Mikołaj Grabowski
polski reżyser i aktor, pedagog
Mikołaj Grabowski (ur. 1946) – polski aktor, reżyser i pedagog, prof. nauk o sztukach pięknych. Brat Andrzeja, mąż Iwony Bielskiej.
- Co to za dyrektor, którego decyzje nie mają mocy prawnej?
- Jako artysta muszę myśleć o tym, co dolega nam współczesnym; jako dyrektor chcę, by teatr był codziennie otwarty, pełen światła i widzów. Jestem więc między młotem a kowadłem. Między myśleniem odrzucającym wszelką komercję a uznaniem faktu, że kto płaci za bilet, jest najważniejszy. Widz jest potrzebny tak samo kasie teatru, jak i aktorowi. Aktorzy dobrze się czują i przedstawienie rozwija się, jeżeli widzowie chcą je oglądać z własnej i nieprzymuszonej woli, gaśnie, jeżeli widzów nie ma. Scena aktora uwzniośla. Daje mu poczucie siły i sensu – że to, co robi, jest dobre.
- Jestem wielkim zwolennikiem obecności kobiet w życiu codziennym, a także politycznym, społecznym.
- Kabarety stały się ważnym osiągnięciem tego miasta, opisując je, komentując, pokazując ducha jego mieszkańców.
- Opis: o kabaretach Krakowa.
- Źródło: „Dziennik Polski”, 7 stycznia 2004
- Obawiam się, że w oczach wielu Polaków Gombrowicz żadnej gęby już nie ma. Gęba jego – jakakolwiek – została wyparta chociażby przez twarze ludzi tańczących z gwiazdami.
- Odpowiedzialność artystyczna – innej w teatrze nie ma.
- Potrzebni są młodzi aktorzy. Bez nich nie da się realizować repertuaru.
- Scena narodowa na pewno powinna być miejscem dbałości o polski repertuar wysokiej próby.
- Teatr nie powinien kopiować stylu rozmowy z odbiorcą prezentowanego w telewizji, gazetach. Już nie trzeba się ścigać o aktualność.
- Źródło: „Didaskalia”, 48/2002
- To jedna z kilku najlepiej napisanych, najmądrzejszych i najatrakcyjniejszych sztuk minionego stulecia. Daje szansę na poważną (choć i wesołą) rozmowę o współczesności, daje szansę na popis aktorski.
- Opis: o Kto się boi Wirginii Woolf?.
- Źródło: „Gazeta w Katowicach”, 22 marca 2001
- To książka bez diagnozy. Gdyby zresztą jakąkolwiek miała, to bym się za nią nie brał. Kitowicz zostawia czytelnika w rozkroku. Właściwie nie ma wskazówek, czy ksiądz dobrodziej coś gani, czy tylko pokazuje, jak jest.Detaliczny opis absurdu przy jednoczesnym braku jego oceny sprawia, że ten tekst jest nam bliski, jest współczesny.
- Opis: o Opisie obyczajów Jędrzeja Kitowicza.
- Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”, 20 marca 2010
- Z krytykami nie zamierzam polemizować – ich opinia o niektórych spektaklach jest zdecydowanie krzywdząca, na szczęście – prócz recenzentów – w teatrze jest publiczność, ona wyraża opinię, kupując bilety.
- Zmiana sceny to wręcz oczywista kolej rozwoju w tym zawodzie.
- Źródło: „Gazeta Łódzka”, 14 czerwca 2002
- Znam (...) opinię, że Leara trzeba najpierw zagrać trzy razy, bo tylko za czwartym można dobrze go wystawić.
Zobacz też: