Andrzej Romocki

harcmistrz, oficer AK

Andrzej Romocki ps. „Morro” (1923–1944) – instruktor harcerski, harcmistrz, żołnierz Szarych Szeregów, kapitan Armii Krajowej, dowódca 2. kompanii „Rudy” batalionu „Zośka”. Brat Jana Romockiego.

Andrzej Romocki, ps. Morro
  • Koledzy! Zostało nam powierzone zadanie utworzenia przyczółka na Wiśle. Łączność z drugim brzegiem została nawiązana i może jeszcze dziś w nocy wyląduje u nas armia Berlinga. Utworzenie przyczółka jest rzeczą bardzo trudną i dlatego powierzono to zadanie nam. Bo my musimy tego dokonać! I kto wie? Może właśnie nam przypadnie chwała ocalenia Warszawy?

O Andrzeju Romockim

edytuj
  • Kiedy Andrzej dowiedział się o śmierci ojca, poszedł do kościoła wyspowiadać się. Weszłam wtedy do jego pokoju i zobaczyłam poduszkę mokrą od łez. Bardzo przejął się tym, że od teraz to on będzie głową rodziny.
  • Ósma para: Andrzej Romocki i Krysia Heczkówna. Andrzej wraz z bratem Jasiem ruszyli do walki z rąk matki. Jakieś kanapki do plecaka, jakiś guzik – cóż więcej mogła? Andrzeju!... - jeszcze mu wsypała do torby garść cukierków. Andrzej, starszy, sensat, czytający poważne książki ekonomiczne, lubił cukierki. Taki był jeszcze dziecinny!... Zamilkły kroki, opadły ręce w straszliwie z nagła pustym domu. Gdy nagle przez drzwi wsunęła się – męska twarz jej syna, a spod hełmu spojrzały dziecinne dla matki oczy i rozległ się głos, jak dawniej, kiedy chował się za jaki sprzęt i kazał siebie szukać.
    – Mamuśka, jestem jeszcze.
    Po Zawadzkim (Zośce) – dowodził kompanią. Przeprowadził, rzecz nieprawdopodobna, kompanię ze Starego Miasta przez Ogród Saski, pilnował odcinka Wisły na Czerniakowie. Kiedy siedzieli, tak już przerzedzeni, w trawach nadwiślanych, mówił do kolegów:
    – Moja mama to jest o, taka mama, wszystkich was zaprosi do nas na przyszłą Wilię.
    • Autor: Melchior Wańkowicz
    • Źródło: Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze, Wydawnictwo Literatura, Łódź 2007, s. 367.
  • Wyróżnia się w całym towarzystwie fantastyczną dokładnością. Szczeniak to jeszcze prawie, chyba o trzy lata młodszy ode mnie, ale doskonale instruuje (...) nie jest z naszej starej paczki Buków; choć był dawniej w harcerstwie (...) i dziś znacznie lepiej wczuwa się w istotę naszych pragnień i zamierzeń niż większość starej gwardii bukowej.