Jerzy Wasiukiewicz (ur. 1966) – polski rysownik i publicysta.

  • Nie trzeba było dziesiątek lat, aby przekonać się, że Unia to kolos na glinianych nogach. Przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej zapewniano nas, że Unia, jako jeden wielki organizm gospodarczy, będzie dużo bardziej odporna na kryzysy przychodzące do nas z zewnątrz niż pojedynczy, samotny kraj, który będzie funkcjonował poza takim gospodarczo-ekonomicznym sojuszem. Dziś widzimy, że był to tylko mit, kłamstwo serwowane nam przez różnego rodzaju ekspertów, ekonomistów, polityków, dziennikarzy, zarówno cynicznych jak i tych zwyczajnie głupich. Mit ten nie wytrzymał próby czasu nie tylko, że w przeciągu kilku dziesięcioleci, ale prysnął w ciągu kilku lat.
  • To jest to czego Lis nie mógł darować Kani. Kiedy bowiem swoją karierę rozpoczynała Monika Olejnik u szczytu swoich karier dziennikarskich byli Aleksandra Kedaj i Waldemar Kedaj, czyli rodzice Hanny Lis. Kiedy w roku 1982 dziennikarzy wyrzucano z roboty, kiedy wiele osób dostawało bilet na zachód tylko w jedną stronę, Waldemar Kedaj został stałym korespondentem „Trybuny Ludu” w Sztokholmie, żona zaś pana Kedaja była redaktorem i lektorem dzienników telewizyjnych. Mówiąc krótko, byli to reżimowi propagandyści, których wówczas wszyscy, którzy byli w oporze do władzy ludowej i stanu wojennego, uważali po prostu za zdrajców. Zarówno Aleksandra Kedaj i Waldemar Kedaj znaleźli się na „liście Kisiela”. W roku 1984 wymieniając ciurkiem w swoim tekście pt. „Moje typy” imiona i nazwiska kilkudziesięciu osób Stefan Kisielewski postanowił oddać w ten sposób „hołd” wszystkim tym, którzy w miejsce dziennikarstwa uprawiali czerwoną propagandę. I dlatego właśnie tak Tomasz Lis się zagotował na tekst Doroty Kani. Bowiem osią powyższego zdania Doroty Kani i całego sporu z Olejnik jest przekaz, że wiele osób, które zrobiły kariery m.in. w mediach zawdzięcza po prostu swoim dobrze umocowanym rodzicom oraz zbudowanym silnym układom.