Wyzysk – przestępstwo polegające na wykorzystaniu przymusowego położenia innej osoby i zawarciu z nią umowy, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem własnym.

  • Burżuazja jest niezdolna do pozostawania nadal klasą panującą społeczeństwa i do narzucania społeczeństwu warunków istnienia swej klasy jako normy regulującej. Jest ona niezdolna do panowania, gdyż jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, gdyż jest zmuszona spychać go do takiego stanu, przy którym musi go żywić, zamiast być przezeń żywiona.
  • Doskonale wiem, że stały się teraz modne opinie, jakoby socjalizm nie miał nic wspólnego z równością. Na całym świecie zastępy partyjnych karierowiczów i niewydarzonych profesorów pochłonięte są udowadnianiem, że socjalizm to nic innego tylko planowy kapitalizm państwowy, w którym nadal istnieje wyzysk; na szczęście jest jeszcze zupełnie odmienna wizja tej ideologii.
  • Solidarność ludzi pracy, a także solidarność z ludźmi pracy (…) winna występować stale tam, gdzie domaga się tego społeczna degradacja podmiotu pracy, wyzysk pracujących i rosnące obszary nędzy, a nawet wręcz głodu.
  • W czasach totalnego kryzysu, wojny, niepokoju społecznego, wszystko ma tendencję do powrotu prostych czy nawet prostackich porządków. Wygląda na to, że długi czas względnego spokoju po II wojnie światowej kończy się i być może pójdą w niepamięć te wszystkie społeczne zdobycze ostatnich pięćdziesięciu lat. Kobiety wrócą do darcia szarpi, zwierzęta znów staną się mięsem, tradycyjna rodzina stanie się jedyną wyobrażalną podstawową „komórką społeczną”, wyzysk jedyną wyobrażalną ekonomią, a przemoc jedyną wyobrażalną polityką. Boję się, że za kilka lat zdamy sobie sprawę, że żyliśmy w dobrych czasach, które bezpowrotnie minęły.
    • Autorka: Olga Tokarczuk
    • Źródło: rozmowa Tomasza Stawiszyńskiego, Tropem herezji, „Tygodnik Powszechny”, 19 października 2014.
    • Zobacz też: ekonomia
  • W koncepcji wspólnotowej wyzysk nie polega na tym, że pracodawca płaci mało, ale na tym, że niesprawiedliwie się dzieli. Jeśli ma krocie, a pracownik wprawdzie zarabia dużo, ale wciąż kilkanaście, kilkadziesiąt razy mniej od pracodawcy, wówczas pracownik widzi niesprawiedliwość. (…) Płacę pani, dajmy na to, trzy tysiące złotych, za co można w Polsce żyć, bo taki jest tzw. rynek zatrudnienia. Proszę więc nie narzekać. Tyle że sam zarabiam, powiedzmy, milion złotych, z czego pani wypracowała połowę swoją inteligencją i osobistym zaangażowaniem. I tu kończy się proste kontraktowanie, a zaczyna się język moralności. (…) Powyższe w żaden sposób nie powinno być odebrane jako uzasadnienie nieracjonalnych żądań pracowników. Wszak ryzyko gospodarcze ostatecznie ponosi wyłącznie przedsiębiorca. Uzasadnia jednak oczekiwanie, zgodnie z którym to nie rynek, ale ekonomicznie racjonalne możliwości są punktem odniesienia dla wysokości wynagrodzeń, a o możliwościach tych decydują wspólnie partnerzy społeczni, tj. związki i pracodawca.
  • Wyzysk nie polega jedynie na tym, że płaci się za mało. Coraz częściej chodzi o to, że przesuwa się wiele zadań – nietraktowanych jak praca – poza formalne godziny. (…) Prekariat wykonuje szczególnie dużo związanych z pracą obowiązków – wypełnianie CV, szukanie zleceń, kursy językowe, szkolenia, networking – w czasie, który zupełnie nie jest traktowany jak czas pracy.
  • Wyzysk polega nie na odbieraniu proletariuszowi pieniędzy, tylko czasu i przestrzeni.