4.50 z Paddington
4.50 z Paddington (ang. 4.50 from Paddington lub What Mrs. McGillicudy Saw) – powieść kryminalna Agathy Christie wydana w 1957. Tłumaczenie – Tomasz Cioska.
- Chwycił się za fałdy grubego płaszcza:
– To dla mnie za wiele… Moje serce… Gdzie Emma? Doktorze…
Quimper chwycił go pod rękę:
– Wszystko będzie w porządku. Przepisuję mały środek wzmacniający. Brandy.
- Inspektor przyjrzał się Emmie Crackenthorpe baczniej niż poprzednio. Wciąż zastanawiał się nad wyrazem jej twarzy, który spostrzegł przed obiadem.
Spokojna kobieta. Niegłupia, ale i niezbyt błyskotliwa. Jedna z tych miłych, dających poczucie bezpieczeństwa kobiet, które mężczyźni skłonni są traktować jak coś oczywistego, a które posiadły sztukę stwarzania domu, nadawania mu atmosfery spokoju i harmonii. Taka, pomyślał, jest Emma Crackenthorpe. Osoby takie, jak ona są często nie doceniane. Pod spokojną powierzchownością kryje się jednak siła charakteru, z którą należy się liczyć.
- Jestem malarzem, a malarze lubią się czuć swobodnie w swoich ubraniach.
- Zobacz też: malarz
- – Jestem za stara na przygody – powiedziała panna Marple do siebie (…).
- Zobacz też: Jane Marple, przygoda
- Konduktor sprawiał wrażenie, jakby wierzył, że pani McGillicuddy była zdolna widzieć wszystko i wszędzie, gdziekolwiek tylko zawiodła ją wyobraźnia.
- Lucy powstrzymała się od stwierdzenia, iż to, że ktoś, jak się okazuje, ma rację, nie jest dowodem choroby umysłowej.
- – Mój proces rozumowania nie był wcale oryginalny – powiedziała panna Marple. – Wszystko jest u Marka Twaina. Chłopiec, który zgubił konia, wyobraził sobie, dokąd by poszedł, gdyby był koniem, poszedł tam i koń był.
– Wyobraziła pani sobie, co by pani zrobiła, będąc okrutnym, przebiegłym mordercą? – powiedział Craddock patrząc w zamyśleniu na delikatną, białoróżową staruszkę. – Doprawdy, umysł pani…
– Jest jak zlew, jak mawiał mój siostrzeniec Raymond – zgodziła się panna Marple kiwając żywo głową. – Ale ja mu zawsze mówiłam, że zlewy są niezbędnym elementem wyposażenia w każdym domu, a przy tym bardzo higienicznym.
- – Nie sposób bez przerwy kopać piłki – wyjaśnił Stoddard-West. – Można się nadmiernie zgrzać.
- Policja nie jest głupia.
- Zobacz też: policja
- (…) prawdziwej damy nigdy nic nie jest w stanie zaszokować ani zaskoczyć (…).
- Zobacz też: dama
- Umówiona, nie? Panna Cośtambarrow, tak mi powiedziała.
- – W niektórych sprawach czuję się pewnie, ale nie mam żadnego doświadczenia w poszukiwaniu zwłok.
– Sądzę, że wszystko, co jest do tego potrzebne, to odrobina zdrowego rozsądku – stwierdziła panna Marple zachęcająco.
Zobacz też: