Andrzej Pomian

polski historyk, pisarz emigracyjny, korespondent RWE

Andrzej Pomian (właśc. Bohdan Sałaciński; 1911–2008) – żołnierz Armii Krajowej, polski historyk, pisarz emigracyjny, dziennikarz Radia Wolna Europa.

  • Bitwa warszawska 1944, ta jedna z najsławniejszych i najtragiczniejszych zarazem kart naszej historii, przeszła do legendy. Wymiarów legendy nabrała też postać, której imię wojenne związane jest na wieki ze sławą naszej stolicy – postać gen. Bora-Komorowskiego.
  • Były narody, które się pyszniły, że otrzymały niepodległość za darmo. W ich oczach było to dowodem zręczności politycznej. Nie w polskich oczach. Od czasów Insurekcji Kościuszkowskiej chcemy odbierać co nasze własnym przede wszystkim wysiłkiem. Drogo nas to często kosztuje. Ale bez tego nie bylibyśmy Polakami. Mamy swoja dumę i czujemy, że jest ona niemała wartością jeśli nie towarzyszy jej megalomania narodowa.
  • Jeden z najbardziej bohaterskich epizodów tej wojny – Bitwę Warszawską z roku 1944. Już wtedy, gdy w Warszawie huczały jeszcze strzały walki „aż do kresu wytrzymałości”, wiedzieliśmy, że naród nasz przeżywa chwile, których chwałą żyć będą przyszłe pokolenia. Po świeżych doświadczeniach wojennych zdajemy sobie tym dokładniej sprawę z ogromu ponadludzkiej woli i ponadludzkiej mocy wytrwania, która pozwoliła samotnej Stolicy stawić czoła przez dwa miesiące przytłaczającej przewadze technicznej brutalnego wroga. Berlin, przygotowywany od dawna do obrony, z załogą, złożoną z doborowych, fanatycznych oddziałów, wyposażonych w najlepszą broń – bił się dni jedenaście czy dwanaście. Warszawa, pozbawiona zupełnie broni ciężkiej i zaopatrzona niedostatecznie nawet w broń ręczną, Warszawa, której obrona z konieczności musiała być improwizowana w ogniu samego boju – potrafiła walczyć przez dni sześćdziesiąt trzy. Cóż może być wymowniejszego nad to zestawienie?
    • Opis: o powstaniu warszawskim, Londyn, 19 maja 1945.
    • Źródło: Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach, op. cit., s. 398.
  • Jeśli dziś dwie literki AK stały się znakiem wysiłku całego narodu polskiego w walce o niepodległość, jeśli słowo Kraj ma dla ucha polskiego dźwięk mocny i zawsze jednakowy – to w dużej mierze jest to zasługą obecnego Wodza Naczelnego. Dzięki jego osobistym walorom i autorytetowi, płynącemu z głębokiej, jednającej pełne zaufanie prawości – współpraca wszystkich czynników Polskiego Państwa Podziemnego: cywilnego, politycznego i wojskowego, stała się źródłem jedności całego społeczeństwa.
    • Opis: o Tadeuszu Komorowskim.
    • Źródło: Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach, op. cit., s. 399.
  • Największa zmorą było ich współdziałanie przeciwko Polsce, które rzucało cień na całe dalsze istnienie Rzeczypospolitej.
    • Opis: o Rosji i Niemczech.
    • Źródło: Andrzej Pomian, Polska broni niepodległości 1918–1945, op. cit, s. 36.
    • Zobacz też: II Rzeczpospolita, Polska
  • Nie te rzeczy jednak spędzały sen z oczu Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Najbardziej gnębiła go wznawiająca się współpraca Rosji i Niemiec przeciwko Polsce. Zarysowała się ona jeszcze w roku 1918, gdy wojska niemieckie wycofując się z terenów na wschód od Bugu zaczęły przekazywać je nie Polakom, lecz bolszewikom. Zaniechały tej praktyki dopiero na polecenie Koalicji. W końcu sierpnia 1920 roku duża część wojsk bolszewickich pobitych pod Warszawą, aby uniknąć ostatecznego pogromu z rąk polskich przeszła przez granicę do Prus Wschodnich. Zgodnie z prawem międzynarodowym Niemcy powinny były bolszewików rozbroić i internować do końca wojny. Tymczasem przepuściły ich przez swoje terytorium do odtwarzanego przez Tuchaczewskiego sowieckiego Frontu Zachodniego. Wzięli oni następnie udział w końcu września 1920 roku w bitwie nad Niemnem i zostali rozgromieni powtórnie i ostatecznie.
    • Źródło: Andrzej Pomian, Polska broni niepodległości 1918–1945, op. cit., s. 34–35.
  • Orientowałem się, że w Warszawie musi wybuchnąć walka, że to było nieuniknione przy ówczesnych nastrojach ludności, przy ówczesnej sytuacji politycznej to było nieuniknione. Warszawa musi wypowiedzieć w imieniu całej Polski.
  • Początkowo uważałem, że konspiracja wojskowa nie jest potrzebna. Uważałem, że powinno powstać oświatowe podziemie (…). W 1942 roku wstąpiłem do Armii Krajowej. Tam był potrzebny ktoś, kto mógłby się zająć sprawami narodowościowymi. Zająłem się tymi rzeczami w dziale „N”, który odpowiadał za propagandę dywersyjną, ale myśmy uprawiali propagandę pozytywną.
  • Polacy naprawdę poczuli, że są niepodlegli i że sobie zawdzięczają niepodległości dopiero w roku 1920, gdy pokonali bolszewicka Rosję. Ujął to może najlepiej Andrzej Strug, gdy zanotował nastroje w czasie toczącej się jeszcze bitwy warszawskiej: „To co rzucił był na oślep los wielkiej wojny światowej, teraz miało być opłacone krwią i zdobyte przez męstwo. Albowiem nie za darmo, za łatwo. Teraz dopiero miało ugruntować się i żyć szczęście wolności”.
    • Źródło: Andrzej Pomian, Polska broni niepodległości 1918–1945, op. cit., s. 34.
    • Zobacz też: Andrzej Strug, Polacy
  • Powstanie Warszawskie było ukoronowaniem całej walki całego narodu polskiego o wolność i niepodległość. Bez niego kilkuletni krwawy nasz wysiłek musiałby pozostać na zawsze czymś połowicznym i niedokończonym. Dopiero wystąpienie Warszawy, jako przedstawicielki całej Polski, nadało mu pełny sens. Na tym polega znaczenie powstania.
    • Opis: o powstaniu warszawskim, w audycji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, 1968.
    • Źródło: Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach, op. cit., s. 579–580.
  • Rok 1920 przyniósł nam wielkie zwycięstwo, tym cenniejsze, że własne. Dopomogła nam Francja dostawami materiału wojennego, przeważnie do portów rumuńskich. Dopomogła nam Rumunia, równie jak Polska zagrożona przez bolszewicką Rosję, gdy zezwoliła na tranzyt materiału francuskiego przez swoje terytorium. Okazały nam gotowość pomocy Węgry. To był cały nasz dług wdzięczności. Reszty dokonał polski dowódca i polski żołnierz. Swoim trudem i swoją krwią – mimo wielkich przeszkód.
  • Von Seect świetnie się wówczas orientował, że Armia Czerwona idzie przez Polskę na Zachód, aby zbolszewizować, co się da, przede wszystkim – Niemcy. Ale generał niemiecki nie bał się już rewolucji. Był pewien, że da sobie z nią radę. Jego cel stanowiła likwidacja niepodległej Polski, powrót do wspólnej granicy niemiecko-rosyjskiej i zniszczenie porządku wersalskiego. Te same cele stawiał sobie i Lenin z tą jedynie różnicą, że ogniem rewolucji bolszewickiej chciał podpalić cały świat, a przynajmniej – Europę.
    • Źródło: Andrzej Pomian, Polska broni niepodległości 1918–1945, op. cit., s. 35.