Manuela Gretkowska

polska pisarka

Manuela Gretkowska (ur. 1964) – polska pisarka, scenarzystka filmowa i felietonistka, założycielka Partii Kobiet.

Manuela Gretkowska (2008)
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Europejka

edytuj
  • Matka jest troską i zarazem obojętnością, inaczej nie dałaby sobie rady. Jest sprzecznością jak miłość. I zawsze cierpi: poświęcając siebie albo zostawiając dziecko dla jego dobra.
  • Nasze osiedle jest typową wylęgarnią dzieci. Mieszkają tu albo single, które lada moment się spa­rują, albo młode małżeństwa zachodzące w ciążę i kredyt. Dziewczyny są ode mnie o dziesięciolecie młod­sze, o tych kilka najważniejszych lat wrażliwsze. Po­między dzieckiem a pracą. Te niewracające do roboty, bo jej nie ma, czują się skazane na macierzyństwo. Te pracujące są rozdarte między domem a przymuso­wymi robotami w nocy, weekendami i delegacjami. Pochlipują po korytarzach wkurwione na szefów, roz­żalone na mężów. Podaję im jednorazówki na otarcie łez i czuję się w obowiązku (ni to starsza siostra, ni to macocha) coś powiedzieć: Słynny wybór między karie­rą a macierzyństwem to wymysł bezdzietnych redakto­rek pism kobiecych i chyba gwiazd Hollywoodu. Kto tu mówi o karierze? Pracuje się, żeby przeżyć kredyt. Zrobienie kariery, do której wszyscy cię namawiają, tak jak kiedyś rodzina zgromadzona wokół twego nocniczka: „No zrób, zrób wreszcie, kochanie” jest czaso­wą mantrą i też nie gwarantuje szczęścia.
  • Oczarowani – rozczarowani. Tak za piosenką Mileny Farmer nazwało się moje pokolenie we Francji. Słodkie hasło reklamowe do tego samego, o czym pisze Houellebecq w Cząstkach elementarnych spermą i gównianą prawdą. Najpierw oczarowani, potem rozczarowani po­lityką obiecującą dobrobyt i szczęście. Najbardziej rozczarowani sobą, gdy dostają czego chcą. Szczęście stało się nowym rodzajem marchewki pozornie do­stępnej dla każdego. Stąd rozczarowanie, gdyż za mar­chewką czai się bat. Przynęta dla wielu jest tylko do polizania, nad nią szyldy humanizmu i reklamowe slogany.

Kabaret metafizyczny

edytuj
  • Czyżby więc jednorożec był wytworem fantazji? Mówi się teraz tak dużo o ochronie zwierząt, ocaleniu ginących gatunków. Zakazuje się polowań na pandy, wieloryby, białe tygrysy. Czemu by nie chronić ginących zwierząt ludzkiej fantazji: gryfów, sfinksów, syren, wilkołaków, jednorożców. Do ich przetrwania wystarczy tak niewiele – nasza wiara, że istniały. Ratujmy więc jednorożce.
  • Dla mnie najlepszymi pytaniami są te dające mi odpowiedź na problemy, których wcześniej nie miałem.
    • Postać: Jonatan
  • Miłość jest ślepa i dlatego obmacuje.
    • Opis: Giugiu do Wolfganga po zarzuceniu mu, że dobierał się do Hedvig.
    • Zobacz też: miłość

Kobieta i mężczyźni (2007)

edytuj
  • Małżeństwo to mezalians, międzygatunkowy mezalians.
  • Tu widzę, jak pięknie rośnie moja trumna, zobacz no te sosny.

Miłość po polsku (2010)

edytuj
  • – Kocham go – mówi dobitnie, chociaż naprawdę powiedziała „jestem”. Miłość, kocham są pseudonimami bycia. Bez miłości nie wiem, kim jestem, jak się nazywam. Znam ten typ kobiet: ładne, wykształcone, niczego im nie brakuje, oprócz czipa uruchamiającego mechanizm porzuconej lalki. Tym czipem jest „miłość”. Tak ją rozumieją.
  • Miłość, homo czy hetero, jest mezaliansem genitaliów z duszą.
  • Większość kobiet w Polsce to Śpiące Królewny, których nikt nie pocałuje.
  • Zwykli uwodziciele znacząco spoglądają na nogi kobiet, dekolt, psycholodzy mają zaglądać w ich duszę.

Namiętnik

edytuj
  • Dla kobiety dojrzewanie jest puchnięciem. Dla mężczyzny nabieraniem siły.
  • Chuj w erekcji to jedyny pion moralny faceta.
  • Kobiety w ciąży zyskują na wadze i tracą rozum.
  • Kościół nie potrzebuje reklamy; potrzebuje miłości.
  • Mieć dwadzieścia lat i trafić na granicę swej wszechmocy, jest początkiem ułomności zwanej dorosłością.
  • Wszechpożądliwa kobiecość zabija to, czego nie potrafi wchłonąć.
  • W jęku głos jest nagi.
  • W przyjaźni pociąga nas podobne. W seksie podnieca obcość. Miłość jest jednym i drugim. Pragnieniem podobieństwa i różnicy.

Obywatelka

edytuj
  • Cierpienie unieruchamia jak szpilki owady w gablocie. Można się wtedy przyjrzeć człowiekowi, jego naturze.
  • Człowiek odarty z ubrania i przyzwyczajeń traci psychofizyczną jedność.
  • Czytam o ściągach internetowych. Gdzie te pisane ręcznie, kaligrafowane ściągawki mocowane kunsztownie gumkami pod mankiet. Pójście do sklepu i sięgnięcie po CD będzie niedługo gestem archaicznym.
  • Knucie intryg jest zaledwie przebiegłością, nie inteligencją.
  • Kupiłam różowo-cielistą torebkę. Noszę ją na długim pasku, cholernie kobieca. Piotr przygląda się jej krytycznie, obmacuje mięsisty zamsz. – Macica na szelkach – ocenia. Może ma trochę racji. Nie nosiłam torebek do czasu urodzenia Poli. Wcześniej nie były potrzebne, wystarczał plecaczek. Symboliczna, urojona z drugiej strony kręgosłupa ciąża pozamaciczna?
  • Najbardziej lubię noc. Gdy kładę się i jeszcze mam siłę poczytać, a potem czuć poluzowanie uścisku mięśni. Zostawiających mnie w spokoju, bez napinania szczęk, rąk.
  • Polityk nie musi być wystarczająco mądry, by powtarzać tę samą kwestię na ileś sposobów. Powinien być raczej dostatecznie głupi, by się tym nie znudzić.
  • Przymrozki, rano, póki wóz się nie rozgrzeje, poruszam drążkiem skrzyni biegów niby łychą w zastygłym sosie.
  • Rozpoznaję ludzi przez otoczenie, kontekst? Są składanką miejsc, rodzinnych powiązań i sytuacji? Mylę imiona, przekręcam nazwiska – są nieważne, przypadkowe, pomijane przez mój umysł. Zaczynam też pomijać osoby, rozpadają się na mniejsze cząstki. Rozpływanie się świata nie byłoby tak przerażające, gdyby nie moje zaledwie 42. urodziny. Nie jestem stara, a już byłam sparaliżowana, pozbawiona czucia, teraz pamięci. Prezent od życia: zobacz, co tracisz.
  • Spotykam przy kasie sąsiadkę, wykreśla z kartki, co już wzięła. W głowie ma bilans swojego rozpadającego się małżeństwa. – Z rozwodu korzystam ja, ale wiesz, kto na tym zarabia? Adwokat, deweloper, nie mówiąc o kupowaniu nowych mebli i tak dalej. Rozwodząc się, mam większy wkład w gospodarkę, niż rodząc dwoje dzieci. Nowa produktywność czterdziestolatków, nie chcesz pomóc Polsce? – pyta, poprawiając sobie szminką usta, jakby podkreślała słowa na czerwono.
  • Trochę normalności w supermarkecie. Ładuję sery, wodę. Dokładam paczkę papieru toaletowego – ostatnie ogniwo łańcucha pokarmowego. Nic na to nie poradzimy, jesteśmy otoczeni kurtyzanami potrzeb. Reklama to sztuka zrobienia laski szkieletowi.
  • W tomizmie człowiek jest duszą i ciałem. W sztuce prawdą i zmyśleniem.
  • Woda to drugie imię nieba.

Podręcznik do ludzi (1999)

edytuj
  • Czy coś oddziela rozsądek od paranoi? Owszem, kreska uśmiechu. Ironia, wyznaczająca idealną odległość między podmiotem a przedmiotem.
  • Jestem odarta ze wszystkiego, tak jak chciałam, do szkieletu, do jego cienia. gotowa zostać, odejść, żeby już tylko nie bolało.
  • M. uważa, że jest moim przyjacielem, dlatego może na mnie wrzeszczeć, wyrzucić za drzwi.
  • Nie mogę spać, okaleczyłem sobie organ snu.
  • Nie można bliżej, intymniej; moja łyżeczka w jego filiżance, jego niedopałek w jej talerzu.
  • Między dobrem a złem jest zawsze cienka drzazga symetrii.
  • Poprawia nieporządną rzeczywistość tak, jak poprawia się kwiaty w wazonie.
  • Przytulamy się ze zmęczenia. Żadnych dialogów. I tak wiem, co myślisz.
  • Śnieg jest zamarzniętą doskonałością, jego wielokątnej geometrii nie narusza żadne wzruszenie zapachu. w zimnej symetrii kształtów nie ma miejsca na chociażby najdelikatniejszy aromat.
  • Za długie siedzenie w bibliotekach osłabia kontakt z rzeczywistością.
  • Jestem zakochana. Może nie wiem, czym jest poważna, dorosła miłość, chodząca w garniturze i z teczką, podpisująca zobowiązania, kredyty zaufania.
  • Małe, za małe na prawdziwe kopanie, w rewanżu daje bolesnego kopa w cały organizm. Stąd macierzyński masochizm: czekanie na mdłości, nocne bieganie do kibla i pobolewanie brzucha – jedyne objawy Jego obecności.
  • Mój mały człowieczek w transie tworzenia samego siebie.
  • Nie chcę być ślepą uliczką ewolucji.
  • Nienawidzę niedzieli. Ten poświęcony rosołkiem zaduch. Ludzie wyłażący na spacery ze swoją bezmyślnością. Usprawiedliwieni infantylnością bełkotu, podgrzanego rodzinnym ciepełkiem.
  • Oszukujące banki, niedouczone sekretarki. Oczko wyżej to samo: redakcje, gdzie bezczelnie nie zezwalają na autoryzację, paranoicy, dopisujący swoją wersję Pigmalionów. Nieudani reżyserzy, nie tylko filmowi, ale i własnego życia. Paniusie „ja wiem lepiej”, poskręcani z chorej ambicji młodziankowie. Rodacy!
  • Po kilku latach wspólnego bycia razem, mieszkania, ciągle o nim marzę. Zakochanie jest w wyobraźni, więc tylko w myślach, nie naprawdę?
  • Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.
  • Wolny zawód kojarzy mi się często w Polsce z wolnością robienia kogoś w ciula („artysty”).
  • Zachód nie chroni już obłudnie swej łapczywości pod zawołaniem „Dieu le veut”, „Rozum żąda”, „Moralność wymaga”. Życzy innym (kulturom) i sobie nieprzerywanej wojnami albo kryzysem konsumpcji. Tego chcą te­raz od Zachodu Bóg, rozum i moralność. Powiedzenia sobie samemu: „Smacznego”, wyżerając własny mózg, rozsądek, marzenia. Takie jest menu kapitalizmu, jak­kolwiek by je przyrządzić i podać: w McDonaldzie, na giełdzie, w bezpłatnej kuchni dla ubogich.

Silikon (2000)

edytuj
  • Jeżeli nie wyrzuci się z lektur obowiązkowych Sienkiewicza i Prusa, wyrośnie nowe pokolenie misjonarek. Misjonarka jest przekonana, że siłą woli i zbożnym przykładem zmieni łajdaka w porządnego faceta. Nawróci go, poślubi (jeśli jeszcze tego nie uczyniła), ucywilizuje i będzie jak w książkach.
  • Siostry misjonarki, zrozumcie: faceta nie da się zmienić, chyba że na innego…
  • Wyjechałam z Polski, żeby uciec z tego „trójkąta bermudzkiego”, bo Polacy żyją w wiecznym trójkącie: Matka Boska, Matka Polka i własna matka, a ojciec na cokole albo w rynsztoku. Mnie to nie interesuje, może jestem półsierotą.

Trans (2011)

edytuj
  • – Dlaczego się rozstaliście?
    – Dojrzała. Odchowałem ją i poszła swoją drogą. Jej prawo. Istnieje miłość bez seksu?
  • Małżeństwo to nieuświadomiona prostytucja.
  • Mój prawdziwy mąż zostanie w moich snach. Podświadomość nie uznaje rozwodów.
  • Przyszłość nie jest tym, co nieznane, ale tym, czego nie chcemy rozpoznać w ziarnach pozornie nieznaczących gestów, rzuconych przypadkiem słów, wróżebnym locie ptaków…
  • Za niemożliwą miłość do kogoś tak destrukcyjnego płaci się najcenniejszą walutą – jakością własnego życia.
  • Agresja jest efektem udomowienia człowieka.
  • Boję się, że jedyny sensowny ruch, na jaki stać Polaków, to ruch oporu.
    • Źródło: Na dnie nieba (2007)
  • Bóg katolicki jest coraz częściej Bogiem osobistym. Takim pecetem niepodłączonym do serwera Watykanu.
  • Bycie kobietą nie jest żadną odwagą, to przymus, przed którym nie da się obronić.
  • Charakter to instynkt osobowości. Instynktu nie da się zmienić, najwyżej zaspokoić.
  • Czyż nasze społeczeństwo nie zamyka w szpitalach psychiatrycznych wszystkich tych, których osobowość nie ogranicza się do absurdalnych ram normalności.
  • Dziennik opisuje czas. Podobieństwo dziennika do samego czasu: posuwa się na przód, a to, co ciekawe, jest na poboczach w didaskaliach chwil.
  • Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Ale nie bardziej!
    • Opis: ksiądz do Ewy.
    • Źródło: Sceny z życia pozamałżeńskiego (2003)
  • Kontakt nie jest możliwy wszędzie tam, gdzie zdrowy rozum zaślepia fanatyczna ideologia.
  • Ludzie umierają na śmierć. Przedmioty na nicość.
  • Łatwiej dogadać się w milczeniu niż zza barykady słów.
  • Macierzyńska miłość bierze się jak filozofia, z zadziwienia.
  • Mężczyzna to nieskomplikowane urządzenie – ma tylko jedną dźwignię.
  • Miał być luksusem i jak każdy luksus jest zbyteczny.
  • Moje książki są w bibliotece i nie mam z tego ani grosza. W Skandynawii biblioteka odprowadza składkę i dostaje się tantiemy. U nas biblioteki się zamyka, są tak niedofinansowane, że o odprowadzaniu tantiem nie ma co mówić. Poza tym wiadomo: książki są tam za darmo. Z czego ma żyć pisarz?
  • Myślę, że Wyspiański mówiąc „Co tam panie w polityce” mówił głównie o paniach. I miał rację. Był wizjonerem.
    • Źródło: „Tom Kultury” nr 17, 2007
  • Nie ma ludzi złych, są tylko głupi, ale ci głupi są najgorsi.
  • Partia Kobiet zapewne nie uzyska większości, żeby przejąć władzę. Zresztą nie powinna o to zabiegać.
    • Opis: podczas konferencji prasowej z okazji założenia Partii Kobiet.
    • Źródło: „Rzeczpospolita” 27 grudnia 2006
  • Pod pozorami cynicznej pustki kryje wrażliwe, lewicowe serce: chore od niesprawiedliwości, czułe dla gejów, oburzone dyskryminacją kobiet i klerykalnym gorsetem nieudolnego państwa. Nawołując do obrony przed „zapateryzmem”, podświadomie o nim marzy.
  • Polska tak naprawdę to zapijaczony, nieudolny facet z depresją.
    • Opis: Manuela Gretkowska na zjeździe Partii Kobiet, listopad 2009
    • Źródło: pardon.pl
  • Porównywać Szwecję i Polskę socjalnie, to porównywać Ritza do gułagu. I nie jest to kwestia lepszych warunków materialnych, ale lepszej organizacji, postępowej filozofii i pragmatycznego humanizmu. U nas są pełne kościoły i różne obłudne i kłamliwe ćwoki powołujące się na chrześcijańskie wartości. Tam są puste kościoły, ale tymi wartościami: szacunku dla drugich, tolerancji, równości, są przesiąknięte relacje międzyludzkie.
  • Tabu myli się w Polsce z zakłamaniem.
  • To, że dzieci chodzą wcześnie spać, jest osiągnięciem ewolucyjnym: utrzymuje przy życiu rodziców.
  • Trzeba zreformować państwo, żeby były środki na to, by kobiety wprowadzić do gospodarki oraz zapewnić im bezpieczeństwo ekonomiczne i prawne.
    • Źródło: „Tom Kultury” nr 17, 2007
  • W domu zostawiamy pole minowe po naszym dzieciństwie, nie wolno więcej tam wchodzić.
  • Z reguły o naszej historii decydowało kilku bohaterów albo pacanów.
  • To jest mój dom, moja prywatność i wara wam od niej, bo płacę Juventusowi za monitoring. To są moje przekonania i kapliczka wam na drogę. Jak też chcecie taki dom, to sobie zaróbcie. Za nami jest ulica, to, co publiczne. Po niej możecie sobie chodzić, ale nie zbyt często, bo będziecie mi psuć krajobraz. Oddziela to wszystko płot, choć czasem żałuję, że nie ma na nim drutów kolczastych. W Polsce bardzo często brakuje solidnego płota. Zamiast niego stawiamy parawan, żeby ukryć to, co wstydliwe. A wstydliwe jest to, że nie ma równości kobiet i mężczyzn. A najbardziej bolesnym przejawem tej dyskryminacji jest to, że w Polsce niemal milion kobiet i dzieci jest maltretowanych. Przez tych, za którymi stoi siła fizyczna i mentalność. Gdyby była równość, to dopiero byśmy im spuściły wpierdol. Dlatego tak ważna jest nowoczesna edukacja z elementami sztuk walki. Dla mnie nowoczesna Polska to oko za oko, cios za cios.

O Manueli Gretkowskiej

edytuj
  • W tym urok Gretkowskiej i jednocześnie przemyślność pułapek przez nią zastawianych na czytelnika, że miesza w sposób niezwykły prawdy i zmyślenia, rzeczywistość i swobodne podróżowanie nieskrępowanej wyobraźni.