(…) każda sztuka, każda rola, którą się robi w danym momencie, jest najważniejsza, ponieważ uczy czegoś nowego oraz zmusza do podejmowania kolejnych wyzwań. Tak naprawdę aktor się nigdy nie cofa. Każda nowa rola, to jest doskonalenie swojego warsztatu, podnoszenie swoich umiejętności oczko wyżej. W związku z powyższym w danym momencie to, co się robi, jest najważniejsze i pozostaje takim do momentu, w którym rozpoczyna się kolejna przygoda. I znowu okazuje się, że nie jest to poprzeczka na wysokości 6,15 m, tylko jest 6,20 m i ten próg też trzeba przeskoczyć. W tej chwili bez wątpienia, to jest właśnie najtrudniejsze, najciekawsze, najwspanialsze przeżycie, a następne pewnie kiedyś tam znowu się zdarzy.
(…) o ile w życiu kieruję się prostymi i jasnymi zasadami, o tyle na ekranie przewrotność roli nie pozwala nikomu przejść obok postaci obojętnie. Widz musi opowiedzieć się po którejś stronie, określić swoje emocje, zadać tej postaci pytania.
[Taka postać] nie pozostawia widza obojętnym. Źli bohaterowie po prostu potrafią zaleźć za skórę… Kobiety, o dziwo, reagują na moją osobę z uśmiechem, nie ma z ich strony żadnej dezaprobaty czy oburzenia. Mężczyźni… nieco inaczej, ale rozumiem to i akceptuję.