Czas apokalipsy
amerykański film wojenny z 1979 roku w reżyserii Francisa Forda Coppoli
Czas apokalipsy (ang. Apocalypse Now) – dramat wojenny produkcji amerykańskiej z 1979 roku według scenariusza Michaela Herra, Johna Miliusa, Francisa Forda Coppoli i w jego reżyserii.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Wypowiedzi postaci
edytujKapitan Benjamin L. Willard
edytuj- Cholera. Oskarżać faceta o morderstwo, tutaj? To jak wlepiać mandaty za przekroczenie prędkości na wyścigach Indy 500.
- Shit. Charging a man with murder in this place was like handing out speeding tickets at the Indy 500. (ang.)
- Opis: o misji.
- Jedyny problem w tym, że nie byłem sam. Załoga składała się prawie z samych dzieciaków. Rockandrollowców jedną nogą w grobie. Mechanik – mówili mu „Le Chef” – pochodził z Nowego Orleanu. Był zbyt spięty jak na Wietnam. Pewnie i jak na Nowy Orlean. Lance od dziobowych pięćdziesiątek był słynnym surferem z L.A. Aż trudno uwierzyć, że w ogóle w życiu strzelał. Czyścioch, Pan Czyścioch, ze slumsów w południowym Bronksie. Tutejsze światło i przestrzeń kompletnie zakręciły mu w głowie. I wreszcie Phillips, Wódz. Misja może i była moja, ale łódź należała do Wodza.
- Only problem was, I wouldn’t be alone. The crew were mostly just kids. Rock’n’rollers with one foot in their graves. The machinist, the one they called Chef, was from New Orleans. He was wrapped too tight for Vietnam. Probably wrapped too tight for New Orleans. Lance, on the forward .50s, was a famous surfer from the beaches south of LA. To look at him, you wouldn’t believe he’d ever fired a weapon in his life. Clean, Mr. Clean, was from some South Bronx shithole, and I think the light and space of Vietnam really put the zap on his head. Then there was Phillips, the Chief. It might have been my mission, but it sure as shit was the Chief’s boat. (ang.)
- Opis: o załodze łodzi.
- Kilgore umiał się ustawić. Przyleciały piwo i steki. Imprezka na polu walki. Pewnie nie był złym oficerem. Kochał swych chłopców, a oni czuli się przy nim bezpieczni. Otaczała go szczególna aura. Czuło się, że przejdzie przez tą wojnę nawet nie draśnięty.
- Kilgore had had a pretty good day for himself. They choppered in the T-bones and the beer, and turned the LZ into a beach party. Well, he wasn’t a bad officer, I guess. He loved his boys, and you felt safe with him. He was one of those guys that had that weird light around him. You just knew he wasn’t gonna get so much as a scratch here. (ang.)
- Opis: o podpułkowniku Kilgore.
- Zobacz też: piwo
- Nawet dżungla chciała jego śmierci. A on słuchał tylko jej.
- Even the jungle wanted him dead. And that’s who he really took his orders from anyway. (ang.)
- Opis: o Kurtzie.
- Zobacz też: dżungla
- Początkowo myślałem, że dali mi niewłaściwe akta. Niemożliwe, by chcieli sprzątnąć kogoś takiego. Trzecie pokolenie absolwentów West Point. Korea, jednostki desantowe, z tysiąc odznaczeń. I tak dalej, i tak dalej.
- At first I thought they handed me the wrong dossier. I couldn’t believe they wanted this man dead. Third-generation West Point, top of his class. Korea, Airborne, about a thousand decorations. Et cetera, et cetera. (ang.)
- Opis: o Kurtzu.
- Sajgon. Cholera. Wciąż tylko Sajgon. Codziennie się łudzę, że obudzę się w dżungli. Z żoną prawie nie rozmawiałem. Powiedziałem tylko „zgoda”, kiedy zażądała rozwodu. Siedząc tutaj, chciałem być tam. Będąc tam, wciąż myślałem o powrocie do dżungli.
- Shit. I’m still only in Saigon. Every time, I think I’m gonna wake up back in the jungle. When I was home after my first tour, it was worse. I’d wake up, and there’d be nothing. I hardly said a word to my wife until I said “yes” to a divorce. When I was here, I wanted to be there. When I was there, all I could think of was getting back into the jungle. (ang.)
- Opis: początek filmu.
- To była Kawaleria Powietrzna. Pierwszy szwadron z Dziewiątego Regimentu. Nasza eskorta do delty Nung. Mieli na nas czekać ze 30 km. dalej. Cóż, chłopaki nie umieli siedzieć na miejscu.
- It was the Air-Cav. First of the Ninth. That’s them. Our escorts to the mouth of the Nung River. But they were supposed to be waiting for us another 30 kilometers ahead. Well, Air Mobile. Those boys just couldn’t stay put. (ang.)
- Opis: na widok Kawalerii Powietrznej po akcji.
Pułkownik Walter E. Kurtz
edytuj- Bo niczego bardziej nie znoszę niż smrodu kłamstw.
- Because there’s nothing that I detest more than the stench of lies. (ang.)
- Groza… groza…
- The horror… the horror… (ang.)
- Opis: ostanie słowa.
- Kazali nam szczepić wietnamskie dzieci. Pojechaliśmy tam. Zaszczepiliśmy je. Przeciwko Heine. A potem wybiegł za nami stary człowiek. Płakał, nie mógł powiedzieć słowa. Wróciliśmy. Wietcong obciął ręce wszystkim zaszczepionym. Leżały tak, na kupie. Sterta małych rączek. Pamiętam, płakałem, szlochałem jak jakaś baba. Chciałem wyrwać sobie wszystkie zęby. Nie wiedziałem co robić, żeby pamiętać, żeby nigdy nie zapomnieć. I nigdy nie zapomniałem. A potem zrozumiałem. To było olśnienie, postrzał diamentową kulą między oczy. Pojąłem ich geniusz. To był geniusz. Wola, żeby coś takiego zrobić. Doskonała, prawdziwa, pełna, nieskażona i czysta. Zrozumiałem, że są od nas silniejsi, bo potrafili to znieść. Nie byli potworami. To byli wyszkoleni żołnierze. Walczyli całym sercem, mieli rodziny, własne dzieci, potrafili kochać. A jednak mieli siłę, siłę, żeby zrobić coś takiego. Gdybym miał 10 dywizji takich ludzi, nasze kłopoty szybko by się skończyły. Trzeba nam żołnierzy głęboko moralnych, a jednocześnie zdolnych rozbudzić w sobie pierwotny instynkt zabijania, bez uczuć, sentymentów, bez osądzania. Bo sądząc ponosimy klęskę.
- We went into a camp to inoculate some children. We’d left the camp after we had inoculated the children for polio. And this old man came running after us, and he was crying, he couldn’t see. We went back there and they had come and hacked off every inoculated arm. There they were, in a pile. A pile of little arms. And I remember, I cried. I wept like some grandmother. I wanted to tear my teeth out. I didn’t know what I wanted to do. And I want to remember it. I never want to forget it. And then I realized, like I was shot, like I was shot with a diamond, a diamond bullet right through my forehead. And I thought, “My God, the genius of that. The genius.” The will to do that perfect, genuine, complete, crystalline, pure. And then I realized they were stronger than me, because they could stand it. These were not monsters. These were men, trained cadres. These men who fought with their hearts, who have families, who have children, who are filled with love, but they have the strength, the strength to do that. If I had ten divisions of those men, then our troubles here would be over very quickly. You have to have men who are moral, and at the same time, who are able to utilize their primordial instincts to kill without feeling, without passion, without judgment. Without judgment. Because it’s judgment that defeats us. (ang.)
- Koszmar i terror moralny są twoimi przyjaciółmi. W przeciwnym razie stają się wrogami, których należy się bać. Prawdziwymi wrogami.
- Uczymy młodych palić ludzi żywcem, a nie pozwalamy. napisać słowa „pierdolić” na samolotach, bo to nieprzyzwoite.
- We train young men to drop fire on people, but their commanders won’t allow them to write “fuck” on their aeroplanes because it’s obscene. (ang.)
- Widziałem ślimaka pełznącego po krawędzi brzytwy. To mój sen. Mój koszmar. Brnie, pełźnie po krawędzi piekielnie ostrej brzytwy. I nie ginie…
- I watched a snail crawl along the edge of a straight razor. That’s my dream. It’s my nightmare. Crawling, slithering along the edge of a straight razor, and surviving. (ang.)
- Opis: zdanie nagrane na magnetofon i odtworzone Willardowi.
Podpułkownik William „Bill” Kilgore
edytuj- Czujesz to? To napalm, synu. Nic na świecie tak nie pachnie. Uwielbiam zapach napalmu o poranku. Raz nasi bombardowali jedno wzgórze przez dwanaście godzin. Kiedy było po wszystkim, nie znaleźliśmy ani jednego trupa. Ten zapach: jak zapach benzyny. Całe wzgórze pachniało zwycięstwem.
- Do you smell that? Napalm, son. Nothing else in the world smells like that. I love the smell of napalm in the morning. You know, one time we had a hill bombed for 12 hours. When it was all over, I walked up. We didn’t find one of them, not one stinking dink body. But the smell. You know, that gasoline smell. The whole hill smelled like victory. (ang.)
- Opis: do kapitana Willarda.
- Zobacz też: lista stu najlepszych cytatów z filmów amerykańskich według AFI
- Dwójka pik. Trójka pik. Czwórka karo. Szóstka trefl. Ósemka pik. Żaden z nich nie jest wart nawet waleta.
- A two of spades, three of spades, four of diamonds, six of clubs, eight of spades. There isn’t one worth a jack in the whole bunch. (ang.)
- Opis: kładąc karty śmierci na poległych żołnierzach Wietcongu.
- Zobacz też: karty
- Każdemu, kto ma dość odwagi, żeby walczyć z flakami na wierzchu dam własną manierkę.
- Any man brave enough to fight with his guts strapped on him can drink from my canteen. (ang.)
- Opis: nad rannym żołnierzem Wietcongu.
- W tym kraju nie ma porządnych fal. Same nieregularne ścierwa.
- There aren’t any good peaks in this whole shitty country. It’s all goddam beach break. (ang.)
- Zobacz też: fala
- Zbombardować mi ten las na 100 jardów w głąb. Muszę mieć czym oddychać!
- Lieutenant, bomb that tree line back about 100 yards! Give me some room to breathe! (ang.)
- Opis: pierwsze słowa, tuż po wylądowaniu.
- Żółtki nie surfują!
- Charlie don’t surf! (ang.)
Załoga łodzi
edytuj- Jakieś pół roku temu wiozłem faceta aż za most w Do Lung. Też był mundurowy. Mówią, że strzelił sobie w łeb.
- About six months ago I took a man who was going up past the bridge at Do Lung. He was regular army too. Heard he shot himself in the head. (ang.)
- Postać: Wódz
- Jestem artystą, Bill. Nie pływam na takim gównie.
- I’m an artist, Bill. I couldn’t surf that stuff. (ang.)
- Postać: Lance
- Opis: o falach.
- Zobacz też: artysta
- Ten to miał świra na punkcie „Playboya”. Liczył tylko dni do kolejnego numeru. Był w patrolu z Wietnamczykami. Raz porucznik, żółtek, zabrał mu „Playboya” i nie chciał oddać. Chłopak go grzecznie prosi, a żółty na to „Zamknij się, bo cię oddam pod sąd”. Zaczął dziubać panienkom w cyckach pinezkami. Pastwić się nad rozkładówką. Sierżant mu mówi, żeby małej nie krzywdził. „Weź – mówi – te swoje żółte łapki od tej dziewczyny”. A żółty mu po wietnamsku, żeby się pieprzył. No to sierżant nie wytrzymał. Wyjął rurę, odbezpieczył… Bum! I przejechał żółtego serią przez tego „Playboya”. Odstrzelił mu dupsko na amen.
- He really dug his Playboy, man. When the thing arrived, he was there to meet it, man. He was workin’ ARVN patrols. One day the gook took his magazine and wouldn’t give it back. He said, “Give me my magazine back”. Gook say, “You shut up. I have you court-martialed”. This dude started to stick pinholes in the lady’s tits and mutilating the centerfold. The sergeant said, “You better not do that to her. You leave your shitty little gook hands off of that girl. Don’t do her like that”. Gook say “Fuck you” in Vietnamese. The sergeant couldn’t handle it no more. He just picked up his iron flipped it to rock and roll and… Boom! Gave that little zero a long burst straight through the Playboy mag. It blew his ass clean off of the dock. (ang.)
- Postać: Czyścioch
- Zasrany tygrys! Mam dość tego całego gówna! Pocałujcie mnie wszyscy w dupę! Wynoszę się stąd. Po cholerę mi to wszystko?! Nie po to szedłem do marynarki. Nie zdobyłem cholernej ósmej gwiazdki dla takiego gówna! Ja chciałem tylko gotować! Nauczyć się gotować, nic więcej…
- A fuckin’ tiger! I’ve had the whole goddam fuckin’ shit, man! You can kiss my ass on the county square, because I’m fuckin’ buggin’ out. I didn’t come here for this. I don’t fuckin’ need it! I don’t want it. I didn’t get out the goddam eighth grade for this kind of shit! All I wanted to do was fuckin’ cook! I just wanted to learn to fuckin’ cook, man! (ang.)
- Postać: Le Chef
- Opis: po spotkaniu z tygrysem.
Fotoreporter
edytuj- Z pułkownikiem się nie rozmawia. Jego się słucha. Ten facet mnie oświecił. On jest klasycznym poetą – wojownikiem. Mam na myśli, że czasem mówisz mu „dzień dobry”, a on nic, nawet cię nie zauważy. A potem łapie cię za ramię, ciska w jakiś kąt i pyta – „Wiesz, że «jest» i «jeśli» wywodzą się z tego samego pnia? «Jeśli» umiesz trzeźwo myśleć, kiedy wszyscy w koło wariują, znaczy że «jesteś». Jestem małym człowiekiem. Ale on jest wielki. «Byłbym pazurem poszarpanym rwącym powierzchnię cichych mórz.»
- You don’t talk to the Colonel. Well, you listen to him. The man’s enlarged my mind. He’s a poet warrior in the classic sense. Sometimes you’ll say hello to him, right, and he’ll just walk right by you and he won’t even notice you. And then suddenly he’ll grab you, he’ll throw you in a corner and he’ll say – “Do you know that ‘if’ is the middle word in ‘life’? If you can keep your head when all about you are losing theirs and blaming it on you, if you can trust yourself when all men doubt you…” I’m a little man. I’m a little man. He’s a great man. “I should have been a pair of ragged claws scuttling across the floors of silent seas”. (ang.)
- Opis: fotoreporter do Willarda o Kurtzu, tuż po przycumowaniu do brzegu łodzi kapitana.
- Dlaczego? Dlaczego taki miły facet jak ty miałby chcieć zabić geniusza? (podaje Willardowi wodę przez kraty) Od razu lepiej, co? Dlaczego? Wiesz, że on naprawdę cię lubi? Lubi cię. Naprawdę cię lubi. Ale coś dla ciebie szykuje. Nie interesuje cię to? Mnie to interesuje. Bardzo mnie to interesuje. Interesuje cię to? Tam się coś dzieje, chłopie. Wiesz co, chłopie? Wiem coś, czego ty nie wiesz. Zgadza się, Jack. Ten człowiek ma czysty umysł, ale jego dusza oszalała. O, tak. On umiera, chyba. Nienawidzi tego wszystkiego. Nienawidzi! Ale ten człowiek, to… Czyta na głos poezję, prawda. I jego głos… Lubi cię, bo wciąż żyjesz. Coś dla ciebie szykuje. Nie, ja ci nie pomogę. Ty pomożesz jemu, chłopie. Pomożesz mu. Chodzi mi o to, co powiedzą, gdy jego już nie będzie. Bo on zginie, gdy to zginie, gdy to zginie, on zginie! Co oni o nim powiedzą? Co powiedzą? Że był dobrym człowiekiem? Że był mędrcem? Że miał plany? Że miał rozum? Gówno prawda, chłopie! I ja im mam to wytłumaczyć? Spójrz na mnie! Spójrz na mnie! Nie! Ty to zrobisz!
- Why? Why would a nice guy like you wanna kill a genius? Feeling pretty good? Why? Do you know that the man really likes you? He likes you. He really likes you. But he’s got something in mind for you. Aren’t you curious about that? I’m curious. I’m very curious. Are you curious? There’s something happening out here, man. You know something, man. I know something that you don’t know. That’s right, Jack. The man is clear in his mind, but his soul is mad. Oh, yeah. He’s dying, I think. He hates all this. He hates it. But the man’s… He reads poetry out loud, all right? And a voice… He likes you, because you’re still alive. He’s got plans for you. No, no, I’m not gonna help you. You’re gonna help him, man. You’re gonna help him. I mean, what are they gonna say, man, when he’s gone? Because he dies when it dies, man. When it dies, he dies. What are they gonna say about him? What are they gonna say? He was a kind man? He was a wise man? He had plans? He had wisdom? Bullshit, man! Am I gonna be the one that’s gonna set them straight? Look at me. Wrong! You. (ang.)
- Opis: fotoreporter do uwięzionego w bambusowej klatce Willarda o Kurtzu.
- Oto jak ten świat się, kurwa, kończy. Spójrz na ten jebany rozpierdol, w którym tkwimy, chłopie. Nie z hukiem, ale ze skamleniem. I ze skamleniem ja stąd spierdalam, Jack.
- This is the way the fucking world is. Look at this fucking shit we’re in, man! Not with a bang. A whimper. And with a whimper, I’m fucking splitting, Jack. (ang.)
Inni
edytuj- Dzień Dobry, Wietnamie. Mówi do was Zack Johnson. Temperatura w Sajgonie dwadzieścia siedem stopni, wilgotność wysoka. Mam wiadomość od burmistrza dla chłopców na kwaterach w mieście. Jak robicie pranie, nie rozwieszajcie go na zewnątrz. Burmistrz chce, żeby miasto wyglądało porządnie. Następna piosenka jest dla Dużego Sama z pierwszego batalionu trzydziestej piątej dywizji piechoty od chłopaków ze straży. Rolling Stones – Satisfaction.
- Good morning, Vietnam. I’m Army Specialist Zack Johnson on AFVN. It’s about 82 degrees in downtown Saigon right now, also very humid. And we have an important message for all GIs, who are living off base from the Mayor of Saigon. He’d like you to hang your laundry up indoors instead of on the windowsills. The Mayor wants you to keep Saigon beautiful. And now, here’s another blast from the past going out to big Sam who’s all alone out there with the First Battalion, 35th Infantry, and dedicated by the fire team at An Khe to their groovy CO – The Rolling Stones, Satisfaction. (ang.)
- Postać: Zack Johnson
- Jajko. Białko wycieka, zostaje żółtko!
- The white left, but the yellow stays! (ang.)
- Postać: Phillips de Marais
- Opis: aluzja do sytuacji białych w Wietnamie.
- Zobacz też: jajko
- Jak pan widzi, Willard, na tej wojnie ludzie tracą rozeznanie. Tutaj moralność, ideały, żołnierska powinność. Ale tam, w dziczy, niełatwo oprzeć się pokusie bycia Bogiem.
- Well, you see, Willard, in this war, things get confused out there. Power, ideals, the old morality and practical military necessity. But out there with these natives it must be a temptation to be God. (ang.)
- Postać: Generał Corman
- Pyta mnie pan, czemu chcemy tu zostać. Dlatego, że to jest nasze miejsce na ziemi. Jednoczy naszą rodzinę. Jest o co walczyć. A wy, Amerykanie, walczycie o największe nic w historii.
- So when you ask me, why we want to stay here, Captain. We want to stay here because it’s ours. It belongs to us. It keeps our family together. I mean, we fight for that. While you Americans, you are fighting for the biggest nothing in history. (ang.)
- Postać: Hubert de Marais.
- Witajcie w samej dupie świata!
- You’re in the asshole of the world, Captain. (ang.)
- Postać: listonosz
- Opis: przy moście w Do Lung.
Dialogi
edytuj- Le Chef: Czemu siedzicie na hełmach?
- Żołnierz: Żeby nam nie odstrzelili jaj.
- Le Chef śmieje się przez chwilę, myśli ponownie i siada na własnym hełmie.
- Zobacz też: hełm
- Pułkownik Kilgore: Jak się czujesz Jimmy?!
- Żołnierz: Jak kawał skurwysyna, sir!
- Pułkownik Kurtz: Jesteś zabójcą?
- Willard: Jestem żołnierzem.
- Pułkownik Kurtz: Ani jednym, ani drugim. Jesteś chłopcem na posyłki wysłanym przez sklepikarzy z zaległym rachunkiem.
- Opis: pierwsze spotkanie Kurtza i Willarda.
- Willard: Mówili, że pan kompletnie oszalał. A pańskie metody uległy wypaczeniu.
- Pułkownik Kurtz: I co, uległy?
- Willard: Prawdę mówiąc, nie widzę w tym żadnej metody, sir.
- Pułkownik Kilgore: Nadlecimy od strony słońca. A potem puścimy muzykę.
- Lance: Muzykę?!
- Pułkownik Kilgore: Wagnera. Żółtki srają od tego ze strachu.
- Żołnierz: Stanąłeś mi na twarzy!
- Lance: Myślałem, że jesteś trupem.
- Żołnierz: To źle myślałeś!
- Kapitan Benjamin L. Willard: Wiesz, kto tu dowodzi?
- Żołnierz: Nie pan?
- Opis: przy moście w Do Lung.