziesiątki tysiące innych! Auschwitz stał się czarną, ciemną otchłanią ludzkiej-nieludzkiej historii, a polska ziemia, która dla Żydów przez ponad 800 lat była ziemią wspólnego życia i spokoju, stała się przez Niemców przeklętą ziemią. Auschwitz to symbol barbarzyństwa, nieludzkości, rasizmu i ksenofobii!
  • Co może powiedzieć ludzkość dziś, ta ludzkość, która chce dowieść postępu kultury, a XX wiek postawić znacznie wyżej od wieków przeszłych. Czy w ogóle my, ludzie XX wieku, możemy spojrzeć w twarze tych, co żyli kiedyś i – śmieszna rzecz – dowodzić naszej wyższości, kiedy za naszych czasów zbrojna masa niszczy nie wrogie sobie wojsko, lecz całe narody, bezbronne społeczeństwa, stosując najnowsze zdobycze techniki. Postęp cywilizacji – tak! lecz postęp kultury? – śmieszne. Zabrnęliśmy kochani moi, straszliwie. Przerażająca rzecz, nie ma na to słów! Chciałem powiedzieć: zezwierzęcenie… lecz nie! Jesteśmy od zwierząt o całe piekło gorsi!
    • Autor: Witold Pilecki, fragment raportu z 1945 z pobytu w obozie śmierci w Auschwitz.
    • Źródło: A. Cyra, Ochotnik do Auschwitz. Witold Pilecki 1901–1948, Oświęcim 2000, s. 309.
  • Działo się to wszystko w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu (Auschwitz), gdzie zamordowano (...) również Sługę Bożą Edytę Stein (Karmelitankę, Siostrę Teresę Benedyktę od Krzyża). Nieposłuszeństwo wobec Boga, Stwórcy życia, który powiedział: „Nie zabijaj”, spowodowało na tym miejscu potworną hekatombę śmierci tylu niewinnych. Równocześnie więc nasza epoka została naznaczona straszliwym piętnem zagłady człowieka niewinnego.
  • Grupy przybywające do Oświęcimia (…) pytają: co zrobić, by uniknąć powtórzenia tej historii? Odpowiadam im, aby nie dali się uwieść ideologiom, których źródłem jest pycha, poczucie wielkości, wyższości, pogarda dla gorszego gatunku. Owocem tego są twory takie jak Auschwitz.
  • Musimy pamiętać i krzyczeć – tu było piekło na Ziemi!
  • Odbyt świata.
    • Anus mundi. (łac.)
    • Autor: Heinz Thilo
    • Opis: o obozie.
    • Źródło: Zdzisław Jan Ryn, Lekarze – więźniowie Auschwitz-Birkenau, „Alma Mater” nr specjalny 118, 2009, s. 133.
  • Odczuwam głęboki wstyd biorąc pod uwagę barbarzyńskie zbrodnie, które zostały tu popełnione przez Niemców. Były to zbrodnie i przestępstwa, które wykraczały poza wszelkie granice tego, co można było sobie wyobrazić, szczególnie biorąc pod uwagę te straszliwe rzeczy, które wyrządzono kobietom, dzieciom i mężczyznom w tym miejscu.
  • Oficjalnie jest to miejsce, które nazywa się Auschwitz-Birkenau Niemiecki Narodowo-Socjalistyczny Obóz Pracy i Śmierci. Ta nazwa jest ważna, jako pełna nazwa. Oświęcim znajduje się w Polsce, ale w październiku 1939 r. Auschwitz jako część niemieckiej Rzeszy został zaanektowany. Wtedy był to niemiecki obóz śmierci zarządzany przez Niemców. Ważne jest dla mnie, aby to podkreślić, ważne, aby jasno wskazać sprawców. Jesteśmy to winni my ofiarom i nam samym.
  • Około godziny 15.00 przyjechaliśmy do Oświęcimia. (...) Za pomocą kijów esesmani i kapowie zapędzili (nas) na podwórze (...) Musieliśmy podchodzić do stołów: spisywano przy nich nasze personalia, wypytywano o zawody i wydawano nam kolejne numery obozowe napisane bodajże na kartoniku. (...) Z kolei zaczęto nas uczyć ustawiania się do apelu. (...) Kapowie walili nas knyplami na oślep, gdzie popadło. Biegaliśmy po podwórzu zupełnie ogłupiali, zastraszeni, niezdolni pojąć, co się z nami dzieje i czego się od nas wymaga.
  • Okrucieństwo nie skończyło się w Auschwitz-Birkenau, ono istnieje także i w dzisiejszym świecie; w tylu miejscach, gdzie toczy się wojna, dzieje się dokładnie to samo.
  • Opierając się na tradycji Rzeczypospolitej, na jej bagażu wartości i tożsamości oraz na doświadczeniach dziejowych. Polska powinna pełniej wykorzystać materialne pozostałości nazistowskiego szaleństwa. Najpełniejszym fundamentem edukacji i formacji dla świata pragnącego „nigdy więcej” pozostaną ceglane budynki za bramą z napisem „Arbeit macht frei”. Dlatego ta spuścizna niemieckiego terroru ma szansę stać się – właśnie w Polsce, a nie w USA czy Izraelu – zaczynem nowej edukacji. Nie przegapmy.
  • Ostatni raz widziałem wtedy Nowaka – lekarza, który uratował mi życie w Krankenbau (potem, przeniesiony na Majdanek, umarł na tyfus). „Panie doktorze, nie na darmo się pan wtedy wysilał, ja żyję” – powiedziałem. „No to jak żyjesz, to wiesz, co masz robić”. „Nie wiem, co mam robić” – zdziwiłem się. „Pamiętaj: wiedzieć”.
    • Autor: Władysław Bartoszewski
    • Opis: tak zapamiętał spotkanie z lekarzem, który uratował mu życie podczas pobytu w obozie zagłady w Auschwitz.
  • Pisanie wierszy po Oświęcimiu jest barbarzyństwem.
  • Praca czyni wolnym.
    • Arbeit macht frei (niem.)
    • Źródło: napis na głównej bramie obozu.
  • Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące.
  • Trafiłem do Oświęcimia w akcji masowej, która się ładnie nazywała nadzwyczajną akcją uspokajającą (tzw. akcja AB) czy pacyfikacyjną. Akcja uspokajająca dotknęła kilkadziesiąt tysięcy ludzi w centrum Polski, w Krakowie, Warszawie, Częstochowie. Tysiące młodych mężczyzn zostało zabranych z domów, z ulic i wywiezionych profilaktycznie do nowo utworzonego, w czerwcu 1940 roku, obozu koncentracyjnego koło miasta Oświęcim.
  • Tu więzili moją rodzinę i wszystkich spalili. Tu wzięli moje imię i dali mnie numer. Nie byłam więcej Merka Szewach – byłam numerem. Dlaczego?! Dlaczego spalili mój naród… żydowski naród?! Dlaczego wzięli od nas wolność? Dlaczego dali nam łatę? Żółtą łatę? Żeby poznali, że jesteśmy Żydzi. Nigdy! Nigdy niech się to wróci. Tak naga stałam w tym obozie… dziewczynka… szesnaście lat! Stoję tu… naga.
    • Autor: Merka Szewach, więźniarka Auschwitz, wystąpienie podczas 60. obchodów wyzwolenia obozu w Auschwitz.
  • W owych gorących dniach lata 1940 r. poczęły krążyć po Krakowie pogłoski, że robią jakieś wielkie przygotowania na granicy Śląska, jakby budowali duże baraki czy bloki – wszystko to otoczone drutami i trzymane w ścisłej tajemnicy. Nawet, gdyby to wszystko było jawne (...) nikt z nas nie byłby w stanie pojąć o co tu chodzi, bo Niemcy budowali OŚWIĘCIM.
  • Wiele jeszcze zostało do zrobienia. I długa droga przed człowiekiem. Ale jedno wydaje mi się pewne: Niezależnie od wszystkiego, na wskroś i wbrew, głosy ofiar nie zamilkną i ziemia ich krzyku nie ukryje. To, co było przedtem, nie wróci, ale czas po Zagładzie nigdy już nie będzie czasem błogiej niewinności. Tego Miejsca, jako sumienia Europy i Świata, nie będzie już nigdy można ominąć, uciszyć, wymazać. Ta ziemia nosi w sobie krzyk ofiar. I go nie skryje. Tego jestem pewien.
  • Wydarzył się wypadek, że gdy wybrano młodego więźnia, z szeregu wystąpił staruszek-ksiądz i prosił komendanta obozu, by wybrał jego, a zwolnił tamtego młodego od kary. Blok skamieniał z wrażenia. Komendant zgodził się. Ksiądz-bohater poszedł na śmierć, a tamten więzień wrócił do szeregu.

Zobacz też: