Jan Nowicki
polski aktor, pedagog
Jan Nowicki (1939–2022) – polski aktor i artysta kabaretowy (Piwnica pod Baranami), pedagog. Ojciec Łukasza Nowickiego.
- Cmentarze to ważne miejsca, piękne miejsca. To są sexy miejsca. Nigdzie nie smakuje mi papieros tak bardzo, jak gdy siedzę nad grobem rodziny Nowickich, który wybudowałem. Nigdzie nie smakuje mi wódka tak bardzo, jak nocą, gdy tam sobie pójdę i strzelę kielicha. Mężczyzna musi mieć miejsce na potem. Należy mu się ono jak psu buda.
- Do tego żeśmy doszli, czyli krótko mówiąc do pełnego zidiocenia.
- Opis: o określeniu premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Łukasza Szumowskiego mianem apostołów przez biskupa Antoniego Długosza
- Źródło: Mateusz Kudła, Nie jestem pacjentem pierwszego ryzyka. Jan Nowicki w rozmowie z Mateuszem Kudłą, TVN24, 15 czerwca 2020
- W religii i naszym Kościele upatruję największe, ale to największe przewinienie dotyczące tego, że zostaliśmy podzieleni. To Kościół powinien zrobić wszystko, żebyśmy wspólnie trzymali się za ręce. Kościół, który nie robi w tym kierunku nic, a jeszcze podżega nas do nienawiści, tak naprawdę za chwilę będzie świecił pustkami… nie, kościoły będą. Dlatego, że Bóg piękny, marzenie o nim jest wspaniałe. Tylko trzeba przeselekcjonować, albo wyrzucić w ogóle tych pośredników. Wiesz, trzeba to wszystko wywalić.
- Chciałem oświadczyć, że mój wiek jest absolutnie fantastyczny. Absolutnie fantastyczny dlatego, że – z tego jak obserwuję świat, jak obserwuję stosunek ludzi do przyrody, jak widzę okrucieństwa, które się gromadzą, nie w Polsce, nie w Europie, ale na całym świecie – to naprawdę myślę, że ostatni oddech może kojarzyć się tylko i wyłącznie z poczuciem ulgi.
- To jest zresztą kompletną bzdurą, iż jestem pacjentem pierwszego ryzyka. To jest zupełne nieporozumienie. Trzeba to odwrócić. Pacjentami pierwszego ryzyka są ci, przed którymi jest życie. Przed dziećmi, ludźmi w sile wieku. Ty jesteś pacjentem pierwszego ryzyka. Natomiast ja jestem pacjentem ostatniego ryzyka. Co ja ryzykuję? Że pożyję trzy lata dłużej albo krócej?
- Gdy [Piotr Skrzynecki] zmarł, przez cztery i pół roku pisałem do niego listy na łamach „Przekroju”, a Pan Piotr odpisywał mi z nieba. Chciałem zmniejszyć tęsknotę i w jakiś sposób utrzymać go przy życiu. Ciągle mi go brakuje, a moja pamięć o nim jest nadal żywa. Czasem zdarza mi się myśleć, jak Pan Piotr zachowałby się w danej sytuacji, co by mi powiedział.
- Źródło: Dominika Gwit, Jan Nowicki o przyjaźni z Piotrem Skrzyneckim, PAP Life, 28 kwietnia 2011
- Gdy zobaczyłem, jak dziewczyny z „Sabatu” tańczą, zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób zdołam im dorównać? Aktor starszego pokolenia, który chce konkurować z młodością, może tylko przegrać. To nawet nie wypada!
- Źródło: Teresa Gałczyńska, Małgorzata Potocka i Jan Nowicki – małżonkowie podwyższonego ryzyka, „Życie na Gorąco” nr 18, 5 maja 2011
- Ja przez te moje wędrówki po świecie zatraciłem znaczenie słów czuć się jak u siebie w domu.
- Źródło: Bożena Chodyniecka, Jan Nowicki. Nie cierpię iść za ciosem, „To i Owo” nr 27, 5 lipca 2011, s. 4.
- (…) ja w ogóle nie widzę utalentowanych młodych aktorów, a to, co oglądamy ostatnimi czasy w telewizji, to po prostu kpiny.
- Jestem aktorem z przypadku i zamiłowania. Ten zawód wybrał mnie nie ja jego.
- Kujawy to miejsce, gdzie w cenie jest zdrowy rozsądek, przynajmniej u ludzi, którymi ja się otaczam. Właściwe spojrzenie na sukces, przegraną, na bogactwo rzekome, na biedę rzekomą. To jest prostota. Jak się przeprowadzam, to pomagają mi strażacy, bo Jasiek się przeprowadza i trzeba mu pomóc. Jak strażakowi choruje żona, to ja jej załatwiam szpital w Krakowie. Bo my Kujawiacy musimy sobie pomagać. Kujawy to moje Macondo, mój świat, z którego nigdy nie zrezygnuję. To nie jest odbicie rzeczywistości. Tam jest prawdopodobnie tak jak wszędzie masę chamstwa, donosicielstwa i tych cholernych plotek, których nienawidzę. Ale to miejsce mojego urodzenia i mojej śmierci, moich cmentarzy, moich najbliższych. Więc skazany na miłość, ciągle do niego wracam.
- Źródło: Gram w momentach dla mnie szczególnych, „Tygodnik Płocki” nr 10, 8 marca 2011
- Zobacz też: Kujawy
- Miejsce urodzenia jest dla mnie święte. Tu czuję łączność z przodkami, nabieram przekonania, że w sposób naturalny doszedłem do miejsca, z którego startowałem w świat. Małe miasteczka są fantastycznym punktem wyjścia. Nie ma nic lepszego, niż małe gniazda, które trzeba opuścić tylko dlatego, że twoja wyobraźnia, chęć zrobienia czegoś, nie wystarcza na to miejsce. W pewnym momencie, jeśli się dobrze pracuje, trzeba poszerzyć horyzonty. Z małych miast, wsi trzeba wylecieć, gdy w ich granicach nie starcza miejsca do lotu. Są to miejsca, które katapultują ludzkie talenty do góry, do przodu.
- Nie pcham się do polityki dla rozgłosu, bo jestem znany, nie potrzebuję pieniędzy, bo je mam. Nie chcę być hołubiony, podziwiany, nie jestem również pasjonatem polityki.
- Nigdy nie uważałem, że mężczyzna musi spłodzić syna, posadzić drzewo i postawić dom. Przeciwnie, na własny użytek wymyśliłem, iż prawdziwy facet powinien spalić dom, dać w mordę synowi, wyrwać drzewo.
- Obawiam się tego, że Boniek może wpaść w histerię. Jest człowiekiem sukcesu i będzie chciał także z reprezentacją odnosić sukcesy. Jeśli jednak nie będzie mu szło, to zacznie histeryzować.
- Źródło: „Życie”
- Starość może być bardzo smutna, ale jedno jest pewne: trzeba zrobić wszystko, żeby była radosna.
- Źródło: „Dziennik Teatralny”
- Świat coraz bardziej idiocieje z prostego powodu – żeby osiągnąć sukces ekonomiczny w czasie pokoju a w czasie wojny żeby stanowić znakomite mięso armatnie.
- Źródło: Kuba Wojewódzki, Polsat
- To jest zjawisko. Ja się cieszę, że ją poznałem, bo nie wiedziałbym, że takie coś istnieje.
- Opis: o Jolancie Rutowicz.
- Trzeba myśleć Dostojewskim, jest tak wspaniały, że wcale nie trzeba grać, wystarczy zagrać swoje własne „przeklęte problemy”.
- Źródło: Zofia Szczygielska, Nowicki, WAiF, Warszawa 1984.
- (…) wolność jest podstawową rzeczą, do której człowiek powinien zmierzać. Najważniejsze jest zyskanie maksymalnej wolności wyboru w życiu osobistym i zawodowym. Zawsze starałem się być wolny tracąc po drodze pewne szanse – mówię tu także o wolności w wyrażaniu pewnych sądów.
- Źródło: Dominika Gwit, Jan Nowicki o przyjaźni z Piotrem Skrzyneckim, PAP Life, 28 kwietnia 2011
- Zastanawiałem się nad rozmową z panią. Generalnie uważam prasę za byle co. Nasza rozmowa jest w ogóle bez sensu, bo pani i tak zrobi z nią, co chce. Na przykład wywoła jakiś nieistniejący konflikt. Ja się dowiaduję z miejscowej prasy, że jestem skłócony z dyrektorem Mokrowieckim, że zrobiłem przedstawienie, które jest próbą intelektualnej wytrzymałości płocczan. Czy płocczanie rzeczywiście nie potrafią zrozumieć prostej piosenki? Żyjemy w czasach tchórzowskich, gdzie mało kto zdobywa się na coś takiego, jak własne zdanie. Ja zawsze starałem się być sobą. To, że mówię, że ktoś jest cymbałem, to nie znaczy, że prowokuję albo robię komuś krzywdę. Tylko chcę ratować świat przed zidioceniem. Przynajmniej w tym małym kawałku, na który mogę oddziaływać. Nigdy w życiu nikogo nie prowokowałem dla prowokacji.
- Opis: do dziennikarki, która przeprowadzała z nim wywiad.
- Źródło: Gram w momentach dla mnie szczególnych, „Tygodnik Płocki” nr 10, 8 marca 2011
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Jak patrzę na te jego kolczyki, rzemyki (…), to powinien sobie jeszcze piórko w dupę wsadzić.
- Opis: o Davidzie Beckhamie.
O Janie Nowickim
edytuj- Krytycy porównywali Nowickiego do słynnego włoskiego aktora Vittorio Gassmana. Niewątpliwie łączyło ich zewnętrzne podobieństwo, zdecydowanie więcej było chyba różnic. Jak słusznie pisali recenzenci, w aktorstwie Nowickiego nie było cienia okrucieństwa, raczej czaił się tam „sabat czarownic”. Okrucieństwo miało się tylko pozornie wykluć w zderzeniu z literaturą Dostojewskiego.
- Autor: Dariusz Domański
- Źródło: Jan Nowicki, oprac. i red. Dariusz Domański, Wydawnictwo Baran i Suszyński, Kraków 1995