Hanka Ordonówna

polska aktorka, tancerka, piosenkarka

Hanka Ordonówna (właśc. Marianna Pietruszyńska hr. Tyszkiewiczowa, ps. Ordonka, Weronika Hort; 1902–1950) – polska piosenkarka, autorka wierszy oraz tekstów piosenek, tancerka i aktorka.

Hanka Ordonówna (1937)

Wypowiedzi

edytuj
  • (…) samochody z dziećmi, wyjechawszy z miasta, zaczęły pustynną najpierw drogą zbliżać się ku pasmu wysokich gór, po którego szczytach snuła się granica. Tysiące długich mil, przebytych w ostatecznej niedoli, dzieliło jadących od innej granicy tego samego państwa, do którego ich wwieziono brutalną przemocą. Linia, którą mieli przed sobą, obejmowała swoim obwodem największy państwowy obszar świata i zamykała równocześnie najstraszniejsze więzienie. Poza nią była wolność.
  • Wysypała się oto z wagonów w tę noc aszchabadzką gromadka małych nędzarzy, pozbawionych wszystkiego – włącznie z sercem rodzicielskim, które zastygło gdzieś pod śniegiem… Kołysała się tylko na wietrze stacyjna lampa, rzucając raz cień, a raz światło na umęczone, wymizerowane twarze dzieci. Tragiczna gromada wyciągnęła się w długi pochód. Parami – parami szło nieszczęście z chorobą, głód z wszami – do autobusów, ledwo wlokąc nogami… Halo, halo, czyż nie widzicie, że w tych autobusach jadą najnieszczęśliwsze na świecie dzieci, dzieci więźniowie, dzieci wykolejeńcy, dzieci sieroty, dzieci starcy.

Cytaty z piosenek wykonywanych przez Ordonównę

edytuj
  • Bo rozum mówi – przestań! Rozsądek mówi – nie!
    A serce robi to, co samo chce…
    Trudno – jak człowiek zakochany,
    To chodzi jak pijany
    I nie poradzisz nic.
  • Na pierwszy znak, gdy serce drgnie,
    ledwo drgnie, a już się wie,
    że to właśnie ten, tylko ten.

O Hance Ordonównie

edytuj
  • 1 września zadzwoniła do mnie Hanka Ordonówna: – Mieciu – mówiła do mnie podnieconym głosem – idziemy śpiewać na dworce, dla rannych żołnierzy! (…) Gdy tylko na dworzec zajechał pierwszy pociąg z rannymi, zaczęliśmy chodzić od wagonu do wagonu śpiewając piosenki. Żołnierze, często w bandażach, byli utrudzeni, ale nie tracili ducha. – Nie damy się! – wołali.
  • Ordonówna to doprawdy niezwykłe zjawisko. Głos miała małego formatu, ale bardzo przyjemny. Ciepły w rejestrze niskim i w średnicy, ostry w górze. Znakomita dykcja pomagała jej w aktorskim wykonaniu każdej piosenki czy wiersza. Bowiem Ordonówna była przede wszystkim aktorką i to znakomitą. Jej śpiew nigdy nie był beznamiętny: wiedziała to, co czuła, i potrafiła swe uczucia przekazać publiczności. Głosem i sercem.
  • To nie ta Ordonówna upozowana na scenie, z ostrym makijażem, w ekstrawaganckim kostiumie. Dzięki pamiątkom wiadomo, że artystka miała do siebie spory dystans. Przechowywała swoje karykatury. Zbierała oczywiście wycinki dotyczące swoich występów, ale nie tylko te pochlebne. Jest też np. wycinek z endeckiej „Myśli Narodowej”, w której dramaturg Adolf Nowaczyński napisał na jej temat antysemicki paszkwil.

Zobacz też

edytuj