Pol’and’Rock Festival
festiwal muzyczny
(Przekierowano z Przystanek Woodstock)
Pol’and’Rock Festival (do 2018 znany jako Przystanek Woodstock) – festiwal muzyczny organizowany przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy z pieniędzy uzyskanych od sponsorów.
- Mnie samego ten festiwal zaskakuje. Tak samo jak to, że udaje nam się zrobić tak wielką imprezę. Najważniejsze jednak, że pokazujemy tu Polskę ładną i kolorową.
- Myślę, że na co dzień w życiu młodych ludzi brakuje wielu pozytywnych spraw i relacji. Za każdym razem rozpoczynam Woodstock od jednego słowa – przepraszam. Za to, że ten kraj tak niewiele może wam zaoferować, że słyszycie tyle oszczerstw, kłamstw, chamstwa, których autorami są właśnie dorośli. Potem możemy oddać się kilku dniom zabawy, ale i myślenia o tym, że może być normalnie, możemy do czegoś dążyć. I to jest różnica pomiędzy nami a Love Parade. Dlatego gloryfikują Przystanek Woodstock.
- Autor: Jerzy Owsiak
- Źródło: Przystanek Woodstock: To nasza prywatka, 5 sierpnia 2003
- Na festiwalu obowiązuje zakaz obrażania innych. Nawet muzykom mówimy, że nie mają prawa źle mówić o innych kolegach. To miejsce różnych kultur i poglądów. Ale mówimy głośno: to nasza prywatka, za nasze pieniądze, za zgodą wszystkich, którzy tu przyjeżdżają, i mamy prawo komuś powiedzieć – a rzadko się zdarza taki komfort, którego się dopracowaliśmy – że nie chcemy tu z nim być. Tak jak we własnym domu wolno powiedzieć: nie zgadzam się, żebyś przyszedł, bo popsujesz mi zabawę. Dlatego postawiliśmy na zniechęcenie pewnych ludzi. Po ogłoszeniu na stronie, kto będzie grał, odezwało się takie polskie smędzenie. A dlaczego ten, a nie tamten, i tak dalej. Nieprzypadkowo napisaliśmy: jeśli nie chcecie, to nie przeżyjecie tego Przystanku Woodstock, ale w takim razie shut up, cicho bądźcie. Nie pasuje? To siedź w domu.
- Autor: Jerzy Owsiak
- Źródło: Przystanek Woodstock: To nasza prywatka, 5 sierpnia 2003
- (...) przypominam jeszcze raz wszystkim najprostsze zasady: stop przemocy, stop narkotykom. Nawet nie próbujcie z czymkolwiek tam wjeżdżać, bo to się skończy na policji.
- Autor: Jerzy Owsiak
- Źródło: Woodstock szykuje niespodzianki; start 4 sierpnia!, tvp.info, 29 czerwca 2011
- Rany, ale tu syf! Już na Przystanku Woodstock było czyściej (może dlatego, że pomyliłem imprezy i trafiłem na Przystanek Jezus).
- Autor: Joanna Fabicka, Seks i inne przykrości
- Sam ten organizator jest kimś, kto bardzo wyraźnie związany jest z totalną opozycją.
- Opis: o organizatorze Przystanku Woodstock, Jerzym Owsiaku
- Autor: Mariusz Błaszczak
- Źródło: Błaszczak wróży kłopoty Woodstockowi. "Opinia policji będzie negatywna. Organizator związany z totalną opozycją", natemat.pl, 7 czerwca 2017
- To był najlepszy koncert jaki kiedykolwiek zagraliśmy. Powtarzamy to za każdym razem. To pierwsze, co przychodzi mi na myśl, gdy wspominam Woodstock. Graliśmy przed wielkim tłumem. Ludzie reagowali bardzo żywiołowo. Czuliśmy się wtedy wspaniale. Po koncercie wszyscy dla nas zaśpiewali. Nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy czegoś podobnego.
- Autor: Jerry Horton
- Źródło: Piotr Bartulewicz, Przystanek Woodstock był najlepszy! Papa Roach dla newsweek.pl, newsweek.pl, 3 stycznia 2013
- Tu była granica polsko-niemiecka. Kiedy tworzyliśmy Woodstock ona istniała i na naszych oczach przestała funkcjonować. Przystanek Woodstock tworzy atmosferę zjednoczonej Europy. Wizyta prezydentów to byłby gest dobrej woli, mówienia do młodych ludzi o naszej wspólnej historii.
- Autor: Jerzy Owsiak
- Źródło: Komorowski i Gauck na Przystanku Woodstock, tvp.info, 1 sierpnia 2012
- Tworzycie najpiękniejszą publiczność świata. Jest was ponad 300 tys. i jeszcze do nas jedziecie. Dbajcie o siebie, przeżyjcie ten festiwal na trzeźwo.
- Autor: Jerzy Owsiak
- Opis: słowa na rozpoczęciu Woodstocku 2010.
- Źródło: Miłość, przyjaźń, muzyka. Zaczyna się Przystanek Woodstock, newsweek.pl, 30 lipca 2010
- Z „orkiestry” zrodził się „Przystanek Woodstock” w Kostrzynie nad Odrą, z lewackim logo „pacyfy” i hasłem „ miłość, przyjaźń, muzyka”, koncert rockowy w podzięce za ofiarność i pracę młodzieży przy zbiórce pieniędzy w styczniową niedzielę. „Dyrygent” jako deklarujący się w mediach katolik zawsze zapraszał na koncerty ekipy z Hari Kriszna. Były to też wspaniałe żniwa dla firm piwowarskich, wszelkiej maści szarpidrutów, spotkania z politykami i dziennikarzami i okazja do wykąpania się w błocie. Ile zarobiły na tym spędzie browary – nie wiadomo, tajemnica handlowa.
Zobacz też: