Kiler
polski film z 1997
Kiler – polska komedia z roku 1997 w reżyserii Juliusza Machulskiego i ze scenariuszem Piotra Wereśniaka.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Wypowiedzi postaci
edytujJerzy Kiler
edytuj- Coście, z więźnia pouciekali czy jak?!
- Opis: do byłych współwięźniów na wolności.
- Co ty wiesz o zabijaniu?! Ty stara dupa jesteś!
- Opis: przed lustrem.
- Dzięki Stefan i „go to the work”, jak to mówią, czyli do roboty.
- Opis: do Siary.
- You talkin’ to me?
- Opis: przed lustrem.
- Zobacz też: Taksówkarz
Komisarz Ryba
edytuj- Co ty myślisz, cwaniaczku?! Że z piątego przykazania możesz sobie zrobić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?!
- Opis: przesłuchanie Kilera, o piątym przykazaniu dekalogu („nie zabijaj”).
- Co ty myślisz, że po co oni tu są? Że oni bronią nas, przed tobą? Nie! Oni bronią ciebie, przede mną!
- Opis: do przesłuchiwanego Kilera, o obecnych w pokoju policjantach.
- Tu Ryba, wzywam cię, Akwarium.
- Opis: wywołanie przez radiostację.
- Ty długo byłeś dobry, Kiler, ale wpadłeś. Bo ja byłem lepszy. Jakieś czterdzieści sześć razy lepszy. I dlatego do końca życia będziesz oglądał świat w kratkę. O!
- Opis: przesłuchanie Kilera.
Stefan „Siara” Siarzewski
edytuj- Ależ mnie nera szarpie.
- Mają rozmach, skurwysyny.
- Opis: przeglądając fotografie budynków kupowanych przez jego kontrahentów.
- Memory, find… Siara. I wszystko jasne!
- Opis: zamawia przez telefon komórkowy wizytę prostytutek.
Inne postacie
edytuj- „Czapa” jest co prawda zawieszona, ale dla was zrobimy co? Wyjątek!
- Postać: Prokurator
- Opis: do przesłuchiwanego Kilera, o karze śmierci.
- Kiler oddał wszystkie pieniądze na produkcję filmową… potem żałował…
- Opis: napisy na końcu filmu.
- Kiler, trzysta dolarów? Ochujałeś? Co ja sobie za to kupię, waciki?
- Postać: Ryszarda (Gabrysia) Siarzewska
- Opis: Kiler wręcza zwitek banknotów Gabrysi, żalącej się z powodu braku pieniędzy.
- Pan komisarz po oddaniu… jedenastu ostrzegawczych strzałów, odpowiedział ogniem. Mógł zabić, a trafił tylko w kolano.
- Postać: Mioduch
- Opis: wyjaśniając Wąskiemu zamiary stojącego obok komisarza Ryby.
- Wydadzą nam kontener brudnych pieniędzy just like that? (pstryka palcami)
- Postać: Ferdynand Lipski
- Opis: rozmowa z kontrahentami
- Zapalił dymka i nagle… normalnie wyskoczył z kapci.
- Postać: świadek zabójstwa
Dialogi
edytuj- Kiler: 1989 rok, Kijów. Piękna ukraińska jesień. Czterech urodzonych morderców, uzbrojonych po zęby, a ja sam, jeden, z moim wiernym kałachem.
- Ewa: No i co, udało się?
- Kiler: Niestety, poległem.
- Opis: wywiad w więzieniu, o pierwszym morderstwie.
- Wąski (wsiada do samochodu Kilera): Gazu, Kiler! Spierdalaj!
- Kiler: Jakie „spierdalaj”? Sam spierdalaj z tym bufetem, bo mi tapicerkę zapaćkasz! (Komisarz Ryba wybiega z budynku). O, komisarz Ryba…
- Komisarz Ryba: Stój, bo strzelam!!!
- Kiler: Aaaaaaaaa! (Odjeżdża samochodem). Co tu się dzieje, Wąski?!
- Wąski: Ryba zasadził się na ciebie.
- Kiler: Ale jak?!
- Wąski: No kipisz zrobił w twoim mieszkaniu!
- Kiler: To wiem, ale skąd wiedział, gdzie mieszkam?!
- Wąski: A skąd ja to mogę wiedzieć?!
- Kiler: A te kanapki to dla kogo niesiesz?!
- Wąski: Chcesz jedną?
- Kiler: W dupę se wsadź, konfidencie jeden!
- Opis: pod domem Kilera.
- Mieczysław Klonisz: (zasuwa z trzaskiem szufladę) Nie! Nie! Wykluczone, pani… (zerka na wizytówkę Ewy Szańskiej) pani Ewo.
- Ewa Szańska: Drogi panie… (zerka na wizytówkę naczelnika) Mieczysławie, ja muszę się z nim zobaczyć.
- Mieczysław Klonisz: Od razu pani powiem: z każdym, z każdym, pani Ewuniu, nawet z Uszatem. Tylko nie Kiler.
- Ewa Szańska: (zakłada nogę na nogę) Kiler jest postacią europejskiego formatu. My nie mamy tylu sławnych Polaków, nawet wśród polityków. Panie dyrektorze, nie stać nas na to, żeby ukrywać Kilera.
- Mieczysław Klonisz: Lubię panią, pani Ewo, cenię za profesjonalizm, ale sama pani rozumie.
- Ewa Szańska: (wzdycha) No tak, tak. Rozumiem. Żałuję, ale rozumiem. (zdejmuje żakiet) Wobec tego może ja przedstawię panu mój drugi projekt. To jest taki cykl dokumentalny pod tytułem Panteon polskiego więziennictwa.
- Mieczysław Klonisz: Oooo, to brzmi zachęcająco.
- Ewa Szańska: Mhm. Gdyby pan mógł mi pomóc w sporządzeniu listy ośmiu… dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce…
- Mieczysław Klonisz: Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu. Ale spróbujmy. Czesiek z Łęczycy. O! Tylko, że on jest na emeryturze. Emerytowany może być?
- Ewa Szańska: Nie no, to muszą być aktywni dyrektorowie w służbie czynnej.
- Mieczysław Klonisz: Yyy, to może Mirek z Białołęki? Tylko on zupełnie wyłysiał. Łysy się nadaje?
- Ewa Szańska: No skąd! To muszą być ludzie naprawdę wyjątkowi, również przystojni, inteligentni, oczytani, znający języki…
- Mieczysław Klonisz: Yeees, of course! Natürlich, jawohl! Absolument. Wiem! Piotrków! Tam jest Staszek Alcatraz! Tak jest! Staszek! Nie… Nie… Gdyby pani przyszła dwa tygodnie temu, to tak…
- Ewa Szańska: A, to tam, gdzie była ta ucieczka, tak?
- Mieczysław Klonisz: No właśnie. Sześciuset chłopa poszłooo w Polskę! Jak to było zorganizowane?! Autobusy jakieś popodstawiali, czy co?! No i Staszek osiwiał, jak gołąb.
- Ewa Szańska: Ooo, siwy to nie…
- Mieczysław Klonisz: Sama pani widzi.
- Ewa Szańska: No to może chociaż jedno nazwisko, to ja zrobię duży, poważny reportaż o jednym. No, może nie Panteon, a po prostu Filar polskiego węziennictwa. Yyy, Opoka może.
- Mieczysław Klonisz: Gwiazda po prostu.
- Ewa Szańska: O, doskonale! Gwiazda penitencjarnej Polski - Dyrektor Mieczysław… yyy (zerka na wizytówkę dyrektora) Klonisz.
- Mieczysław Klonisz: Ja? Ja bym się nadawał?
- Ewa Szańska: No, nie jest pan siwy, ani łysy, ani na emeryturze…
- Mieczysław Klonisz: I nikt mi nigdy nie uciekł!
- Ewa Sańska: Spełnia pan wszystkie wymagania. No, ale pan jest pewnie bardzo zajęty.
- Mieczysław Klonisz: No, ale dla dobra polskiego więziennictwa znalazłoby się trochę czasu.
- Ewa Szańska: Bardzo panu dziękuję. (odwraca głowę w stronę drzwi gabinetu) Chłopaki!!! (wchodzą operator Jarosław i asystent Stanisław) Panie dyrektorze…
- Ewa Szańska: Podobno już drugiego dnia pobytu Kiler zamordował współwięźnia?
- Mieczysław Klonisz: Udusił współwięźnia na stołówce solniczką… Znaczy nakrętką… Sitkiem…
- Ewa Szańska: To znaczy sitkiem czy solniczką?
- Mieczysław Klonisz: Znaczy denkiem… Znaczy tą nakrętką z dziurkami.
- Ewa Szańska: Gdzie go przenoszą?
- Mieczysław Klonisz: No, w miejsce odosobnienia.
- Ewa Szańska: To znaczy gdzie?
- Mieczysław Klonisz: No nie mogę powiedzieć.
- Ewa Szańska: Nie może pan czy pan nie wie?
- Mieczysław Klonisz: Wiem, ale nie powiem!
- Opis: o Kilerze, telewizyjny wywiad z dyrektorem więzienia.
- Przełożony: Masz być jak bulterier!
- Komisarz Ryba: Będę.
- Przełożony: Jak wściekły byk!
- Komisarz Ryba: Będę!
- Przełożony: Jak Tommy Lee Jones w Ściganym!
- Komisarz Ryba: Będę!
- Przełożony: No! To spieprzaj.
- Zobacz też: Tommy Lee Jones, Ścigany
- Prokurator: No, to mówcie. Imię, nazwisko, zawód.
- Kiler: Nazywam się Jerzy Kiler i z zawodu jestem taksówkarzem.
- Komisarz Ryba: Ty się nazywasz Kiler. I masz ksywę Kiler. I jesteś kiler! A jak mi powiesz, że to jest pomyłka, to dostaniesz w ryj.
- Kiler: To pomyłka!
- Opis: przesłuchanie Kilera.
- Kiler: Panowie, ale to jest jakaś pomyłka!
- Komisarz Ryba: Pomyłka! Moja żona miała na drugie „Pomyłka”.
- Opis: w trakcie zatrzymania Kilera.
- Olaf Lubaszenko: Przepraszam bardzo, co tu się dzieje?
- Ochroniarz Lipskiego: Film kręcą!
- Olaf Lubaszenko: To dlaczego ja nie gram?
- Ochroniarz Lipskiego: Spierdalaj, ale już!
- Opis: w trakcie strzelaniny na parkingu lotniska.
- Zobacz też: Olaf Lubaszenko
- Komisarz Ryba: Pytanie pierwsze: zawsze sikasz przez zapięty rozporek?
- Wąski: Zawsze.
- Lipski: Siara? Zlecił mnie zabić?! Ten półdebil?! Ta sklonowana owca?! To gówno w błyszczącym dresie?! On beze mnie nie istnieje!
- Kiler: Chce pan o tym porozmawiać?
- Lipski: Bardzo, kurwa jego mać, chętnie!
- Opis: Kiler jako dostawca pizzy odwiedza Lipskiego w siedzibie firmy.
- Siara: Gdzieś była, lafyryndo?
- Gabrysia: Nie przedstawisz mnie swojemu gościowi?
- Siara: Z przyjemnością. To jest moja żona lafyrynda, a to jest mój najlepszy przyjaciel, ale nie martw się przyjacielu, ona już sobie idzie.
- Gabrysia (do Kilera): Może panu zrobić kanapki albo usmażyć jajka?
- Siara: Cycki se usmaż! Ty wiesz kto to jest? Ty wiesz kto to jest?! To jest Kiler! On se może jeść Chateau, może se jeść ostrygę, może se jeść co chce, a nie twoje rozpaćkane kanapki!
- Gabrysia: Kiler? Ciao. Jestem Gabrysia… Siarzewska.
- Kiler: Miło mi. Jurek jestem.
- Gabrysia: Miło mi pana poznać.
- Siara: Gabrysia… No i dosyć, i na górę do garów, my tu jeszcze z panem Kilerem mamy do załatwienia.
- Kiler: Ty, taaa… Gabrysia… to twoja… żona?
- Siara: Aj tam, Gabrysia. Rysia. Ma na imię Ryszarda.
- Kiler: To dlaczego mówi Gab… rysia?
- Siara: Bo jest głupia. Gabrysia. Ryszarda III Waza, ją, z baru ją wziąłem, wiesz?
- Opis: żona Siary wraca do mieszkania, zastając męża i Kilera.
- Kiler: A „FL”? „FL” nic ci nie mówi? „F”, „L”.
- Siara: „FL”? Aha, że my mamy „PL” na samochodzie to jest, że „FL”, „FL” to jest Księstwo Liechtenstein. Mam nawet takie konto tam, typu zaskórniak, na czarną godzinę.
- Opis: o portfelu Lipskiego.
- Uszat: To ma być Kiler? To jakaś popierdółka, a nie Kiler! (Więzień pije zabraną Kilerowi zupę i dławi się wrzuconą do niej nakrętką solniczki).
- Iks (do leżącego na ziemi Uszata:) Popierdółka… Sam byłeś popierdółka!
- Opis: na więziennej stołówce.