Zofia Noceti-Klepacka

polska windsurferka

Zofia Teresa Noceti-Klepacka (ur. 1986) – polska windsurferka, mistrzyni i dwukrotna wicemistrzyni świata w olimpijskiej klasie RS:X, brązowa medalistka XXX letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Zofia Noceti-Klepacka (2014)
  • Dzisiaj w Polsce podobno panuje wolność słowa i demokracja, więc nie możemy się godzić na cenzurę. Po usunięciu przez „Facebooka” mojego wpisu dostałam informację, że była w nim rzekomo właśnie jakaś „mowa nienawiści” i że łamie to standardy tego medium społecznościowego. Mam zupełnie inne zdanie w tej kwestii. W mojej publikacji nie było nic obraźliwego. Wyraziłam swoją opinię, że mówię kategoryczne „nie” dla LGBT i mam do tego prawo. Napisałam to nie jako znany sportowiec, ale jako zwykły człowiek, który mieszka w Warszawie.
  • Ja do homoseksualistów nic nie mam, ale nie zgadzam się z uczeniem dzieci w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym, że to jest normalne. Normalny model rodziny to kobieta i mężczyzna. Dzięki takim związkom jest przedłużana cywilizacja. Tak nie jest w przypadku związków mężczyzny z mężczyzną czy kobiety z kobietą. Do homoseksualistów osobiście nic nie mam. Niech sobie robią, co chcą, ale niech nie wprowadzają do szkół nauki, że to jest normalne, bo nie jest.
  • Jestem mamą dwójki dzieci: 9-letniego syna i 5-letniej córki. (...) byłam przerażona, jak usłyszałam, co prezydent Trzaskowski podpisał. A dlaczego? Śmiało mogę powiedzieć, że jest to zamach na nasze dzieci. Chcą wprowadzać do szkół edukację seksualną według standardów Światowej Organizacji Zdrowia. Jestem osobą wierzącą i dla mnie jest to nie do pojęcia. Jako rodzic nie zgadzam się, by coś takiego weszło do szkół. Uważam, że każdy rodzic ma prawo do tego, aby edukować swoje dzieci w domu. Poza tym każde dziecko inaczej dojrzewa, to rodzic najlepiej zna swoją pociechę i wie, kiedy dziecko jest najbardziej przygotowane do tego, aby przekazywać mu taką wiedzę.
  • Kiedy zaszczepimy coś w zalążku, potem trudno jest to wytępić. Tutaj postulaty karty LGBT uderzają właśnie w nasze dzieci. To zmierza do tego, aby w przyszłości nie było żadnych zasad i wartości, abyśmy byli rozmyci, nie mieli tożsamości narodowej. Wiemy, że jak nie ma tych wartości, to wtedy łatwiej jest ludźmi manipulować.
  • Przeżyłam szok, gdy prezydent Trzaskowski podpisał Kartę LGBT+. Oni (środowiska LGBT) oczekują tolerancji, a sami nienawidzą, wyzywając na przykład mnie właśnie za udostępnienie okładki „Gazety Polskiej”. Ta rzekoma tolerancja działa tylko w jedną stronę. Środowiska lewackie mogą mówić o „nas” różne, czasem skandaliczne rzeczy, a kiedy spotykają się z odpowiedzią, krytyką albo innym punktem widzenia, jest to już ich zdaniem „mowa nienawiści”.
  • Sama mam wśród znajomych pary gejów, ale oni się z tym nie obnoszą. Jakiś czas temu włoscy projektanci mody, zdeklarowani homoseksualiści – Dolce i Gabbana, skrytykowali innych homoseksualistów za chęć posiadania dzieci. Uznali, że tego typu zapędy są sprzeczne z naturą, a rodzina powinna być rozumiana tradycyjnie. Wiadomo, że w wypadku tego rodzaju adopcji dziecko będzie miało skrzywioną psychikę, dorastając w takim związku. Za tą deklarację projektantów spotkał hejt ze strony środowisk homoseksualnych. Dolce i Gabbana, mimo że zapewne liczyli się z ostrą krytyką, nie bali się o tym powiedzieć.
  • Środowiska lewackie zrobiły ze mnie homofoba. Część ludzi pewnie nie przeczytała nawet artykułu, który pojawił się w „Gazecie Wyborczej” czy wywiadu „Super Expressu” na You Tube. Ja wszystko wyraźnie mówiłam. Nie mam nic do homoseksualistów, ale do forsowania ich postulatów i kiedy mniejszość coś narzuca – mam prawo jako obywatel polski zabrać głos. Żyjemy w demokracji i każdy może mieć swoje poglądy i nie rozumiem dlaczego spotkała mnie dotąd taka fala hejtu.
  • Ten hejt trwa już od dwóch miesięcy. To dziwne, że w dzisiejszych czasach musimy tłumaczyć się i bronić rodziny, bronić naszych dzieci i przez to jest się napiętnowanym. Widać to po mnie. Wyraziłam swoje poglądy – nie zgodziłam się z edukacją seksualną dzieci w szkołach, nie zgodziłam się na wybudowanie hostelu w Warszawie. Hostelu, który miał powstać dla homoseksualistów w trudnych sytuacjach. Dlaczego takich hosteli nie wybudować dla samotnych matek czy osób wyrzuconych z kamienic?
  • Uważam, że w Warszawie są dużo poważniejsze sprawy do poprawienia, zarówno dla społeczeństwa, jak i w kwestii sportu, który jest w tragicznych warunkach. Obiekty się rozpadają, nie ma dofinansowań do klubów. Młodzież i dzieci nie mogą rozwijać skrzydeł. Również starsi sportowcy, seniorzy, przez tyle lat nie mogli liczyć na Warszawę. Wielu sportowców uciekało do innych miast, typu Szczecin, Gdańsk, Kraków, Poznań, bo tam sport jest dotowany i można się rozwijać, a w Warszawie nie.
  • Zabrakło jej szacunku dla drugiego człowieka. Pomimo tego jakie kto ma poglądy, to powinien mieć szacunek i tej pani zabrakło. Ja jestem sportowcem, mamą dwójki dzieci i obywatelem. Tak samo mam prawo mieć swoje poglądy, tak jak każdy inny. Mam nadzieję, że już więcej taka sytuacja się nie powtórzy i nie spotka mnie w moim mieście.
    • Opis: o okrzykach Kingi Rusin, na ulicy, pod jej adresem.
    • Źródło: Fakt.pl, fakt.pl, 28 maja 2019.

O Zofii Noceti-Klepackiej edytuj

  • Jestem przyzwyczajony do tego, że człowieka ocenia się po jego czynach. Natomiast o poglądach się dyskutuje i dobrze to robić w odpowiedni sposób i w odpowiednim miejscu. To przesłanie z mojego życiowego doświadczenia. Zofia Klepacka jest z naszej sportowej rodziny, a przy tym imponuje tym wszystkim, co zrobiła, no i złotym medalem. Muszę zdradzić, że jej zazdroszczę, bo tylko pomogłem zdobyć złoty medal Kazimierzowi Górskiemu i naszym piłkarzom na Igrzyskach Olimpijskich 1972 roku.
  • Można nie zgadzać się na liberalne pomysły polityczne czy edukacyjne. Ale nie można odbierać innym pełnego człowieczeństwa (jak Klepacka mówić, że są „wynaturzeni”). Tak jak nie można mówić, że mający inne poglądy nie są Polakami, a „gorszym sortem”. Że np. cała grupa zawodowa to złodzieje. To nie tylko bzdury, to po prostu jest złe, prowadzi do nienawiści i tragedii.
  • Nawiązując do dzisiejszego wywiadu Zofii Klepackiej pragnę przypomnieć, że według niej homoseksualizm to „wynaturzenie” (z wcześniejszego wywiadu dla publicznego radia). Czy można jeszcze ostrzej wyrazić pogardę dla drugiego człowieka? Przez podobne wypowiedzi i nieukrywany brak tolerancji dla inności samobójstwo popełnił zaszczuty przez rówieśników 14-letni Dominik Szymański z Bieżunia. Myśli samobójcze ma ponad 70% homoseksualnych dzieci, które czują się nieakceptowane i nietolerowane. W Polsce każdego dnia dwoje dzieci odbiera sobie życie! Osoby publiczne, medaliści, sportowi idole muszą brać odpowiedzialność za to co mówią! Co, jeśli jedno z dzieci pani Klepackiej okaże się homoseksualne? Strach pomyśleć...
  • Nazwanie drugiego człowieka „wynaturzonym” (wynaturzenie: zwyrodnienie, degeneracja, dewiacja) to zachowanie niegodne szerzącego tolerancję ruchu olimpijskiego. To jest kompromitacja! Podstawa do usunięcia z kadry olimpijskiej. Piętnowanie braku tolerancji Pani Klepackiej dla inności nie jest więc brakiem tolerancji czy szacunku dla niej. Jest walką ze złem i niechrześcijańską postawą. Powtórzę. Tu nie ma dwuznaczności. Jej poglądy o „wynaturzeniu” to zło które prowadzi do jeszcze większego zła. Nie ma tolerancji dla zła! Więc powtórzę pani Klepackiej: WSTYD
  • Pani Zosiu, tak naprawdę, wywalczyła Pani ten medal dwukrotnie. W Londynie, a potem raz jeszcze w Warszawie. Za każdym razem w cudownym, niepowtarzalnym stylu.
  • Sportowiec, który za cytowanie św. Pawła – dokładnie słów, które mówią o grzechu homoseksualizmu – został wyrzucony z kadry narodowej: został zawieszony przez ligę, stracił kontrakty sponsorskie i nie wiadomo, czy kiedykolwiek w ogóle będzie mógł wykonywać swój zawód. Lewica, ci, którzy z nienawiścią odnoszą się do Zofii Klepackiej za to, że mówi prawdę o rodzinie, o dzieciach, o lobby LGBT, chcieliby, aby spotkałyby ją takie same konsekwencje. Na to nie możemy się zgodzić.
  • Zofia Klepacka wprost opowiada się po stronie rodziny i po stronie dzieci, a ten ogromny hejt, nienawiść, jaka na nią spadła, rzeczywiście jest okropna i okrutna. To pokazuje, że osoby, które bronią tolerancji – przynajmniej teoretycznie – same okazują się bardzo nietolerancyjne właśnie poprzez takie ataki. Nie przyszłoby mi do głowy, aby domagać się, żeby zawodnika, który ma nawet bardzo radykalnie lewicowe poglądy – wyrzucać z kadry narodowej, albo żeby krzyczeć na niego na ulicy. To są sytuacje, które spotykają Zofię Klepacką. Przykład Zofii Klepackiej i ataku na nią pokazuje nam, że bardzo ważne jest, by nie dopuścić lewicy do władzy, bo wtedy właśnie osoby o odmiennych poglądach będą prześladowane.