Marcin Król

polski filozof i historyk idei

Marcin Król (1944–2020) – polski filozof, historyk idei, publicysta, profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego.

  • Anonimowość pozwala ludziom na swobodę, która bywa niebezpieczna. Niegdyś wielu filozofów politycznych uważało, że tego rodzaju swobody powinny być ograniczone. Więcej, przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna i to nie tylko z powodów obyczajowych, ale też zgodnie z zasadą, że „poważne pytania głupim ludziom mącą w głowie”.
Marcin Król
  • Demonstracje poparcia dla władzy (wyjąwszy, kiedy demokracja jest zagrożona, a władza jest demokratyczna) to najbardziej ponury sposób uprawiania populistycznej polityki przez satrapów. Takie demonstracje to szyderstwo z polityki.
    • Źródło: Jaka demokracja?, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2017, s. 130.
  • Europa stała autokrytycyzmem i inaczej jej nie ma.
    • Źródło: Jaka demokracja?, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2017, s. 188.
    • Zobacz też: Europa
  • Głupi byliśmy. W latach 80. zaraziliśmy się ideologią neoliberalizmu, rzeczywiście sporo się tutaj zasłużyłem, namawiałem do tego Tuska, Bieleckiego, całe to gdańskie towarzystwo. Pisma Hayeka im pracowicie podtykałem. Mieliśmy podobne poglądy z Balcerowiczem, dzisiaj się rozjechaliśmy. Wygasł we mnie ten zapał dość szybko. Zorientowałem się, że w liberalizmie zaczyna dominować składnik indywidualizmu, który po kolei wypiera inne ważne wartości i zabija wspólnotę. To zresztą łatwo wyjaśnić. Indywidualizm ma bardzo mocne wsparcie ze strony sił wolnego rynku, który na indywidualistycznym modelu życia zbija pieniądze. Natomiast wartości społeczne i obywatelskie, solidarność, współdziałanie nie mają takiego dopalacza. One są nieefektywne z punktu widzenia ekonomii. Zapanowało złudzenie, że każdy człowiek może żyć osobno, w ramach swojej osobistej wolności gdzieś tam pracować, zarabiać możliwie jak najwięcej, używać życia jak najwięcej, a ktoś tam będzie nami rządził. Można się zająć własnymi przyjemnościami, a nie zawracać sobie głowy sprawami tego świata.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 8 lutego 2014
  • Im bardziej siła jest przetworzona, im mniej brutalna, im rzadziej w życiu publicznym trzeba się posługiwać przemocą, naciskiem, szantażem, im więcej jest utrwalonych reguł postępowania w sytuacjach konfliktowych, w walce, w okolicznościach, w których obowiązuje zasada wolnej konkurencji, tym wyższy poziom kultury politycznej.
    • Źródło: Słownik demokracji, wyd. IV, Res Publica, Warszawa 1991, s. 88.
    • Zob. też: kultura polityczna
  • Jest bezradny, bezbronny. Kościół jest ogromnie w Polsce przeceniany. Podziwiam biskupa Pieronka, ale to, co on mówi, nie wyraża głosu tej instytucji. Kościół nie chce nowoczesności. Jak w XIX wieku, kiedy potępiał nie tylko powstanie listopadowe, ale też latarnie na ulicach i koleje żelazne. Który biskup bronił narodu polskiego wówczas? Księża nawet walczyli, ale biskupi? Żaden. Konserwatyści bronili narodu polskiego, ale instytucjonalny Kościół nie.
    • Źródło: Na pustyni idei musimy budować oazy, rozmowa Macieja Stasińskiego, „Gazeta Wyborcza”, 27–28 stycznia 2018, s. 11.
    • Zobacz też: Kościół katolicki w Polsce
  • Moralizatorzy zawsze mają wrogów a nie współobywateli.
    • Źródło: Jaka demokracja?, op. cit., s. 136.
    • Zobacz też: obywatel
  • Nie mam do powiedzenia o Kościele w Polsce ani jednego dobrego słowa. Jego bierność to dramat. Od czasów „Solidarności” Kościół nie stanął po dobrej stronie. Nie pomaga ani demokracji, ani sprawiedliwości społecznej. W ostatnich 30 latach nie mówił o biedzie, niedoli, nierównościach. Wszyscy politycy po 1989 r., włącznie z Tadeuszem Mazowieckim, choć był „ich”, byli mu obcy.
    • Źródło: Na pustyni idei musimy budować oazy, rozmowa Macieja Stasińskiego, „Gazeta Wyborcza”, 27–28 stycznia 2018, s. 11.
  • Nie należałem do żadnej partii, ale byłem blisko Unii Wolności. Mazowiecki mieszkał za rogiem, przychodził, wypijał kilka whisky, ożywiał się o drugiej w nocy, wychodził o czwartej, ledwie żywi byliśmy z Julią. A on jeszcze na ulicy gadał, bo na rauszu się obaj zamaszyście odprowadzaliśmy. To całe środowisko to byli moi serdeczni przyjaciele, ale jednak… No jak to powiedzieć, żeby nikogo nie obrazić… Myśmy byli oderwani od realnych ludzkich problemów. Z naszego punktu widzenia w tej całej rewolucji chodziło przecież o wolność. Na przykład problemy z cenzurą w Peerelu. Kto je miał? Dla 97 procent Polaków to w ogóle nie była żadna uciążliwość. A dla nas odwrotnie, to był problem podstawowy, że kreślą albo zakazują drukować tego, co się w pocie czoła wyprodukowało. Wolność była dla nas najważniejsza, absolutnie. Ona nam wystarczyła. A kwestie solidarności społecznej, biedy na wsi, pegeerów, nierówności… Zabrakło nam wyobraźni.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 8 lutego 2014
  • PiS nie jest niczyim reprezentantem. Ani narodu, ani suwerena. Ma tylko większość parlamentarną, dzięki której urządza nam życie. A to oznacza tyranię.
  • Postępuje rozpad demokracji liberalnej. Dotąd stosunkowo łagodny, ale Polska kroczy w czołówce. W ślady Polski mogą pójść inni. Kto zrozumie Katalończyków, czy to czyste emocje? W USA rządzi idiota Trump. Włoska opozycja ma romans z faszyzmem. Nasz uporządkowany świat się sypie. I nikt nie krzyczy.
    • Źródło: Na pustyni idei musimy budować oazy, rozmowa Macieja Stasińskiego, „Gazeta Wyborcza”, 27–28 stycznia 2018, s. 11.
    • Zobacz też: Donald Trump, faszyzm, demokracja
  • Sądy stoją więc – a w każdym razie stać powinny – na straży demokratyczności systemu, a co najmniej na straży demokratyczności tych jego elementów, które określa lub implikuje konstytucja i cały system prawa. Jeżeli sądy nie pełnią tej jakby politycznej roli, jeżeli nie mogą lub nie potrafią jej pełnić, to delikatny mechanizm demokracji natychmiast zaczyna źle funkcjonować.
    • Źródło: Słownik demokracji, wyd. IV, Res Publica, Warszawa 1991, s. 58.
  • Tym, co mnie zdumiewało wówczas (…) jest powszechny rozpad potencjalnej wspólnoty i pojawienie się konfliktów na wszystkich możliwych frontach. Dzisiaj często o tym nie pamiętamy, ale do 1994 roku jednym z czynnik aktorów uczestniczących w tych konfliktach był także Kościół, który nawet w wyborach 1993 roku jednoznacznie i otwarcie poparł jedną z partii politycznych – Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Rola Kościoła polegała nie tylko na tym, gdyż Kościół nie umiał pomóc jednoczeniu rozbitej Polski, lecz sam się do dalszego rozbicia przyczyniał. Przyczyniał się, wymuszając na Tadeuszu Mazowieckim decyzję o wprowadzeniu nauczania religii do szkół, przyczyniał się, podnosząc w dramatyczny sposób problem prawnego zakazu aborcji, czy też przyczyniał się, domagając się zwrotu mienia. We wszystkich tych przypadkach Kościół być może ze swojego punktu widzenia miał rację, jednak z publicznego zachowywał się egoistycznie czy co najmniej stronniczo. Oczywiście wszystkie partie starały się przy tej okazji upiec swoją pieczeń (…).
  • Wolność istnieje tylko wtedy, kiedy może być zrealizowana. Kiedy bohater jednej z powieści wybiera ciężki los w zwyczajnym obozie, mimo że za cenę pewnych ustępstw mógłby żyć wygodniej, to właśnie wykorzystuje ten minimalny zakres wolności, jaki mu pozostał, wolność zostaje zrealizowana.
    • Źródło: Słownik demokracji, wyd. IV, Res Publica, Warszawa 1991, s. 101.
    • Zobacz też: wolność
  • Wolność, jako najwyższa wartość społeczna, wartość do niczego nie redukowalna, wartość samoistna, jest zarazem najlepszym argumentem za demokracją. Albowiem w ustroju demokratycznym i w społeczeństwie demokratycznym największa możliwie ilość ludzi może być możliwie najbardziej wolna. Demokracja przynosi wolność i relacja: im więcej demokracji, tym więcej wolności, nie jest ani złożona, ani niejasna.
    • Źródło: Słownik demokracji, wyd. IV, Res Publica, Warszawa 1991, s. 99.