Ryszard Kotys

polski aktor, reżyser, scenarzysta

Ryszard Kotys (1932–2021) – polski aktor i reżyser. Mąż Kamili Sammler.

  • Kiedy w filmie albo w teatrze gram postaci, które w jakimś stopniu są do mnie podobne, często mam opory, ponieważ zbyt mocno czerpię z własnych doświadczeń. Ale granie Paździocha to czysta rozkosz. Nic nas nie łączy, ale on jest intrygujący. Ciągle ma nowe pomysły, jest ambitny i złośliwy.
Ryszard Kotys (2009)
  • Nie jestem święty, nigdy nie byłem. Jestem zwykłym, skromnym człowiekiem; z reguły grałem zwyczajnych – a zatem grzesznych – ludzi. Miałem dobre życie. A najważniejsze, że wszystko może się jeszcze zdarzyć.
  • Nieznośny facet. Uroczy, ale nadaktywny. Wszędzie było go pełno. Jeżeli nie zagadywał nas na planie, śpiewał piosenki, tańczył albo opowiadał dowcipy. Stale miał nowe pomysły, którymi natychmiast dzielił się ze wszystkimi. Taki chochlik. Razem z Tadziem Łomnickim wymyśliliśmy specjalny sposób na namolność Romka. Dyskutowaliśmy o fabułach nieistniejących filmów, a wtedy Polański dostawał białej gorączki, ponieważ – jako koneser kina, który oglądał chyba wszystkie filmy – nie wiedział, o jakim tytule rozmawiamy. Ale to były niewinne żarty. Tak naprawdę Polańskiego trudno było nie lubić. To był talent samorodny, jedyny w swoim rodzaju. Wszystkie uwagi, które na planie dawał Wajdzie, były celne. Na naszych oczach rodził się reżyser.
  • Sporo jeżdżę teraz po Polsce z przedstawieniem Andropauza, trafiamy także do małych miejscowości, a po spektaklu spotykam się z widzami. Ich reakcje są zadziwiające. Dowiaduję się, że Kiepscy są dla nich odpowiednikiem realistycznej powieści.
  • Ze wszystkich roczników szkoły teatralnej tylko Bobek Kobiela miał zegarek, z kolei kolega z niższego roku dysponował jedyną marynarką. Kiedy szliśmy na egzamin, pożyczaliśmy od niego żakiet, a ponieważ był raczej mikrej postury, wyglądaliśmy w tej marynareczce dosyć komicznie. Zegarek pożyczaliśmy natomiast od Kobieli na randki, żeby zaszpanować przed dziewczynami.

O Ryszardzie Kotysie

edytuj
  • On nie zgrywał się w tych rolach, on był tą postacią, którą grał. Nikt nie zastąpi Ryśka. Panie Paździoch, nie był pan mendą ani wrzodem na zdrowym organizmie narodu.

Zobacz też: