Andrzej Zawada
wspinacz polski
Maria Andrzej Zawada (1928–2000) – polski himalaista, z wykształcenia inżynier sejsmolog, jeden z pionierów polskiego himalaizmu i wspinaczki zimowej, autor filmów i fotografii z wypraw wysokogórskich, współautor książek alpinistycznych. Był mężem Anny Milewskiej.
Wypowiedzi
edytuj- Alpinizm, mimo udogodnień technicznych, to wciąż kontakt z przyrodą, nieskażoną cywilizacją i nieustanna walka, w której nie zawsze jest dane zwyciężyć człowiekowi.
- Mentalność himalaisty? Jest to zagadka, z którą ludzie przychodzą na świat i z nią umierają, więc się przyzwyczaili.
- Najwyższa góra świata nadal będzie popularna, bo każdy kraj będzie chciał mieć na jej wierzchołku swego przedstawiciela. Teraz jednak staje się aktualne pytanie – jak zdobywać Mount Everest? Wanda Rutkiewicz rozwiązała nam ten problem. Jako pierwsza z polskich alpinistów weszła na szczyt klasyczną drogą pierwszych zdobywców. Ja zaś byłem przeciwnikiem organizowania polskiej wyprawy narodowej, która zdobywałaby Everest tą właśnie drogą.
- Źródło: Ewa Matuszewska, wywiad z 1980 roku, publikacja w: ANDRZEJ ZAWADA: Nie mam kompleksu Everestu, Zakopane dla Ciebie
- Zobacz też: Mount Everest, Wanda Rutkiewicz
- Nie wierzę w istnienie Boga, wyobrażanego, jako starszego Pana z brodą, jednak tam w górach widzę istnienie wielkiej siły Wszechświata, wielkiej energii, siły sprawczej. Dla mnie, jako geofizyka, fenomen istnienia żyjącej planety w zimnej, czarnej pustce wszechświata, jest niepojęty, statystycznie niewytłumaczalny. Zawieszona gdzieś w przestrzeni, chroniona cieniutką warstwą atmosfery nie mogła powstać jako wynik chemicznych procesów.
- Źródło: Janusz Kasza, Andrzej Zawada - Pozostało jeszcze siedem. Wywiad, wyprawy.onet.pl
- Zobacz też: Bóg
- Niemożliwe byłoby samoistne powstanie świadomości z bezdusznej materii, przypadkowego układu atomów. Jeszcze bardziej fascynuje mnie geniusz ludzkiego mózgu, który między datą urodzin a śmiercią może skomponować wspaniałą muzykę i odkrywać tajemnice Wszechświata, może też kazać zabijać. Dlaczego obok siebie rodzi się geniusz Beethovena i Einsteina, a tuż obok mordercy Popiełuszki?
- Źródło: Janusz Kasza, Andrzej Zawada - Pozostało jeszcze siedem. Wywiad, wyprawy.onet.pl
- Zobacz też: Ludwig van Beethoven, Albert Einstein, geniusz, mózg, świadomość
- Nieważne, jak się wspina, ważne, jak się o tym pisze...
- Noszak (7492) w Hindukuszu, był pierwszym wysokim szczytem, który atakowaliśmy zimą.(...) Pamiętam noc w obozie VI, na 6 000 m. Wcześniejsze minorowe nastroje po przejściu galerii i to wrażenie bliskości szczytu, kiedy od górnego plateau pozostało nam jeszcze dwa kilometry ciężkiego marszu, minorowe nastroje w małym namiociku, szarpanym wichurą. I po trzech nocach spędzonych w tych warunkach nagle gwiazdy nad górami, cudowny widok Hindukuszu spowitego śniegiem. I mróz -45° C. Szybka decyzja o nocnym wyjściu na lekko. W namiocie pozostawiliśmy plecaki a nawet maszynkę do gotowania. Odkopując namiot spod śniegu ujrzałem nagle czarną rękę, wystającą pod nogami. Był to zapewne jeden z dwóch szkieletów z tragicznie zakończonej wyprawy bułgarskich wspinaczy.
- Źródło: Janusz Kasza, Andrzej Zawada - Pozostało jeszcze siedem. Wywiad, wyprawy.onet.pl
- Zobacz też: Noszak
- Pod jego masywem mogłyby się ukryć całe Tatry.
- Opis: o Kunyang Chhish.
- Źródło: Monika Rogozińska, Wspomnienie Andrzeja Zawady, „Rzeczpospolita”, publikacja w: przeglad.ladek.pl
- Zobacz też: Tatry
- Swoją żonę Annę poznałem w górach, ona mnie rozumie i czeka. Podziwiam ją i kocham za jej tolerancję i cierpliwość. Bardzo jej za to dziękuję. Bez jej wsparcia nie zdołałbym zrealizować większości moich planów.
- Źródło: Janusz Kasza, Andrzej Zawada - Pozostało jeszcze siedem. Wywiad, wyprawy.onet.pl
- Stalinizm zabrał mi najpiękniejsze chwile życia. Pierwszy raz paszport otrzymałem w wieku 30 lat...
- Źródło: Janusz Kasza, Andrzej Zawada - Pozostało jeszcze siedem. Wywiad, wyprawy.onet.pl
- Zima jest najważniejsza. Powiedz mi co zrobiłeś w górach w zimie, a powiem ci jakim jesteś alpinistą.
O Andrzeju Zawadzie
edytuj- Andrzej Zawada to był najlepszy kierownik wypraw polskich i prawdopodobnie już nigdy takiego nie będziemy mieli. Był niesamowicie twardy i miał charyzmę. Dlatego był przywódcą, którego wszyscy słuchali.
- Autor: Andrzej Wilczkowski
- Źródło: „Gazeta Wyborcza” 26–27 sierpnia 2000, cyt. za: Monika Rogozińska, Wspomnienie Andrzeja Zawady, „Rzeczpospolita”, publikacja w: przeglad.ladek.pl
- Pięćdziesiąt lat temu w Tatrach załamała się pogoda. Na góry rozgrzane wieloma dniami słońca zwaliły się burze gradowe i wiatry. Wieczorem nad Czarnym Stawem przez szum setek wodospadów przebiły się ludzkie głosy. Wiedzieliśmy, że ktoś wysoko gdzieś w ścianie Granatów wzywał niedawno pomocy. Staliśmy w ciemności, nasłuchując. Ale głosy i kroki szybko zbliżyły się. Dwaj młodzi ludzie wynurzyli się z mroku: szli ścieżką związani liną. Na nasz widok roześmiali się. Na mokro węzły zacisnęły się tak mocno... Szkoda liny. Rzeczywiście, szkoda było ciąć linę. Nawet o tę zwykłą, sizalową, było niełatwo.(...) Jeden z chłopców po kilku latach wyrósł na pioniera polskich badań nad elektroakustyką. Drugi trafił do mojej grupy na taternickim kursie dla początkujących. Nazywał się Andrzej Zawada. Nie ma już ich obu. Jurek Wehr w Himalajach, Andrzej tu i teraz.
- Autor: Andrzej Ziemilski
- Źródło: Monika Rogozińska, Wspomnienie Andrzeja Zawady, „Rzeczpospolita”, publikacja w: przeglad.ladek.pl