Jeśli zimową nocą podróżny
powieść autorstwa Itala Calvina
Jeśli zimową nocą podróżny (wł. Se una notte d’inverno un viaggiatore) – powieść autorstwa Itala Calvina wydana w 1979; tłumaczenie – Anna Wasilewska.
- A być może znajomość wszechrzeczy została pogrzebana w duszy, zatem system luster, który powieliłby mój obraz w nieskończoność, a jego istotę przekazał w jednym odbiciu, objawiłby mi ducha wszechrzeczy we mnie ukrytego.
- Czytanie jest samotnością (…). Czyta się w pojedynkę, nawet jeśli jest się we dwoje.
- La lettura è solitudine. (…) Si legge da soli anche quando si è in due. (wł.)
- Czytanie jest wychodzeniem naprzeciw temu, co ma się wydarzyć, chociaż nikt jeszcze nie wie, co to będzie…
- Leggere è andare incontro a qualcosa che sta per essere e ancora nessuno sa cosa sarà… (wł.)
- Postać: Ludmiła
- Falsyfikat zatem, jako mistyfikacja mistyfikacji, równa się prawdzie do drugiej potęgi.
- Postać: Silas Falnnery
- Jak długo będziesz biernie znosił koleje losu? Rzuciłeś się w wir akcji, pełen zapału, żądny przygód. A potem? Twoja rola prędko sprowadziła się do roli tego, kto przygląda się sytuacjom stworzonym przez innych, poddaje się cudzej woli, zostaje wplątany w wydarzenia, które wymykają się spod jego kontroli. A zatem do czego służy ci rola powieściowego bohatera?
- Jaki port może dać ci pewniejsze schronienie niż obszerna biblioteka?
- Quale porto può accoglierti più sicuro d’una grande biblioteca? (wł.)
- Jakież znaczenie ma nazwisko autora na okładce? Przenieśmy się myślą o trzy tysiące lat w przyszłość. Kto wie, jakie książki przetrwają i czyje nazwiska będzie się wspominać. Są pewne książki, które pozostaną sławne, lecz będą uważane za dzieła anonimowe, tak jak anonimowy jest dla nas epos o Gilgameszu; są zapewne autorzy, których nazwiska pozostaną zawsze sławne, lecz których dzieła nie przetrwają, jak zdarzyło się to Sokratesowi, a może autorstwo wszystkich ocalałych książek zostanie przypisane jednemu tajemniczemu pisarzowi, jak to się stało z Homerem?
- Che importa il nome dell’autore in copertina? Trasportiamoci col pensiero di qui a tremila anni. Chissà quali libri della nostra epoca si saranno salvati, e di chissà quali autori si ricorderà ancora il nome. Ci saranno libri che resteranno famosi ma che saranno considerati opere anonime come per noi l’epopea di Ghilgamesh; ci saranno autori di cui sarà sempre famoso il nome ma di cui non resterà nessuna opera, come è successo a Socrate; o forse tutti libri superstiti saranno attribuiti a un unico autore misterioso, come Omero. (wł.)
- Postać: Hermes Marana
- Zobacz też: Epos o Gilgameszu, Homer, książka, Sokrates
- – Ja również odczuwam potrzebę ponownego przeczytania książek, które już czytałem – mówi trzeci czytelnik – lecz za każdym razem wydaje mi się, że czytam zupełnie nową książkę. Czy to ja podlegam nieustannej przemianie i widzę rzeczy, których przedtem nie dostrzegałem? Czy też lektura jest konstrukcją, której kształt ostateczny zależy od zestawienia wielkiej liczby zmienionych elementów i nie może powtórzyć się dwukrotnie według tego samego schematu? Za każdym razem, kiedy próbuję raz jeszcze odtworzyć emocje poprzedniej lektury, wydobywam wrażenia odmienne i nieoczekiwane, nie odnajduję zaś wrażeń wcześniejszych. Chwilami wydaje mi się, że w kolejnych lekturach dostrzec można pewien postęp, w tym sensie, że w większym stopniu udaje się zgłębić istotę tekstu czy też zwiększyć krytyczny dystans. Innym razem odnoszę wrażenie, że zachowane e pamięci lektury tej samej książki nie przystają do siebie, są entuzjastyczne lub obojętne czy nawet wrogie, rozrzucone w czasie, pozbawione wspólnej perspektywy, pozbawione spajającej więzi. Doszedłem właśnie do wniosku, że lektura jest procesem bezprzedmiotowym albo że prawdziwym jej przedmiotem jest ona sama. Książka jest zaledwie wspierającym filarem czy też jest zwykłym pretekstem.
- Jedyną rzeczą na świecie jest koniec świata.
- Jestem osobą, która zupełnie nie rzuca się w oczy, anonimową obecnością na jeszcze bardziej anonimowym tle.
- Jeśli zechcielibyśmy przedstawić graficzny wykres całości, każdy epizod ze swym punktem kulminacyjnym wymagałby odrębnego modelu w trzech, może w czterech wymiarach, bo każdy model i każde doświadczenie są niepowtarzalne. Podobieństwo pomiędzy uściskiem miłosnym a lekturą polega na tym, że ich struktura otwiera się na interwały czasu i przestrzeni odmienne od czasu i przestrzeni, które byłyby wymierne.
- Se si volesse rappresentare graficamente l’insieme, ogni episodio col suo culmine richiederebbe un modello a tre dimensioni, forse a quattro, nessun modello, ogni esperienza è irripetibile. L’aspetto in cui l’amplesso e la lettura s’assomigliano di più è che al loro interno s’aprono tempi e spazi diversi dal tempo e dallo spazio misurabili. (wł.)
- Jeśli zimową nocą podróżny, poza osadą Malbork, wychylając się nad brzegiem urwiska, nie lękając się wichury ani zawrotu głowy, patrząc w dół, gdzie zagęszczają się cienie, w sieci zbiegających się linii, w sieci przecinających się linii, na dywan z liści w poświacie księżyca, wokół pustego grobu… – jakaż historia tam w tle czekana zakończenie? – pyta ciekawy dalszego ciągu opowieści. (…) – Tak, powieść która tak się zaczyna (…) mógłbym przysiąc, że już ją czytałem…Pan ma tylko początek i chciałby pan znaleźć dalszy ciąg, nieprawda? Kłopot w tym, że kiedyś wszystkie opowieści zaczynały się tak samo. Ktoś przechodził pustą drogą i dostrzegł coś, co przykuwało jego uwagę, co zdawało się skrywać jakąś tajemnicę lub zawierać przestrogę. Wówczas on pytał o wyjaśnienie i opowiadano mu długą historię…h, obliczony na wymazanie poprzednich wydarzeń, wywołuje lawinę nowych, które jeszcze bardziej komplikują sytuację, a które będę z kolei usiłował wymazać. Muszę zatem poddawać rozwadze każdy mój ruch, aby dążyć do uzyskania maksimum faktów wymazanych przy minimum dalszych komplikacji.
- Każda książka kojarzy ci się z lekturą, którą odbyłeś w określonej chwili, raz na zawsze. I podobnie jak zachowujesz lektury w pamięci, lubisz przechowywać książki w charakterze przedmiotów, lubisz mieć je przy sobie (…) Dokoła leżą rozrzucone tomy, niektóre są otwarte, inne mają naprędce sporządzone zakładki lub zagięte rogi. Widać, że masz zwyczaj czytać parę książek jednocześnie, wybierasz różne lektury na różne pory dnia, na różne zakątki twojego ciasnego przecież mieszkania, niektóre książki przeznaczone są na nocny stolik, miejsce innych jest przy fotelu, w kuchni, w łazience. Stanowi to być może ważny dodatkowy rys do twojego portretu: twój umysł posiada wewnętrzne ścianki, pozwalają one rozgraniczyć różne fazy czasu, można w nich przystanąć lub pośpiesznie je przebiec, można włączyć się przemiennie na dwa kanały. Czy to nie wystarczy, aby stwierdzić, że chciałabyś przeżywać równocześnie więcej niż jedno życie? A może ty naprawdę tak żyjesz? Rozgraniczasz to, co łączy cię z daną osobą i otoczeniem, od tego, co łączy cię z innymi osobami i innym środowiskiem. Czy w każde doświadczenie wliczasz ryzyko rozczarowania, które wyrównuje dopiero suma wszystkich rozczarowań?
- Każda nowa książka, jaką czytam, staje się częścią tej samej i scalonej księgi, którą tworzy suma moich lektur.
- Każda władza, nawet najbardziej despotyczna, utrzymuje się przy rządach w warunkach chwiejnej równowagi, i dlatego nieustannie musi dowodzić konieczności istnienia własnego aparatu przemocy, a zatem musi mieć coś, co tę przemoc usprawiedliwi. Wola pisania rzeczy kłopotliwych dla ukonstytuowanej władzy jest jednym z elementów niezbędnych do utrzymania tej równowagi.
- Każdy ma swój własny sposób postępowania.
- Ludmiła czyta wiele książek na raz, bo nie chce narażać się na zawód, który może sprawić jej każda z tych opowieści, i stara się nie ograniczać do jednej historii…
- Może zbyt mało jest jeszcze danych, aby to stwierdzić, na razie można powiedzieć, że jesteś zaborcza w stosunku do samej siebie, przywiązujesz się do rzeczy, w których rozpoznajesz cząstkę samej siebie, i lękasz się utracić je wraz z ich utratą.
- Opis: o Czytelniczce Ludmile.
- Można powiedzieć, że liczba tych, którzy korzystają z książek po to, aby wyprodukować następne książki, wzrasta szybciej niż liczba tych, którzy książki lubią czytać i basta.
- Myśl ma swoje miejsce we wszechświecie, za każdym razem powinniśmy wychodzić od tego stwierdzenia.
- Postać: Silas Falnnery
- Myśl o muszlach zmusza mnie do ponownego rozpatrzenia mojego stosunku do życia, do rozpatrzenia mojej przeszłości, na którą złożyły się rzeczy nie doprowadzone do końca i częściowo wymazane z pamięci. Stąd bierze się to poczucie skrepowania, które zawsze skłania mnie do ucieczki.
- Nabieram przekonania, że świat chce mi coś powiedzieć, przekazać mi jakieś informacje, upomnienia, sygnały (…) Są dni, kiedy każda widziana rzecz wydaje mi się brzemienna w znaczenia, w przesłanie, które trudno przekazać mi innym, określić, przełożyć na słowa, chociaż właśnie dlatego sprawiają one wrażenie ostatecznych. Te informacje lub przestrogi dotyczą mnie, a zarazem świata; mnie dotyczą nie w sferze zewnętrznych wydarzeń, lecz tego, co dzieje się wewnątrz, w głębi mojego istnienia, i nie dotyczą one poszczególnych przypadków świata, lecz ogólności w sposobie jego istnienia.
- Najbardziej lubię te powieści (…), które wzbudzają niepokój już od pierwszej strony…
- Nie, pamięć jest prawdziwa dopóty nie zechce się jej utrwalić, nadać jej zamkniętej formy.
- Opis: Silas Falnnery
- Od dłuższego czasu staram się ograniczyć obecność ciemności w moim życiu (…) w świetle dziennym, w tej jasności rozlanej, bladej i niemal pozbawionej cienia dostrzegam mrok bardziej nieprzenikniony od mroku nocy.
- Plan doskonały, tak doskonały, że wystarczyła drobna komplikacja, aby go udaremnić* Pojmujesz od razu, że doktor Przewodni jest tutaj osobą – a każda instytucja ma wśród swego personelu taką osobę – na której barki koledzy bezwiednie składają wszystkie najbardziej zagmatwane i drażliwe zlecenia.
- Podobieństwo pomiędzy uściskiem miłosnym a lekturą polega na tym, że ich struktura otwiera się na interwały czasu i przestrzeni odmienna od czasu i przestrzeni, które byłyby wymierne.
- Pojmujesz, że trzeba sporej dozy lekkomyślności, aby zaufać niepewnym mechanizmom niezbyt precyzyjnie kierowanym.
- Pokonujesz pierwszy obwód przedmurza i oto rusza na ciebie piechota Książek Które Z Pewnością Byś Przeczytał Gdybyś Miał Przed Sobą Więcej Niż Jedno Życie. Ale Niestety Dni Ci Przeznaczonych Jest Tyle Ile Jest.
- Prawdziwych czytelników spotykam coraz rzadziej…
- Precyzja, umiar i lekkość są tym właśnie, do czego powinienem dążyć.
- Postać: Silas Falnnery
- Przeszłość jest jak tasiemiec, coraz dłuższy, zwinięty w moich trzewiach, i nigdy nie traci ani jednego pierścienia, choćbym opróżniał bebechy do więziennych kubłów lub do szpitalnych nocników, w wychodkach typu angielskiego czy tureckiego, w obozowych rowach albo zwyczajnie w krzakach, rozejrzawszy się przedtem, czy nie wyskoczy skądś wąż, tak jak to się stało w Wenezueli. Przeszłości nie możesz zmienić, tak jak nie możesz sobie zmienić nazwiska.
- Przykazanie Hofmannsthala „Głębia pozostaje ukryta. Gdzie? Na powierzchni rzeczy”.
- Opis: cytat za Anną Wasilewską – tłumaczem książki.
- Rezygnacja ze świata rzeczy nie jest tak trudna, jak się wydaje, wszystko zaczyna się od początku. Skoro raz zdołałeś wyrzec się czegoś, co uważałeś za niezbędne, spostrzegasz, że możesz pozbawić się także następnej rzeczy, a potem wielu innych.
- Skoncentrować się tak bardzo, aby odzyskać utracony czas. (…) – kiedy pojawiłem się tutaj, owładnęła mną myśl, że może dzięki wysiłkowi mojego umysłu czas zatoczył pełne koło, i teraz oto znajduję się na stacji, skąd wyruszyłem po raz pierwszy, wszystko jest takie jak wtedy, nic się nie zmieniło. Wszystkie warianty życia, które mogło się stać moim udziałem, stąd biorą swój początek.
- Spełnić pierwszy warunek, aby wskrzesić pierwotny stan rzeczy, chwilę, zanim wydarzyło się wszystko to, co w następstwie się wydarzyło. Właśnie to mam na myśli, gdy mówię, że chciałbym popłynąć pod prąd czasu: chciałbym wymazać skutki pewnych wydarzeń i przywrócić sytuację wyjściową, lecz każda chwila mojego życia niesie z sobą nagromadzenie nowych faktów, a każdy z tych faktów niesie własne następstwa, im bardziej zatem staram się cofnąć do punktu zerowego, z którego wyruszyłem, tym bardziej się od niego oddalam, nawet jeśli wszystkie moje poczynania zmierzają do tego, aby wymazać skutki poprzednich poczynań, w czym udaje mi się nawet osiągnąć pewne wyniki, tak że budzi się we mnie nadzieja na doznanie natychmiastowej ulgi, muszę jednak liczyć się z tym, że każdy mój ruch. Jest to moment (w historii kultury Zachodu), w której autorealizacji na papierze poszukują nie tyle odrębne jednostki, ile całe zbiorowości: Członkowie akademickich seminariów, grupy operacyjne, ekipy uczonych, zupełnie jakby praca intelektualna budziła uczucie takiego przygnębienia, że nie można jej już stawić czoła w pojedynkę. Postać autora stała się zbiorowa i porusza się zawsze w grupie, bo nikt nie może być upoważniony do reprezentowania kogokolwiek.
- Świat jest studnią z krokodylami, której nie zdołam się wymknąć.
- Świat jest tak skomplikowany, że po to, aby się w nim rozeznać, trzeba przerzedzać, wciąż przerzedzać.
- Świat rozpada się i usiłuje wciągnąć mnie w proces ogólnego gnicia.
- Świeżo wydana książka sprawia ci szczególną przyjemność, unosisz ze sobą nie tylko książkę, lecz także jej nowość, choć mogłoby ci chodzić jedynie o nowość rzeczy świeżo wyprodukowanej, o urodę pierwszej młodości, którą błyszczą także i książki dopóty, dopóki we wczesnej jesieni bibliotek nie pożółknie okładka, nie załamują się rogi, u góry nie osiądzie warstwa kurzu. Lecz ty ciągle masz nadzieję, że natrafisz na prawdziwą nowość, taką, która nigdy nie utraci swej pierwotnej świeżości.
- Tak dobrze wyćwiczyłem się w nieczytaniu, że nie czytam nawet tego, co nasunie mi się przed oczy przypadkiem. Nie jest to łatwe: uczą nas czytać, kiedy jesteśmy dziećmi, i potem do końca życia pozostajemy niewolnikami całej tej pisaniny, którą nas zarzucają. Może na początku kosztowało mnie to trochę wysiłku, zanim nauczyłem się nie czytać, ale teraz przychodzi mi to w sposób zupełnie naturalny. Sekret polega na tym, aby nie odwracać wzroku od napisanych słów, przeciwnie, należy patrzeć na nie tak długo, aż znikną.
- Mi sono abituato così bene a non leggere che non leggo neanche quello che mi capita sotto gli occhi per caso. Non è facile: ci insegnano a leggere da bambini e per tutta la vita si resta schiavi di tutta la roba scritta che ci buttano sotto gli occhi. Forse ho fatto un certo sforzo anch’io, i primi tempi, per imparare a non leggere, ma adesso mi viene proprio naturale. Il segreto è di non rifiutarsi di guardare le parole scritte, anzi, bisogna guardarle intensamente fino a che scompaiono. (wł.)
- Postać: Irnerio
- Zobacz też: niewolnik
- Tak oto mnie – a miałem pozostać niezauważony – obrzucono badawczym spojrzeniem, sfotografowano oczami, nie mogą się łudzić, że im się wymknąłem, te oczy nie zapominają nikogo ani niczego, co odnosi się do przedmiotu ich zazdrości i cierpienia.
- Twój dom, przestrzeń, gdzie czytasz, może nam powiedzieć, jakie miejsce zajmują książki w twoim życiu, czy są tarczą, którą się zasłaniasz, aby trzymać się z daleka od zewnętrznego świata, narkotycznym snem, w jaki zapadasz, czy też są pomostem przerzuconym na zewnątrz do świata, który interesuje cię tak bardzo, że dzięki książkom chciałabyś pomnożyć i rozszerzyć jego wymiary.
- Opis: o czytelniczce.
- La tua casa, essendo il luogo in cui tu leggi, può dirci qual è il posto che i libri hanno nella tua vita, se sono una difesa che tu metti avanti per tener lontano il mondo di fuori, un sogno in cui sprofondi come in una droga, oppure se sono dei ponti che getti verso il fuori, verso il mondo che t’interessa tanto da volerne moltiplicare e dilatare le dimensioni attraverso i libri. (wł.)
- Tym, czego pragnąłbym najbardziej na świecie – (…) – jest odwrócenie biegu zegarów (…)
– Wystarczy cofnąć wskazówki (…)
– Nie, chciałbym to zrobić siłą woli.
- Ty wiesz, że najlepszym, czego można oczekiwać, jest uniknięcie najgorszego.
- Tu sai che il meglio che ci si può aspettare è di evitare il peggio. (wł.)
- Urzeka nas sama obietnica czasu lektury, która dopuszcza wszelkie możliwe rozwiązania narracyjne.
- Postać: Silas Falnnery
- Według Plotyna dusza jest lustrem, które stwarza rzeczy materialne odbijające idee wyższego bytu.
- Widać, że twoje zainteresowanie domem nie objawia się w sposób regularny, zależy od codziennych kłopotów, od dobrych i złych nastrojów. Czy masz usposobienie depresyjne czy euforyczne? Odnosi się wrażenie, że mieszkanie przezornie wykorzystało chwile twojej euforii, aby przygotować się na udzielenie ci gościny w chwilach depresji.
- Opis: o Czytelniczce Ludmile.
- Wiemy, że jesteś porywczy, ale nauczyłeś się nad sobą panować. Najbardziej irytują cię sytuacje, kiedy zdany jesteś na łaskę przypadku, prawdopodobieństwa, niepewności rzeczy, ludzkich działań, irytuje cię roztargnienie, powierzchowność, niedbalstwo twoje lub innych. W takich przypadkach poddajesz się uczuciu niecierpliwości, od razu chciałbyś podkreślić ujemne skutki owej samowoli czy roztargnienia, chciałbyś przywrócić właściwy bieg wydarzeń. Nie możesz doczekać się chwili, kiedy weźmiesz do ręki nie uszkodzony egzemplarz książki, którą zacząłeś czytać.
- Wniosek, do którego prowadzą wszystkie przeżyte perypetie, jest zatem taki, że życie jest tylko jedno, jednorodne i zwarte niczym sfilcowany koc, w którym nie sposób jest wyodrębnić pojedynczych włókien. Tak że jeśli przypadkiem zdarza mi zwrócić uwagę na byle jaki szczegół byle jakiego dnia, choćby na wizytę Cejlończyka, który chce mi sprzedać lęg nowo narodzonych krokodyli w wanience z cynkowej blachy, mogę być pewien, że nawet to drobne, nic nie znaczące wydarzenie zawiera w sobie wszystko to, co dotychczas przeżyłem, całą moją przeszłość, różne wcielenia, które daremnie starałem się porzucić, zawiera żywoty, które w końcu sumują się w jedno globalne życie.
- Wszystko rozpoczęło się już wcześniej, pierwsza linijka pierwszej strony każdej powieści odsyła do czegoś, co wydarzyło się poza książką. Jesteś jednym z tych, którzy z zasady nie spodziewają się niczego od czegokolwiek. (…) Ty wiesz, że najlepszym czego można oczekiwać, jest uniknięcie najgorszego. Oto wniosek, do jakiego doszedłeś zarówno w życiu osobistym, jak i w sprawach ogólnych, wręcz dotyczących porządku świata. A co z książkami? Ponieważ wykluczyłeś to uczucie z każdej innej dziedziny, sądzisz, że możesz sobie jeszcze pozwolić na tę młodzieńczą radość oczekiwania w sferze tak wyodrębnionej, jaką jest świat książek, gdzie może ci pójść dobrze albo źle, lecz gdzie ryzyko rozczarowania nie będzie niczym dotkliwym.
- Tutto è sempre cominciato già da prima, la prima riga della prima pagina d’ogni romanzo rimanda a qualcosa che è già successo fuori dal libro. (wł.)
- W uproszczonym świecie mam większe szanse spotkania tych paru osób, które lubię spotykać, jak na przykład lubię spotykać Franciszkę.
- Wymiar czasu uległ rozbiciu, nie możemy żyć ani myśleć inaczej niż odłamkami czasu, z których każdy podąża własnym torem i natychmiast zanika.
- Zapewne, owo krążenie wokół książki, czytanie o niej, zanim zacznie czytać się ją samą, należy do przyjemności rozpoczynania nowej powieści, chociaż jak wszystkie wstępne rozkosze ma ona swój optymalny czas trwania, jeśli ma służyć pobudzeniu przyjemności bardziej treściwej, jaką jest odbycie aktu, to znaczy lektura książki.
- Zresztą ty także, czytelniku, nie jesteś całkiem pewien, co sprawiłoby ci większą przyjemność: czy przybycie na dawną stację, co dałoby ci poczucie podróży wstecz, pozwoliłoby ci ponownie zawładnąć straconym czasem i przestrzenią, czy też wolałbyś wibrację świateł i dźwięków, co z kolei da ci poczucie, że żyjesz dzisiaj, i to zgodnie z dzisiejszym wyobrażeniem o przyjemnościach życia.