Bumbai
stolica indyjskiego stanu Maharasztra
Bumbai – indyjski film w języku tamilskim, wyreżyserowany w 1995 roku przez Mani Ratnama. Autorami scenariusza są Mani Ratnam i Umesh Sharma.
- Cicha i spokojna, zatopiona w myślach, w sekretnych myślach. Oddałaś się całkowitej ciszy; twoje usta są bezgłośne. Twoje wzburzenie ustąpiło; siedzisz po cichutku, ale twoja urocza, urocza twarz zdradziła cię. W twoich oczach kryją się przepiękne marzenia. Nie wstydź się, piękna dziewczyno; porozmawiaj z nami troszkę. Nie wstydź się, piękna dziewczyno; porozmawiaj z nami troszkę. Co mam powiedzieć? Moje spojrzenie spotkało się z nieznajomym. Jak, gdyby w tym momencie rozpoczęła się historia miłości. Nowe pragnienia zakwitły w moim sercu, o których nawet nie wiedziałam. Nigdy nawet się nie spotkaliśmy; jak nasze serca się spotkały, nie wiem. Co powinnam teraz zrobić? Jakiego imienia powinnam użyć, jak mam go wezwać? Jak gdyby w tym momencie rozpoczęła się historia miłości. Nowe pragnienia zakwitły w moim sercu, o których nawet nie wiedziałam. Nigdy nawet się nie spotkaliśmy; jak nasze serca się spotkały, nie wiem. W pierwszej chwili z jakiegoś powodu stajemy się zagubieni. Od naszych spojrzeń stukają krople deszczu miłości. Staję się wstydliwa i spuszczam wzrok. Psotny wiatr wprowadza we mnie zamęt; sprawia, że mój szal wznosi się w powietrze i faluje, w moim sercu wzmaga się sztorm. Stojąc w milczeniu, zwyczajnie zostałam ograbiona, okradziona. Nowe pragnienia zakwitły w moim sercu, o których nawet nie wiedziałam. Nigdy nawet się nie spotkaliśmy; jak nasze serca się spotkały, nie wiem. Cicha, zatopiona w sekretnych myślach. Oddałaś się całkowitej ciszy; twoje usta są bezgłośne. Twoje wzburzenie ustąpiło; siedzisz po cichutku, ale twoja urocza, urocza twarz zdradziła cię. W twoich oczach kryją się przepiękne marzenia. Nie wstydź się, piękna dziewczyno porozmawiaj z nami troszkę. Nie wstydź się, piękna dziewczyno porozmawiaj z nami troszkę. Te usta błagały o melodię, którą jesteś ty i twoja miłość. Tym, czego te oczy nieustannie szukały, jesteś ty i twoja miłość. Nawet w tłumie moje serce czuje się samotne. Jak gdyby obawiało się, że może cię stracić. Dzisiaj spotkało mnie takie szczęście, mój cały świat tańczy. Kiedy cię odnalazłam, odnalazłam życie.
- Czy jest coś złego w kochaniu muzułmanki? Czy muzułmanie są naszymi wrogami?
- Dostrzeż szaleństwo mojego oddechu, który nie zna spokoju. Ten oddech mówi mi, że moje oczy będą zawsze czyhać na twojej ścieżce. Rzucę się z tych wysokich gór, jeśli nie przyjdziesz. Jeśli rozwiejesz moje nadzieje, wtedy ja opuszczę świat, moja kochana. Złożyłem moje życie i śmierć w twoich rękach.
- Jak macie na imię? Powiedzcie nam! Mówcie! Jesteście muzułmanami czy hindusami? Powiedzcie! Kim jesteście? Hindusami czy muzułmanami?
- Jesteś synem, którego spłodziłem po wielu modlitwach. Przyjmij moją radę, jeśli mnie kochasz choć trochę. Jeżeli musisz ożenić się z tą muzułmanką, będziesz także musiał najpierw opłakiwać moją śmierć!
- Jestem twoim ojcem! Mogę rugać cię w napadzie złości. Nawet mogę uznać cię za zmarłego w jednym z moich szalonych listów. Ale czy to zerwie nasze więzi?
- Jesteście głupcami, którzy zostali sprowokowani do zabijania się nawzajem! Politycy wykorzystują was dla swojej władzy. Okradali i zabijali ludzi, w waszym imieniu! Oni was sprowokowali do tego! Zabijcie tych łajdaków, zamiast niewinnych ludzi! Opuśćcie broń! Opuśćcie broń, powiedziałam!
- Jesteśmy bardzo szanowaną i kulturalną rodziną. Nie będę tego tolerować, jeśli weźmiesz za żonę pannę z innej społeczności.
- Jeśli ktoś będzie oszukiwać, obie nasze rodziny zostaną zgładzone!
- Zobacz też: oszustwo
- Kiedy ja i ty staliśmy się jednością, nasz sen odleciał daleko. I w tym zadowoleniu dzwoniły twoje bransoletki na kostkach i nadgarstkach. Hamma hamma. Odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy, nie byłem w stanie złapać oddechu. Młodość powoli staje się dla ciebie coraz bardziej irytująca.
Hamma hamma. Ciało, którym zostałaś obdarzona, jest jak blask księżyca. Piękność, którą sobie wyobrażałem, stanęła przede mną w postaci ciebie. Twoja prawdziwa, prawdziwa uroda niszczy mnie, kiedy trzymasz mnie w objęciach. Kiedy wzięłaś mnie w ramiona, zagubiłem się w świecie.
Hamma hamma. Kiedy ja i ty staliśmy się jednością, nasz sen odleciał daleko. I w tym zadowoleniu dzwoniły twoje bransoletki na kostkach i nadgarstkach. Hamma hamma. Odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy, nie byłem w stanie złapać oddechu. Młodość powoli staje się dla ciebie coraz bardziej irytująca. Hamma hamma. Upiłem się twoimi spływającymi kosmykami włosów, twoimi oczami. Składam siebie w ofierze twoim jasnym policzkom i wilgotnym ustom. Ukochana, coraz bardziej byłem spragniony naszych nocy przepełnionych miłością. Może to pora na miłość, może nasze pragnienia nigdy nie ustaną; może będą cały czas wzrastać! Hamma hamma. Kiedy ja i ty staliśmy się jednością, nasz sen odleciał daleko. I w tym zadowoleniu dzwoniły twoje bransoletki na kostkach i nadgarstkach. Hamma hamma.
- Mamusiu, wyszłam za mąż bez zaręczyn i żadnych ceremonii. Wzięłam ślub, pomimo tego że moi rodzice nie byli na nim obecni. Uciekłam, aby wziąć ślub. Proszę, wybacz mi to. Znajdź odpowiedni czas, by powiedzieć o tym ojcu. Pomimo gniewu, pomimo tego, że on jest przeciwko mnie. Nikt nie jest w stanie zmienić tego, że jestem jego córką. Jestem tu bardzo szczęśliwa, mamo.
- Miałem kiedyś córkę, teraz jest ona martwa.
- Muzułmanie i hindusi zawsze żyli jak bracia. Nigdy nie słyszeliśmy o takiej nienawiści.
- Nasze dzieci będą miały dwóch Bogów. Oni nam pomogą.
- Nie ma dziś nikogo, kto może obronić muzułmanów! Będziemy musieli bronić się sami! Uczynili wiele potworności muzułmanom! Będziemy musieli chwycić za broń, jeśli planujemy tu żyć!
- Nie rozmyślaj nad niczym; po prostu bądź szczęśliwy i mów: gulla gulla halla-gulla. Ten, który musi przyjść, przybędzie; nie zatrzyma się ani nie zostanie zatrzymany. Gulla gulla halla-gulla. Serce zwariowało; kołysało się i tańczyło, jak gdyby było odurzone. Kto wie, co musimy zrobić, jakie wywołamy zamieszanie. Serce zwariowało; kołysało się i tańczyło, jak gdyby było odurzone. Kto wie, co musimy zrobić, jakie wywołamy zamieszanie. Dlaczego powinniśmy myśleć o jutrze? Chodź, żyjmy dniem dzisiejszym. Gdy Bóg jest jeden dla wszystkich, wtedy my, stając się jednością, śpiewajmy razem: gulla gulla halla-gulla. Prawdziwe życie należy tylko do tego, kto żyje i pozwala żyć. Przybyliśmy do tego świata, więc czerpmy z niego tyle przyjemności, ile możemy.
Prawdziwe życie należy tylko do tego, kto żyje i pozwala żyć. Przybyliśmy do tego świata, więc czerpmy z niego tyle przyjemności, ile możemy. Jeśli jest mur w naszych sercach, zburzmy go. Chodź, chodźmy do naszego Boga i z miłością błagajmy go.
- Nie tylko hindusi i muzułmanie giną w zamieszkach! Spójrzcie na zniszczenia! Przyjrzyjcie im się uważnie! Dlaczego musimy ginąć w zamieszkach w zemście przez szaleńców?
- Zobacz też: terroryzm
- Nieważne, co się stanie, zawsze się śmiejmy. Może jest jakieś pragnienie w naszych sercach i w tej radości możemy tańczyć i śpiewać. Może jest jakieś pragnienie w naszych sercach i w tej radości możemy tańczyć i śpiewać. Biorąc się za ręce, dotykajmy nieba. Ozdóbmy nasze pragnienia księżycem i gwiazdami. Gulla gulla halla-gulla. Prawdziwe życie należy tylko do tego, kto żyje i pozwala żyć. Jeśli jest mur w naszych sercach, zburzmy go. Nie ważne, co się stanie, zawsze się śmiejmy. Biorąc się za ręce, dotykajmy nieba. Serce zwariowało; kołysało się i tańczyło jak gdyby było odurzone. Kto wie, co musimy zrobić, jakie wywołamy zamieszanie. Serce zwariowało; kołysało się i tańczyło jak gdyby było odurzone. Kto wie, co musimy zrobić, jakie wywołamy zamieszanie.
- Religia to sposób dotarcia do Boga. Hindusi i muzułmanie mają swoje własne drogi prowadzące do Boga. Więc dlaczego muszą ze sobą walczyć? Tego właśnie nigdy nie byłem w stanie pojąć.
- Zobacz też: religia
- Rozumiem, dlaczego tak szybko ożeniłeś się z nią. Wysyłam ci 1000 rupii z tym listem. Zabierz ją do dobrego szpitala, pozbądź się owocu swoich grzechów i odeślij ją z powrotem do jej rodziców.
- To nasz dom jest jako pierwszy odwiedzany przez bóstwa podczas jakiegokolwiek święta. Ale jak i dlaczego bóstwa nadal miałyby być tutaj przynoszone w pierwszej kolejności? Mój syn zakochany jest przecież w muzułmańskiej dziewczynie, a jej ojciec grozi, że nas zamorduje!
- Ten kraj należy do hindusów! Ci, którzy się z tym nie zgadzają, mogą opuścić kraj!
- To zwykli ludzie giną podczas starć z tobą. Zwykli ludzie są zabijani. Kiedy skończy się ta masakra? Ci, którzy są mordowani w tym konflikcie, są niewinni. Bombaj płonie. Kiedy to wszystko się skończy?
- Ty, tylko ty; jak mógłbym żyć bez ciebie? Przybądź do mnie; nie znęcaj się tak nade mną. Moje życie, osiądź w moim wdechu i wydechu. Księżycu, zstąp na ziemię. Jeśli mnie kochasz, przyjdź i spotkaj się ze mną. A jeśli nie, wtedy spraw, abym z ziemią stał się jednością. Ty, tylko ty; jak mógłbym żyć bez ciebie? Przybądź do mnie; nie znęcaj się tak nade mną. Dostrzeż szaleństwo mojego oddechu, który nie zna spokoju. Ten oddech mówi mi, że moje oczy będą zawsze czyhać na twojej ścieżce. Rzucę się z tych wysokich gór, jeśli nie przyjdziesz. Jeśli rozwiejesz moje nadzieje, wtedy ja opuszczę świat, moja kochana. Złożyłem moje życie i śmierć w twoich rękach. Przybyłam, przyszłam do ciebie. Zerwałam więzi, zerwałam każdą więź przez wzgląd na ciebie. Życie, moje życie, dzisiaj połączę się z tobą. Serce, moje serce, osiądę w twoim oddechu. Jeśli mnie kochasz, przyjdź i spotkaj się ze mną. A jeśli nie, wtedy spraw, abym z ziemią stał się jednością. Ty, tylko ty; jak mógłbym żyć bez ciebie? Przybądź do mnie; nie znęcaj się tak nade mną. Jeśli wezwiesz mnie sto razy, za każdym razem przybędę, natomiast tylko raz oddałam swoje serce. Jeśli jedno oko płacze, to powiedz mi, jak drugie mogłoby spokojnie spać? Na ścieżce miłości jest wiele kamieni; przezwyciężyłam je wszystkie. Jestem rzeką wypełnioną miłością; dzisiaj przybyłam tu, aby połączyć się z morzem. Ukochany, moja miłości, dzisiaj nawet łzy wydają się słodkie. Ty, tylko ty; jak mógłbym żyć bez ciebie? Przybądź do mnie; nie znęcaj się tak nade mną. Moje życie, osiądź w moim wdechu i wydechu. Księżycu, zstąp na ziemię. Chwila za chwilą czas przeminie. Powiedz, tylko powiedz, żeby czas się zatrzymał. Przybyłam, przyszłam dla ciebie. Życie, moje życie, dzisiaj połączę się z tobą.
Dialogi
edytuj- Daj mi ten kanister! Podpal mnie!
- – Nie!
- – No dalej! Podpal mnie! Dalej. Dlaczego nie spalisz mnie żywcem?! Zabij mnie, jeśli chcesz! Ale oszczędź ich! Odejdźcie! Dalej, podpal mnie!
- – Nie! Proszę, nie! Nie zrobicie tego, prawda?! On jest jak moje dziecko! Rozumiecie?! Ta kobieta jest moją siostrą! Podpalcie mnie! Podpalcie!
- – Co miało znaczyć to szaleństwo?!
- – Dlaczego hindusi i muzułmanie walczą ze sobą?
- – Nie wiem, synu. Żyli razem jak bracia od wieków. Ale teraz poróżnili się.
- – Kto jest winny?
- – Nikt nie ponosi winy. Winni są politycy, którzy wzniecili ogień nienawiści i zwyczajny człowiek, który umiera w ogniu krzyżowym.
- – I pamiętaj; dziecko przyjmie moją religię.
- – Dlaczego ma przyjąć twoją religię?
- – Religia ojca jest tą, którą przyjmuje dziecko!
- – Nie ma mowy! Dziecko musi przyjąć religię matki.
- – Dziecko będzie hindusem!
- – Nie muzułmaninem! Przyjmie naszą religię! Będzie muzułmaninem!
- – Rób, co potrafisz, ale ono będzie modlić się w świątyni, a nie w meczecie!
- – Uczynię go pobożnym muzułmaninem modlącym się w meczecie! Będę uczyć go tekstów ze świętych ksiąg od bardzo wczesnych godzin porannych!
- – Kiedy skończą się zamieszki między hindusami a muzułmanami?
- – Dlaczego mi zadajesz to pytanie? Zapytaj hindusów, którzy strzelają do muzułmanów!
- – Kiedy skończą się zamieszki między hindusami a muzułmanami?
- – My nie jesteśmy odpowiedzialni za zamieszki. Ja chcę, żeby hindusi i muzułmanie żyli w zgodzie. Ale kto pierwszy rzucił kamień?
- – Kim jest muzułmanin? I co znaczy być hindusem?
- – To trudne pytania, synu. Dlaczego pytasz kogoś takiego jak ja? Nie wiem nic o hindusach i muzułmanach.
- – Kim jesteś? Kim my jesteśmy?
- – Nawet nasza krew jest inna! Nigdy nie będzie jednością!
- – Daj swoją rękę. My na pewno staniemy się jednością!
- – Nie! Nie jestem hindusem!
- – Twoje dzieci są w połowie muzułmanami.
- – Moje dzieci i ja nie jesteśmy także muzułmanami! Nie należymy do żadnej z tych społeczności! Jesteśmy po prostu Indusami! Czy Koran zaleca zgładzenie hindusów? Powiedz! A czy Gita mówi, żeby zabijać muzułmanów? W imię czego to robicie? Zostałem rozdzielony z moimi dziećmi dzięki ludziom takim jak wy! Jeśli coś im się stanie, ludzie tacy jak wy będą za to odpowiedzialni! Odejdźcie!
- – On jest hindusem!
- – Zabij mnie więc! Bo ja też jestem hindusem!
- – Siedemdziesiąt procent zamordowanych to niewinni ludzie. Czy nasza policja nie znosi niewinnych ludzi?
- – Zamieszki zostały wywołane w odpowiedzi na to, co zdarzyło się w Ayodhya.
- – Kto ginie w zamieszkach, jeśli nie ci, którzy w nich uczestniczą? Policja powinna była strzelać do nich poniżej pasa. Nie zabijać.
- – Widziałeś to na własne oczy?
- – Tak, widziałem.
- – Kim jest policja? Do diabła! Oni są ludźmi jak ty czy ja! Oczekujesz od nich, że będą siedzieć cicho, kiedy są atakowani przez tłumy?
- – Ilu ludzi zabiłeś pod tym pretekstem? Tyle niewinnych ludzi zostało zabitych! Słyszałeś lamenty rodzin tych zamordowanych ludzi? Czy może policja nie jest wrażliwa na to wszystko?
- – Oskarżasz policję o mord, podczas gdy oni otwierają ogień! I oskarżasz ich o to, że siedzą cicho, gdy nie działają!
- – Skąd jesteś? Wracasz z tych ulicznych modłów? Dlaczego tu przyszedłeś, starcze? Jak się nazywasz?
- – Spokojnie, panowie! Co tu się dzieje? Co wy robicie? Jest jednym z nas. Nie słyszycie, co powiedziałem? Jest jednym z nas. Odejdźcie. Proszę, odejdźcie. Idźmy stąd.
- – Pchnęliby mnie nożem?
- – Chodźmy.
- – Dlaczego oni grozili staremu człowiekowi i dziecku?
- – Nie martw się. Nic się nie stało.
- – Naprawdę? Zastanawiam się, co by się stało, gdybyś nie przyszedł. Zabiliby nas. Co im powiedziałeś?
- – Nic.
- – Co im powiedziałeś?
- – Powiedziałem, że jesteś moim bratem.
- – W porządku! Ożeń się z nią po mojej śmierci.
- – Nie mogę czekać, aż umrzesz.
- – Co powiedziałeś? Co ten typ mówi?!
- – Zakończcie to natychmiast! Zabiliście już zbyt wielu ludzi! Spaliliście całe miasto!
- – Spalimy także ciebie!
- – Pewnie! No dalej! Podpalcie mnie!