Jan Stanisław Jankowski

polski polityk

Jan Stanisław Jankowski (ps. Doktor, Jan, Sobolewski, Soból; 1882–1953) – polski działacz polityczny, Delegat Rządu na Kraj od 1943 do 1945, inżynier chemik, skazany w tzw. „procesie szesnastu” przywódców Polski.

  • Ale, ale... Mam dla pana pewną wiadomość. Otrzymałem od przedstawicieli żydowskich organizacji podziękowanie za audycje „Świtu” o walkach w getcie. Przekazuję je więc pod właściwym adresem.
    • Opis: o powstaniu w gettcie i podziękowaniu od żydowskich organizacji, przekazanym przez Delegata Rządu Stefanowi Korbońskiemu, za depesze i audycje o powstaniu przesyłane do Londynu do audycji radia „Świt”.
    • Źródło: Stefan Korboński, W Imieniu Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1991, s. 227
Jan Stanisław Jankowski (1926)
  • Ja nie wiem, może Niemcy wycofają się od razu, a może dojdzie do walk ulicznych jak w Stalingradzie. (...) Tu nie chodzi o nas, o kompromitację kierownictwa. Stoimy wobec gigantycznego oszustwa, które ma przekonać i zagranicę, i nasze własne społeczeństwo, że Polska sama dobrowolnie zakłada sobie obrożę na szyję, a wolę ludności reprezentuje sowiecka agentura. My nie możemy zachowywać się biernie wobec takiej gry.
  • My tu nie mamy wyboru. „Burza” nie jest w Warszawie czymś odosobnionym, to jest ogniwo łańcucha, który zaczął się we wrześniu 1939 r. Walki w mieście wybuchną, czy my tego chcemy, czy nie. Za dzień, dwa lub trzy Warszawa będzie na pierwszej linii frontu (...) Trudno sobie wyobrazić, że nasza (...) młodzież, którą myśmy szkolili od lat (...) daliśmy jej broń do ręki, będzie się biernie przyglądała albo da się Niemcom bez oporu wywieźć do Rzeszy? Jeżeli my nie damy sygnału do walki, ubiegną nas w tym komuniści. Ludzie wtedy oczywiście uwierzą, że chcieliśmy stać z bronią u nogi.
  • Nasze powstanie wybuchło z kilku powodów. Chcieliśmy odeprzeć z bronią w ręku ostatni cios, jaki Niemcy pragnęli zadać w chwili odwrotu wszystkiemu co jeszcze żywe w Polsce; chcieliśmy pokrzyżować plany ich zemsty na powstańczej Warszawie. Chcieliśmy pokazać światu, że choć pragniemy niepodległej Polski, nie mamy zamiaru przyjmować daru wolności od nikogo, jeśli oznaczałoby to przyjęcie warunków sprzecznych z naszymi interesami, tradycjami i godnością naszego narodu. Wreszcie chcemy uwolnić Polskę od koszmaru prześladowań, mordów i więzień Gestapo.

O Janie Stanisławie Jankowskim

edytuj
  • Zarówno Jankowski, jak i Leopold Okulicki podejrzewali, że to może być podstęp, ale jednak uważali, że sytuacja jest tego rodzaju, że nie mogą odmówić Sowietom tego spotkania, że jeśli odmówią, to Sowieci ogłoszą aliantom i całemu światu: „my wyciągamy rękę do polskiego podziemia, a oni tę rękę odrzucają”.