Ravensbrück (KL)

niemiecki obóz koncentracyjny
(Przekierowano z Ravensbrück)

Ravensbrück (KL) Konzentrationslager Ravensbrück (Schutzhaftlager Ravensbrück, Frauen-Konzentrationslager Ravensbrück) – niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny w Ravensbrück w Niemczech. Założony w listopadzie 1938 roku, funkcjonował do wyzwolenia przez Armię Czerwoną 30 kwietnia 1945 roku.

  • Czasem, patrząc na krematorium, myślałyśmy, że może coś innego tam jest, jakiś zakład, w którym coś się robi, coś się pali. Tak człowiek się broni, nie dowierza złu, myśli sobie, że może to jest nieprawda.
Plan obozu niemieckiego Ravensbrück
  • Dni dzielące nas od transportu do Ravensbrück pełne są gorączkowych przygotowań, już ostatecznych grypsowych pożegnań z rodzinami i przyjaciółmi. Wieczorem – rozmowy, przewidywania, domysły… Zdajemy sobie sprawę, że znajdziemy się w inaczej zorganizowanym miejscu, inne będą wewnętrzne władze obozowe i pewnie inny ich – także więźniów – stosunek do nas. Doszły nas wieści o eksperymentach czynionych na „króliczkach”, którymi stają się młode i zdrowe dziewczęta, więc po raz setny zadajemy sobie pytanie, czy dobrze zrobiłyśmy wybierając „Ravens”.
  • Egzekucje odbywały się w Totengangu, za murem obozu, zwyczajnie. Do skazanych oddawano salwę karabinową, głośną na cały obóz. Przyjazd małego czarnego auta zawsze zwiastował to samo: śmierć. Poszły. Wróciły ich skrwawione sukienki do pralni i niezbita pewność, że one nie wrócą. I Pola, która mówiła zawsze, że nie wróci, i Niusia, która płakała, że nie wróci. Dziś one, a jutro?
  • Jakże więc dziwić się, że mi się wydawało poprzez mój ból głowy, moje oszołomienie, że znowu jakiś głos wywołuje razem nasze numery. Moje życie było przecież do tej pory staniem i czekaniem na niekończącym się apelu.
  • „Mamo, wracam!”.
  • Mnie jako pisarce, więzienie i obóz dały bardzo wiele. (…) W momencie niebezpieczeństwa, zagrożenia ludzie okazują się takimi, jakimi naprawdę są. Widziałam jak dama okazywała się szmatą, a prosta dziewczyna wspaniałym człowiekiem. (…) Obóz pozwolił mi zobaczyć człowieka obnażonego.
  • Pamiętam, kiedy pierwszy raz zapłonął ogień w krematorium. Niemcy postawili ten budynek w 1943 r. Widziałyśmy jak z komina bucha ten ogień. Patrzyłyśmy na to, dochodził do nas ten zapach, a jednak nie wierzyłyśmy w to, że giną tam ludzie.
  • Pamiętam takie okresy w obozie, kiedy mieliśmy śmiertelność bardzo wysoką. Codziennie rano przed bloki wyrzucano kilkadziesiąt zwłok i na drzwiach od klozetu wynosiło się te zwłoki, za baraki, za szpital.
  • Wieczorem wkrada się do szpitala grupa harcerek z Murów. Niosą prawdziwą maleńką choinkę ubraną kolorowo, ze świeczkami. Oczom nie chce się wierzyć. Czy to nie gorączkowe majaki? Chore dotykają gałązek. Prawdziwe. Wąchają. Wydaje im się, że las wtargnął ze swoim zapachem. Są wzruszone, dziękują za pamięć, opiekę, przesyłają pozdrowienia obozowym przyjaciółkom, ale jednocześnie ogarnia je tęsknota wraz ze wspomnieniami minionych świąt wśród bliskich.(…) (Drzwi) się otwierają i wpada Zosia Pociłowska z szopką artystycznie rzeźbioną w stearynie. Znowu chodzi od pryczy do pryczy, znowu zachwyty, dotknięcia wychudłymi palcami maleńkich postaci i wymiana serdeczności. Zosia musi obejść cały rewir.
    • Autor: Danuta Brzosko-Mędryk
    • Opis: o tajnej polskiej Drużynie Starszych Harcerek „Mury” działającej w konspiracji w obozie Ravensbrück.
    • Źródło: Danuta Brzosko-Mędryk, Mury w Ravensbrück, Warszawa 1979, s. 76-77