Ladislau Dowbor (pseud. Jamil; ur. 1941) – brazylijski ekonomista polskiego pochodzenia, bojownik i dowódca Ludowej Awangardy Rewolucyjnej (VPR), wykładowca ekonomii na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w São Paulo i czołowy doradca prezydenta Luli.

Ladislau Dowbor (2023)
  • Brazylijski maczyzm to powierzchnia. Mamy taki dowcip. Dwóch facetów rozmawia. „U mnie w domu to ja mam zawsze ostatnie słowo”. „Jak ty to robisz? Co takiego mówisz żonie?”. „Tak, kochanie”.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
  • Im pieniądz schodzi niżej, tym bardziej jest produktywny. Biedni kupują żywność, proste sprzęty, meble. To tworzy rynek pracy, bo ktoś to produkuje. Jak u Keynesa, tak się tworzy popyt. Gdy zamożni dostaną więcej pieniędzy, lokują je w produktach finansowych. Nakręcają światowe kasyno.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: pieniądze
  • Inicjatywy lokalne rodzą się raczej w samorządach lewicowych, bo każdy już wie, że świat etatyzmu się załamał, lewica szuka pomysłów. Prawica powtarza jak mantrę „jak najmniej państwa” i pozostaje więźniem układów korupcji i zacofania.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: lewica, prawica
  • Jacyśmy byli naiwni, myśleliśmy, że tymi kilkoma karabinami coś możemy zmienić. (…) Represje dyktatury i zbrojne akcje partyzantów tworzyły samonapędzający się mechanizm. Tortury uzasadniały opór młodych rewolucjonistów, istnienie zbrojnej partyzantki dawało wojskowym propagandowy oręż i pretekst do podtrzymania dyktatury, represji, tortur.
    • Źródło: Artur Domosławski, Gorączka latynoamerykańska, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, s. 83.
  • Myśl, że można będzie wiecznie zwiększać konsumpcję na planecie, która ma ograniczone rozmiary, mogła przyjść do głowy tylko idiocie albo ekonomiście.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: konsumpcjonizm
  • Pamiętam atmosferę pierwszych spotkań z Lulą. (…) Zaczęliśmy od Bolsa Familia – zasiłków rodzinnych. Wcześniej wypłacały je różne instytucje. A właściwie nie wypłacały, bo nie docierały do 60 mln tych, którzy żyli poza systemem: bez pracy, dokumentów, ich dzieci nie chodziły do szkoły. Postanowiliśmy, że damy im pieniądze na karcie magnetycznej. Zamiast tradycyjnej drogi od rządu federalnego, przez prowincje, do gmin, gdzie na każdym etapie kasę trzeba zaksięgować, część wyparuje, a na końcu zasiłek dostanie cioteczna siostra burmistrza. Karta wymusza też zmianę cywilizacyjną. Można się nią posłużyć w bankomacie, ale żeby ją aktywować, trzeba posłać dzieci do szkoły i zaszczepić. Z czarnej dziury wyłoniły się miliony uczniów i pacjentów. Przeciwnicy i media lamentowali, że biedni i tak wszystko przepiją. Ale stopniowo nawet prawica zrozumiała, że fala aktywności jest jak morski przypływ – podnosi i czółna biedaków, i najbogatsze jachty. Jeśli biedak dostanie 120 dolarów, to coś kupi i już się kręci lokalny biznes.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
  • Planeta dojrzewa do zarządzania. Systemy spekulacji finansowej, które z pomocą nowych technologii łatwo się globalizują, niszczą proces rozwoju, który polegał na cyklu: praca – produkcja – zysk – inwestycja – płace – konsumpcja – praca itd.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: globalizacja
  • Polska za bardzo się przejęła ortodoksyjnym liberalizmem. Nie trzeba być od razu lewicowcem, ale analizować, co się lepiej sprawdza.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
  • [W 1965 r.] staliśmy się do pewnego stopnia komunistami. Rządy USA udzielały poparcia krwawym dyktaturom Batisty, Somozów, Mobutu, Suharto, Pahlawiego… Miliony zabitych, miliardowe fortuny dyktatorów, grabież bogactw narodowych w przymierzu z ponadnarodowymi koncernami. (…) Radykalizowała się grupa studentów brazylijskich. Wybór walki zbrojnej był oczywisty – po Wietnamie, rewolucji kubańskiej.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: Stany Zjednoczone
  • W 1964 r. (…) prezydent João Goulart zapowiedział reformę rolną i podniesienie płacy minimalnej. W odpowiedzi junta wojskowa na 20 lat zagarnęła władzę. Mówiliśmy sobie, że taka musiała być odpowiedź klas panujących.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz w Wikipedii: João Goulart
  • W wojnie w Wietnamie oburzająca była hipokryzja Ameryki, która w imię wartości zachodniego świata wypalała wietnamskie wsie i zabijała cywilów.
    • Źródło: Artur Domosławski, Gorączka latynoamerykańska, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, s. 78.
    • Zobacz też: wojna wietnamska
  • W wyniku niedożywienia i braku higieny umiera rocznie ponad 10 mln dzieci. To jak tragedia WTC, tylko że zawala się codziennie, przez okrągły rok! – dziesięć takich wież i giną tylko dzieci. I co? Skandalu nie ma. Aby zaspokoić potrzeby zdrowotne i żywieniowe wszystkich ludzi na ziemi, wystarczyłoby dorzucić 13 mld dol. Ale nie ma skąd wziąć, choć Zachód wydaje 18 mld na żywność dla psów i kotów, a sami Europejczycy puszczają z dymem i przepijają 150 mld.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: dzieci, głód
  • Wszędzie na świecie ludzie muszą się organizować, to cała tajemnica. Lejce powinny być w rękach ludzi, a nie wielkich korporacji czy partii politycznych. To mój jedyny – izm: im bardziej zdecentralizowany system, im więcej uczestnictwa, tym lepiej.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
    • Zobacz też: świat, tajemnica
  • Zaraz powiecie, że w grze zwanej życiem muszą być tacy, którzy nie odnoszą sukcesów. Jednak aby grać, trzeba mieć jakieś karty: zdrowie, edukację, pieniądze. Co to za gra, w której całe rzesze nie mają kart?
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
  • Zostałem aresztowany. Wieszali mnie na „papuzim drążku”, aplikowali elektrowstrząsy. Dałem za wygraną. Wymyśliłem, że na wiadukcie Santa Efigenia jest skrytka naszej siatki. Gdy mnie tam zaprowadzili, rzuciłem się w dół.
    Ale niedane mi było. Sznur, którym miałem związane ręce, zaczepił o balustradę.
    Po tygodniu byłem wolny, towarzysze dali komu trzeba łapówkę. Wróciłem do działania. Pewnych rzeczy się po prostu nie akceptuje. To kwestia godności. (…) W 1970 r. znów mnie uwięzili. Nie przeżyłbym, ale zostałem – w grupie czterdziestu politycznych – wymieniony na ambasadora RFN, którego uprowadzili partyzanci. Wylądowaliśmy w Algierze. Bez butów, z oparzeniami od elektrowstrząsów. Filmowały nas telewizje całego świata.
    • Źródło: rozmowa Alicji i Piotra Pacewiczów, Szalony świat wymyka się z rąk, „Gazeta Wyborcza”, 11–12 sierpnia 2012.
  • XX-wieczne myślenie polega na tym, że gdy dam ci mój zegarek – czyli coś materialnego – to zostanę bez zegarka. Zmieńmy to. Jeżeli dam ci swój pomysł na konstrukcję tego zegarka, to nadal mam i zegarek, i pomysł. Wszystko, czego uczyłem się przez lata studiowania nauk ekonomicznych, sprowadzało się do tego, jak lokować rzadkie zasoby. Teraz jednak otwiera się przed nami zupełnie nowy system organizacji ekonomicznej. (…) Nasza mentalność wciąż tkwi w poprzednim stuleciu. Tyczy się to zresztą nie tylko sposobu myślenia, ale i systemów zarządzania czy prawodawstwa. Copyright, patenty, własności. Wszędzie masz pośredników, którzy nie pozwalają udostępniać tych technologii reszcie świata. Tymczasem dziś chodzi o to, żeby postawić na bezpośredniość. Liczba pośredników zmniejszyła się w wielu dziedzinach dzięki internetowi. Przybywa rzeczników otwartego dostępu do wiedzy.