Alan Rickman
aktor brytyjski
Alan Sidney Patrick Rickman (1946–2016) – brytyjski aktor, reżyser i scenarzysta.
- Ależ ja nigdy nie planowałem zrobić kariery! Jeśli w ogóle można powiedzieć, że ona w moim życiu się pojawiła, to jakoś mimochodem.
- Brak równowagi płciowej w świecie filmu to fakt. Kobiety muszą dużo ciężej pracować na szacunek otoczenia, szczególnie na pozycjach stereotypowo „męskich”, jak operator kamery. Dla mnie płeć współpracowników nie jest czynnikiem. Po prostu lubię pracować z ciekawymi ludźmi.
- Jesteśmy, kim jesteśmy. Sumą naszych niedostatków.
- Kiedy robisz film, to przestaje być tylko film, lecz staje się częścią twojego życia.
- Zobacz też: film
- Pamiętasz ten moment, kiedy jako dziecko, w wieku koło siedmiu lat, malujesz obrazek i niebo to niebieski pasek u góry kartki? I wtedy przychodzi ten moment rozczarowania, kiedy nauczyciel mówi ci, że tak naprawdę niebo zajmuje cała wolną przestrzeń na rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowywanie kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem.
- Źródło: Hard Talk Intervie (2001)
- Przekleństwem naszych czasów jest to, że wymagają od ciebie, byś w wieku 16 lat wiedział, co chcesz robić w życiu i tej decyzji się trzymał.
- Zobacz też: decyzja, przyszłość
- (…) reżyser zabiera widza w podróż po jego wyobraźni. Kino jest cudem właśnie dlatego, że można za jego pośrednictwem opowiadać, o czym się tylko chce, tak długo, jak ludzie wierzą w tę opowieść.
- Teatr jest jak religia, nałóg. To poświęcenie wymagające zaangażowania. Aktor musi oddać temu całe serce.
- To nie ja zdecyduję o tym, jak zostanę zapamiętany. Fani kina artystycznego być może zapamiętają mnie z teatru i wyreżyserowanych przeze mnie filmów. Pozostali dzięki rolom w kinie komercyjnym. Myślę, że nie byłoby tak, gdyby były to złe role, albo role, których powinienem się wstydzić.
- Uważam, że komedia to najtrudniejszy gatunek. Zwykło się na ten temat mówić inaczej, ale każdy, kto stał przed kamerą wie, że wywołać uśmiech na czyjejś twarzy to zadanie arcytrudne, a jednocześnie arcysatysfakcjonujące.
- Wiem na pewno, że aktorowi nie wolno oceniać granej postaci. Postać czegoś pragnie, coś robi, by to otrzymać. Trudno opisywać relację z nią jako lubienie czy nielubienie. Używanie takich słów jest w tym kontekście podchwytliwe. Bohaterem się po prostu staje.
- Wstęp do Hollywood nie przyszedł za późno. Wciąż czułem radość podobną do tej, jaką czuje dzieciak wpuszczony na plac zabaw. Z tym że ja zabawek dostałem nieporównywalnie więcej i lepszej jakości. Broń, którą trzymałem w ręku, naprawdę strzelała. To było coś spektakularnego w moim życiu. Chłopiec we mnie był usatysfakcjonowany i zaspokojony.
- Opis: o swojej roli w Szklanej pułapce.
- Źródło: Artur Zaborski, Alan Rickman: To nie ja zdecyduję o tym, jak zostanę zapamiętany, gazeta.pl
Zobacz też: