Legia Warszawa
polski klub piłki nożnej
Legia Warszawa (oficjalna nazwa Klub Piłkarski Legia Warszawa Sportowa Spółka Akcyjna) – polski klub piłkarski z siedzibą w Warszawie.
- Firma ITI jako jedna z niewielu usiłowała zwalczać kiboli na Legii. Ale poległa i postanowiła się z nimi dogadać. Cofnęła zakaz stadionowy „Staruchowi”, który życzył śmierci właścicielowi firmy. Należąca do ITI stacja TVN zawstydzająco skromnie informowała o spoliczkowaniu przez „Starucha” piłkarza ich klubu. (…) Jeśli po otwarciu stadionu Legii i Lecha kibole znów zaintonują choćby wulgarne śpiewy – stadiony te powinny być zamknięte ponownie.
- Autor: Paweł Wroński, Kibolpolitik, 7 maja 2011
- Zobacz też: chuligan, zakaz stadionowy
- Jakieś dwa lata temu, a może ciut więcej, chodziłem na treningi Legii dosyć długo. Przygotowywałem się w ten sposób do programu telewizyjnego stacji należącej do ITI. Zobaczyłem wtedy, że Janek Urban gra w siatkonogę lepiej niż trzy czwarte jego drużyny. Jestem przekonany, że gdyby nie kule, za pomocą których się porusza, to byłoby tak do dzisiaj. Mało tego, nawet ja w siatkonogę byłbym lepszy od połowy zespołu. A przypomnę, że za chwilę będę miał 45 lat, a lewą nogę składali mi w ośmiu miejscach.
- Jedyną gwiazdą Legii jest jej stadion.
- Opis: tytuł artykułu w „Przeglądzie Sportowym”, „Przegląd Sportowy”, 16 sierpnia 2010
- Kilkanaście lat temu wybrałem się z moim kilkuletnim wówczas synem na derbowy mecz Legii Warszawa. Akurat dotarliśmy na stadion w chwili, gdy gospodarze witali kibiców gości zwyczajowym rykiem powitalnym. Na szczęście mój syn nie rozróżniał wówczas słów powszechnie uważanych za niecenzuralne, dlatego jego pytanie szczerze mnie rozbawiło: „Tato, a dlaczego oni krzyczą – Polonia, ty kuro?”. Wtedy jeszcze przyjął, acz nieufnie, wytłumaczenie, że porównywanie przeciwników do drobiu ma ich obrazić.
- Moim klubem na zawsze pozostanie Legia.
- Autor: Marcin Mięciel
- Źródło: ** Źródło: „eLka” na derbach Łodzi, soccer-live.pl, 19 października 2011
- Romans najpierw prezesa, a teraz już także właściciela Legii Bogusława Leśnodorskiego z chuliganami z Żylety kończy się tak, jak można było przewidzieć. Wczoraj podczas pierwszej połowy meczu z Jagiellonią Białystok na trybunach doszło do bijatyki między kibicami gości a grupą bandytów w kominiarkach, którzy wyłamali bramę od strony sektora buforowego. W sprawie zmian ustawy o bezpieczeństwie na imprezach masowych wracamy do poziomu „zero”. Obrazki z Legii powinno puszczać się wszystkim prezesom, którzy zapewniają, że na polskich stadionach jest bezpiecznie. Wczorajszy mecz zniszczył kilka lat ciężkiej pracy o wizerunek ligi.
- W porównaniu z Polonią Legia to nie była Warszawa. Ale w ciągu kilku lat Legia miała się stać potęgą, a ja tego też doświadczyłem. O ile Polonia tworzyła warszawską rodzinę, o tyle Legia stanowiła zbiorowisko prostych ludzi z całej Polski, bo przecież takich powoływano do wojska.
- Myślałem, że Legia to poważny klub, ale jej właściciele i dyrektorzy muszą być śmiesznymi ludźmi, skoro najpierw zatrudnili Jozaka, a później zastąpili go Klafuriciem. (…) Ta dwójka nie miała wystarczających kompetencji i doświadczenia, by poprowadzić jakiś klub w Chorwacji, a otrzymała szanse w Legii, która moim zdaniem jest na poziomie Dinama Zagrzeb, czy Hajduka Split. A gdyby któryś z tych dwóch klubów pomyślał o ich zatrudnieniu, kibice byliby zszokowani.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- – Nie mam żadnych strachów.
– A tego, że Legia nie zdobędzie mistrzostwa Polski?
– Słabo by było, chujowo nawet, ale się nie boję.
- Nie pierwszy raz bije Legię w twarz. Czasem tylko z liścia, czasem pięścią. Jak wtedy, gdy po śmierci Jana Wejcherta zarządził pamiętne skandowanie „Jeszcze jeden!”. Szefowie Legii zapewniali wtedy, że ten kibol już nigdy na stadion nie wejdzie… Czy i mnie może jebnąć? Jeśli piłkarze nie są bezpieczni na boisku, czy jako posiadacz sezonowego karnetu mogę się czuć bezpiecznie na stadionie? Jeśli klub natychmiast nie staje w obronie pobitego pracownika, skoro woli milczeć lub zamieść sprawę pod dywan, to czy podobnie będzie ze mną, gdy dostanę z liścia od kibola, który trzęsie Legią?
- Opis: o pobiciu Jakuba Rzeźniczaka przez chuligana po meczu z Ruchem.
- Autor: Radosław Leniarski, Komentarz. Legio, kiedy i ja dostanę z liścia?, 4 kwietnia 2011
- Od trenera Jana Urbana dowiedziałem się, że Rybus pali. I od razu przypomniałem sobie, jak pobladły legionista skarżył się po meczu z Lechem, że zabrakło mu tchu. (…) Pomyśleć, że mógłby trafić na trenerskiego kaprala, który wykorzystałby okoliczności do ordynarnego szantażu i wrzasnął: Wybieraj, chłopcze – albo jaranie, albo Legia.