Robert Rojek (Robrojek) – postać fikcyjna, bohater powieści Małgorzaty Musierowicz.

Uwaga: W dalszej części znajdują się cytaty ze szczegółami fabuły lub z zakończenia utworu.

Wypowiedzi Roberta-nastolatka edytuj

 
Małgorzata Musierowicz,
autorka Jeżycjady
  • (…) dobro jest zaraźliwe. Każdy człowiek ma wrodzony pęd do dobra, do doskonałości.
  • Herbata dobra jest przy myśleniu.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Kwiat kalafiora, wyd. Akapit Press, Poznań 2003, s. 62.
    • Zobacz też: herbata
  • Ja się śmieję? Ja? To złudzenie optyczne.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 59.
    • Zobacz też: śmiech
  • Jestem człowiekiem, który musi być dobry. Bez żadnych okoliczności łagodzących.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 59.
  • Każdy ma w sobie ten okruch dobra…
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 59.
  • Nie wolno mi przyjmować, że w pewnych okolicznościach zło nie jest złem.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 60.
    • Zobacz też: zło
  • (…) nie wolno zakładać z góry, że człowiek jest słaby i zły.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 61.
    • Zobacz też: człowiek
  • Pyziak, ciebie uczyli w dzieciństwie jedynie, żebyś nie dłubał w nosie, słowo ci daję…
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 118.
  • Sam nie lubię zarozumialców, ale z drugiej strony, jeśli ktoś mówi o sobie same najgorsze rzeczy, to ja się zaraz robię podejrzliwy.
  • Życie jest skomplikowane.
    • Źródło: Kłamczucha, op. cit., s. 176.
    • Zobacz też: życie

Wypowiedzi dorosłego Roberta edytuj

  • Gdybym miał podejrzewać przyjaciół na zapas, wolałbym nie żyć (…).
  • Ludzie ranią się nawzajem na tyle sposobów. Dobrze jest zdać sobie sprawę ze swojej winy, bo inaczej trzeba wciąż przed nią uciekać.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Tygrys i Róża, wyd. Akapit Press, Łódź 2006, s. 145.
    • Zobacz też: wina
  • Łatwo komuś nagadać w gniewie, trudniej to potem naprawić.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 57.
    • Zobacz też: gniew
  • Masz być sobą, Bisiu. Nie chcę, żebyś była podobna do mnie.
    • Opis: do córki.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 17.
  • (…) mieszkając z człowiekiem pod jednym dachem, mimo woli zahacza się o jego najbardziej osobiste sprawy.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 81.
  • Moja matka mówiła, że w każdej winie można się dopatrzyć dobrej woli. Umiała przebaczać. (…) We wszystkim potrafiła się doszukać dobra. Umarła, a ja wciąż ją pamiętam. Zawsze uważamy naszych rodziców za zbyt surowych i strasznie długo nic nie rozumiemy. Potem nabieramy trochę rozumu i widzimy, że powinniśmy ich kochać za to właśnie, za co nie kochaliśmy: za ich surowość, za czuwanie nad naszą głupotą. I właśnie wtedy ich tracimy. Potem już nam pozostaje tylko pamiętać ich. (…) Teraz mi się wydaje, że przenigdy nie umiałbym jej zranić. A przecież tyle razy przeze mnie płakała!
    • Źródło: Tygrys i Róża, op. cit., s. 145, 146.
  • Siła (…) może mieć wiele odmian. Dobroć też jest siłą, chociaż tak często wygląda na słabość.
  • Teraz się żyje – ach, nie wiem – bardziej osobno.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 110.
  • Ucieka się dlatego, że wstyd. A wstyd dlatego, że się wie, jak powinno być, żeby było dobrze.
    • Źródło: Tygrys i Róża, op. cit., s. 145.
  • Wszystko w człowieku się zmienia, ciągle dojrzewa. Pewnie, że możemy sobie udzielać różnych rad, dodawać otuchy… ale nikt nas nie zwolni od własnych poszukiwań.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 111.
    • Zobacz też: zmiana

O Robercie Rojku edytuj

  • Był nie tylko dobry, rzetelny i skromny.
    Był też dzielny.
    Wymagał od siebie tego, co właściwe.
    To, co robił, stanowiło zawsze jakieś maksimum. On się nie zatrzymywał w połowie drogi czy w połowie uczynku.
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 155.
  • Facecik, zwany przez wszystkich Robrojkiem, budził w Gabrysi miłe wzruszenia, być może dlatego, że był rudy jak jej własne siostry i piegowaty jak ona sama. A może dlatego, że śmiał się szczerze i całą gębą. A może dlatego, że opowiadał najlepsze polityczne kawały, wybuchając co chwila zaraźliwym śmiechem. To on wznosił kawą piętrowe toasty na wzór gruziński i intonował przekomicznie arię „Myszko, to była piękna noc”.
    • Źródło: Kwiat kalafiora, op. cit., s. 29.
  • (…) oto, dlaczego wydaje mi się, że on się zmienił. On już nie żartuje, już się nie wygłupia, jemu już przestało być wesoło. Nadal się uśmiecha, tak, ale już nie żartuje. A jeśli ktoś, kto był natchnionym żartownisiem, wraca po latach i już w ogóle nie żartuje, to to (…) może oznaczać tylko jedno: że stracił chęć do życia. Teraz ci powiem, co ludowa mądrość radzi w takich wypadkach: delikwenta trzeba wyswatać.
    • Postać: Ida Pałys
    • Źródło: Córka Robrojka, op. cit., s. 75
  • Robrojek miał najsympatyczniejszą w świecie, ogorzałą twarz dobrego wujaszka, ozdobioną sumiastym wąsem, wierne oczy i szczery, zawsze nieco zakłopotany, uśmiech.
    • Źródło: Małgorzata Musierowicz, Imieniny
  • Teraz trochę [Aniela] żałowała, że była zawsze taka bezwzględna dla Robrojka. Mały, bo mały, komiczny, bo komiczny, ale był to przecież wierny adorator i rycerz. Wcale nie musiała go obrażać i odtrącać na zapas. Zresztą, właściwie to nie chciała go obrazić i odtrącić. Samo tak wyszło jakoś… na pewno z winy jej jędzowatego usposobienia. Robert Rojek, taki zawsze opanowany i znający swoje miejsce, zaczął kiedyś w lirycznym tonie rozmowę o przyszłości, a ona, Aniela, od razu zareagowała jak pokrzywa – chlast-prast, i już było po nastroju. Biedny Robrojek już nigdy do tej rozmowy nie powrócił, ale odsunął się jakoś, obraził i wkrótce potem zaczęto go widywać z maleńką, szczuplutką flecistką z Filharmonii. A potem znikli gdzieś oboje.