Artemis Fowl – cykl powieści Eoina Colfera.

Eoin Colfer (2008)

Artemis Fowl

edytuj

(ang. Artemis Fowl; tłum. Barbara Kopeć-Umiastowska)

  • Pewność siebie wynika z niewiedzy. Jeśli się stawiasz, to tylko dlatego, że o czymś nie wiesz.
  • Nie obchodzi mnie nikt z wyjątkiem mojej osoby. A mnie nic się nie stanie, możesz mi wierzyć.
  • – A cóż to za wielki plan, Fowlu? Niech zgadnę. Chodzi o panowanie nad światem?
    – Jakież to melodramatyczne – zaśmiał się Artemis. – Nie, po prostu chcę bogactwa.
    – Złodziej! – plunęła Holly. – Zwyczajny złodziej!
    Twarz Artemisa wykrzywił grymas złości, lecz natychmiast zastąpił go zwykły, szyderczy uśmiech.
    – Owszem. Złodziej, skoro ci się tak podoba. Ale na pewno nie zwyczajny. Pierwszy na świecie złodziej międzygatunkowy.
  • Sztuka negocjacji polegała na tym, by jak najdłużej zachować wszystkie atuty, a gdy się ich nie miało, przynajmniej udawać, że jest inaczej.
  • – Jedziemy? – ryknął Bulwa w mikrofon, który odbierał przecież najmniejszy szept.
    Jedziemy, dobre sobie, pomyślał Ogierek, podłączając ostatnią antenę satelitarną na wieży kontrolnej. Zupacy i ich powiedzonka. Gotowi do jazdy, ładuj i odbezpiecz, nie wiem, ale mam takie rozkazy. Kompletny brak pewności siebie.
    – Nie ma potrzeby krzyczeć, komendancie – powiedział głośno. – Ten sprzęt zarejestruje drapanie pająka na Madagaskarze.
    – I co, na Madagaskarze drapie się jakiś pająk?
    – No… nie wiem. One chyba nie umieją…
    – To nie zmieniajcie tematu, Ogierek, i odpowiadajcie na pytania!
  • – Uważajcie, co mówicie, Ogierek. Nie ma ludzi niezastąpionych.
    – Jakież to prawdziwe – zaśmiał się faun. – W tym cały problem. W polityce próbuje się tylko raz.
  • Czy to nie typowe dla Bractwa Krasnali? Czego krasnale nienawidzą? Ognia. Jakie są jedyne istoty, potrafiące wyczarować ognistą kulę? Gobliny. Z kim więc krasnale wszczynają wojnę? Co za bezmyślność.
  • Cóż, przynajmniej liczba jest miła i okrągła.

Artemis Fowl. Arktyczna przygoda

edytuj

(ang. Artemis Fowl. The Arctic incident; tłum. Barbara Kopeć-Umiastowska)

  • Artemis układał list na swoim laptopie. „Drogi doktorze Guiney – pisał. – Wskutek nietaktownego przesłuchania, jakiemu Wasz psycholog poddał mojego Artusia, musiałam odebrać go ze szkoły i wysłać do kliniki Mont Gaspard w Szwajcarii na cykl sesji teapeutycznych u prawdziwego fachowca. Rozważam także podjęcie kroków prawnych. Nie radzę Panu kontaktować się ze mną, gdyż to mogłoby mnie zirytować jeszcze bardziej, a w stanie irytacji zazwyczaj wzywam prawnika. Z poważaniem Angelina Fowl.”
  • Przed oczami Butlera rozgrywała się najgorszy koszmar. Powierzony mu chłopiec znalazł się w rękach gotowego na wszystko psychopaty. I on, ochroniarz, nie mógł nic na to poradzić. Zadzwonił telefon.
    – To chyba do mnie – rzekł Artemis odruchowo.
  • Przynajmniej spędził trochę czasu na świeżym powietrzu i zawarł kilka znajomości. Szkoda tylko, że większość nowych znajomych próbowała go zabić.
    • Opis: o Artemisie.
  • Sytuacja jest tak pełna ironii, że mogłabym napisać o tym wiersz. Porywacz prosi o pomoc w sprawie porwania!

Artemis Fowl. Kod wieczności

edytuj

(ang. Artemis Fowl: The Eternity Code; tłum. Barbara Kopeć-Umiastowska)

  • I jeszcze jedno. Miałeś rację: Artemis to w Anglii imię kobiece, tak nazywała się grecka bogini łowów. Ale od czasu do czasu pojawia się mężczyzna, który ma taki talent do polowania, że zdobywa prawo, żeby je nosić. Ja jestem tym mężczyzną, łowcą Artemisem. I upolowałem ciebie.
    • Opis: przed „zniknięciem” (w gmachu Fonetixu) do Jona Spiro.
  • Może nawet nasze ciała nie są nasze? Może jesteśmy marzeniami większego ducha?
  • Obliczam, że zostało mi jeszcze dwadzieścia lat. Potem, jeśli o mnie chodzi, świat może iść do diabła. Nie mam rodziny ani spadkobierców, nie muszę nic budować dla potomności. Zamierzam wyssać wszystkie soki z tej planety, a dzięki Kostce będę mógł zrobić co zechcę, komukolwiek zechcę.
  • Oczywiście, masz rację. O przyjaźni nie mogło być mowy. Połączył nas zbieg okoliczności, nic więcej.
  • Pewne bitwy wygrywa się przez ustępstwa.
  • – Po podziemiu krążyły pogłoski, że umarłeś.
    – Bo umarłem – powiedział Butler, kierując się do dyżurki. – Ale już czuję się lepiej.
  • Podstawowa zasada taktyki wojskowej: dziel i rządź. Jeśli się rozdzielimy, to być może jednemu zespołowi się uda; ale jeśli zostaniemy razem, to niepowodzenie jednego pociągnie za sobą resztę.
  • W dzisiejszej dobie, gdyby ktoś wypadł przez okno, zadzwoniłby do adwokata, zanim zdążyłby dolecieć na dół.
    • Opis: rozmyślania Jona Spiro bawiącego się Kostką K na temat wyrzucania kłopotliwych pracowników przez okno.
  • Wspomnienia są częścią tego, kim jestem.

Artemis Fowl. Fortel wróżki

edytuj

(ang. Artemis Fowl. The Opal Deception; tłum. Tomasz Piwowarczyk)

  • Artemis uśmiechnął się do siebie. Wygląda na to, że dobro dostarcza silniejszej motywacji niż zło. Kto by pomyślał?
  • – Co o tym wszystkim myślicie? – spytał wreszcie Bulwa. Był dobrym komendantem także dlatego, że szanował opinie swoich podwładnych.
  • Jeśli uda nam się z tego wykaraskać, z pewnością zostaniemy przyjaciółmi. Połączy nas więź traumatycznych doświadczeń.
  • Logika dla kryminalistów od podstaw: statystyczny przestępca, który chce zawładnąć nad światem, nie zawaha się przed sprzątnięciem kilku sojuszników, żeby sobie oczyścić teren.
  • Na poboczu stały rzędem opuszczone stoiska i sklepiki z pamiątkami. W jednym z okien poustawiano lalki wyobrażające walczących ludzi.
    Artemis zatrzymał się pomimo ucisku lufy na plecach.
    – Czy właśnie tak nas postrzegacie? – zapytał.
    – Ależ skąd – powiedziała Opal. – Jesteście znacznie gorsi, ale producenci nie chcą straszyć dzieci.
  • Nauka jest moją magią.
  • Nawet magia nie mogła mu teraz pomóc. Są rzeczy, których nie sposób naprawić.
  • O co chodzi z tą ludzką gramatyką? Wystarczy, że trochę się zdenerwują, i kompletnie o niej zapominają.
  • – Obawiam się, że mam niewielkie doświadczenie na polu przyjaźni, może będę musiał o tym trochę poczytać.
    Holly przewróciła oczyma.
    – Przyjaźń to nie teoria naukowa, Błotniaczku. Zapomnij na chwilę o swoim potężnym mózgu. Po prostu rób to, co czujesz.
  • Oceń sytuację. Jeżeli znajdziesz się na nieznanym terytorium, zapoznaj się z nim, zanim otworzysz usta. Dziesięć sekund obserwacji może uratować ci życie.
  • Oficjalnie była martwa. A bycie martwym stwarza pewne możliwości.
  • Pióro jest potężniejsze niż edytor tekstu.
  • Prawda, że to niewiarygodne? Wysyłamy pojazdy na inne planety, a nadal nie wiemy, co się znajduje pod naszymi stopami. Naukowcy są w stanie dostarczyć nam informacji o składzie chemicznym pierścieni Saturna, ale o tym, co dzieje się w sercu naszej planety, nie wiemy po prostu nic.
  • Przyrządy sterujące były niezwykle skomplikowane, niemniej Mierzwa ukuł pewną teorię na temat sterowania wehikułami: nie zawracaj sobie głowy niczym oprócz kierownicy i pedałów, a wszystko się uda. W dotychczasowej karierze ukradł ponad pięćdziesiąt środków transportu rozmaitego typu i jak dotąd teoria go nie zawiodła.
  • Siedem i pół godziny, żeby ocalić świat. Nie ma jakiegoś prawa, które dawałoby nam w takim wypadku przynajmniej dwadzieścia cztery?
  • To dziwne uczucie, nie wiedzieć, kim się dokładnie jest.
  • Widmo sędziowskiej togi działa na świadków podobnie jak ogień z broni maszynowej.
  • Wyznam, że trufle czekoladowe to moja pasja. Kiedy byłam w śpiączce, trufle były jedną z dwóch rzeczy, których mi brakowało. Drugą była zemsta.
  • Zemsta bez wątpienia jest słodka, ale rozprasza uwagę.

Artemis Fowl. Zaginiona kolonia

edytuj

(ang. Artemis Fowl and the Lost Colony; tłum. Krzysztof Mazurek)

  • Dojrzewanie to potężna i tajemnicza siła.
  • Gdy ręce mam zajęte, a swędzi mnie nos,
    Kiedy dwa ślimaki w gulasz wlezą mi,
    Kiedy mi łysinę spali słońce na brąz,
    Wtedy przypominasz mi się tyyy…

    Kiedy w totolotku szczęścia w kumulacji brak,
    Kiedy z dziury w ziemi trudno wygramolić się,
    Kiedy przytulanka wpadnie mi pod ratrak,
    Wtedy wszystko wokół przypomina mi cię!
    • Opis: Ogierek wyjący podczas pracy.
  • – Jak poszło? – spytał. – Jak ci poszło w pierwszej dłuższej rozmowie z dziewczyną w twoim wieku?
    – Bajkowo – powiedział Artemis z głębokim sarkazmem. – Planujemy ślub w czerwcu.
    • Opis: wymiana zdań między Butlerem a Artemisem po rozmowie z Minerwą, podczas której Holly odbiła Numer Jeden.
  • Nic tak nie utrzymuje człowieka w formie jak ciągłe wyzwania.
  • Nieważne, ile zdobędziesz nagród, nieważne, ile udowodnisz teorii, to nie wystarczy, żeby ludzie cię polubili.
  • Pamiętaj, w Anglii jest sto jeden sposobów na uczciwe załatwienie sprawy. I pamiętaj, pejcze to nie mój styl.
    • Opis: Artemis mówi do Billy’ego Konga, który podświadomie wybiera miejsce spotkania: Pamiętaj, w Anglii; pamiętaj, pejcze; sto jeden; czyli Tajwan, Tajpej 101.
  • Są sposoby, żeby zmusić kogoś do mówienia. Jednym z nich jest pytanie zadane grzecznym tonem. Innym danie cukierka. Billy Kong wolał jednak tortury.
  • Z doświadczenia ochroniarza wynikało, że jeżeli widziało się zupełnie obcą osobę więcej niż jeden raz, to albo ten ktoś cię śledzi, albo zmierzacie do tego samego celu.
  • Zasadniczo magia jest energią i umiejętnością manipulowania energią.

Artemis Fowl. Paradoks czasu

edytuj

(ang. Artemis Fowl and the time paradox; tłum. Rafał Lisowski)

  • Artemis usiadł na łóżku. Czuł się tak, jakby znów miał sześć lat, jak wtedy, gdy przyłapano go na włamywaniu się do szkolnych komputerów, kiedy chciał zwiększyć trudność pytań na sprawdzianie.
  • Nie samą glebą żyje krasnal.

Artemis Fowl. Kompleks Atlantydy

edytuj

(ang. Artemis Fowl – The Atlantis Complex, tłum. Rafał Lisowski)

  • - Dobra. Przyszło zlecenie. Dwoje ludzi, zabić na śmierć.
    – Szelm powoli pokręcił głową.
    – Żadnego zabijania na śmierć. Może jesteśmy przestępcami, ale nie jesteśmy ludźmi.
  • Po co dyskutować teraz, skoro można później?
  • Miała szczęście mała wróżka,
    bo usiadła obok łóżka,
    więc dla ludzkiego synalka
    wyglądała niczym lalka.
    Myśl jak drzewo malutkie,
    oszukasz Błotniaki głupiutkie.
  • Metaforyczny ciężar spadł mu z alegorycznego serca.
  • W porządku. W takim razie, czcigodny centaurze, może podwieziesz mnie na grzbiecie do najbliższej wioski. Zarobię kilka groszy, deklamując swą poezję, a ty zbudujesz nam szałas i będziesz zabawiał przechodniów cyrkowymi sztuczkami.