Marek Kondrat

polski aktor

Marek Kondrat (ur. 1950) – polski aktor.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Marek Kondrat (2007)
  • Bankiem, który reklamuję, zarządzają Holendrzy, solidni i pracowici. Od nich – a nie z polskich mediów – dowiaduję się, jak dużo się w Polsce zmieniło. Muszę też przyznać, że od pewnego czasu chętniej z nimi rozmawiam niż z rodakami. Nie są agresywni, nie poruszają w rozmowie, zaraz po dzień dobry, kwestii fundamentalnych, nie pytają mnie o patriotyzm, albo o wiarę. Przy rosole nie salutują tylko dlatego, że jest z polskiej kury zrobiony. Odpowiada to stanowi moich nerwów i związkom uczuciowym z ojczyzną. Chciałbym pójść na kawę z mlekiem i przejść się Marszałkowską. Ale to nie jest takie proste, ponieważ muszę nią przejść ze świadomością, kto nią kiedyś chodził, kto ją zniszczył i kto odbudowywał.
  • Bardzo lubię teatr, ale chcę także realizować się gdzie indziej: w filmie, radiu, telewizji i kabarecie. Przy stałym angażu w teatrze udział w tych jakby pobocznych zajęciach zawsze wiązał się z mnóstwem komplikacji.
    • Źródło: „Film” 1992, nr 8
  • Coraz rzadziej myślę o alkoholu jak o sposobie zdobywania niewieściego serca. Ale jeżeli miałby mi alkohol towarzyszyć na tej drodze, to wino jest dobre, bo nie zwala z nóg, tylko przedłuża akt poznawania niewiasty. Dobry dobór wina do spotkania bardzo określi jego przebieg. Jeżeli mamy do czynienia z wyrafinowaną kobietą, to… Ale jak to odkryć przy jednej butelce?…
  • (…) czuję się związany uczuciowo z moją ojczyzną, ja tak jej nienawidzę, że ją kocham, albo odwrotnie. Jestem uwikłany. Byłaby możliwość ucieczki, bo tamten świat mnie kupuje, ale ja duszą, ciałem i całym moim nieszczęściem jestem tu. I tu pewnie zdechnę mimo wszystkich marzeń, żeby mieszkać w Toskanii.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 18 stycznia 2003
  • Dzisiaj jestem znany tylko z powodu reklam.
    • Źródło: Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska, Smakosz, „Newsweek Polska” nr 15, 8–14 kwietnia 2013, s. 40.
  • Dzisiaj nie muszę żyć ze swojego zawodu, w związku z tym jest to dla mnie sytuacja bardzo dobra i wygodna, ale z drugiej strony w jakimś sensie też szlachetna wobec widza. Nie muszę im wypadać z lodówki.
  • (…) ja misterium teatru dosyć lubię, przede wszystkim premiery, pierwsze spotkania z publicznością. Chociaż tak naprawdę więcej dokonań miałem w filmie.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 18 stycznia 2003
  • Ja nie patrzę na alkoholika, ponieważ on mnie nie dotyczy, ja nim nie jestem. Ale patrzę na własny los, który niczym się nie różni, gdyż ma tę samą potrzebę miłości. Miłości jak nauka chrystusowa, która mówi oprzyj się na tym, a wygrasz ten swój pobyt na ziemi tak boleśnie dla nas określony. Gdyby nie ten fakt, życie nie miałoby sensu. Jak mówi Seneka, Jak można bać się śmierci, skoro od chwili kiedy pojawiamy się na świecie do niej zmierzamy. Filozofowi łatwo to powiedzieć, ale my się musimy z tym użerać przez osiemdziesiąt lat.
  • Jedynym powodem, dla którego tęsknię za minioną epoką, jest to, że nie istniały wtedy tabloidy. Tłumaczenie takich rzeczy [plotek z tabloidów] jest poniżej godności. Mnie nie sprawiają one przykrości, ale mogą dotknąć moich bliskich i to mnie boli.
    • Źródło: Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska, Smakosz, „Newsweek Polska” nr 15, 8–14 kwietnia 2013, s. 40.
    • Zobacz też: tabloid
  • Jest to film o ambicjach, tych niespełnionych. „Drugi” jest fatalną pozycją. Mówimy o sportowcach, że zajął drugie miejsce i to jest piękne miejsce na podium, ale przecież to pierwsze jest jedyne możliwe do zdobycia. Zaczynamy uprawiać filozofię, że drugim też jest dobrze być. Otóż nie! I o tym jest ten film.
  • (…) jest więcej ról, od których uciekałem, niż tych, które zagrałem; a z tych, które zagrałem, w 90 proc. nie mam żadnych wspomnień, reminiscencji, nie pamiętam ich, nie interesują mnie.
  • Kiedyś w albumie fotograficznym Zosi Nasierowskiej pod moim zdjęciem, jeszcze bardzo młodym, Agnieszka Osiecka napisała, że jestem aktorem niewymiarowym. To znaczy, że trudno mi przypisać jakąś zdecydowaną cechę. Na amanta za mało zdecydowany, na bohatera romantycznego też.
  • Kobiety ostentacyjnie nieurodziwe mają dla mężczyzny o wiele więcej czułości i mogą objawić o wiele więcej kobiecości niż te, które są ostentacyjnie piękne i które mężczyźnie oddają się jako nagroda.
  • Koterski powiedział mi, że jego bohatera nie można zagrać, że to jest po prostu przeżycie. Stawiał mnie na bardzo cienkim ostrzu, z którego można było spaść albo się przepołowić. U niego groteska z prawdziwym dramatem obcują przez bardzo cienką ścianę, bo tak wygląda nasze życie. Uświadomił mi to kiedyś taksówkarz, który oglądał 'Dzień świra' i film skojarzył mu się z pewną sytuacją. Samochód jadący przed nim potrącił kota. Nieszczęsne zwierzę zwijało się w konwulsjach, a dookoła stała grupka ludzi i śmiała się, bo on takie dziwne ruchy wykonywał. Ów taksówkarz uchwycił istotę filmu Marka.
    • Źródło: wywiad Katarzyny Janowskiej i Piotra Mucharskiego, „Gazeta Wyborcza”, 3 czerwca 2006
  • Krzak winogron żyje dokładnie tyle, co człowiek, i w połowie swego życia wydaje najlepszy owoc. To wspaniała metafora.
    • Źródło: „Viva!” nr 10 (269), 17 maja 2007
  • Lekarz mi niedawno tłumaczył, że mężczyźnie na kacu chce się uprawiać miłość, bo czuje śmiertelne zagrożenie, a natura mu podpowiada, że to jest ostatni moment do pozostawienia po sobie jakiegoś śladu.
    • Źródło: rozmowa Katarzyny Kubisowskiej, Wszystko, co najważniejsze, „Gazeta Wyborcza”, 18–19 maja 2013.
    • Zobacz też: kac, seks
  • Ludzie zajmujący się twórczo wyobraźnią odkrywają innym przestrzenie, w których tamci się odnajdują.
    • Źródło: „Duży Format”
  • Mamy fioła na własnym punkcie. (…) Z drugiej zaś strony – bolesne przeżycie niższości wobec wymarzonego Zachodu. (…) Jedna z tez, ostrożnie postawiona, bardzo mnie przekonuje: Polska jest późnym tworem na Starym Kontynencie. Dziesiąty wiek to późno, zważywszy, że nie ma żadnych odnośników do przeszłości.
    • Źródło: wywiad dla „Dziennika” z 20 kwietnia 2006, cyt. za: Maria Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 15.
  • My mamy zupełnie inne spojrzenie na nasz kraj niż cudzoziemcy, którzy czasami nie wiedzą nawet gdzie Polska się znajduje. Czasami się nas lękają, bo w nas jest taka podniosłość, bliskie kontakty z Bogiem, myślą, że my coś wiemy lepiej.
  • My, gdzieś pomiędzy cywilizacjami, pomiędzy kulturami, pomiędzy Bizancjum a Zachodem, nie mamy swojej wyraźnej twarzy.
  • Od dłuższego czasu wiedziałem, że nie chcę być aktorem do końca życia.
    • Źródło: Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska, Smakosz, „Newsweek Polska” nr 15, 8–14 kwietnia 2013, s. 38.
  • Polska nie jest najważniejsza. Najważniejsze jest nasze życie. Bo ono jest jedno. Jeżeli będziemy zadowoleni z życia, to Polska też na tym zyska.
    • Opis: w trakcie spotkania z publicznością podczas Przystanku Woodstock, 31 lipca 2010.
    • Źródło: Paweł Gaik, Marek Kondrat na Przystanku Woodstock: Polska nie jest najważniejsza, Onet.pl, 31 lipca 2010
  • Przyznam (…), że była to wyczerpująca psychicznie rola. Po skończeniu tego filmu trząsłem się jak galareta jeszcze przez dwa tygodnie. A moja rodzina musiała obcować z prawdziwym świrem błąkającym się po domu. Żeby dobrze zagrać tę postać konieczne było zdjęcie z siebie skóry, tak jak to zrobił reżyser. Było to bardzo bolesne.
  • Tak naprawdę najwięcej w życiu zarobiłem, występując w reklamie banku. I wcale się tego nie wstydzę.
    • Źródło: „Viva!” nr 10 (269), 17 maja 2007
  • Teraz, kiedy jestem już po pięćdziesiątce, świat z tą swoją pogonią za jakimiś układami, profitami, staje się dla mnie coraz bardziej nieznośny.
    • Źródło: „Viva!” nr 10 (269), 17 maja 2007
  • To, co nam przyniosło największe uniesienia literackie, pozbawiło nas jednocześnie wiedzy o człowieku.
  • To jest postać, która mnie boli, uwiera. Żaden inny bohater ze swoim kostiumem i charakteryzacją tak do mnie nie przenika, jak ten.
  • Wino ma w sobie niezwykłą tajemnicę. Przy nim ludzie się wspaniale otwierają, znikają między nimi wszelkie podziały.
    • Źródło: „Viva!” nr 10 (269), 17 maja 2007
  • Wybór szkoły nastąpił z marszu. Jak się ma osiemnaście lat, to na ogół jest się kretynem, po prostu. Ojciec z powodu swojego wrodzonego taktu tego mi nie zabraniał…
  • XX wiek, w którym spędziłem większość życia, jest dla mnie wiekiem absurdu, wiekiem pobytu kilku wariatów, kurdupli, którzy wywalili kawał świata w powietrze.
  • Życie aktora jest straszne. To zawód samotników, egocentryków, którzy na potrzeby sztuki wypłukują się ze wszystkich emocji. Bo żeby zagrać przekonywająco miłość lub nienawiść, to naprawdę musisz to czuć. A potem spada kurtyna, gasną światła i zostajesz sam ze sobą. Skąd wziąć potem siłę na to, żeby takie emocje przeżywać w prawdziwym życiu? Ja już nie chcę się tak wypłukiwać. Chcę żyć.
    • Źródło: „Viva!” nr 10 (269), 17 maja 2007

Zobacz też

edytuj