Zbigniew Radłowski

żołnierz Armii Krajowej, więzień KL Auschwitz, więzień Pawiaka

Zbigniew Radłowski (pseud. Ohm; ur. 1924) – jeden z pierwszych więźniów Pawiaka, a następnie KL Auschwitz, żołnierz Armii Krajowej w stopniu kapitana, powstaniec warszawski, jeniec stalagu. Autor głośnego pozwu przeciwko niemieckiej telewizji publicznej ZDF za sceny w serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” sugerujące, że w AK powszechny był antysemityzm.

  • Długo żyłem, wiele przeżyłem, ale żadne z moich dotychczasowych doświadczeń nie przygotowało mnie na tę sytuację - na konieczność walki o prawdę historyczną w sądach, kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej. Prawda o wydarzeniach, które były udziałem wielu milionów Polaków, wydawała nam się tak oczywista, że niemożliwa do podważenia.
  • Dopóki żyjemy, będziemy walczyć o dobre imię Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Jesteśmy to winni naszym poległym kolegom i przyjaciołom, a także naszym nieżyjącym już członkom rodzin, którzy narażali życie ratując Żydów - tak jak moja ciotka Sylwia Rzeczycka. A jak nas zabraknie, przejmą od nas to zadanie nasze córki i nasi synowie, nasze wnuki i wszyscy ci młodzi Polacy, którzy mają na sercu dobre imię Polski.
  • Jestem szczęśliwy, że moja Ojczyzna po tylu latach walki z trzema wrogami: z Niemcami, Rosjanami i postkomunistami jest wolna. Walczyłem przez tyle lat i jestem dumny, że zostałem uhonorowany tak wysokim odznaczeniem.
  • Major Czaykowski, cichociemny, który stracił kontakt pod Warszawą, zamieszkał w naszym domu w Krakowie i dwa i pół roku prowadził robotę jako osoba związana z rządem londyńskim. Tu bym mógł wyciągnąć książkę Ministerstwa Bezpieczeństwa, gdzie są skazani za szpiegostwo i my wszyscy jesteśmy tam właśnie wymienieni, z tym że określono to jako wywiad angielski.
  • Przede wszystkim byłem dotknięty, oburzony, uznałem to za fałsz i świadomą robotę niemiecką, w tym celu, żeby chociaż część odpowiedzialności za Holokaust przenieść na Polaków, że Polacy też są winni. Ja to rozumiem w ten sposób, że Niemcy, którzy rozpoczęli wojnę z Żydami już na terenie Niemiec, a potem doszli do Polski i utworzyli obozy koncentracyjne i tam ich mordowali, teraz część odpowiedzialności chcą zrzucić na Polaków i wszystko robią, żeby nas w to wciągnąć.
  • Rotmistrz Czajkowski ukrywał się u nas dwa i pół roku i pewnego dnia byliśmy aresztowani. On dostał karę śmierci. Kara śmierci została wykonana, a wszystkie siostry dostały po dziesięć, piętnaście lat więzienia. Ja dostałem dwanaście lat za szpiegostwo. Szpiegostwo o tyle było karnym paragrafem, że amnestia (go) nie obejmowała.
  • Wiadomo, że AK była formacją rządu polskiego, a rząd polski również stworzył „Żegotę” jako specjalną organizację, która by pomagała Żydom, więc AK nie była antyżydowska. A z tego filmu wynika, że była.
  • Z Pawiaka zostałem pewnego dnia zapakowany do pociągu i pod strażą Schutzpolizei zresztą zostałem przywieziony do Oświęcimia, gdzie dostałem numer 8252. (...) W każdym bloku Blockführer to był Niemiec, a pod jego rozkazami byli tak zwani kapowie. Każdy miał przydział do jakiegoś komanda i rano szło się do pracy.
  • Zacząłem ukrywać się u ciotki Sylwii Rzeczyckiej, która była opiekunką Żydów. Ciotka Sylwia dostała na Nowym Zjeździe z ramienia organizacji mieszkanie rektora Uniwersytetu Warszawskiego, profesora Koszembar-Łyskowskiego, który mieszkał w Aninie. Przeniósł się do Anina, a mieszkanie przejęła Sylwia w imieniu „Żegoty”. „Żegota” to była wydzielona placówka Armii Krajowej, która zajmowała się opieką nad Żydami. To było duże mieszkanie, sześcio czy siedmiopokojowe – tam byli doprowadzani Żydzi. Sylwia przetrzymywała ich przez pewien okres czasu. Przez ten czas załatwiała aryjskie papiery, lokowanie gdzieś na prowincji i byli oni odsyłani poza Warszawę, a potem przychodzili nowi.
  • Zrobiłem, co mogłem dla Polski, dla moich poległych i umarłych już kolegów i koleżanek z Armii Krajowej. Teraz - tu - zwracam się przede wszystkim do wszystkich młodych Polaków: wszystko jest w waszych rękach i w waszych sercach. Róbcie, co możecie, żeby obronić prawdę, żebyście nie musieli wstydzić się i przepraszać za winy niepopełnione przez waszych ojców, dziadów czy pradziadów.

O Zbigniewie Radłowskim

edytuj
  • Nikomu ten order nie należy się tak bardzo jak Zbigniewowi Radłowskiemu. My byliśmy przeważnie bardzo młodymi ludźmi, kiedy poszliśmy walczyć. On nie tylko wtedy potrafił walczyć, ale nawet teraz jako stary człowiek, jako kaleka potrafił zmusić jednak Niemców do przegranej w sprawie oszczerczego filmu o AK-owcach. Zbigniew stoczył, ostatnią – zwycięską bitwę z Niemcami.
  • Odznaczenie państwowe zostało przyznane osobie wielkiej, której zasługi są ogromne. W takich chwilach my wszyscy – pokolenie żyjące w wolnej Polsce - możemy sobie uświadomić, że stoimy na ramionach gigantów. Pan Zbigniew Radłowski uosabia dramatyczną historię XX wieku. Kiedy myślimy, kim jest człowiek niezłomny, możemy mieć przed oczami jego postać.